Monday, January 25, 2010

A M O R E ....

I dzialo sie, co sie mialo nie dziac ? Glut od rana kapowal z krzakow pod Kurnikiem, a kiedy Belfegorek wsiadl do trojki, dal znac Ulce. Takze samo zadzwonil, ze "hulajnoga" wysiadl przy tunelu i poszedl na Maryniak.
Rany boskie, wtedy sie rozdzwonili !
-Co ubrac, zebym tej zdzirze czadu zadala ?
-Czerwone szpilki, tylko czerwone szpilki !
-Zabierz mie troche Waleriany, bo ja tego nie przezyje ! Wstapie po ciebie !
-Walek pamietasz wziac ?
-Walek biere i wytrychi co jech Tesc z grypsem podrzucil. Moga nie otwierac,lajdackie nasienie. A zeby jech...Juz oni u mie pobalujo !

-Wstawaj, stary, nie mozem tego przegapic !
Borowa wciagal gacie, a w kieszen wzial szpadrygie.
-Tem go zdeformuje dozywotnio - sie odgrazal. Wez co, Jozia, zeby wydrze na leb wylac !

Ulka odpicowala sie na blysk i z zaopatrzeniem w torbie, po dwoch godzinach, tyz wylazla z trojki przy Maryniaku. Kogo mogli, werbowali po drodze i wszystkie ciagli na Radne.

Glut juz byl na posterunku. Nowego sledzia se nadzial, buty na sloninie wyglancowal a te kaprawe oczka swiecili mu sie jak kotu. Krecil sie kolo rogu z Dobra, szczylom cukierki rozdawal, i niedoinformowanem pokazywal, ktore to okno. Jakby za kierownika wycieczki robil.

-Panie Glut, a ta Stypulkoska to taka na solidnem podwoziu ? Jak idzie, to jej bagaznik ciut ciut zarzuca ? - wnikal w szczegoly ten z kiosku Ruchu.
-Mleczarnie tyz ma odpowiedzialne - zauwazyl Grochowszczak.
-Facjate ma filmowe. Raz zem przez nio od Malzonki po lbie oberwal, bo zem sie zagapil ! Dorzucil wartownik z Elektrowni.
-Juz my go, tego Belfegorka, rozmieniem na drobne !

Nagrzane juz byli, kiedy Ulka z kolezankamy podciagla. Siemiatkowska pod rekie ja trzymala a druga jej zapasowy walek niesla. Zlota Reneta i Napoleon na siatce przy Elektrowni wisieli, zeby wszystko widziec.
-Juz on nam nie pofika, ten w grzywkie szarpany ! Do malzonki prawowitej go zawrociem !
-Belfegorek niedorobiony. Juz my cie dorobiem, w rzadki rzucik !

Pomoc sasiedzka byla na miejscu.
-Ulka, lec, wygarniaj te Sodome i Gomore !
-Zona jestes ! W prawie masz po mordzie jem nalozyc i o reszte nie pytac !
Glut przebieral nogamy jak by mu mrowkow nalazlo. Rozdziawil pysk i szeptal co poniektorem:
-Moja robota ! Ja jech zdemaskowalem ! Ja - Glut !
Od mostu lecieli Proboszcz z Klerykiem. Wszechstronnie sie przygotowali - jeden z krzyzem, a drugi z kropidlem i taca. Na kazde okolicznosc byli gotowe. Klerykowi z kieszeni dwie gromnice wystawali.
Ulka podeszla pod okno i wrzasla:
- Belfegor, mezu niewierny, chodz tu do mie !
Rozdarla sie jeszcze raz:
- Belfegor, zostaw te kurwe ! Malzonka cie do porzadku przyzywa !
Cisza. Glut polecial na klatkie podsluchac, co sie tam dzieje.
- Nic nie mowio, tylko lozko skrzypi niemilosiernie !
Ulka zgarnela bambulca z rynsztoku i - jak nie wypierniczy w te okno! Potem - jeszcze jednem przygrzala !
Okno sie roztwarlo i wszystkie zobaczyli Stypulkoskie w stroju mocno frywolnem a obok niej, w stroju zadnem, tego studenciaka z ASP co Baskie na swojego oleandra poderwal. Studenciak raczko pomachal i spytal: - Co sie tu dzieje ?
- Trzymajta mie ! Ryknela Ulka i runela w te klatkie razem z framugo.
Wszystkie uslyszeli wrzask, jak u kota po walerianie, a Ulka wypadla napowrot z tej klatki charczac i plujac:
-Krwi ! Krwi ! Zamorduje !

Glutek zaczal przebierac nozkamy pod sciana i coraz, coraz szybciej zmywal sie do Dobrej. Ulka sciagla go walkiem przez leb, poprawila i wrzeszczala:
-Krwi ! Krwi ! Ukatrupie skurwegosyna !
Spienila sie jak gasnica przeciwpozarowa, oczamy przewracala, gryzla, kopala,ledwie ja dwa sanitariusze z karetki na Karowej zwiazali sznurem i stula, co to jech w pospiechu z Proboszcza zdarli.

Wszystkie sie skapowali w mig, kto te operete urzadzil i calom zgrajom ruszyli za Glutem.
Na ulicy tylko sie Stypulkoska zostala i podciagala swoje frywole, zeby fotografa z Expresiaka zadowolic, ktoren razem z melicja przyjechal.

Kolo Lipowej zgraja dopadla Gluta, ale razem z niemy Nyska i Karetka podjechali, i Glut poszedl za Ulka do depozytu, w Klinice Porodowej na Karowej. Podobniez predko nie wyjdzie, bo ma noworodkom bajki opowiadac.

Proboszcz z Klerykiem zawrocili na Plebanie.
-Stule i sznur stracilem. I taca pusta.
-A mie dwie gromnice przepadli.
-A zeby jem Swiety Michal....zaczal Kleryk, ale ugryzl sie w pore w jezor i dalej wracali w milczeniu.

Zlota Reneta i Napoleon z siatki zlezli i poszli na Czerniakow.

Reszta ferajny byla niepocieszona, bo Retmana jeszcze nie otwarli a przy Rynku byl tylko Bar Mleczny, ktoren wlasnie pieczarki z omletamy wprowadzil. A Belfegorek jak raz do nowej pracy sie tam przyuczal. A Stypulkoska podazala za moda i tez sie tych omletow z pieczarkamy dla swojego studenciaka uczyla. Bo pieczarki zaczeli wtedy byc w modzie.
Piosenka

No comments:

Post a Comment