Thursday, April 29, 2010

Jak sie te pierdoly zaczeli....

Wykompinowali ! Kwiatkamy obsadzili, latarnie pozakladali, alejkie ulozyli, zaznaczyli gdzie stawiac rowery i 22 lipca otworzyli. Pod scianamy stanowisk roboczych nie bylo, to te farbowane nie mogli jeden drugiemu zagladac - wszystko jak Bog przykazal. Trybune przed wejsciem postawili i Przewodniczacy, i Sekretarz, mieli skad przemowic na otwarciu. W srodku - salka przestronna z lustramy i zlewami. Nawet ciepla woda czasem miala bywac. Ale zimna - zawsze. Przyjechali i otworzyli.
-Klasa robotnicza ma co sie jej nalezy - zagail Sekretarz - kulturalnie sie nalezy z natura obchodzic, sranie i szczanie po klatkach sie skonczylo !
Przewodniczacy rozwinal temat:
-Wracacie na ten przyklad do domu, po zmianie, po kolejkach, po czekaniu na przystankach, to zamiast wskoczyc w pierwsze brame, zeby se ulzyc, spokojnie donosicie do tego dzielnicowego przybytku i zalatwiacie sobie ulge kulturalnie, w dzielnicowem budynku, ktoren wam postawilim bez wzgledu na koszta i biurokracje, ze sie nie wyraze....

W srodku - az sie wierzyc nie chcialo ! Roleczki wszedzie, kulturalnie - na lancuchach a mydlo z banki na scianie. Lancucha taki nie urwie a i banki w kieszen nie wepchnie.

Boles Nereczkow tak sie rozpalil, jak zobaczyl te biale sciany, ze zaczal ojcu dlugopis z kieszeni wydzierac, zeby swoje poematy zaczac. Meczyl sie biedak do wieczora i dopieru wtedy polecial pisac. Rano, juz i drugie zostawili swoje mysli zlote. Kto by pomyslal, ze narod u nas taki utalentowany ! Za tydzien zaroilo sie od anonsow towarzyskich i uwag o Stypulkoskiej. Stypulkoska probowala pisac "To nieprawda !" ale polegla pod komplementamy. Kobity zaczeli se wiadomosci zostawiac na scianie, co gdzie rzucili do sklepu, gdzie dostac pomarancze, gdzie oczka zalapac i takie rozne.
Potem, dziadki emerytowane zaczely swoje opinie polityczne wypisywac i wtedy Rada Narodowa wprowadzila etat klozetowego moderatora, ktoren co tydzien zmywal sciany, zeby poruty nie bylo. Borowa co i raz z notatnikiem tam zachodzil, zeby informacje zbierac. Nasz dzielnicowy klop zrobil sie slawny, ze ho,  ho !  Chlopaki ze Srodmiescia albo z Woli przylatywali, zostawiali wiadomosc i zapisywali odpowiedz nastepnego dnia. Zycie towarzyskie "Pod Poziomka" i w barze "U wuja" wygaslo i przenioslo sie do Szaletu Publicznego na Powislu.
A Szalet kwitl ! O etat Babci klozetowej kobity se kudly wydzierali, moderatorem zostal szwagier samego Instruktora KC. Rozprawy naukowe pisali w oparciu o badania opini publicznej w naszem Klopie. Przyjelo sie, ze "dzis pytanie - jutro odpowiedz". O wszystkiem informacje mogles pan uzyskac w ekspresowem tempie. W jednem rogu, przy fikusie, waluciarze kursy wypisywali, w drugiem - panienki zostawiali adresy, w trzeciem - Zlota Reneta i Napoleon pisali "Sprzedam zegarek, zloty, gwarantowany......". Wszystkie sie tam pchali, zeby interes zalatwic. Babcia Kolozetowa, Pani Regina Swiezak, siedziala za szyba i zarzadzala z tego biura.
Oddolne inicjatywe zglosili, ze Sracz trza rozbudowac, bo spoleczne zapotrzebowanie wzrasta. Pomysly byli, zeby fontanne zrobic, muzykie puszczac, kanapki sprzedawac i wlasne dyskotekie zalozyc. Poki co, dwie sciany dobudowali. Zeby bylo gdzie pisac. Wesolo bylo i bardzo rozwojowo. 

Az tu naraz - klops. Interes padl. I wszystko sie przenieslo do Internetu. Cholera by go nadala ! Ale fakt pozostal faktem - zadna tam amerykanska armia, zaden Gore. Internet zaczal sie w klopie na Powislu. I tak pozostanie na wieki. Kto nie wierzy, niech leci do jakiegos Bloga i powacha. Temata sie poniekad zmienili, ale aromacik pozostal. Ten sam. Gwarantowany.     

Tuesday, April 6, 2010

Kacze Sranie

-Ty mie Joziek powiedz, dlaczego te czarne kaczkie wszystkie inne pedzo ?
-Nimasz o czem ? Lez na sloneczku jak ci dobrze....
-Potrzebuje zrozumiec, dlaczego tylko te czarne ? Kolor jem sie nie podobuje, czy co ?
-Daj sie przyjrzec....

Lezeli nad Kamionkoskiem, mieli fajrant i Borowie len bylo za kaczkamy patrzec, ale podniosl leb z trawy i wyjasnil: 
-Bo jem spod dzioba wyzera co ludzie rzuco, ofiaro skaryszeska ! I morde drze, nie widzisz ? Ktos skorkie rzuci, ogryzka, inne zakaskie i ta czarna juz tam jest ! I kwacze, jak by jej piora z dupy darli !
-Morde faktycznie drze nawet jak nie rzuco....Nadmienil Boczek.
-A kapujesz z jakiej przyczyny ? Zeby mores trzymac !
-Jaki mores, kurrrka wodna ?
-No, ze ona tu rzadzi, ze jest szef, ze jak nie da zgody to i kwakac nie mogo !
-A, zeby to cholera !
-A jak ona kwacze, drugie majo sluchac !

W rzeczy samej. Jakas szara rozdarla dziob i ta czarna natychmiastowo poszla na nia. Piora nastroszyla, lapamy przebierala jak Kleryk przed obiadem, ogon naczupirzyla i juz sie rwala tej szarej manto spuscic. Boczek sie do niej ruszyl a ta - na niego !
-A zesz ty cholero w kuper szarpana ! - wkurzyl sie Boczek. -Won, popaprancu ! Poszla !
Zwinal Expresiaka w rurkie i probowal przygrzac w ten kaczy kuper, az sie cholera odczepi, ale gdzie tam ! To czarne tatalajstwo przyczepilo sie do niego i za spodzien darlo !
-Czekaj, Boczek, trzeba sposobem....
Borowa nadkruszyl swoje kanapkie i sypnal na trawkie nieopodal tej czarnej.
-Masz tu ! To ci sie dziob zamknie !
To ona, nie za chlebem tylko za drugiemy kaczkamy, ktore w te strone ruszyli ! Wykrecila sie do nich i apiac kwakac zaczela jak zwariowana ! Tu chleb, tu kaczki, a ta czarna cholera w srodku ! Nie zre i nie dopuszcza ! Raban sie zrobil nieziemski. Tatusie i mamusie z wozkamy podciagli. zeby zobaczyc te kacze drakie.

-I dlaczego one wszystkie sie jej bojo ? - zapytal tatus z parasolka.
-Bo drze pysk najglosniej i grozi dziobem.
-Potrzym mie pan tego parasola - poprosil tatus.
Takiego kopa, jakiego zainkasowal kuper czarnej kaczki, szukac od Legii do Polonii. Czarna wiala nisko nad woda, piora jej wylatywali, darla dziob straszliwie, ze sereny z Wedla nie bylo slychac. Zdazyla jeszcze nasz wszystkiech obsrac z lotu i tatus wozek wycieral. 
-Tera wszystkiem placze, jaka krzywda jej sie stala...Zauwazyl Joziek.

Pijaczek spod krzaku bzu, gdzie w ciszy zalegiwal, wypowiedziec sie raczyl: 
-A dwa dni temu tam, po drugiej stronie, sama sie farbo malowala. Trzezwy jak raz bylem. Dobrze widzialem. Malarze zostawili, to sie ubzdryngolila...
-Zeby kurewski charakterek farbo przykryc - analizowal Joziek.
-Szwarc charakter - zauwazyl uczenie Borowa. W wojne trochi niemieckiego liznalem.
-Przykryc to przykryc, ale dlaczego szwarc charakter ? - dociekal Boczek.
-Bo przemalowana. Jest szara a zrobila sie czarna. Tym sie rozni. Takie przefarbowane - najgorsze.
-Z kolorku robia se kapliczkie...
-I wszystkie maja sie modlic....
-Patrz pan, czego kaczy taki leb nie wymysli - kontemplowal tatus z wozkiem.
-Bo morde majo wredne, lapy krzywe, piorka jem z czasem leca, to musza sie czems pochwalic ! - przytomnie sumowal Borowa.
-A wredne jakie !
-A bezczelne !
-Patrzta chlopaki, juz po drugiej stronie jest ! - wrzasnal Boczek

A czarna cholera juz zaczela swoje wrzaski z kaczkamy, ktore spokojnie trawkie pod Wedlem skubali.
-Na co tamtech tera wezmie ?
-Na nieszczescie wlasne, ze ja stad wygryzli !
Faktycznie, ta czarna cholera co chwile leb za siebie obracala, dziob roztwierala i kurewskie syczenie sie rozchodzilo.
-Juz pan tam z wozkiem nie pojdziesz ! - przywazyl Boczek - pozna i dopadnie !
-I jeszcze bobasa obrobi - dodal Borowa - taka do smierci nie daruje !
Zmierzchlo sie co nieco i ruszyli z powrotem na Powisle. I ostroznie - zeby w kacze sranie nie wdepnac.

W Wielki Piatek, na stolowce, Boczek wszystkiem babom sie przygladal - przefarbowana czy nie ?

Thursday, April 1, 2010

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2010, Kwiecien


Kleofas
1 kwietnia o godz. 11:50
Jasny Gwint 9.58
Pozdrowienia odwzajemniam. Przedmiotem sa slowa a nie czlowiek. Mam nadzieje, ze z przyjemnoscia obejrzysz defilade w Moskwie i na to raczej bym sie nastawil. Oprawa i w tym roku bedzie okazala, zwlaszcza z udzialem polskich zolnierzy. Bede Ci wdzieczny za link do transmisji.

Kleofas
10 kwietnia o godz. 11:45
Ile ten biedny kraj moze wycierpiec ?

Kleofas
10 kwietnia o godz. 20:23
PROCEDURE ! Szanuj wiecej niz matke i ojca. Bohaterstwo sie skonczylo. Ze 100 metrow, potem z 60, przy widocznosci prawie zero i szybkosci ponad 250 km/godz, zaden normalny nie siada. I nie snuje sie nad drzewami robiac przechyly. Zal zalogi i ofiar. A pasy w Minsku i Moskwie czekaly.

Kleofas
13 kwietnia o godz. 15:16
Juz 4.10 o godz. 20.23 napisalem:
PROCEDURE ! Szanuj wiecej niz matke i ojca. Bohaterstwo sie skonczylo. Ze 100 metrow, potem z 60, przy widocznosci prawie zero i szybkosci ponad 250 km/godz, zaden normalny nie siada. I nie snuje sie nad drzewami robiac przechyly. Zal zalogi i ofiar. A pasy w Minsku i Moskwie czekaly.
Nie lubimy procedur i porzadku. Wylegarnia dla kukulczych jaj.

Kleofas
13 kwietnia o godz. 9:04
Barack Obama: Wszyscy jesteśmy Polakami.
Not exactly so Mr President. Na tym blogu mamy paru degeneratow.
Kleofas
13 kwietnia o godz. 14:44
Jacobsky
Slusznie. Kukulcze jajo nie ma prezydenta. Kukula tez nie ma. Ale dziob drze ! Nawet nad trumna.

Kleofas
13 kwietnia o godz. 16:50
„magrud pisze:
2010-04-13 o godz. 15:42
POLONIO- SAWO
Jeszcze raz przypominam, że mamy prawo wyrażać swoje opinie na każdy temat i porównań używać takich, jakie uważamy za właściwe.”
Porownania takie, jakie nie raza innych. Tu nie paragraf, ale zwykla przyzwoitosc decyduje. A z ta Konstytucja – to przecie klasyczna demagogia. Albo glupota.

Kleofas
13 kwietnia o godz. 17:29
Chyba jednak przebrano miare. Na Wawelu leza krolowie Polski. Szanujmy ten Wawel. Bedzie stal zawsze a prezydentow bedzie przybywac – co sie z tego zrobi ? Wedle stawu grobla, mawiano.

Kleofas
14 kwietnia o godz. 2:05
Memento mori. Wszyscy rozumia ? I dalej brak szacunku dla zmarlych ? No, to mamy ZOO. Ssaki kopytne, pokopane i „kopniete”. Welcome to the club.
„Narodziny legendy”. Jesli legenda, to ciaglosc. Wawel trzeba bedzie rozbudowac. W kolejce czeka kilku innych. Wszystkie prezydenty od czasu wyjscia z kolonializmu. Kazdy nastepny bedzie mial zagwarantowane. Moze to i dobra tradycja ? Palac – Wawel. Dwie stale w tym kontrakcie. Historia kraju, ktory sie szanuje, nie lubi latac od Sasa do lasa. W przyszlosci, wycieczki beda mialy propozycje: to ktorych zwiedzamy, kolonialnych czy wolnych ? Z tymi kolonialnymi to biedne dzieci beda musialy sie nalatac, a tu – wszyscy leza po porzadku, od Lecha do….., a cholera wie jak mu bedzie. Niezly pomysl Panie Redaktorze. Oby choc to uszanowali.

Kleofas
14 kwietnia o godz. 4:26
Obama w Krakowie. Ciekawe jak Prezydent, ktory zazwyczaj osadza swoj image wielkim usmiechem i kilkoma zartami na poczatek, wypadnie na pogrzebie. Wyleci w sobote, w niedziele zaszczyci i wraca. Uwiklania z Rosja nie rekomendowaly wizyty w Polsce, ale teraz – pelna milosc i Prezydent poblogoslawi alianta za sluzbe doktrynie. Pamietam Busha w Krakowie, razem z Prezydentem Kwasniewskim. Moze ktos zdola odnalezc pocieszne zdjecie od tylu, gdzie Bush trzyma reke na pupci polskiego prezydenta. Moze go z kims pomylil. Zdarzalo sie. Ciekawe jakie genialne pomysly i oceny runa tu, na blogu. Komorowskiego z Doda nie pomyli, to pewne. Jaka bedzie rola Tuska w tym spotkaniu ? Sadny dzien dla krakowskiego grodu – tylu VIPow naraz ! A na lotnisku ? Lepiej nie myslec. Min.Sikorski bedzie jak rybka w czystej wodzie, elokwentny i wygadany, jak zwykle. Niezle sie ten kwiecien zapowiada.

Kleofas
15 kwietnia o godz. 4:32
„Shut up ! Dosyc glupoty, wstydu, awanturnictwa i bezczelnosci, polska zgrajo !….” wreszcie ktos powie. Nie bedzie milo sluchac. Bog wie, czego nie wymysla do niedzieli.
Security service of Mr i Mrs Obama, ohranniki Medvedeva i inne „borowiki” z majtek wyskakuja, zeby zapobiec incydentom w Polsce. Ich glowny problem – uchonic wlasna delegacje przed nieobliczalnymi awanturnikami nad Wisla. Jesli moga robic burdy w czasie zaloby, moga tez zaklocic pogrzeb.
U Obamy spokojniej: „very specific country…”, u Medvdeva czysto po-russki: „vot, bliadskaya strana !” i mile uchu „polnische wirtchaft” – to komplementy dla „szwolezerow” i „amazonek Blogu” tyz.
Nie znalazl sie zaden marszalek, senator, premier, czy biskup, zeby wszem i wobec zakomunikowac, i wyjasnic wawelska decyzje, a im mniej ludzie wiedza, tym bardziej sie burza. Ale – kto to mogl przewidziec ? Jak nie umieli, to sie nie nadaja. Red. Olejnik ronila cebulowe lezki, kiedy pos.Kowal nie mogl wydukac wiecej niz nawolywanie do pokory. Polakow nawolywac do pokory ?! Gdzie sie Pan Posel urodzil ? I po co komu byl ten wywiad ? Co wniosl ? Co wytlumaczyl ? Rozjatrzyl tylko sprawe jeszcze bardziej, ale „dziennikarze sa od zadawania pytan”. I niech tak bedzie.
Od zaplanowania lotu, przez jego wykonanie i skutki – polska miara. Daj Wam Boze !

Kleofas
15 kwietnia o godz. 9:30
Wodnik53 9.01
Bylbym wdzieczny, gdyby zechcial Pan przetlomaczyc, co realnie ma Pan na mysli, cytuje:
„Jestem przeciwko temu przedsięwzięciu z tego tytułu, że na dekady (o ile nie na wieki) narzuci ono jednoznacznie tożsamość Polski i Polaków. Na tych trumnach określona – uważam iż pozostająca w mniejszości (choć hałaśliwa i natrętna) – część polskiego społeczeństwa chce wymusić na pozostałych obywatelach swoją wizję Polski. Wizję przeciwną trendom i kierunkom rozwoju naszej cywilizacji. Wizję Polski “pierogowej”, zaściankowej, minionej, uległej klerowi i Kościołowi (zarówno formalnie jak i mentalnie), nienowoczesnej czyli anachronicznej. To szkodliwy – i to na dekady- przykład próby zawrócenia historii.”
A gdyby chowano w Katedrze, to nie byloby „zawracania historii” ? Tozsamosc Polski z Polakami przeszkadza ? Zechce Pan laskawie byc bardziej dokladny.

Kleofas
15 kwietnia o godz. 9:46
Rosyjska prasa precyzuje, ze do ostatniej sekundy pilot mogl wyladowac. Popelnil blad wlaczajac dopalacze i skrecajac na lewo na 20 metrach To pochylilo maszyne na lewo i skrzydlo spotkalo sie z drzewem.

Kleofas
15 kwietnia o godz. 17:21
PAK 10.05
Napisali: „Pilot wkliuchil forsaz”. Ten „forsaz” to chyba dopalacz ?

Kleofas
16 kwietnia o godz. 16:53
Takie akrobatyczne poglady sie tu wyraza, ze tez sie wyraze. Prosze o wybaczenie, jesli nie w nurcie blogowym. Sa perelki przezentacyjne w mediach, a sa tez „gnioty”, beztalencia, ktorych, dla mnie, symbolem jest pan posel Pawel Kowal. Ze pan profesor Adam Rotfeld mowi pieknie i zawsze do rzeczy, juz pisalem. Dzis, pani red. Olejnik zaprezentowala drugi klejnot lamiacy sztampowy belkot – ksiedza Kazimierza Sowe. Jakze milo sluchac ksiedza Sowy. Bezbledny jezyk. jasne mysli, zborne i zwiezle wyrazane, Prosta, czytelna logika wypowiedzi to uczta dla uszu i oczu zmaltretowanych wypocinami innych. Bezpretensjonalny, przyziemny, idacy wprost do tematu ksiadz Sowa po raz pierwszy wciagnal mnie w sluchanie wywiadu w RadiuZet z przyjemnoscia. Pani Olejnik, jak zwykle, „grzeszyla” taktem i refleksja. Obysmy mogli sluchac takich przekazow wiecej.
Aluzje do Blogu pozostawiam w raczkach naszych pieszczochow, tych co to -zawsze, duzo, zawile i nie wiadomo o czem.

Kleofas
16 kwietnia o godz. 17:41
Do wpisu z 16.53
Nie wierzycie w perfekcje medialna ksiedza Sowy ? To posluchajcie pana posla Jacka Gowina w RadiuZet, tuz po Ksiedzu. „Wojtek, Wojtek, chalupa sie pali……” wybelkotal bezdusznie Maciek wypchniety na scene. Wybelkotal i zawrocil za kulisy. Ale dodal emocji ! Ale zakomunikowal ! Dostal w leb od rezysera a jego zalosny jek dotarl zza kulis az na widownie. Pan posel Gowin tyz tak czuje dramat. Miedlil bezdusznie dlugimi zakretasami a pani Monika az sie skrecala, zeby go ozywic. Nic to. Pan Gowin z Krakowa miedlil, miedlil i wreszcie skonczyl. Wszyscy odetchneli z ulga. Taki kontrast, takie zestawienie talentu z nudziarzem. Jesliscie to przeczytali, pokornie dziekuje. Szanujcie i kochajcie Ksiedza ! A poslowi Gowinowi zaspiewajcie „U przasniczki siedza jak aniol dzieweczki….” Tyz zanuci.

Kleofas
16 kwietnia o godz. 21:51
Za Absolwentem i za Magrud powtarzam link ruszajacy podstawy katastrofy:
http://wiadomosci.onet.pl/6599651,1,relacjetv.html
Tego zada zwykla uczciwosc.

Kleofas
17 kwietnia o godz. 21:15
Prezydent usmiechniety ! Piekne zdjecia publikuja polskie media. Ci sami dobierali przedtem ujecia wrecz karykaturalne. Wstyd ! Niepojete, dlaczego Jego PR o to nie dbala.
Liczni juz glosza „zdalismy egzamin !”. Nie tak szybko. Egzamin zdacie, kiedy kilkadziesiat samolotow przyjmiecie i odprawicie z Krakowa bez wypadku. O Air Force One jestem spokojny. U nich Procedure jest ponad wszystko. Ale inni ? Madrzy, ktorzy jada samochodami, helikopterem czy pociagiem. Wygodni, ktorzy „nie maja jak dojechac”; moze Frau Merkel polecialaby przez Moskwe ? Medvedev przywiozlby Dame bez problemu. Jak to bylo ? – Prawdziwych przyjaciol poznajemy po pogrzebie…
Peany o zblizeniu z Rosja beda brzmialy dopoki rodzeni bracia-Slowianie nie zaczna czegos balaganic i jeden na drugiego wskazywac palcem: to oni ! Oby mi jezor usechl za takie gadanie…

Kleofas
18 kwietnia o godz. 1:04
Wulkan grzmi i dymi ale o jezyku warszawskiego taksowkarza nima zielonego pojecia !

Kleofas
19 kwietnia o godz. 15:49
„Klucz u prezesa” prawie jak „Klucz w kasie”, na stacji benzynowej. A ten niby klop to polityka w kraju. A Prezes, jak babcia klozetowa z kluczem do wynajecia. Ladnie sie zaczyna.
Skoro o babci. Odzyl chloptas zagraniczny aka Chris Domaradzki, teraz Mamona, z historia babci. Lgarstwa dawaly wyliczyc, ze ta jego babcia miala ok.170 lat ale chlopczyk z cala powaga cytowal jej zlote mysli i przywolywal na swiadka. Bardziej naiwni probuja z nim polemizowac.
W kategorii lgarzy odzyla tez Helcia podpisujaca sie „Helena” i jej obsesja zwalczania polskich tradycji. Przede wszystkim Kosciola. Wyobraznia podsuwa mi tu obraz poskrecanego z nienawisci staruszka, ktory gdzies tam, w podlej dzielnicy Londynu, wymyslil sobie nick „Helena” i stara sie ugryzc kraj, ale bezskutecznie bo juz nie ma czem. Siedzi ten dziadzio nieszczesny w jakiejs zatechlej pakamerze, wacha kocie siki i sle lgarstwa na blogi.
Potezny kontrast do tego wychodka daje Jaruta z chlodna, rozumna analiza ludzkich zachowan i ocena propagandowej hucpy. A czy mozemy zyc bez dobrej, zrecznie i ciekawie robionej propagandy ? Nie za bardzo. Sam wyplatalem szprychy rowerowe kolorowym papierem i szedlem na pochody 1-go Maja. Byla glosna muzyka, koledzy i kolegowny, trybuna i dzien wolny od szkoly – jak tego nie kochac ? Stamtad gnalem na nieszpory, bo i organy graly, i dewotki spiewaly, i za frajer mozna bylo dostac rozgrzeszenie, co czynilo czlowieka nowym i lepszym. Kochamy drake. Jak „braty ruskie”. Jak „prostackie kowboje”. Jak „naiwni makaroniarze”.
Nie ma dobrego wesela bez dobrego mordobicia. A to juz nadchodzi. Wybory ! Uwerture zaczal Pan Passent, a Blog sie rozbuja, ze daj Panie Boze zdrowie !
W mysl tegoz porzekadla wybuchla milosc z Rosja. Znuzyly kopy i podszczypywania, nadarzyla sie sentymentalna okazja i po slowiansku -Putin objal Tuska, Medvedev przeklal Stalina, Obama nie przyjechal – bedzie znowu „karpik i niedzwiadek” ze Wschodem. Na jak dlugo ? Bog raczy wiedziec. Albo -Profesor Rotfeld.
Tak bym zakonczyl swoj grafomanski przeglad poniedzialkowej prasy. I zlote mysli Polaka.

Kleofas
21 kwietnia o godz. 13:45
Zanim tu sie wylalo na pana posla Gowina (Spor o Rzeczpospolita), niejaki Kleofasio podniosl Jego talenta oratorskie, piszac:
„Kleofas pisze:
2010-04-16 o godz. 17:41
Do wpisu z 16.53
Nie wierzycie w perfekcje medialna ksiedza Sowy ? To posluchajcie pana posla Jacka Gowina w RadiuZet, tuz po Ksiedzu. “Wojtek, Wojtek, chalupa sie pali……” wybelkotal bezdusznie Maciek wypchniety na scene. Wybelkotal i zawrocil za kulisy. Ale dodal emocji ! Ale zakomunikowal ! Dostal w leb od rezysera a jego zalosny jek dotarl zza kulis az na widownie. Pan posel Gowin tyz tak czuje dramat. Miedlil bezdusznie dlugimi zakretasami a pani Monika az sie skrecala, zeby go ozywic. Nic to. Pan Gowin z Krakowa miedlil, miedlil i wreszcie skonczyl. Wszyscy odetchneli z ulga. Taki kontrast, takie zestawienie talentu z nudziarzem. Jesliscie to przeczytali, pokornie dziekuje. Szanujcie i kochajcie Ksiedza ! A poslowi Gowinowi zaspiewajcie “U przasniczki siedza jak aniol dzieweczki….” Tyz zanuci.”
Tym zamkne bukiet komplementow pod adresem Pana Posla, zyczac Mu dalszych dynamicznych, a jakze ciekawych !, wystepow w polskich media.