Sunday, October 30, 2011

Wiatr

Lincoln przewalal sie jak krowa, z boku na bok, a waska droga wila sie jak zmija przez gory. Suche red wood i sosny wyssaly resztki wody z tej ziemi. Sucho i obco. Momentami przeswitywaly domostwa w lesie, wariata trzeba, zeby tu sie budowac. Coroczne pozary zzeraja wszystko. Trzeba bylo dalej gnic w Palo Alto a winko z Sonoma i Napa Valley smakowalo.

Bole skonczyly sie w Santa Cruz. Na wysokiej skarpie, w tawernie, dawali i winko, i mydlo, i powidlo...Silny wiatr wyrywal z rak kartke, bo trzydziesci jardow od plazy wialo jak cholera. Sucho, ten wiatr i obco. Woda zimna, tu sie nie pokapiesz. To nie rozplawiona w sloncu i palmach Floryda. Tylko kwiaty im, cholerom, obrodzily. Odmian i kolorow nie zliczysz a rosna na potege. Ta California z piachu kwitnie myslalem. I z tego krzemu w Silicon Valley.

Resztki Labradora, California Current i platanina pradow morskich u Zachodniego Wybrzeza wymywaja z dna smierdzace popluczyny, woda jest gleboka, zimna, nieprzyjazna. Za to wszelkie mutanty i inne popapranstwo zyje jak u pana Boga za piecem. Nawet slynne sekwoje i mamucie paprocie w Washington State przerastaja wyobraznie.

I - "beczki" ze sledziami i anchovies. Ulubiona zakaska Humpback Whales. "Garbusy" poluja grupami. Otaczaja lawice anchovies, zwezaja kolo i - kiedy cala "sledziarnia" wyplynie w gore - wystarczy nadstawic otwarta morde, same wpadaja. Towarzyskie Garbusy. Zawsze w grupach i zawsze parami. Sonarow i innych "bozych" radiolokatorow maja we lbie na tuziny i nigdy nie zra paskudztwa, jak czlowiek.Wiedza. W kronikach nie odnotowano nawet jednego przypadku kolizji dwunogiego pasozyta z wielorybem. Tlusciochy omijaja scierwo, zeby smaku nie stracic. A ten zgrywus na kajaczku okazal sie o krok od kolosow. I jeszcze potem sie chwalil !
http://www.ksbw.com/r/29605404/detail.html
A malzenstwo Humbacks wyskoczylo, zeby sobie na trutnia popatrzyc. I - na czarne mewy. Ewenement ! Ale - kraina mutantow, mewy tez jak albatrosy...

Humpbackow sie nie doczekalem, czarnych mew tez - same biale, tylko ten zimny wiatr wydmuchiwal ze lba mrzonki o "California, here is my dream..." Znowu w ten suchy, wredny las, gorki i - do domu.

W domu przyszlo sprawdzic blogi. Jezus Maria Anieli swieci, czego te blogowe popaprance nie wymysla ! Moskwa, zima czy lato, zawsze spotykalo sie na ulicy nieszkodliwego wariata, ktory gadal sam do siebie, albo do latarni. Stoi na czerwonym obok ciebie i nawija ! O rzadzie, o partii, o Stalinie, o rewolucji, dziob mu sie nie zamyka...Sadzi pierdoly piramidalne i bron Boze odpowiedziec ! Przyczepi sie i masz klopot. Wariatow napowrot w psychuszki wzieli, ale pojawily sie blogery. Tez truja do siebie, o sobie, bez ladu i skladu. Tez "nawiedzeni", jak moskiewskie "psychi". Uzaleznieni od keyboard jak od narkotyku.

Siedzi taki, napucony jak soltys na zagrodzie i wygrywa na klawiaturze hymny o swych publicystycznych talentach. Ani narracji, ani akcji, ani puenty ani sensu. Jezyka tez ani, ani.... "Wzielam i poszlam do sasiadki pomedzic". Menda, fakt jak mutant. Elaboraty i dywagacje ciagna sie milami, a sensu brak.

W jezykowej dzungli wyrosla przyzagrodowa arystokracja, jak mutant. Rodowod nieznany ale populacja rosnie. I - jezykowa kopulacja. Uniwersalny polski czasownik wszystko zastapi ! Co ty mi tu ...... I sygnal jest. Zra sie po sadach i na blogach. Epidemia obraz. Kazdy kazdego obraza. Posly i ministry bez przerwy maja rozprawy o obraze. "Napucony soltys" jest bardzo na rzeczy. Jest wszedzie - w radzie ministrow, w Sejmie, na bazarze, nawet zwykla kurwa swoj honor ma i nie daj Boze ja obrazic.

Z czasem dojrzeja do dojrzalosci. Zpsieja im te fochy, ochy i achy i bedzie pracowity ludek, co mniej klapie dziobem a wiecej robi. Dla siebie i innych.
Zrobia sobie szerokie drogi i skonczy sie kombinowanie kto kogo. Na drodze i na codzien. Porozwalaja sie na skorze w swoich "Lincolnach", pojada 20 na godzine i nawet tesciowa wyjma z bagaznika. Ale poki co - ja swojego spokojnie odstawie do garazu i odetchne po tym wietrze i zimnie w Santa Cruz.

Monday, October 17, 2011

Premier to ma ciężkie życie....

Premier to ma ciezkie zycie...Tak sobie to wyobrazam:
Do 2015 trzeba wytrzymac, mozliwie bezbolesnie. Kilka rozmow betonujacych. Wszystkie bole wezmie na siebie jakis frajer w ministerstwie kolei. Bedzie pisal rozklady jazdy i nadstawial leb pod krytyke. Musi byc zdolny, pracowity, cierpliwy i szczesliwy z awansu. Jeszcze go nie mam, ale kolejarze to tradycja i solidnosc. Cos sie znajdzie.

- Widzisz Grzesiek, Grabarczyk wszystko podciagnal, zostaly wstazki do przecinania. Koleje ci zabierzemy. A wstazki na drogach i reszta to "mieta z bubrem", idziesz na to ? Dolozymy wicepremiera. Idziesz na to ?

-Pani Ewuniu, starczy tej harowy. Cztery lata na lezaku marszalkowskim przy Wiejskiej i honory drugiej osoby w panstwie to chyba niezle ? Bierze Pani ?
Ten Arlukowicz ma pare i pociagnie. Musze miec nabor silnych i niezawodnych, on sie nadaje.

-Panie doktorze, Kopacz podciagnela ile mogla i musi odpoczac, pan mnie rozumie ? Bedzie pan drugim Religa, albo lepiej. Ten resort nie strawi ignoranta. Wywczasowal sie pan w tych sprawach do spraw niepotrzebnych, pora by byla cos zrobic. Ale -  lojalnosc swieta rzecz. Za to jest kara smierci. Jak sie umowilismy, bierze pan ?

-O.K. Bronek, mam ich na cztery lata. Zalatwione. Mozesz zaczac swoje nabozenstwo, kropic i blogoslawic. Mam w planie Sikorskiego, jakies uwagi ? Zeby spowaznial ? O.K. powiem mu. Rostowski juz zabetonowany. Mamy trzon w komplecie. Lece do Sikorszczaka...

-Panie Radku, wie pan jak pana cenimy. I prezydent, i Grzesiek, i ja. Rozumiem, ze ciagniemy z Rosja i Ameryka jak uzgodnilismy. Szczegoly na Litwe, Bialorus, Ukraine i Gruzje pan dopracuje. Scisly kontakt ze mna i Bronkiem w sprawach z Niemcami, Anglia i Francja. Media nie dopuszczamy, nie ich interes. Kontakt z Waszyngtonem gra ? Brifingi trzymamy co tydzien, jak zwykle. Oni maja teraz nielatwo, musi pan nie utrudniac. W razie czego jestem do dyspozycji. Tu jest lista, z ktorymi juz uzgodnilem, do przekazania dalej.

Goska, mamy dzisiaj jakas kolacje ? U kogo ? O.K. Borowikow ustawilas ?
Trzymaj ten plan wizyt lekarskich. Dzieciaki sprawdzone ? Wszystko gra ? No, to na dzis mamy z glowy. Pogadamy kochanie, jak bedzie urlop.
-A u Bronka byles ?
-A jak ! Ten to ma klawe zycie !
http://www.youtube.com/watch?v=p7a62QEVdCA

Thursday, October 13, 2011

Kirgizja tez ladny kraj...

Pan Janusz Palikot okreca media wokol malego palca. "Pajac" z happeningow ulicznych jest przyjmowany u Prezydenta. Wybral tematy ze sfery magla na blogach i w media, zaczerpnal z hucpy wokol kiboli, personifikacje zrobil jak Paprykarz i kwitnie. Ma mandat i jest w Sejmie.

A Sejm zapowiada sie bardzo ciekawie. Palikot, Hofman, Klopotek, sztabskapitan Macierewicz, sportowce - Tomaszewski i Kozakiewicz tranwestyci i dewianty i - cream de la cream - madame Beata Kepa. Tusk versus Kaczynski. Wyglada calkiem interesujaco. Atrakcji nie zabraknie.

I blad Tuska. To towarzystwo moglby "trzymac za twarz" Schetyna albo Niesiolowski ale pani Kopacz ? Dokopia biedaczce i sama odpusci. Wiecej bedzie awantury niz rzeczowych obrad.

Talent biznesmena z Bilgoraja budzi podziw. Ma niesamowita zdolnosc przystosowania i zmiany wizerunku. Wszyscy o tym wiedza, jak wiedza, ze nie mozna mu ufac, ale ida "jak za pania matka", bo ich zaczarowal. Zaczyna od walki z krzyzem w Sejmie. Poki co - lege artis, grzecznie, praworzadnie, nawet sie podstrzygl i zaczal sie przyzwoicie wyrazac. Na jak dlugo mu wystarczy ? Kiedy zobaczymy Klopotka jak zdziera z drabiny Palikota a Palikot zdziera krzyzyk ze sciany i wrzeszczy, ze Klopotek przesladuje go za marihuane ? Przyjdzie ten czas.

Macierewicz znow bedzie glosil po Polsce i Ameryce wiesci o Putinie, Smolensku, mgle, brzozie i Spisku, Prezio odnowi wycie tzw "smolenskich rodzin" i poleci podpalac granice z Rosja, Hofman wlaczy longpleja o winie Tuska, hrabini z Sycowa zapusci swe pastwiskowe inwektywy a Prezydent
zaskowycze: Ludu moj ludu, com ja ci uczynil...

I tak polski marazm i bardak powyborczo sie odnowi. Beda rzezic poki Jankesi nie zabiora sie do tych lupkow. Potem juz gladziutko pojedzie. Stana amerykanskie instalacje, wjedzie US Army, narodek popieszcza groszem lupkowym, nastroje usiada, bo wszyscy beda plakac nad losem ojczyzny.

A Palikot ? Palikot albo zbankrutuje, albo zajmie sie public relations w Kirgizji. Dlaczego w Kirgizji ? Bo nie w Pernambuco... Kirgizja tez ladny kraj.

Friday, October 7, 2011

Tusk dał ciała....

Zeby nie pisac, ze dał dupy, w tytule. To samo moznaby o całych Wyborach. Premier umawia sie z Panem Czesławem na rolade i znika. Normalnie, pana Czesia wyroladował. Kamery filmowały, mikrofony zapisywały, ochroniarze sluchali, pani Kidawa-Błonska jako szef kampanii wiedziała i - klops ! Tlum wyborczy czekał w napieciu na to spotkanie i - klops ! Klops zamiast rolady - tez wyjscie.

Niezwykle sympatyczny pan Czeslaw i koszule nowa sobie kupił, i buciki wyglansował, i przez caly wieczor obmyslał co powie i jak, a pan premier poprostu go zlekcewazył. Raczył byl zapomniec. Bylo z nim ze stu pomagierow i girls-friday, i sekreterze, i szofery, i inne cholery - nikt nie pamietał ?!  A pan premier znikł.

I jak tu pisac z szacunkiem o kraju, w ktorym taki bardak sie pleni ? I zadna z gazet nie ma za zle. Normalka. Ruscy mowia: Ja haziain swojevo slowa; mogu dat', mogu wziat' obratno !
Jak tu narzekac na impoderabilia, kiedy Premier nie dotrzymuje slowa ? Lider opozycji insynuuje o Kanclerz Merkel, a rzad niemiecki milczy. Co beda gadac po proznicy - polnische Wirtschaft.

Nic porzadnie, nic z zasadami, burdel od Odry do Bugu. Porobili "Blogi" i tzw ludzie pisza. Co kto ma na sercu, co go interesuje. Najbardziej prestizowe - blogi Tygodnika Polityka. A wsrod nich - Blog pana Passenta. Genialnego Felietonisty. Passent sie nie wtraca - niech sobie pisza... A tam bryluja P.T. Grafomani. I wypizdki, co nawet po polsku nie umia. Malogabarytowy zgrywus urobil sobie opinie profesora (wlasnorecznie) i wypisuje codziennie "uczone" elaboraty o wszystkim. Zgrywus nie odroznia przypadkow, nie rozumie znaczenia wyrazow, o ortografii nie slyszal, glupio dowcipkuje nie czujac ducha jezyka (o pomniku Zwirki i Wigury pisze "Pomnik Zwirki i Wigurki"), insynuuje, na krytyke odpowiada ordynarnie i bezczelnie, nadaje epitety Nickom (!) a cala halastra slucha go w naboznym skupieniu.

Kogo bawi taka wiwisekcja ? Na pijaku ? Jeszcze w komunizmie wypuscili wodeczke znakomita "Wyborowa". Wtedy nikt trzezwy nie glosowal, teraz tez nie. Jak sie poslucha obrad Sejmu, wypowiedzi senatorskich notabli, popatrzy jak pociagi jezdza bez rozkladu jazdy, jak sie zra na codzien i bez powodu, nasuwa sie jedna konkluzja - pijane dzieci we mgle... Raczki - choragiewki - postaci propaguja dla Wyborow, ze to niby idziemy, naprzod, zwarci i gotowi a nozyny nam sie placza bo pijane w trupa... Wyborowa i Polska, i Wybory.

Moze pan premier tez byl przychlany, jak sie umawial z tym biednym Panem Czesiem ? Nie dotrzymal - jakos to bedzie...Tak mawiaja. Jakos to bedzie, albo i nie. Niemcy i Ruskie sie wnerwia, podziela, Obamka biale raczki umyje, reszta Europki przyklasnie i bedzie klopot z glowy. Zeby im nie taki zasmarkany felietonik ale lustro przed oczy postawic, pokazac samych sobie, sponiewierac, zeszmacic - jakos to bedzie !

Wednesday, October 5, 2011

Polska zgraja

Juz niecierpliwie drepcza w miejscu i dysza na linii startu. Szanse sa nierowne, bo wielki Pawlak tlamsi malego Prezia. Prezio warczy, ale nie moze sie przepchnac do przodu. Znajdzie luke i - juz trafia nosem na dupe Tuska. Blaszczak z Hofmanem czaruja media, i szykuja tajna bron. Petarde specjalna wepchna Preziowi w zadek przy strzale startowym i to go wyniesie do przodu. Oby !
Tylko, co potem ? Bedzie musial walczyc z tlumem glupkow i awanturnikow, ktorym nie bieg do mety, ale rozroba we lbie.

Tusk, jak stara zylasta szkapa, trzyma co ma i liczy na Rostowskiego i Sikorskiego, ktorzy maja mu pomoc. Plonne nadzieje. Ta zgraja pilnuje, zeby zaden nie wyszedl przed szereg. Tych tez wykoncza wspolnym staraniem.

Narodek, jak mnie niedawno oswiecono, jest w 90 procentach z plebsu albo obory, nawet mowic i pisac porzadnie nie umie. Uposledzony genetycznie nie zdolal stworzyc lidera na skale swiata. Taki lider porywa masy, hypnotyzuje, zaszczepia wlasne idee. Po polsku nie umia, moze zrozumia po angielsku:
http://www.c-span.org/Events/President-Obama-Campaign-Events-in-Texas/10737424551/
Niech sobie porownaja klase i styl Obamy z "wypierdkami" polskiej niby inteligencji, ktora nawet nie dopusci, zeby ich prostacki jezyk poprawic.

Nie potrafia debatowac idei, tematu, kierunku. Zra sie miedzy soba o wszystko, najczesciej kto kogo obrazil, kto sie nie nadaje i kto odstaje. W przemowieniu Obamy padaja cyfry, koncepcje, programy, ideologia panstwa a u nich - nazwiska. Zenujacy poziom debat i przemowien. Wybory za piec dni, a oni nie moga uzgodnic debaty miedzy PiS i PO. Premier potwierdzil:
http://www.youtube.com/watch?v=-gFW9uMuU1s
a Prezio wykrecal sie jak smarkacz:
http://www.youtube.com/watch?v=CXk8uumZG4g
Na ostatnia Debate Premier i Wice-premier nie raczyli nawet przyjsc. Powodow nie podali.

Kto ich potraktuje powaznie ? Maja trzech wesolkow i pchaja ich do sejmu. Nie warto cytowac, ale Palikot - Korwin Mikke, Kaczynski - Lis czy Hofman - ktokolwiek, to dialogi warte burleski. Szukaja zwady juz nie tylko u siebie, ale i w sasiednich krajach. Prezio wymyslil sobie konflikt z Niemcami i juz wynajal adwokata, zeby ich sadzic. Za co ? Za nic. Tak, na wszelki wypadek.
Prawdopodobnie za to, ze Angela Merkel moze (powtarzam - moze) planowac niemiecka inwazje na Polske (?!)  Rozpetali taki cyrk, ze juz nikt nie wie o co im chodzi. Lataja po redakcjach i stacjach TV i mnoza paranoje oparta na insynuacjach. Dowiedzieli sie, ze maja lupki i - tu sie grzeje ! Prezes PiS mowi, ze on cos wie ! Ale nie powie. Mniej wiecej tak:
http://www.youtube.com/watch?v=6L-i4zivcBE
Ten cytacik kreci Preziowi mit tajemniczosci juz od dluzszego czasu. Nikt sie jakos nie znalazl, zeby pogonic blazna....Widac, kazdy ma cos za uszami.

I tak trwaja harce polskie i glupko-lupki. Kiedy wreszcie te lupki stana sie towarem, sytuacja bedzie tak zagmatwana, tak skoltuniona, ze nikt nie bedzie wiedzial, w jakim kraju zyje i - o co tu wlasciwie idzie. I to wlasnie jest polskie specialite de la maison !

A nam dobrze, a nam klawo ! Spiewaja kibole i blogery. My nic nie musiem, choc sie udusiem ! Niechby choc latali na tej amerykanskiej smyczy, jak im kaza,  niech podgryzaja Bialorusow, niech daja Ukraincom i Ruskim tzw poparcie, niech trzymaja Europe Wschodnia w napieciu - moze sie wtedy na cos przydadza. A dawac im amerykanskie wzory -  strata czasu. Nie docenia i zmarnuja.

Saturday, October 1, 2011

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2011, Pazdziernik


Kleofas
1 października o godz. 12:36
Sleper
Zwaz, ze mowienie o substancji partyjnej to strata czasu. Piszesz:
„Oświeć mnie i przedstaw jaka to doktryna i ideologia jest właściwa (do której się przyznają) głównym polskim partiom, a etykę pomiń, daremny to wysiłek.”
My tu raczej rozwazamy kto i jak dziala, i z jakim skutkiem. Nie – jaki kto jest. Skladniki, ktore wymienilem moga znaczyc dla elektoratu, nie dla nas. Wiemy, ze nie lepszy (co by to nie znaczylo) ale sprawniejszy wygrywa. Jeden czy drugi fajerwerk Prezia lub pana Palikota nie przyciagnie silniej niz cztery lata solidnej (?) roboty.
Doktryna czy ideologia znaczyly w czasach ekstremalnych, kiedy byly powszechne. Teraz jest byznes i kariera. I – dzieki Bogu. Kogo by nie wybrali, to samo sie dokona. Nasz prezydent nie ma zadnego wplywu na porzadek spraw. Co bedzie, to wykladnia sytuacji – sinusoida. Jeden mial szczescie ze na jego kadencje przypadly „lata tluste” (Clinton) inny- pecha, bo chude i wredne (Obama).
A sinusoide wyznacza gospodarka. To idzie cyklicznie, trzeba odczekac.

Kleofas
2 października o godz. 21:37
Śleper pisze: 2011-10-01 o godz. 23:10
„@Kleofasie zważ, że to ty wymieniłeś w pierwszym poście brak idei w partiach ubiegających się o władzę, a po drugim twoim wpisie już nie wiem o co ci chodzi. Ja też zaliczam się do elektoratu….”.
O co chodzi, o co chodzi…Chodzi o to co nie szkodzi. Nie szkodzi mi bo ja sie nie zaliczam. Elaboruje nad tym jak robia, nie – co robia. I dlaczego. Pokracznosc public relations i jej pretensjonalnosc, wzorowana na US, jest na tyle smieszna, ze sobie popisze.
Tutaj, w wywiadach, wypytujacy daje jak najwiecej pola indagowanemu. W Polsce – trwaja popisy tych „wypytujacych”. Prym wiedzie pani redaktorka, magister, dzienikarka, urocza Dama skadinad, Justyna Pochanke. Juz nie prym, ale „prima sort” jest tez pani redaktorka, magister, dziennikarka, zootechnik, tez urocza, zwlaszcza „na golasa” jak dzis, Monika Olejnik. Blisko mamy pania Malgorzate Suboticz. Wszystkie Damy sa przeedukowane politycznie i niedoksztalcone jako „interviewers”. Duch „magla”maja. Techniki nie staje. O ile pani Monika ma „fiszki” i sprawdza co sie mowi, pani Justyna miast kartkow ma wredny, ironiczny, czy tez „zawsze gotow” wyraz fizjonimii, w
ktorym polotwarte usteczka (nawet kiedy przepytywana ofiara mowi) tylko czekaja, zeby przerwac, poprawic, zaprzeczyc, wtracic wlasne. Pani Monika czesto sobie dworuje i to jej uchodzi natomiast pani Justyna wklada swoj dowcip „na wcisk”, smieszne ale smutne…
I to by wyjasnialo Ci moja nieprzyzwoita pozycje. Rownie nieprzyzwoity okazalby sie Premier, gdyby natretom pytajacym „Jak zyc ?” odpowiadal – rzadko i na boku. Podobnie moglby rzec kibolom: odpaprykarzcie sie….
Krotochwilom koniec, kiedy Premier popelnil duzy blad. Przyznal sie, ze cztery lata temu mial pomylke. Na poziomie premiera, PR tego nie dopuszcza. U nas wszyscy prezydenci, od Reagana do Obamy, lgali ale zaden nigdy sie nie przyznal. I wszyscy wiedza. I wszyscy akceptuja. Taki jest porzadek rzeczy.
Taka jest technika public relations tutaj.
Nie przejmuj sie trescia przedwyborczych wyglupow. Baw sie ruchawka na szachownicy.

Kleofas
3 października o godz. 5:09
Trzeba bylo wyjechac, zeby teraz sie rozczulac. Na pierwszej stronie trzy panie pisza wypracowanie. „W Polske, panowie”. Kretynek, techniczny, nawet nie dal wykrzyknika. Paniusie zgrabnie pisza, co sie numialy. A takich publikacji w Ameryce sa miliony ! Wystarczylo dac tlumaczenie… Trzy pisza ! Jedna by nie poradzila…
Co objasniaja, wiedzial juz ten co garnki lutowal, noze ostrzyl i kupowal szmaty. Sto lat temu. Ale – paniusie odkrywaja. Aby nie za wiele, osobiscie nie mialem sposobnosci, ale oby nie za duzo…Moze Aniolki Prezia sie wykaza.
Podobnie, pan Passent naucza, zeby bez chamstwa. Tez sie ucza.
Wzruszajace jest to „odkrywanie Ameryki” w kraju. W innym miejscu „swiatowcy” konstatuja. ze my najpierw rzniemy a potem jemy. Jedna reka. Kto by przypuszczal ?!
Na Blogu pietnuje prostacka polszczyzne. A pisza tu tak wszyscy, bez wyjatku. Plebejskie pochodzenie dzisiejszych inteligentow. I niech sie nie zrywa ten i ow do nauki, nie pomoze, skaza bedzie do grobu. Polscy prominenci – nie lepiej. Jak nie semantyka, to gramatyka. Nie gramatyka to styl. To intonacja, akcentowanie, makaronizmy, wymowa, „kazden jeden pasuje….”. Szlachetne wyjatki to pan Passent i pan Szostkiewicz.
Skoro pracy komiwojazera czy sprzedawcy, czyli salesmana ucza sie z opoznieniem stu lat, to kiedy odrobia slupki z polityki ? Za kolejne sto lat.
I dlatego, ze trwa proces nauki, eksperymentu, binarnego wnioskowania, obyczaje sa do dupy.
Trzy Damy- autorki wyciagnely pania Kidawe – Blonska. Choc wiedzialy, gdzie sa perly. Ale – rodowodzik pani Kidawy – Blonskiej, rodowodzik ! Pieknie mowi, bo pieknie pochodzi. Mielibysmy gwiazde ekranu, ale sie znarowila i poszla do polityki. Pani Tyszkiewicz i pani Anna Nehrebecka nie maja nastepczyn.
A Trzy Autorki „W Polske, panowie” robia za „przedszkolanki” w tym przedszkolu dla ubogich; w klase i styl.
Kiedy zacznie sie szeregowac ludzi po sposobie mowienia ? Kiedy beda uczyc, ze „noblesse oblige” ? Kogo ?!

Kleofas
3 października o godz. 20:37
Marit 15.01
Droga Marit, w rzeczy samej mam niepolska klawiature. Mam od wielu lat i pisze na niej wszystko. Trudno dla jednego bloga przestawic palce na inny system. Na swoim blogu, w tytulach i miejscach watpliwych robie zlozone „machinacje” ze znakami, zeby bylo po polsku.
Jest dobrym obyczajem nie atakowac autora ad personam, tylko to co pisze. Ton i napuszony styl wielu wpisow, z razacymi bledami, sklania do reakcji. Miast wdawac sie w tresc tych wpisow lepiej poprawiac jest jezyk. Ulega on ciaglej deprawacji i skazeniom. Problem jezyka ma prosty dowod, problemy merytoryczne robia dlugie i puste dyskusje. Po co gadac „po proznicy”; tu -latwo wszystko uzasadnic.
Przy okazji, mam z tym ucieche i moj rechot radosny wystarcza za komplementy, ktorych niestety od Ciebie nie uswiadczam. Dziekuje za uwagi i szczerze zaluje, ze nie zmieniam klawiatury.

Kleofas
5 października o godz. 14:27
Andrzej Falicz 10-4 20.48
Wywiad Lisa z Kaczynskim byl ciekawy. Po licznych wpadkach i wybrykach Prezia spodziewalem sie „demolishon derby”. Tymczasem, red.Lis sie zbłaznił. Ustawil sie na atak i automatycznie tracil przeciwko defensywie. Nie rozumiem, jak mogl tak sie wrobic. Zrelaksowany Prezio z dobrodusznym usmieszkiem punktowal raz za razem, nie wchodzac zbyt gleboko w temat. Lis byl zbyt pewny siebie i nieprzygotowany. Nie kontrolowal swojej twarzy. Wscieklosc i desperacje mial w oczach, kiedy Prezio kwitowal: – A ja to pierdziu !
To Kaczynski gral swoja gre a nie mlody agresor. Pamietam negocjacje z mlodym i bardzo pewnym siebie, przystojnym, dyrektorem biura w PHZ, ktorego ustawilem drobnymi pytankami i skonkludowalem: – Panie dyrektorze, jest pan po prostu nieprzygotowany. Niech pan odrobi swoje slupki i wtedy pogadamy….- W obecnosci jego calego „dworu”, zastepcow, kierownikow dzialow. ekspertow, sekretarek itp. – Ja pana wiecej do gabinetu nie wpuszcze ! Jak pan smie ? – ryknal – zerwal sie i wskazal na drzwi: – Prosze wyjsc ! – Zapomnial, sierota, ze to ja od niego mialem kupic, a nie odwrotnie. Wrocilem do siebie i zadzwonil jego naczelny: – Slyszalem, juz go nie ma, wracaj, pogadamy… -.
Nie zdziwilbym sie, gdyby red. Lis wylecial po tym blamazu. Dal dupy
spektakularnie, bez watpienia. A Preziowi sie udalo jak slepemu psu…..
Czyli – pogadali jak „równiarz z równiarzem”. Ciekawe, ile punktow stracila PO po tym wywiadzie.

Kleofas
6 października o godz. 20:43
Jacobsky 10.06 17.02
I znow:
„Nie interesują mnie rządy partii, która podlizuje się do chuliganów, ale twardo zwie się partią prawa i sprawiedliwości.”
Poprawnie:
-…podlizuje sie chuliganom.-
Czym skorupka za mlodu nasiaknie….

Kleofas
7 października o godz. 20:33
Marit 17.41
Pytasz o swieczki z zakonu. O gromnice z Torunia. Czy moga byc uzywane ? Karrrrmelitanki Bose moglyby zapewne uzyczyc ze swych zapasow, wypadaloby jednakowoz sprawdzic jak duze sa to zapasy, w jakiej czesci zuzyte (swieczki tez) i czy gromnice, ktore wymieniasz, moga byc w dowolnej srednicy ? Popieram ! Niech sie Siostry podziela swym szczesciem przy Wyborach.
Za Twoja sugestia, w ten sposob mozna byloby sie „uniewaznic” nawet na wybory w 2021.

Kleofas
8 października o godz. 9:17
Narciarz2 6.46
Stanal mi zegarek. Spostrzeglem witryne pelna zegarkow. – Czy pan moglby go naprawic ?- Bardzo przepraszam, ale my sie tym nie zajmujemy….- To co robicie ? – Obrzezanie ! – To po co te zegarki na wystawie ?! – A ma pan lepszy pomysl ?

Kleofas
8 października o godz. 14:13
Czeslaw 10.06 00.14
Piszesz:
„Jest pan bardzo oględny w ocenie tego szaleńca, jak go słusznie ocenił pan Leszek Miller. Zawsze mówiłem, że kurduple to wstrętni ludzie (mam około 190 cm. wzrostu). Pozdrawiam, Czesław R.:D”
Jako pilot starych MIGow wiesz, ze wtedy preferowano niski wzrost pilotow z uwagi na pojemnosc kabiny. Jakos nie byli „kurduplami i wstretnymi ludzmi”. Nie znajdziesz w prasie, lub TV amerykanskiej zadnych uwag o cechach zewnetrznych postaci. Pisanie o tym jest w moralnym kodeksie kraju. Nikt kto sie szanuje tego nie robi. Podobnie jest chyba w Europie.
Twoje uwagi dowodza, ze moje pisanie o prostactwie i braku kultury w Polsce na http://kleofas.blogspot.com/ nie jest pozbawione racji. Oczywiscie nie zachwycam sie postacia, ochrzcilem go Prezio Malosolny w:
http://www.blogger.com/post-edit.g?blogID=443613479470150483&postID=5259412145909816777
ale – expressis verbis nie bylo.
Jezyk to nie tylko klawiatura i diaktryka, co dedykuje Jacobskiemu. Ale – zeby o tym mowic, trzeba miec zgodnosc dobrej woli i wzajemne zrozumienie. O tym juz Tobie decydowac, nie mnie.
Z pozdrowieniami, Kleofas.

Kleofas
9 października o godz. 18:24
Zarzadzono „cisze wyborcza”, ale RadioZet powtorzylo swoj Siodmy Dzien Tygodnia z 2 pazdziernika. Z prominentami partyjnymi i opiniami do Wyborow. To jak to jest ? Cisza czy nie ? Moze liczyli na duza ogladalnosc golizny i sceny karczemne z panem Hofmanem, ktory jako dobrze wychowany mlodzieniec odstawil pusta szklanke po soku pod sciane. Na podloge.
Dwie damy partycypowaly, jedna palaszowala sniadanko non stop, druga pokazywala co ma, ile ma i stopien zuzycia, a obie plotkowaly o Preziu i pannie Szczypinskiej wtracajac wazkie pytanie: „Czy prezydent jest falszywa hrabia (?)”. Przedyskutowali opcje wyborcze, obrobili wszystkich i rozstali sie w swietnych nastrojach.
Glosowanie zaczelo sie o 7-ej. Wlaczylem radio – cisza. O osmej – cisza. Cisza w TVN24 i w Gazecie. Dopiero kolo poludnia pojawily sie komunikaty wyborcze. Tak sie przejeli, ze spali do poludnia. I tak cisza byla i jej nie bylo. Jak komu wygodniej. Poczytalem, posluchalem i obejrzalem tuziny relacji o ludziach na Brooklyn Bridge, jako ze u nas media traktuja powaznie, co mowia. Na polskie Wybory spuscilem wode.

Kleofas
10 października o godz. 3:43
Wiesiek59 10-09 19.10
Śmiołem sie aż zrozumiolem, że to jakiś ciul mie ze śwagrem pokozoł jakeśmy kartofle do dum po poł litry nieśli ! Śwargoszczak sie chyboł, jo tyż, aleśmy sie wyrobili do wieczora… Gdzieś ty to podebroł chopie ?

Kleofas
10 października o godz. 17:00
Jasny Gwint 10.10 10.50
Lubie Cie za sensowne stawianie sprawy. Postaraj sie, w miare mozliwosci, unikac ogolnikow. N.p. zamiast pisac:
„Wtórowały im tzw wolne media z Olejnik, Pochanke i całą sforą wrzaskliwych i kretyńskich hien.”
wskaz, dlaczego „hieny” sa „wrzaskliwe i kretynskie”. Ogolnikami obracaja tu wszyscy, postaraj sie nazwac przywary obu pan.
W pierwszym zdaniu zamiast:
„Wybory według Passenta nie wygrała Polska….” nalezy sie: -Wyborow, wedlug Passenta, nie wygrala Polska…”
Jesli pozwolisz, Napieralski przegral, bo dzialal po amatorsku. Albo – nie mial pieniedzy. Nie rozumiem dlaczego tuzy: Kwasniewski, Miller, Kalisz, Cimoszewicz, Olejniczak, nie pomogli dobra rada panu Grzesiowi. Swego rodzaju paradoks. Oni technike public relations maja w malym palcu. Jestem pewien, ze swiadomie wpuscili „chlopczyka” w maliny i teraz, kiedy ten zlozy rezygacje, rozegraja swoje rozdanie. Miast szargac sie po kraju z czlonkami, teraz – przejma wladze tanim kosztem. Kogos tam wsadza, bo sami maja zbyt wygodnie, nie chca ani pracowac, ani ryzykowac.
Pozdrawiam.

Kleofas
13 października o godz. 13:39
Lewy Polak 10.13 10.35
„Czytalem twoja zgryzliwa uwage na temat mojego, Kartki i jeszcze kogos tam poparcia dla Palikota.”
Czytalem twoja zgryzliwa uwage na temat mojego, Kartki i jeszcze czyjegos tam poparcia dla Palikota.

Kleofas
13 października o godz. 19:05
Lewy Polak 10.13 15.07
Najpierw: „wyzywaj sie” – niepoprawnie. Wyzywaj ! – byloby wlasciwe.
„Sie” – niepotrzebne. Podobnie jak: „pytam sie” (ciagly blad, n.p. u pani Olejnik). Mozesz myc sie, mylic sie, gniewac sie , ale – pytasz.
Agresja jest tu niepotrzebna. Piszesz w zasadzie sensownie i Ciebie czytam. Inni czesto produkuja zwykly chlam. Przekonani o swej doskonalosci jezykowej. Trudno brac sie za polityke nie znajac wlasnego jezyka. Tego, w duzej mierze, nie wiedza ludzie mowiacy do gazet, radia i tv i piszacy na blogach.
Na bledach staram sie wykazac, ze jest zle. W polemiki na blogu raczej nie wchodze bo to bylby bezsens. Co merytorycznie mam do powiedzenia, mozesz czytac na kleofas.blogspot.com

Kleofas
14 października o godz. 8:19
ANCA_NELA 20.43
Masz racje. Przeoczylem „wyżywaj” i zrozumialem „wyzywaj”. Dziekuje.

Kleofas
15 października o godz. 16:00
Palikot to samorodek. Unikalny i kruchy. Porywa ludzi, obok – doskonaly byznesmen. I, co najwazniejsze, ma „tremendous business drive”.
Minus – naped wewnetrzny i glod uznania pchaja go coraz dalej. Albo wezmie oddech, odpusci nieco ambicjom, uporzadkuje wszystko wokol siebie, albo – zaleci na manowce. Jeden blachy powod, skandal, kompromitacja czy moment slabosci, moze zlamac mu kariere.
Bez watpienia ewenement w Polsce. Czeka go los agitatora, dzialacza, polityka. Nigdy nie wejdzie do struktur rzadowych. Nie ma potencjalu analityka, zgubilby sie w uwiklaniach administracji. Ideolog palikotologii, nie ma doktryny poza wlasnym ego. Czasy dla takich postaci minely. Epidemia demokracji nie pozwoli mu oddychac.
Dla Polski jest zrodlem nowej energii, inspiruje wspolczesne pragnienia i niedostatki, dobrze ze jest.

Kleofas
16 października o godz. 18:30
Pan red.Passent
Napisal Pan, ze min.Kopacz „To dzielna i twarda osoba.” Czy byloby uprzejmie napisac, ze red.Passent to dzielna i twarda osoba ? Nie moge znalezc po polsku, ale to sie nazywa „patronizing somebody”. To stawia min.Kopacz nizej, akcentuje wyzszosc mowiacego o danym czlowieku. W dodatku – o kobiecie ? Seksizm oczywisty ! Spodziewam sie sprostowania.
Z szacunkiem i stala sympatia, Kleofas.

Kleofas
17 października o godz. 1:24
Pan red. Passent
Dzielnosci nie mozna Panu redaktorowi odmowic, replika do blogowicza o 11 wieczorem ? Dzielnie prowadzi Pan swoje gospodarstwo, nawet w nocy…Podziwiam !
I twardo odmawia Pan ustepstw, jest Pan niewatpliwie dzielnym i twardym mezczyzna. Nie daje sie Pan wciagac w niuanse i delikatnosci w obcowaniu z ludzmi. Nawet wobec Dam. To stara i dobra szkola, niestety czesto zapominana i stad moje obiekcje.
Bardzo dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam !

Kleofas
17 października o godz. 2:16
Torlin 21.06
Nawet powtarzac za Toba nie bede. Wyobrazasz sobie taki „komplement” wobec Pani min. Kopacz ? Albo wobec innej kobiety ? Bardzo prywatny to przyklad i tam nie ide. Stereometrie w ocenianiu Dam tez Ci zostawiam.
Dobre wychowanie to nie modna teraz „poprawnosc polityczna”. Protekcjonalnego traktowania nikt nie lubi, zwlaszcza Panie w dwudziestym pierwszym wieku. Same zalety, bez odniesienia do slowa „kobieta”, bylyby O.K., bo przeciez nie mowimy n.p. o panu ministrze, ze jest on dzielnym i twardym mezczyzna. Raczej nazywamy jego funkcje, stanowisko, nazwisko, bez podkreslania „gender”. Takt i wrazliwosc wobec innych sa w cenie, ale nie wszedzie. To, miedzy innymi, stanowi o tzw roznicach kulturowych.
Zwaz, ze o Tobie nie dalem nawet jednego slowa; dlaczego idziesz ad personam ?
Pozdrowienia.

Kleofas
18 października o godz. 10:23
Torlin
„Ad personam” znaczy: argumenty przeciw oponentowi a nie przeciw tresci jego wypowiedzi. Nagminny blad w Polsce.
Reszta Twojej repliki – widocznie nie umiem wytlumaczyc w czym rzecz. Albo Ty nie rozumiesz „szarego obszaru”. Dajmy spokoj. Pieknie pozdrawiam.

Kleofas
18 października o godz. 23:05
MARIT 22.18
Bardzo ladne !

Kleofas
21 października o godz. 8:51
Ryba 1.11
Bo jest to chur wojow.

Kleofas
21 października o godz. 16:38
Gogo i Lewy Polak
Ani wujenki, ani sznury, w tym worze mnie nie cieszą. Wór to wór. A i Buzek z Sikorskim tracą na wyrazie. Nawet chóralnie.

Kleofas
21 października o godz. 19:13
Katecheta albo zakochany ? „Za glosem serca” – nie ma takiej kategorii. „Lojalnosc, solidarnosc, slownosc” tez nie ma odniesienia. Pozostaja:
katecheza lub milosc.
Mozna:
-bo poglady sie roznia
-aby uzyskac wieksza sile lub wplywy
-aby byc wybranym
Czyli – posel Kopycinski ze swoja cholera lub dzuma tez nie za bardzo tu pasuje. Blogerzy – a i owszem.
Kiedy przyklada sie miarke „lojalnosc, solidarnosc, slownosc” do wielu polskich poslow karmiacych media, atak smiechu bije na leb cholere czy dzume. Kazdy o kazdym i to jak najgorzej. Zazwyczaj „z ogrodkiem”, w stylu Prezia – wiem ale nie powiem. Mecenas, u ostatniej Olejnik, dal popis.
Ciekawe czy Kalisz, Miller, Cimoszewicz, Kwasniewski – „starsi panowie dwaj” – rzekna: a moze bysmy jeszcze cos zrobili ? Dawalbym im wieksze szanse niz Tuskowi, Pawlakowi, Kowalowi czy Palikotowi od Rucha. Rucha czy nie Rucha, klubu, partii czy innych formacji, w cokolwiek sie to obroci, bedzie w Sejmie i Bog dobry da nam widowisko, jakich malo; Pan Januszek lubi kontrowersyjnie, duzo i czesto, i z werwa – nie zawiedzie widowni.
Frustrujacy Pana Passenta posel Kopycinski, jak przedtem niczym sie nie wyroznial, tak i teraz skonczy. Na jednoaktowce psiego ogona. Skoczyl, zdradzil, zaslynal i na wiecej pomyslu nie ma. Zupelnie jak ta Lola z Europejskiego – latac to sie nalatala, ale nie zarobila. Ta sama profesja.

Kleofas
21 października o godz. 21:39
Katecheta albo zakochany ? „Za glosem serca” – nie ma takiej kategorii. „Lojalnosc, solidarnosc, slownosc” tez nie ma odniesienia. Pozostaja:
katecheza lub milosc.
Mozna:
-bo poglady sie roznia
-aby uzyskac wieksza sile lub wplywy
-aby byc wybranym
Czyli – posel Kopycinski ze swoja cholera lub dzuma tez nie za bardzo tu pasuje. Blogerzy – a i owszem.
Kiedy przyklada sie miarke „lojalnosc, solidarnosc, slownosc” do wielu polskich poslow karmiacych media, atak smiechu bije na leb cholere czy dzume. Kazdy o kazdym i to jak najgorzej. Zazwyczaj „z ogrodkiem”, w stylu Prezia – wiem ale nie powiem. Mecenas, u ostatniej Olejnik, dal popis.
Ciekawe czy Kalisz, Miller, Cimoszewicz, Kwasniewski – „starsi panowie dwaj” – rzekna: a moze bysmy jeszcze cos zrobili ? Dawalbym im wieksze szanse niz Tuskowi, Pawlakowi, Kowalowi czy Palikotowi od Ruchu. Ruch czy nie Ruch, klubu, partii czy innych formacji, w cokolwiek sie to obroci, bedzie w Sejmie i Bog dobry da nam widowisko, jakich malo; Pan Januszek lubi kontrowersyjnie, duzo i czesto, i z werwa – nie zawiedzie widowni.
Frustrujacy Pana Passenta posel Kopycinski, jak przedtem niczym sie nie wyroznial, tak i teraz skonczy. Na jednoaktowce psiego ogona. Skoczyl, zdradzil, zaslynal i na wiecej pomyslu nie ma. Zupelnie jak ta Lola z Europejskiego – latac to sie nalatala, ale nie zarobila. Ten sam los.

Kleofas
22 października o godz. 18:37
Czy ktos moglby napisac co sie stalo z Wujem w Workucie i Panem Slawomirskim ? Wszyscy, ze go nie ma, ale – dlaczego ? Sam zrezygnowal ? Jesli red.Passent lub Moderatorzy go skreslili. to warto napisac. Co sie stalo ?

Kleofas
23 października o godz. 20:52
Piotr Kraczkowski 14.36
„Sa wiezienia o nizszym i wyzszym standardzie wygod dla wiezniow, w PRL zabijano ludzi usilujacych opuscic go przez zielona granice.”
Wydaje sie, ze PRL jest rodzaju zenskiego, czyli -opuscic ją- a nie „go”.
Winno byc: Jeszcze nie oburzonych, zamiast „Jeszcze nieoburzonych”. Chocby to „jeszcze” podkresla forme imieslowu.
Choc rozpowszechniony, rzeczony wulgaryzm nie jest uzywany i odbierany jak wymieniany „marketing”. Pozostaje wulgaryzmem. Ponadto – pisze sie: native speaker a nie „nativ speaker”, tak sie mowi.
Na uwagi merytoryczne szkoda slow. Totalne bzdury. Przy okazji, prowadzacy ow Salonik robili karykaturalne bledy po angielsku. Z wulgaryzmow uczynili temat audycji a nawet wymawiac nie potrafili. Partactwo.

Kleofas
24 października o godz. 17:03
Antonius 10.24 12.38
Napisales: „Nie będę tak mentorsko-belfersko pouczał jak Kleofas, nie używający wcale polskich „ogonków”, co utrudnia czytanie i dopuszcza wiele wersji, a wszystkim wypomina wpadki językowe, gdyż poniżej jego intelektu jest odnoszenie się do „merituma”, bo albo jest nieciekawy, albo go wcale nie ma (jego zdaniem). Czytałem kiedyś systematycznie jego wpisy blogowe, ale były dla mnie często niezrozumiale, bo jestem z dalekiej prowincji i „stara” Warszawa nie jest mi znana z autopsji. Wszystko co o niej wiem, pochodzi od Wiecha.”
Nie z Wiecha, ale z tych fragmentów dowiesz się, czego nie wiesz o dzisiejszej Warszawie:






To jest esencja dobrego polskiego. Prowincjonalne rodowody tzw blogowiczów świecą blędami. Często osmieszają PT Autorów. A jaki język, taka częstokroć treść.

Kleofas
26 października o godz. 16:00
stasieku 10.40
Boj sie Boga, co ty wyczyniasz ?
„Przyjazna, uśmiechnięta twarz, brak tremy, poprawna polszczyzna (do tego dobre akcentowanie) – radość odnowy poczułem.”
To sa jeszcze tacy, ktorzy poprawnie akcentuja ?! Predzej gromu z jasnego nieba bym sie spodziewal…Jedyny, ktorego odnotowalem, to prof.Rotfeld.
Odsluchalem Biedronia u Olejnik. Rzeczywiscie, chlopak jest bardzo sympatyczny. Masz racje – akcentuje poprawnie, zwlaszcza w intonacji. Skladnia -perfekt. Byly wpadki:
1.”Jestem mlodym politYkiem”
2.”Do dzis ma tą traume”,
3.”Rozdzial panstwa od kosciola”,
4.”Przywiązanie dla wartosci katolickich”,
5.”Idealnie pasowalby na lidera”
6. „Się nie konczy” – nie robi redukcji na nosowym Ę, na koncu.
Poza aktorami i lektorami Radia, nie ma absolutnie czystej wymowy. Dales mi asumpt, zeby sobie pohasac – dziekuje !

Kleofas
26 października o godz. 17:52
stasieku 10.40
Nie tylko prof.Rotfeld, doskonalym polskim mowia tez prof. Oleksy, prof.Gronkiewicz-Waltz i – z mlodszego pokolenia – pos.Andrzej Halicki. Widze, ze tych czysto mowiacych po polsku jest znacznie wiecej niz przypuszczalem. Pozdrowienia.

Kleofas
27 października o godz. 2:32
stasieku 18.22
No, i chwala Bogu, ze choc dziennikarze prowadzacy te blogi nie robia bledow. Styl za to maja bardzo rozny. Zdecydowanie preferuje Passenta, za narracje. Trzyma temat w garsci i sprawnie, bez gadulstwa, prowadzi do konkluzji.
Wypada mi przeprosic za litery „bez ogonkow”. Szczerze zaluje, tym bardziej, ze u siebie tez tak pisze i nawet T.O. powiedzial mi, ze ten brak zniecheca. Po polsku zaczalem pisac dopiero na blogu, przedtem „ogonki” nie byly mi potrzebne. Teraz, kiedy chce dodac synkretyke, litera za litera, trwa to bardzo dlugo. Robie to z koniecznosci, albo w tytulach. Wybacz.
Przy okazji: skladnia to analiza konstrukcji zdania (podmiot, orzeczenie itd), gramatyka (czesci mowy) to poprawnosc wyrazow. Literowki to zwykle pomylki i o nich nie pisze.
Przy okazji: albo nie rozumiem, albo idzie Ci o pagaje („pogaje”), krotkie wiosla. Tu – dalej nie rozumiem metafory „używam pogajów ze swojej młodości” – ??? Nie rozumiem takze co znaczy: „pies to wielki pies i małe pieski” ?
Koncowka „om” (majom,chodzom.robiom) rzeczywiscie razi – Kalisz, Kaczynski, Kwiatkowski) – i ciekawe, ze kazdy z nich jest prawnikiem, dla ktorego czystosc wymowy to podstawa. Uwaga Twojej zony (wada wrodzona) wydaje sie byc bardzo ciekawa, nigdy o tym nie slyszalem.
Handicap (ang. niepelnosprawny) dziwi u sen.Cimoszewicza. Mialem wrazenie, ze mowi bardzo dobrze. Kiedys przejrzalem na YouTube angielski i rosyjski polskich prominentow: Cimoszewicza i Kwasniewskiego. Ku zaskoczeniu – prezentuja sie calkiem niezle.
Z takich jak Ty powodow, zaczalem sledzic polski na blogach. Wszyscy uwielbiaja Passenta, ale prawie nikt Go nie nasladuje, niestety. Trudno jest rozmawiac, kiedy nie wiesz o co niektorym idzie.
Bardzo dziekuje za uwagi, pozdrawiam.

Kleofas
28 października o godz. 9:39
Ryba 00.01
Co najmniej pisze sie rozdzielnie. A poza tym – piekne, az cztery, wersy tekstu. Gratuluje !

Kleofas
29 października o godz. 0:08
Marit 18.14
Rzecz w tym, ze wypisuja steki nonsensow. Ogolnie znanych prawd. Zlotych mysli bez pokrycia. Z dygresjami i ozdobnikami, przez ktore ciezko sie przebic. Zeby im uswiadomic marnosc ich tresci, zaczalem od marnosci ich jezyka. Rzecz w prostackim pochodzeniu, w braku kultury wyniesionej z domu. Trafnie napisal Stasieku:
„Jako inżynier wykształcony w PRL, mógłbym położyć na poprawną polszczyznę lachę. Jednak śledzę tej polszczyzny przykłady w mediach, aby wyrabiać sobie chociaż powierzchowną opinię o politykach/dziennikarzach. Dzielę mówców na tych, co słuchają (jest szansa, że coś umieją) i gaduły, które kochają jedynie swój głos i mają orgazmy, kiedy widzą potakujące główki dworu.”
Dziekuje i pozdrawiam.

Kleofas
30 października o godz. 5:18
Marit 14.o7
Zeby nie „mędzic” (jak szanowna Pani pisze) po proznicy, spytam wprost: co on, ten Bobola, wziąl ? Na odwage ? I potem sie pojawil ? Bo przeciez u Pani „…to wziął i pojawił się bobola” ! Moze Pojawienie sie Boboli to cud w przekonaniu tej „zarazy – katolikow” ? A moze pojdziemy na kompromis, że: Bobola wzięla się do mendzenia ?
O mendzie….kiedy to bylo….ze menda sie szwenda….prosze !



Kleofas
31 października o godz. 18:05
Andrzej Falicz 14.47
Pana polski będzie jeszcze lepszy, kiedy wyzbędzie sie pan tego „wziąść”. Brać to wziąć, nie ma „ść” na końcu. Pozdrowienia.

Kleofas
31 października o godz. 19:01
Andrzej Falicz 14.37
Frazeologia ma – pierwszy z brzegu – a jest: „Wystarczy wziasc jeden z brzegu felieton „. Jeden z Brzegu nad Odra….
Pozdrowienia.