Monday, March 26, 2012

G a r k o t l u k i

Po co pisac do matolow ? Zmatolenie - przede wszystkim. Boze, jakie te baby sa glupie ! Pobiezny przeglad "polskich owiec" wskazuje, ze dopiero w wieku 50-60 biora sie do czegos innego niz gary. A wtedy sa juz zmatolone kompletnie. I nadwrazliwe. Szlag je trafia, ze bylo i sie zmylo...Seks im ulecial z zycia, jak sen jaki zloty....Wtedy wkladaja mohery i leca na wiece, zeby drzec morde na wszystko i na wszystkich. 

Nawet, jesli zaczna wczesniej, kariere robia pozno. Jedna probuje, ale zawisc spoleczna ja gryzie. "Jak ona smie, taka gowniara !" Wyszla szerokim frontem, otwarcie i nieglupio, ale pojawil sie dylemat: albo zginie (z zawisci zagryza), albo "da dupy" i przetrwa. Wybrala chyba to drugie, pozegnala sie z mediami pieknym zdjeciem (figurka, ze pozazdroscic) i zacichlo.

Inna, moja faworyta, napchana talentem i pragmatyka, ciagnie swoje sadystyczne show co niedziele. Zneca sie nad jelopami, ktorymi okazuja sie byc celebryty roznej masci, zbiera ich po szesciu, siedmiu i nie ma litosci. Zaden nie mowi tak dobra polszczyzna, jak ona, zaden nie zna swoich wlasnych smieci, jak ona, zaden nie ma poczucia humoru, jak ona - Pani Moniczka we wlasnej osobie. 


Pecha ma, biedactwo, bo jej wydzielili jakas pakamere na program. Sciany z perforowanej dykty odstaja tu i owdzie. Pomaranczowy stolik i krzeselka podwedzili chyba z McDonalds. Mikra komorka, gdzie nawet siedem krzesel nie moze porzadnie stanac; przepychaja sie biedaki pod scianami, po rurach CO. Wisza i petaja sie po stole jakies kable, sznury, na scianach to samo. Wykleili jej ten przybytek nalepkami z logo programu, zamiast przyzwoitego obrazka. Jest wrazenie, ze jak ktorys sie nieopatrznie ruszy, caly ten bardak zwali mu sie na leb. Jak kiedys b.min.Cwiakalskiemu.

To i ubiera sie, nieboze, stosownie. Dzinsy zjezdzaja na tylku i biale dupsko swieci jak sygnal do mikserki. Ostatnio zaczela sie rozbierac w czasie programu. Poprzestala na bluzce i  wywalila przed kamery biel rak i ramion, jak na plazy. Tak jej kazali ? Cycki maltretowac o kant stolu tez jej kaza ? Czarno - zolte straki, czyli wlosieta, odgarnia z oczu, bo dawno szamponu nie widzialy. Dzis wystapila w narciarskim skafandrze, tylko czekalem kiedy ten kaptur na leb naciagnie. Widocznie ja kreci - "siedmiu wspanialych" i ona jedna....Zalosne, choc kobitka bystra i wyszczekana, ze premierow i ministrow nokautuje. Dalbym jej przyzwoite wnetrze i wizazystke na codzien. To powinna byc Dama, w eleganckiej oprawie, w telewizji. Szlag by trafil tego, co jej buduje plan do programu !

Kudy jem jednak,  i pani Musze, i pani Monisi do Trolejbusa Wszechczasow ! Byla ministra, co witala Lawrowa czeskimi flagami, biednego Siwca uwiklala w klamstwa z kwiatkami na jej wlasne urodziny i popadla w wynaturzona milosc do kaczora. Wybrala sie owa Jejmosc polatac. Warszawa - Gdansk. Trzykrotnie. I - o zgrozo ! - musiala przejsc kontrole na lotniskach, za kazdym razem. Ten bol i upokorzenie - kazali sie rozebrac ! - opisala kazdej mozliwej gazecie i stacji. Rozbieraj sie pani, "do rosolu" ! Mowili jej kilkakrotnie. Jakis przytomny, parawan przyniosl, zeby publicznosci nie straszyc. Nie bylby on taki szybki z tym parawanem, gdyby to byla inna ministra.... 


Jeszcze inna do ministry nie doszla, ale w Sejmie i owszem, zasiadala. Tez "przechodzony towarek" ale wydala sie za Polaka i udawala Polke. Zabierala glos w kazdej sprawie, co by nie bylo. Zeby zwrocic na siebie uwage, wszczela z malzonkiem (pantoflem, jak sie patrzy) taka awanture w Lufthansie, ze ich oboje wypieprzyli z list pasazerow na zawsze. Kazdy sluchal i myslal: takie to glupie, niepozbierane, kto ja w posly wybral ? Nawet mowic po polsku nie umie ! A jednak wybrali. "Niech robi za malpe" i tak ten Sejm to menazeria.


Wszystkie - osoby w wieku 50-60, glupie, wredne i nachalne. Trwa wysyp idiotek. A lud sie bawi. Gdzie indziej takie monstra lba spod stolu nie wystawia, ale w Polsce - rownouprawnienie ! Prawa kobiet. Tak jest, ale - Kobiet! Nie garkotlukow.  

http://www.youtube.com/watch?v=aJf4Wd5E_Rc



Friday, March 2, 2012

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentrza to link do strony n blogu En passant w gazecie Polityka.

2012, Marzec


Kleofas
2 marca o godz. 9:37
Pan Daniel Passent,
Dostalem list od przyjaciela w Lubelskiem, ktory jest dyrektorem Muzeum. Jego zona jest wybitnym specjalista kardiochirurgiem. Bardzo mnie od lat zapraszaja w Lubelskie, ale musialem odpisac:
„Drogi Franiu,
Nie moge przyjechac, bo widzialem w polskim internecie ludzi kompletnie pijanych, na rowerze. Widzialem tez sklepowe, pijane, na schodkach sklepu, straszliwie bluzgajace miechem. W polskim Sejmie, trzykrotnie pokazywano przychlanych poslow i jedna poslanke. Widzialem pijane tlumy na demonstracjach. Na stadionach w Bydgoszczy i w Warszawie bija ludzi i lataja butelki. Codziennie pokazuja policyjne samochody ganiajace inne samochody z szybkoscia 150, 200 km/godz. Slucham i czytam o kompletnym rozgardiaszu w aptekach – jak kupic lekarstwo ?
Nie moge przyjechac do Polski, bo sie boje. To nie jest personalnie do Ciebie ale tusze, ze rozumiesz moje obawy.”
Co Pan Redaktor radzilby napisac, zeby mnie zrozumial ?

Kleofas
2 marca o godz. 19:01
Slawczan 3-2 16.19
To nie do ciebie, posluchaj sobie…
Matolki, matoleczki kochane, gledy Mackowe, fastrygowane naukowce, grafomany moje pieszczochy, zarozumialce i reszta ! Po polsku nauczycie sie w Holandii. Stylu, tempa, smaku itd. Jedzcie na farme, gdzie pracowal Slawczan. Tam ucza.
A ty, braciszku, strzeliles reportarzyk na miare Wankowicza, Kapuscinskiego, Hemingwaya, albo moja….
Pisz do mnie jeszcze !

Kleofas
3 marca o godz. 10:26
Stanislaw
Porzadek jest, brak tylko klamry spinajacej calosc.Z konkluzja.Ta co jest, dla mnie nieczytelna.Pozdrawiam.

Kleofas
12 marca o godz. 1:59
Panie redaktorze,
Pisze Pan:
„……sport to piękna i pożyteczna pasja, a poza tym większa obecność pań pomogłaby ucywilizować męską dzicz, czyli kiboli.”
O, swieta naiwnosci ! Kibolki urosna wraz kibolami. Wyleza ze wszystkich dziur megiery, pijaczki, kurwy i zlodziejki, awanturnice, wsciekle staruszki i niedopieszczone larwy, zeby wyladowac swe frustracje. Dolacza potezne slonice, tluste i niechciane, i zazadaja satysfakcji. Narkomanki, ktorym jest wszystko jedno, dla draki, tez dolacza. Beda bezkarnie lac obecnych kiboli, bo „Co, kobiete bijesz, skurwysynu ?”
Przeciez chamski kraj jest chamski we wszystkich dziedzinach. Porzadkowi i policjanci beda mieli zwiazane rece. Menela mozna za leb i do „suki”, dame nie wypada. Na jedna, zeby ja wyniesc ze stadionu, potrzeba minimum dwoch. Trzeci bedzie zbieral co jej wypadlo z torebki: szminki, podkladki i inne bzdryngle. A ile fang i kopow zarobia – nikt nie policzy. Damska policja dostanie od nich lomot wtrymiga, bez regulaminow. A sadzic sie cholery beda do usranej smierci, do ostatniej zlotowki.
Jedyna wartosc Panskiego postulatu to baby, jako antidotum na kiboli. Posadzic je w oddzielnych sektorach, zeby sie rozbujaly i niech mi wtedy pokaza Starucha, ktory im podskoczy. Beda mialy potezna oslone u feministek, lesbijek, prof.Srody i red. Szczuki.
Pan marzy o mamuskach z parazytami na reku, na stadionie ? A ile przygazuje rzed meczem i po meczu z kolegownami ? Degradacje pci pieknej ta nozna dla kobiet wprowadzi. Lepiej by Pan nie ruszal beczki z dynamitem, dopoki nie wiadomo kiedy i jak wybuchnie.

Kleofas
12 marca o godz. 13:09
Glos Ludu, 11 marca 14.44
Adres i telefon dla kolegow poprosze.

Kleofas
12 marca o godz. 20:19
Stasieku 3-12 18.19
Ten Twoj Sobczak Mareczek malo, ze chce a nie umie, to jeszcze spartolil ladna historyjke:
Wszedl pacjent i sciaga gacie. Lekarz mowi, ze jest okulizda, nie wewnetrzny. Pacjent:
- Wlasnie. Widzi Pan Doktor ten wlosek ?
- Widze i co z tego ?
- No wlasnie. Jak mi sie przylepi, to kiedy probuje oderwac, to mi lzy z oczu leca….
A w ogole, wyborne ! Przepisuj jeszcze

Kleofas
12 marca o godz. 20:32
Kartka z Podrozy 3-12 19.53
Rewelacja ! Prekursorka Klozet – Blues. Wszyscy tak macie w rodzinie ? Co za talent ! I ta wyobraznia. Ze nie wspomne o wyjatkowym glosie; jak chlupot spluczki.
Jest sie czym pochwalic

Kleofas
12 marca o godz. 20:50
Glos Ludu 3.12 17.42
Co to jest „troche postara” ? 1000, 10,000, 100,000 ? „Troche staroswiecka”, ale nie skrzypisz chyba ?

Kleofas
13 marca o godz. 16:13
Lex and Nemer
Lubicie pania Mielczarek – swietnie. Ja lubie tylko black blues. Dlaczego ? Bo jest naturalny, z czarnych sie wywodzi. Dalem kiedys Lexowi taka definicje: blues jest, kiedy dobry czlowiek spiewa o swoim zasranym zyciu. A ze mieli – fakt.
Musi byc o zmartwieniu. O czyms. Powtarzanie, ze klop, pijaczki itp. bez dramatu, to malowanie a nie blues. Ze z klopa sie wywodzi ? Wszystkie sie wywodza z „klopa”. Nie ma wesolkowatych bluesow, przynajmniej tu. A kazda podroba jest nieswieza. Tak widze pania Mielczarek.
Z tych milionow, ktore sa na rynku mozna wybrac autentyczny czarny blues i posluchac. Po co uciekac do podrobki ? Tu Wam dam moj ulubiony klasyk Ray Charlesa:



„Jestem bez grosza, dzieci bez butow, zona chora, polecialem do brata – on tez bez grosza, zbieramy manatki i jedziemy gdzieindziej”.
Ma o czym, zamiast opowiadac o kocie i plocie. Ma blues.
„Blues” jest w kazdym jezyku. Bo wszedzie jest bida z nedza. Po polsku – chocby Grzesiuk, niektore „Mazowsza’ itd. Inny rytm, inne obrazowanie ale wyraz, znaczenie to samo. To, pani Mielczarek, zamiast spiewac „Felka”, albo „Hej, przelecial ptaszek”, siada pod klopem i – po amerykansku – udaje smutna. Nieswieze.
A tu macie mojego polskiego faworyta:



Bardzo Was obu lubie i dlatego sie wypisalem. Dziekuje

Kleofas
13 marca o godz. 16:19
Uwazaj Kleofas: Gdzie indziej. Oddzielnie !

Kleofas
14 marca o godz. 9:14
Nemer 3-13 21.32
Przynajmniej rozumiesz o czym mowa ? Co ma wspolnego ten „szmonces” z Pania Mielczarek ? Bo od niej sie zaczelo.
Masz tu kawalek wykladu. Jeszcze, wycieczka do Mississippi mogla by pomoc.




Jedni probuja nasladowac, inni tlumacza, ale swoje bole mozesz wyspiewac tylko po polsku. Uznac prawde i nie podrabiac.
A wycie na dworcu i snobowanie sie na oryginal….

Kleofas
14 marca o godz. 15:11
Nemer 14.05
Nie lubie kundlizmu. Ta paniusia to byl kundel. Wyjatek – lubie coctail, rum z Coca – Cola. W 1942 wydali wiecej na promocje niz pozniej Apollo 11. To bylo wiodace:




Zemerytowany pierdziel lubi siedziec wygodnie i brac tylko oryginaly, co by to nie bylo….. Tu, moja perelka big bandu, z dobra rada dla nas obu:
Enjoy !

Kleofas
15 marca o godz. 13:55
NEMER
Jest wpis do Ciebie na blogu red. Kowalczyka, Listy Ateisty. Dziekuje.

Kleofas
17 marca o godz. 16:22
MAG 3-17 10.52
„Czy przyleciały już bociany! Nikt mi jeszcze nie odpowiedział. Zapewniam Cię, że to mnie w tej chwili bardziej rajcuje niż dywagacje o polityce i gospodarce.
Jakoś tam mam, że uwielbiam te ptaki i mam dziwne poczucie bezpieczeństwa, gdy przez kilka miesięcy są w Polsce. Nie mogę się doczekać, kiedy wyrwę się na działkę nad Narew. W okolicy jest pełno bocianich
gniazd.”
Wlasnie ! Czy moglabys o bocianach i Narwi ?
To byl czas na ciupciaki nad Pilica albo Narwia. Glodne po zimie walily w blystke jak piorun. Bylo miejsce, za krowim ogonem sie wjezdzalo. Pusto, troche szuwarow jakies 50 metrow od brzegu.
Za kazdym razem przywozilem 3-4 sztuki.
Teraz pewno wybetonowane, wyasfaltowane, z dyskotekami na brzegu. A na wodzie wariatki-motorowki. Gdzie miejsce na bociany?
Wolalbym o Narwi, bocianach i wiosnie nad Zalewem niz te tandente polemiki. Pozdrawiam.

Kleofas
17 marca o godz. 23:35
MAG 3-17 20.18
No, to poniosla Cie wena i narracja ! Dziekuje za obszerny narwianski pejzaz i barwne opisy ptaszkow. Na przyszlosc pisz jeszcze wiecej, jak usne w polowie, to nazajutrz dokoncze…. Milo wiedziec ile masz w kilometrach do kazdej z dyskotek. A czy moglabys dodac jakich tweeterow uzywaja w tych dyskotekach ? I czy maja bass reflex ? A ja juz tak dawno nie widzialem bocianow….
To zanotowalem za dawnych czasow:
Rewerencje, obsluga, kawusia i historie z lak nad wodami, zurawie – kawal naszej polskiej przyrody – przywodza na pamiec wiosenne dni w Polsce. Marzec jeszcze podmrazal, ale kwiecien juz grzal i pachnial, i w kazda niedziele jechalem na randke z Pilica. Laki i pastwiska ciagnely sie ladne kilka kilometrow nad piachowatym brzegiem czystej jeszcze Pilicy buzujacej glodnymi na wiosne szczupakami i okoniami. W marcu szly na wszystko – blaszka z obcasu wystarczyla. Wolnosc, czasu najwiecej na swiecie, od siodmej do piatej po poludniu, tylko dystans do lasu na horyzoncie wyznaczal reguly. Pelne szczescie. Termosik grzal, Calvadosik bulgotal w torbie, jajeczka na twardo i podsuszana kielbaska od Pani Orzechowskiej dawaly poczucie niezaleznosci. Spinning w garsc i – przed siebie ! Kiedy gumiak siorbnal wody to bylo wyzwanie ! Zapaleczki, suche listki spod krzaka, jakies patyki i – ruszy czy nie ruszy ? Napiecie bylo ogromne ! A potem – sukces, wiekszy niz najwiekszy “ciupciak”! Ogien buzowal, woda gotowala sie na zupe w parujacym gumiaku, mokra skarpeta na patyku oznaczala “nasze” terytorium, a ja – leniwiec w porannym sloncu, na cieplym trawo-piachu, zaczynalem pierwsze jajeczko i kasek kielbaski. Slodkie nierobstwo ! Byl czas kontemplowac chmury, kaczence i kijanki, puchnace baziami prety wikliny i nie myslec o niczym. Nadrzeczne lachy, ziemia na pastwisku i krowie placki pachnialy wiosna. To byla egzotyka, jak cholera ! Zadne pozniejsze Grecje – szmecje, oceany i wyspy nie daly mi tyle nirvany, co ta polska wies nad Pilica. Poczucie absolutnego bezpieczenstwa – samochodu nikt by nie ukradl, mandatu by nikt nie wypisal, nikt sie nie wyglupial z tablicami “No trespassing”, to bylo pastwisko czyjes, moze panstwowe, moze niczyje, czyli moje. Kto by o tym myslal ? Jak sie pojawil sierzant na rowerze, zapytal: pewexowski ? Pewexowski – powiedzialem. Pociagnelismy Calvadosu, przegryzlismy kielbaska i lezelismy zapatrzeni w chmury, myslac o wiecznosci wlasnego szczescia nad Pilica.
I co ja tu k…a robie ?
A no… jest dystans, zeby ocenic. Bylo takie tango „Juz nigdy….” Swieta racja. I nie musi byc az tak dramatyczna. Wrecz odwrotnie. Chyba to ruski Niekrasow napisal: „Praszczai niemytaia Rossija…..”. Przyjemnie bylo powiedziec polskiemu wopiscie na lotnisku, jak ten zdolny chlopczyk….

Kleofas
18 marca o godz. 4:59
Mily Nemerze !
To nie jest tepe przepisywanie konspektow, Twoja wrazliwosc sie liczy. Ja tez zawsze „lubie sobie posłuchać bardziej niż wyśpiewywanie „swojej duszy” na tubylczą modłę, bo akurat za tym nie przepadam,”. Zdecydowanie natomiast nie przepadam za „kundlami”. Cwane toto i wszystko wytrzyma, jak twierdzil Wankowicz. Nikt go nie poglaszcze, bo parchaty i ma obrzydliwy tupet. Pedza zaraze a „kundel” sie pcha, nieproszony. Takiemu mowia „kto stoi z dala, niech sie nie wpierdala”, a on sie pcha. Przylepia ci sie, jak gowno, do buta i mowi: no, to idziemy razem !
Przylepila mi sie, bardzo juz dawno, do pamieci, Doris Day. Mowia o niej, ze to jedyna biala, ktora tak chwycila swing. Wysiadywala u tatusia, w knajpie dla czarnych, w Cincinnati, jeszcze w szkole, i zarazila sie. Poslalem Ci jej „folder” na wakacje, a tu – jej swingowanie. Nagrala z Les Brown, co to skomponowal dla niej jeszcze, kiedy jako szesnastolatka ruszyla z nim w ture,
„Sentimental Journey”. Posluchaj tego, zwlaszcza aranzacji:



Naklamala, ze jedzie do Shanghaju, a dzwonila z budki. O Shanghaju teraz nie bede, bo choc spedzilem tam ponad dwadziescia lat (circa co miesiac 10 dni) nie jestem ekspertem, jak Blogowicze. Wysylali mi po 3-4 40ft containers miesiecznie, ale o wariacjach ich systemu jakos sie nie zgadalo….
Natomiast, Doris Kappelhoff – zawsze. Piekna, wysoka, aktorka dramatyczna, tancerka, spiewaczka, zadnego alkoholu czy narkotykow, dala wielka mowe w Kongresie o zwierzakach, zwlaszcza piesach, i dostala Medal of Freedom. Na codzien zwana „next door girl”. Mieszka w Kalifornii, mozesz jej wyslac skladke na piesy.
Z podziekowaniem za cierpliwosc, Kleofas

Kleofas
18 marca o godz. 5:07
Nemer
Jest dla Ciebie wpis u red.Kowalczyka, 15 marca, 14.05. Koniecznie przeczytaj. Pozdrawiam.Kleofas.

Kleofas
18 marca o godz. 18:21
Dwoch sie wzielo za Ameryke. Zaden tu nie mieszka, przepisuja z gazet. I wyciagaja bzdety. Ze „grube dupy”, ze „cela z betonowa podloga” i takie rozne. Ze wielkie Cadillacs, ze dwie godziny do pracy. Ze wzieli do pudla za klejenie po scianach….Sam Faulkner by nie wymyslil..Jako material porownawczy, wzieli sobie Danie. Tyz piknie ! Mozna bylo Grenlandie, albo inny Madagaskar. Nie oni. Co za matolki to czytaja ?
Wytykaja jeden drugiemu, ze jeden z Krosna, drugi farbowany itd.
Na koniec dochodza do konkluzji: „Nas USA bedzie bezwglednie rogrywalo tylko i jedynie dla wlasnych interesow – KROPKA.” Tak, dokladnie ! I dlatego – lepiej posypac leb popiolem i stanac w kilometrowej kolejce po wizy, nie wysylac do US prezydenta z glupimi dowcipami, nauczyc premiera, zeby telefon od Obamy przyjmowal nawet w nocy, nie opluwac, nie oczerniac – pokory !
Falicz juz raz sie zblamowal, kiedy odgrywal eksperta od Rosji. Teraz, czas na Ameryke. Opanuj sie Pan, Panie Falicz !

Kleofas
18 marca o godz. 18:30
Antonius 3-18 15.15
Wybacz – nigdy „dlatego bo”. Zawsze „dlatego ze”. Pozdrawiam.

Kleofas
18 marca o godz. 23:09
Andrzej Falicz 3-18 20.35
Nie za bardzo zmalaly. Zra junkfood, walaja sie przed TV i lenia na jogging. Ale – to lower – middle class. Sa jednak przepiekne. Domieszka czarnych i latynosow robi swoje. „Deska do prasowania” tu sie praktycznie nie zdarza. „Piegowatych” tez niewiele. Generalnie – piekne, wysportowane panny i o wiele bardziej moralne niz to, co pamietam z Polski.
UTA przesiedziales pewno na campus, bo i pieniedzy nie ma, i egzaminy czekaja. Tu jest wszystko duze i very American – to prawda. Taka mamy mentalnosc. Szlag nas trafia jak sie czepiaja. To jakby narodowa religia; hymn, lapa na klate, duzy steak, duza chalupa, i duma – we lead the world. Smiech bierze, kiedy wyliczasz te parometrowe mieszkanka. Tu mlodzi czekaja, zbieraja, wyznaczaja tarmin na rok do przodu, ale potem musza miec dom, jakies krzaki, dwa samochody.
Skrzydlate Cadillaki to przeszlosc. Teraz Cadillac robi auta bardziej ekonomiczne niz kto inny. Widzisz, te duze samochody musialy pokonywac dlugie dystanse. Musialy zabierac bambetle i tesciowa. Musialy byc trwale, stateczne i wygodne dla kilku osob na non stop 500-600 mil. Czasem i 1500. A na highway dmucha, boczny wiatr. Stad tradycja.
Porownywanie z Dania, Czechami, Rumunia czy innym „wypierdkiem” nie przemawia. Nie ta skala.
Wiara w tradycyjne braterstwo, przyjazn ma sens, kiedy sie na to zapracowalo. Polska dopiero zaczela a i tak dostala role „glownego harcownika” w bitwie z Rosja. Musi pomoc obdzierac Sovietow ze wszystkich aliantow i dostawcow. Narazie robi to doskonale. Trzyma reke na pulsie. Sikorski, Rostowski, Kwasniewski, zadoktrynowani odpowiednio, dzialaja. Komorowski, tez „zassany”, aby nie przeszkadzal i jest idealny. Tusk sprawny i inwencyjny doskonale tu pasuje. Oby zwariowany narod nie wywrocil wszystkiego do gory nogami i – bedzie dobrze.
Zawsze milo pogadac. Trzymaj sie, Kleofas.

Kleofas
19 marca o godz. 11:16
Andrzej Falicz
Dzien Dobry ! No, to posun sie na tej laweczce i mozemy dalej snuc nasze pierdoly… A nie zapominamy o strefie Pacyfiku ? Tam jest przyszle zagrozenie dla wszystkich z kultury europejskiej. Dlatego Swiat musi pewnie stac na trzech nogach. Zjednoczona Ojropke zapewnia Niemcy, Ruscy pojda w harce a my to potencjal sily. I juz powoli tak sie formuje.
Jak na nasze banialuki, znam Chinczykow bardzo dobrze. Cala ideologia kultury Euroamerykanskiej bierze tu w leb. Instynkt przetrwania przy zdolnosci dzialania za miske ryzu. Nikt przy zdrowych zmyslach nie da im wysokich technologii. Pepegi i kalkulatorki moga sobie trzepac do woli, ale do turbin gazowych, swiatlowodow, biochemii i komputerow nie dobiora sie, chocby sie zesrali. I to bedzie we wspolnym interesie Euroamerykanskim.
Tyle na niedziele dzisiejsza, ide pospac.

Kleofas
21 marca o godz. 0:30
Andrzej Falicz 3-20
http://www.tvn24.pl/-1,1738833,0,1,policja-pomylila-mieszkania-balam-sie–ze-strzela-we-mnie,wiadomosc.html
I Ty tam jezdzisz ?! Nie boisz sie ? Straszny obrazek.

Kleofas
21 marca o godz. 2:54
Ot tak, daje nagranie z kampanii Mitt Romney w Schaumburg. Porownajcie formulowanie mysli, skladnie zdan, ogniskowanie na temacie z tym co slyszycie w Polsce. Porownajcie Romney z Tuskiem, czy Kaczynskim. Roznica jest tak wielka, ze czytane tu wywody o brakach Ameryki wydaja sie byc smieszne.
http://www.c-span.org/Events/Mitt-Romney-Addresses-Supporters-in-Illinois/10737429213-1/
Niewybredne historyjki, powtarzane na Blogu i przepisane z brukowej prasy, miast zniechecac wywoluja zwykla pogarde. Patrzac na Wasze wybryki, grozby i porownania chce sie zapytac: z czym do gosci ?! Gdzie sie rwiecie ?
Piszac tu, nie oszczedzam analfabetow jezykowych, albo brudasow i niechlujow w Polsce. Ale staram sie miec szacunek dla wysilku Polakow w czynieniu lepiej sobie i innym. Obejrzyjcie tego Romney. Porownajcie. Zrobcie wnioski. Moze odrobine skromnosci by sie przydalo ?

Kleofas
21 marca o godz. 3:26
Andrzej Falicz
Jesli mozna, nie powolywalbym sie na na opinie Ron Paul. To jest zero znaczacy kandydat, bez pieniedzy, bez elektoratu i bez talentu. W poprzedniej kampanii skonczyl jako posmiewisko w prasie, w tej bedzie podobnie. Obejrzyj jego wystapienia i zrozumiesz.

Kleofas
22 marca o godz. 21:53
Baba wrzeszczala, doktorek wyl, granaty wybuchaly. Nie warto o huku wywalonych drzwi. Potem na drugim adresie – podobny cyrk. Za trzecim razem sie udalo.
Jesli zgadzamy sie, ze Brudzinski, Czarnecki, Kepa (i paru innych) nie „wyrabiaja mozgowo” w Sejmie, to wiemy, ze i niektore policjanty „nie wyrabiaja”, kiedy leja.
„Piekna nasza Polska cala”,
Sami z siebie robia wala.
Na szkoleniu wojskowym major dawal kartke, sadzal „na rowie” i byla „praca mozgowa dowodcy plutonu”. Czy taki przedmiot wykladaja w Krolewskiej Akademii Szkolenia Policji ?
Najmarniejsza lachmadojda z komisariatu lata do Biura Dowodow Osobistych i do Administracji „na ustalenia.” Lyse emeryty w perukach chodza za podejrzanym. W przeddzien ataku kapralowa w ciazy puka do lokalu i sprawdza obecnosc podejrzanego. „Zdejmuja” go na ulicy, dyskretnie, nawet zonie daja zume do gucia. Ogrom wiedzy, nader skomplikowanej, tak ze delikwenty w Police Academy ucza sie dlugo. Bo gdyby nie – Policja i podkomendni dlugie lata placiliby odszkodowania.
Tak to wygladalo, jak by zrzucili atomowke na zly adres. Jakis fiut potem przeprosil… Ten doktorek ze swoja Dama do konca zycia mogliby miec utrzymanie za odszkodowanie.
Damie naleza sie wyrazy uznania, ze liczyla kazdy raz kiedy wyrzneli ja lbem o podloge – szesc ! Pamiec dobra ! A te porcelanke na jej kly to teraz z Chin sprowadza….Doktorkowi sciagneli gacie, ze nie musial im na lokciu pokazywac. I poszkodowani pozyja, i ich zdolny, (niewatpliwie !), mecenas.
Edukacja policmajstrow przerwala sie widocznie na przedmiocie „Palowanie”, ktory zapamietali z minionego okresu.”Palowanie” zdali, „Ustalenia” opuscili. Nie wiedzialy robaczki o czynia….
Bylo gdzies, ze takich nalotow robia rocznie 600, a pomylek 10. Jak na 40 milionow uposledzonych, 1.6 procenta to niewiele. Nie warto bylo pisac.

Kleofas
23 marca o godz. 10:50
Dramat w przygotowaniu, a nie w wykonaniu. Policjant amerykanski dzialalby podobnie.
Bandyta strzela pierwszy, bez uprzedzenia. Kiedy officer podchodzi do samochodu, ma odpieta kabure i trzyma sie blisko, za plecami kierowcy. Drugi zawsze asekuruje, tez za kierowca i nieco z tylu. Przepisy mowia, ze kierowca ma miec dlonie na kierownicy. Nie siegac do kieszeni. Inaczej – rozwala go natychmiast. To – o kontroli w nocy, wtedy, gdy kierowca jechal drastycznie zle, narkotyki, kradzione auto itp. Wtedy policjant nie zaczyna akcji zanim nie dostanie pomocy.
Przyslowiowe sa zarty z Policji, ze ciagle pija kawe i jedza donats. I rzeczywiscie, wiele miejsc daje im to bezplatnie. Dwa radiowozy zjezdzaja sie bokiem, a officers plotkuja przez otwarte okna. Lubimy i szanujemy naszych „cups”, bo ciagle ryzykuja.
W dzialaniu sa jeszcze bardziej brutalni niz Polacy. Ale – kazda akcja jest perfekcyjnie przygotowana. Bywaja bledy i pomylki, jednak nie slyszalem, zeby dwukrotnie mylili adres. Bywa postepowanie prokuratora, kiedy policjant uderzy lub kopnie lezacego, albo juz „skutego”. Nasi „cups” bardziej boja sie prasy niz przestepcow.
Czterej officers jedli sbiadanie w McDonalds. Wszedl facet i bez slowa zaczal do nich strzelac. Trzech zabitych, jeden ranny. Jakis czas potem, ten co wtedy byl ranny, zobaczyl przez szybe, kolo swego forda zabojce z baru. Natychmiast wygarnal ze swojego colta (przez szybe) i polozyl go na miejscu.
Nie bylo pieprzenia o polityce itd., rozwalil bydlaka i czesc.
Polska groteska polegala na braku przygotowania, partackim rozpoznaniu. A teraz, pisza tu elaboraty o rzadzie i polityce. Tymczasem – sprawdzilo sie polskie lenistwo i „bylejakosc”.

Kleofas
23 marca o godz. 23:01
TJ 21.o1
Policja nie jest do Empatii. Policja jest do wymuszania porzadku. Jak chcesz sie popiescic, to idz do zony.
Policja to aparat ucisku. Ucisk jest potrzebny. Na przyklad nad krwawieniem.
Policji nie pouczaj. Raczej posluchaj.
Jeszcze masz dylemat ?

Kleofas
24 marca o godz. 17:22
Georges53 12.45
Zorzyk, gitarzysto basowy(pamietasz ?), odmerdol Ty sie od Doris Day ! Slyszales ten swing ?



Posluchaj uwaznie, jak gra Les Brown; dla samego akompaniamentu warto !

Kleofas
25 marca o godz. 17:15
George53 3-25 1.56
Przepraszam ! To bylo zartobliwe odniesienie do jednej z pierwszych piosenek Mlynarskiego – nie atak ! Przykro mi, ze urazilem. Pozdrowienia.




Kleofas
25 marca o godz. 17:37
Glos Ludu 3.25 10.56
„Przydało by się trochę statystyki – ile procent zatrzymań (prawnych lub bezprawnych) kończy się w naszym uroczym kraju połamaniem rąk i wybiciem zębów.”
Niestety, jest wrazenie, ze takich danych nie ma. Podobnie, jak w innych krajach.
Pisalem juz, ze podobno w 2012 mieli ok.600 takich interwencji i okolo 10% pomylek.
Winni sa ci, ktorzy dawali im mylne adresy, a „tanie dranie” robili co kazano.
„….polscy policjanci chadzają po szpitalach i czytają chorym dzieciom bajki. Więc jak to jest naprawdę – piękni oni czy bestie?” Jak to gupie chopy: prawdopodobnie jedno i drugie. Trzeba uwazac z tym czytaniem bajek….

Kleofas
30 marca o godz. 17:25
Lex
Sprawdzilem – dziala !