Tuesday, September 1, 2009

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2009, Wrzesien



G. Okon
1 września o godz. 22:43
KADETT
Nie rozumiem, co to jest „Zachodnia Plyta” ? Czy masz moze link do konferencji prasowej Putina i Tuska ? Podobnie, moze jakis polski link o wizycie gen. Jones, Perry, Kaptur ? O obchodach na Westerplatte znalazlem dobra, obiektywna relacje w Wall Street Journal i to prawie wszystko. W sumie, mimo twardego kursu u Putina znalazlem zdanie, ze „Polyaki eto nashi bratya po oruzhiu”. To dosyc znamienne. Chyba cala ta uroczystosc przebiegla nie tak zle, jak sie spodziewalem. List Obamy jest na miejscu. On ma tyle klopotow z reforma ubezpieczen, ze naprawde nie mozna bylo oczekiwac przyjazdu. Rowniez Kaczynski i Tusk byli bardzo w porzadku. Napisz mi o wlasnych obserwacjach, ja tu naprawde nic nie wiem. Serdecznie pozdrawiam.

G. Okon
1 września o godz. 23:29
Ryba
Pisze to, co widze jako czlowiek z ulicy. Strategiczny sojusznik jest bez cudzyslowu. Jest dobre przyslowie „Jak cie widza, tak cie pisza”. Burdy, awantury, niewybredne slowa, wyglupy gospodarcze, na pewno tu nie pomagaja. Skrajne zmiany w polityce, zaleznie od partii wiodacej, nie wzbudzaja zaufania. Z satysfakcja ogladalem jednolity kurs Prezydenta i Premiera na Westerplatte. Czy oni nie mogliby tak zawsze ? Chyba nie mozna inwestowac w niepewnego partnera ? Od tego wlasnie zalezy czy sojusznik jest strategiczny, czy „strategiczny”. Obwinianie strony amerykanskiej brakiem offset, lub jego naruszaniem, przy kontrakcie na F-16, jest bezpodstawne. Od dawna wiadomo, ze strona polska nie umie zawierac kontraktow, albo umie tylko sie leni. Pamietam, jeszcze przy poprzedniej administracji, podniosly sie straszne krzyki, ze Amerykanie obiecali kontrakty za pomoc w Iranie i nie dali. Owczesny prezydent spokojnie wyjasnil, ze przyjechala polska delegacja z nadzieja, ze dostanie kontrakt, a okazalo sie ze nie wiedza jak taki kontrakt wyglada, nie mieli nawet powaznej oferty. Amerykanie zaczeli od instrukcji, uczenia jak taki kontrakt wyglada, jak lobbowac producentow itp. To wywolalo lawine narzekan i oczernien, ktore trwaja do tej pory. Na solidnego sojusznika trzeba chyba zapracowac, zdobyc jego zaufanie, kilku walecznych zolnierzy nie zalatwia sprawy. Wewnetrzne nieporozumienia w Rzadzie czy Sejmie tez nie dodaja wiarygodnosci. Boening ostatnio dal cenny kontrakt Polakom, dlaczego o tym sie nie pisze ? Wydaje mi sie, ze zadufanie we wlasny talent i szczegolne miejsce na swiecie do niczego nie prowadzi. Trzeba zapracowac. Wasz strategiczny sojusznik mysli o Was bardzo dobrze, ale czeka na Wasza reliability. Z tego samego powodu nie kwapi sie w przylaczaniu do NATO Ukrainy czy Gruzji. Niech sie najpierw uporzadkuja, niech udowodnia, ze sa jak monolit, odpowiedzialni i silni.
Dziekuje za uwage. Pozdrawiam.

G. Okon
2 września o godz. 14:04
KADETT

Dziekuje za linki !

G. Okon
2 września o godz. 16:35
KADETT
Twoje linki daly mi obrazek. Niepocieszony jestem, bo naprawde nie ma sie do czego przyczepic….Ruski premier wypadl tam, jak lysy niedzwiedz pod palma. Wredny, zawziety, bez cienia elegancji i kurtuazji dla gospodarzy. I sovsem neprichem. Uprzejmosci ledwo mu przez gardlo przeszly. Jednak Gorbachov i Yeltsyn mieli duzo czlowieczenstwa i rosyjskiego ciepla. To emanowalo i zjednywalo im ludzi, a ten jest poprostu niebezpieczny. Wysocki by go w gory nie wzial. W malostkowy sposob i agresywny bedzie sie zarl o byle gowno do konca. Brak mu wyobrazni i zaufania do innego czlowieka. Tak wyrosl. Maly czlowiek. Za to i Prezydent, i Premier pokazali klase. Tusk opanowal do perfekcji czytelnosc przekazu. Mowi krotkimi zdaniami, doskonale artykuluje, akcentuje, jest opanowany – podoba mi sie. Wdzieczny Ci jestem, ze moglem to zobaczyc. To bardzo dobrze, ze Jones, Perry i Kaptur mogli sie z bliska przyjrzec. Prezydent czeka na relacje. Ciekawe, ile czasu Tusk i Sikorski rozmawiali z Jones. Ten list dziewietnastu, ktory mnie, przyznam, nie zachwycil, teraz moze sie przydac. Moze wreszcie nasza cholerna konserwa cos zrozumie i wezma sie do roboty. Bardzo bym chcial. Jeszcze raz dziekuje.

G. Okon
2 września o godz. 16:48
KADETT
Nie moge sobie odmowic. Posylam Ci dedykacje dla naszego „bohatera” autorstwa znanego poety:
„Melkije v nash vek poshli liudishki.
„Ch..ev uzh net. Odni huishki”
Mlynka nie krece, bo zaciskam kciuki, zeby to przeszlo.

G. Okon
3 września o godz. 2:30
KADETT
Sie masz, Kadet, grabula…. jak leci ? W budzie byles ? No, znowu sie, kurrrrcze, zaczyna….Gdzie siedzisz ? No, ale chyba nie z baba ? Ty, tego Pucina widziaes ? Po on kurrrcze, przyjechal ? Co ? A…. prostowac nas bedzie….A zeby go chudy Mojzesz wlasnem …..m po plecach wytluk….Wsza taka…..Na pile przylecisz ? Kazika zawolaj, Peryskop bedzie na bramie stal. No, to czesc ! A, ty, pompkie przynies, bo flak ! No, dobra, trzym sie….

G. Okon
3 września o godz. 3:00
Pan Lizak 16.06
Prosze mi wybaczyc, ze komentuje Panski wpis, ale czy nie uraza Pan uczuc wielu Polakow ? Przeciez w Katyniu zginal kwiat polskiej inteligencji, oficerowie polskiej armii. Czyzby tylko prostactwo zostalo ? Ponadto, pisanie o poleglych to sprawa tzw uczuc wyzszych, to nie „wino i chleb”, czy Pan tego nie czuje ? Nie przeszkadza mi Panskie grubianstwo, ale obojetnosc na to, jak inni przyjmuja Panski tekst. Przeciez Pan tez ma etyke i czasami wrazliwosc, chyba sie nie myle

G. Okon
3 września o godz. 4:47
Roman 56Pl
Czytam Pana zawsze z sympatia i zrozumieniem, ale tym razem osmiele sie wtracic kilka uwag.
„Potrzeba euforii suksesow” to chyba cecha nie tylko Polakow ?
Pani Merkel jest w komfortowej sytuacji i nie musi sie o nic starac.
Pan Putin przyjechal na zaproszenie polskiego rzadu i nic szczegolnego nie zrobil. Przyjechal nastrojony agresywnie i w dosc prymitywny sposob zabiegal o dobre imie swojej ojczyzny. Dla mnie, wygladal na bardzo sztywno zaprogramowanego politruka, ktorego brak wyobrazni i humanizmu pozbawiaja umiejetnosci nawiazania przyjaznego kontaktu z druga strona. Dyplomata to on na pewno nie jest. Raczej stupajka. Poty cos znaczy, poki ma surowce. Stad, nie widze go jako „wirtuoza w wypowiedziach i w operowaniu podtekstami”. Czy mozna porownac jego zdolnosci oratorskie z Obama ? Z Joe Biden ?, Z Orrin Hatch ? Daleko mu do ich zrecznosci i zwyklej oglady. Ot, swietnie wyszkolony chlopek – roztropek. Zgadzam sie, ze musi zabiegac o publicity. Jego przemysl maszynowy jest bardzo marny. Mimo staran, ma powazne klopoty z administracja. Nie ma technologii mimo, ze urzadza pokazowki, glownie w uzbrojeniu. Kiedys Europa uniezalezni sie od jego ropy i gazu, i bedzie to co mieli w 1990 – 2003. Kilku multimilionerow w Moskwie nie zbawi kraju, w ktorym (mimo nachalnej propagandy) ludziom zyje sie coraz gorzej. Ceny w Moskwie sa dla prostego czlowieka niewyobrazalnie wysokie. Chmary glodnych dzieci, emeryci bez lekarstw, powszechne niezadowolenie i narzekania. Oni musza stworzyc infrastrukture dla sredniej klasy. Zamordyzm nie nakarmi.
Wydaje mi sie, ze Medvedieva teraz zaprosic nie moga, Putin go nie pusci. Przeciez de facto on tam rzadzi. Ponadto, zapraszano premierow – protokol.
Niestety, mysle ze z obecna Rosja mozna negocjowac tylko z pozycji sily i tu sie roznimy.
List prez. Obamy sugerowalbym interpretowac po przeczytaniu zalacznika, ktory mi przyslal Kadett przy ostatnim wpisie. Jak Pan wie, w recesji jeszcze siedzimy choc sa pierwsze oznaki poprawy. Prezydent naprawde ma wazniejsze rzeczy niz dyplomacja z Polska. Naiwnosc polityczna nie bylaby naiwnoscia, gdyby ten ‘proamerykanski zachwyt’ poparty byl sprawnym mechanizmem polityki wewnetrznej i silna gospodarka.
Przepraszam za widziwianie nad Panskim tekstem, ale czynie to z sympatii i wspolnego gruntu myslenia. Pozdrawiam.

G. Okon
3 września o godz. 19:10
Dyplomata Przyuczony
Choc „przyuczony” to jednak Dyplomata. On mi przetlomaczy: dlaczego Pan Tusk i Pan Putin, choc obaj biegle znaja niemiecki, Pan Tusk przez Dziadka, a Pan Putin przez wieloletnie szpiegowanie, unikali tego jezyka w bileteralnej rozmowie, a trzymali sie angielskiego ? Szalone ryzyko ! Pan Tusk mogl wytwornie zapytac „Volodia, shto budesh pit’, kawu czy herbatu ?”, a Pan Putin odpowiedziec „Thank you vashu mat’ „. Jaki lapsus ! „Vashu” – przeciez sa na „ty” ! Pan Falicz w grobie by sie przekrecil ! Albo wywiodl, ze Volodia nalezy do Polonii ! Pisze „w grobie”, bo cisza grobowa zapadla, kiedy zapytalem Pana Falicza, co to jest Polonia ? Tak wiec, obaj premierzy ryzykowali tym angielskim i belkotali polskim po rusku i ruskim po polsku, kiedy niemiecki lezal nietkniety. Wykuli ten angielski, bo spodziewali sie najazdu ekipy Obamy na Grand Hotel w Sopocie i trzecia wojne swiatowa z ruskimi, o ten Hotel. Pani Merkel zalowala sromotnie, bo gdyby byl niemiecki, zdolalaby zapewne, zamiast banalow, powiedziec cos sensownego i odkrywczego zamiast powtarzac „z tasmy” czego ja nauczono jeszcze w podstawowce, w Enerdowie. A moze obaj zadecydowali, ze „cisza nad ta trumna” i niemieckiego nie tykali ? Nie zglebione sa meandry dyplomatycznego protokolu i moze Pan Dyplomata Przyuczony, albo ktos z Panstwa mi to objasni ?

G. Okon
3 września o godz. 21:31
Roman 56Pl
Dzien dobry,
Bardzo milo Pan odpisal, dziekuje. Nie zgadzam sie, co do jesieni. Uwazam, ze bedzie lepiej. Banki zaczely zwracac stimulus package, sprzedaz domow rosnie, TV jest znow zapchane reklama samochodow – idzie na lepsze. poza tym – wierze w system, jeszcze mnie nigdy nie zawiodl. Pamietam 1991 – tez mocno przysiadlo i dzieki regonomics (skorzystal juz Clinton) szybko wyszlismy na swoje. Kurs dolara to zabieg usankcjonowany w czasach Vanick – Jackson amendement; Congress uchwalil wtedy, ze mozna go czasowo sztucznie obnizac, aby rozwinac eksport. Zrobiono to w latach 1994 – 1999. Zadzialalo pieknie. I dollar wrocil do wartosci i eksport wzrosl nieporownywalnie. Poczekajmy, zobaczymy.
Prezydent jest ogromny. Wystarczy, ze list napisal. Kiedy bedzie wiedzial, ze przyjmie go tam polished gentelman, ze kraj madrze sobie radzi „miedzy mlotem a kowadlem”, przyjedzie z pewnoscia. On nie jedzie, dokad go zapraszaja (to by dopiero bylo !), ale tam gdzie jest interes do zrobienia. Tak bylo zawsze i wypadaloby, aby pani Kaptur to rozumiala.
Obyczajami blogowymi nie warto sie zrazac. Nudno by bylo, gdyby zabraklo madrali, narwancow, impertynentow. Samo zycie. Prosze jeszcze troche tu posiedziec, moze juz jutro jakis lollipop narozrabia jak pijany zajac i bedziemy mieli zabawe. Jestem pewien, ze D.P. to wlasnie bawi i dlatego pisze, ku radosci szanownych zgromadzonych. Mialbym wtedy, obok Kadetta i Jacobsky’ego, trzeciego co umi i nie chami. Zachecalbym Pana do lekkiej, zabawowej szermierki z jakis narwancem. Na swoj prywatny uzytek krece mlynka i patrze co sie dzieje. A co mam robic, kiedy jezyk polski ciagnie, a nie ma do kogo po swojemu geby otworzyc ? Nawet, kiedy werbuja do komunistow. Tyz piknie.
„Dla Polski” nie trzeba, wystarczy dla jednego czy drugiego, ktory lubi z Panem rozmawiac.
Do nastepnej wymiany ! Pozdrawiam. Okon.

G. Okon
3 września o godz. 21:46
Pani Magrud ladnie pisze, ale byloby jeszcze piekniej, gdyby wiedziala, ze to bylo na Westerplatte. Krowy mozna bylo pedzac pod Psia Wolke i z powrotem, ale Shlezwig Holstein strzelal do zolnierzy na Westerplatte.

G. Okon
3 września o godz. 22:09
21.46 – Schleswig Holstein. Przepraszam, nie umiem po niemiecku.

G. Okon
3 września o godz. 22:22
KADETT
Co jest ? Masz katar, kaca czy co tam jeszcze… ? W dwoch pierwszych – wspolczuje. W trzecim – zawisc szczypie. Sie odezwij.

G. Okon
4 września o godz. 14:56
TJ 22.42
Bardzo gruntownie Pan to wyprowadzil, nie spodziewalem sie i dziekuje. Zartujac, nawiazalem do starych plot o Tusku, zeby utrzymac sie w sekwencji. To mile, ze potraktowal mnie Pan powaznie. Pozdrawiam.

G. Okon
4 września o godz. 15:06
Pan Falicz
Dziekuje. Takie sa nastepstwa naszych zyciorysow. Poniewaz myslimy elastycznie i nie upraszczamy, stosujemy dywersyfikacje: razem sluchamy Szopena – my, ale Wy macie swojego prezydenta a my swojego. Tylko malpy maja szablony. A to slowo, o ktore pytalem, jest raczej niezrecznym uproszczeniem. Pozdrawiam.

G. Okon
4 września o godz. 15:54
Czym ze bylaby elegancka konwersacja intelektualistow, bez obrazka ?

G. Okon
4 września o godz. 16:22
Jakobsky 9-4-09 22.42
Miej ze Boga w sercu – przecie szybkie przepisywanie z zeszytow szkolnych i cisnienie (klimakterium) przeszkadzaja dawac cudzyslow ! 

G. Okon
4 września o godz. 16:46
KADETT 21.32
Czy wiesz dlaczego delegacja Vladimira Vladimirovitcha nie wreczyla medali „Sluzhu Sovetskomu Soyuzu”, w Sopocie ? Mielibysmy tu zaszczytne towarzystwo udekorowanych. Jak ich na medale nie stac, to kazdemu – lollipop w lape. Przez 40 lat brali, mogliby i teraz wziac. Przecie za darmo tak sie nie staraja ?!

G. Okon
4 września o godz. 17:44
Roman 56PL
Mamy zabawe ! Pan VDM (21.22) nazywa nasz kraj „bandyckim” i dalej – glupstwa w kremlowskim stylu. Sprobuje mu odpowiedziec, ale – polecam przypadek Panskiej uwadze i ewentualnej pomocy. Pozdrawiam.

G. Okon
4 września o godz. 18:31
Pan VDM 9-3-09 21.22
Zechce Pan laskawie przyjac uwagi do Panskiego wpisu:
Nie dodaje prestizu dziecinne, archaiczne i prymitywne tlumaczenie z polskiego. My bysmy raczej napisali: „….you both are so well mannered” i „…you both are so savvy…”. Panski polski jest bardzo dobry, po co wydziwiac ?
„Bandycki kraj” i „bandyckie napasci” tez raczej nie mieszcza sie w przyzwoitym jezyku.
Dziekuje za troske o kraj, za wspolczucie naszej sytuacji, ktora nie pogarszala sie jednak przez 19 lat a kryzys wybuchl calkiem niedawno, na calym swiecie. Gratuluje przy okazji sytuacji w Polsce, ktora podobno ma sie calkiem dobrze w odroznieniu od inych krajow. Nasza przyszlosc ma sie niezle i namawiam do przyjazdu, zeby sie przekonac na wlasne oczy, a nie wnioskowac na podstawie jakiejs ulotki bez daty i miejsca wydania, a blagajacej o datki.
Nasza odwaga i dzialania sa sprawa prywatna i nie wtykalbym tu nosa. Dzieci maja sie doskonale, dziekuje.
„Jazda na ulice, pasozyty” tez nie licuje z Panskim dobrym imieniem; radzilbym tego unikac.
Zgadzam sie w 100%, ze „czas wycofac wojsko i zaczac oszczedzac”. O niczym innym i my, i nasz Rzad, nie mowimy.
Przykro mi, ze zainteresowanie U.S. tak Pana pobudzilo. Moze do jutra przejdzie…
A jesli Panski wpis zmierzal, przez osamotnienie, do znalezienia przedmiotu dyskusji, dyskusji nie bedzie. Monolog bedzie Pana wyborem i niewatpliwie przyjemnoscia, czego serdecznie zycze.

G. Okon
4 września o godz. 19:42
KADETT
Troche spozniony, ale presylam Ci, co zauwazylem dzis w Youtube:


Pozdrawiam


G. Okon
4 września o godz. 19:46
KADETT
A tu masz druga czesc:


Pozdrowienia

G. Okon
4 września o godz. 22:19
Jacobsky
Juz sam nie wiem – okon czy baran ? Odpisywalem na Twoj 9-4-09 00.01. Przepraszam.
G. Okon
4 września o godz. 22:48
KADETT 9-4-09 18.42
Ale dlaczego od razu „honorowych” ? Odszukalem sobie w Wikpedii. Taka ladna nazwa i takie gnioty. Pojecia nie mialem. Dziekuje.

G. Okon
5 września o godz. 3:22
KADETT 19.41
Ci neofici to nie byli tacy neofici. I nie tylko koscielni. Wielokrotnie, dopiero po dluzszej znajomosci, wyjawiali ze wierza, ale boja sie przyznac. Nawet zonie czy mezowi. Przygnebiajace. To nie byla Polska. Za religie mogl byc rozwod z donosem, utrata intratnej posady, degradacja zawodowa i spoleczna, wyrzucenie z partii, dyskryminacja itp. Uczyli sie, o religii i religii, od matek, ojcow, babci czy dziadka, jak tam przekaz wedrowal. Mlodzi wiedzieli zaskakujaco duzo i brak dostepu odnosili do terroru politycznego. Bardzo, bardzo wiele razy slyszalem: „tak, po dusham, to ya dumayu, sho est shto to, kak Bog, no nikto mne ne rasskazhet…”. Widoczne bylo pragnienie religii. Rosjanie sa bardzo uczuciowi i religia zawsze miala w tym oparcie. Ponadto, czytali i znali historie, literature, sztuke. Wyraznie oddzielali wiare od „zhadnogo popa”. Im bardziej na wies, tym silniejsze byly slady wierzenia. Bardziej odwazni wyjezdzali daleko, do rodziny na wsi, i tam zaprzyjazniony duchowny chrzcil im dziecko, czy dawal slub. Kompletnie nie wierzace bylo tylko waskie srodowisko alkoholikow, szalonych partyjniakow, nawiedzonych aktywistow, ale – wbrew pozorom – nie bylo ich tak duzo. Inaczej nieco sprawa stala z wyznawcami judaizmu. Oni z reguly, wszyscy, twierdzili, ze nie wierza a pancerz pekal dopiero, kiedy z tamtad wyjechali. Mieli znacznie mniej przekazow rodzinnych, synagog prawie nie bylo, uczyli sie o religii od nowa. Obawa istniala nie tylko wobec systemu, takze – wobec chrzescijan. Po prostu – nikomu juz nie wierzyli. Zbyt duzo niszczacych doswiadczen. Natomiast muzulmanie, n.p. Tatarzy, spokojnie swietowali Ramadan, chodzili do mechet’, mowili o tym bez skrepowania. Ich religia, o wiele skromniejsza w wyrazie, zzyla sie calkiem niezle z wladza radziecka i nikt nie cierpial.
Widzisz, wpedziles mnie tym tombakiem w religioznawstwo i Blog ma zabawe czytajac stek naiwnosci. Ciagle nie wiem, gdzie byles i co znasz, to „na vsiakii pozharnyi” chrzanie jak potluczony….
A, ze liczne znajomki, kupowaly kazdemu w rodzinie medalik, czy „krestik” to fakt. Popyt na to byl, jak cholera. Sam im kilka zawiozlem, bo nadchodzily trojaczki, mamuska nawet na slub nic nie dostala, a teshcha zagrozila, ze jak nie dostanie – bedzie truc zupa. Dostala i pewno dlatego jeszcze zyje.
I tak, po wyglupach, zamykam dzien powaznym tematem. Nawet dla komunistow. Pozdrawiam.

G. Okon
5 września o godz. 22:51
KADETT
To co ma byc: burak, Siwak, czy marmot ? Moze magrud ? Burak – Siwak nie mam problemu, ale magrud – mamrot ? A moze klub mamrotow ? Ponurakow ? Mamroty i Lollipopy ? I jeszcze mi wrzucasz Prezydencje ! Zawiedziony jestem, bo ani dowcipu swietnego nie dali powaznemu czlowiekowi dokonczyc, ani o rzadzie, tylko ten lysy zaczal sie dlawic a glupawy okularnik chichotac. I z czego te balwany tak sie smialy ? Burakow sie nazarli czy co ? Marmoty zra buraki, wiem na pewno, ale czy na burakach wyrasta intelekt miary publicystki i poslanki ?
Przeczytalem wpis z 9-4-09 o 22.36. O, Chrystusie przedwojenny, ale burak ! :
„Gomulka” pisze „Gomolka” ?! Szkol wtedy nie bylo, czy co ?
Dalej: „..l ktorys by okreslil Michala Aniola wielkim artysta…” Okreslil artysta ? Czy nazwal ? Tylko Wielka artyzda tak pisze. Albo rzepa nie wyparzona.
„Jaz uzywam takiego, ktory precyzyjnie oddaje stan mojej swiadomosci w danej kwestii” – o, zez ty tluku pogrzebowy ! ” „Jaz” ! Swiadomosc sie coskolwieczek pokickala. Tylko po burakach !
Dalej: „..dzieki obstrzalowi medialnemu” – Obstrzal czy ostrzal ?! A moze oszczal ? Pies. Takie pisanie.
„Zbrodnie staliniowskie” czyli – dalej po linii buraczanej …
„Nad narodem, ktory wycierpial o wiele wiecej i od Stalina, i od Hitlera.” – cierpien Stalina i Hitlera nikt nie mierzyl, bo nie czul dwuznacznosci tego, co pisze. Buraki hodowali na nawozie, nie – w szkole.

G. Okon
5 września o godz. 23:23
Telegraphic observer
Piszesz:
„Historia i przyszlosc stykaja sie nieustannie. Czy Rosjanie dzis dostrzegaja skad biora sie obawy narodow Europy Wschodniej wobec jej imperialnych zakusow? Ze jej XIX wieczna koncepcja strefy wplywow nie przystaje do obecnej sytuacji politycznej w swiecie?”
Dostrzegaja, ale nie chca dostrzegac. Odwieczna glupota. Sa bezwolni i bez inicjatywy. W tym caly problem. Az sie tak ubabrza, ze beda musieli.

G. Okon
6 września o godz. 0:44
ANCA
Dziekuje za panoramy. O co idzie z tym D.P. ? Zgubilas teczke akurat na poczatku roku ? To jak bedziesz ksiazki nosic ? Moze na lodach zostawilas ? A D.P. ja znalazl ? To niech sie nie wyglupia tylko odda. Natychmiast ! Poawanturuj sie jeszcze troche, dobrze Ci idzie. Tam, pewno miekka zima, jak zwykle…I zapach opadlych lisci. Bylem we Wroclawiu tylko kilka razy, ale mi sie dobrze zapamietal.
Pozdrawiam.


G. Okon
6 września o godz. 2:07
KADETT
Tancow Ci sie zachcialo ? Swing ? Big Band ? To masz tu narzeczona Elvis Presley i Frank Sinatra,Juliet Prouse w naszym American Patrol:



6 września o godz. 2:44
KADETT
Druga, to Cissy King, gimnastyczka – artystyczka, z Bobby Burgess:



Wywalili ja, bo she was showing too much knee….


G. Okon
6 września o godz. 19:03
Pan Redaktor Passent prosil Towarzystwo o nie wymienianie nazwiska lidera trzeciej rzeszy. Czy nie warto sie do tej prosby przychylic ?
I On, i moderatorzy traktuja nasze wyglupy niezwykle poblazliwie – docencie to !
Przestancie !

G. Okon
6 września o godz. 19:57
KADETT

Connick, jak D.D. chwycil swing od czarnych, w swoim rodzinnym New Orleans. Juz majac 14 lat nagral pierwszy dysk. Niezwykle zdolny chlopak.

 G. Okon

6 września o godz. 21:37
Pani Magrud
Dziekuje za szczerosc. Po polsku nie mowi sie „ciotka klotka”, ale – „ciocia klocia”.
„Pismak” ma znaczenie pejoratywne.
Przekonany o Pani talentach, chcialem zwrocic uwage na zwykla poprawnosc jezyka. Widze, ze dotarlo i to mnie cieszy.

G. Okon
6 września o godz. 21:48
KADETT 15.51
A spacerek chocby ? Czytanie, sluchanie, rozmyslanie to – na potem. Rusz sie ! Bo bedzie „odwlok gruby a nozki cieniutkie…”.
Pozdrawiam.

G. Okon
6 września o godz. 21:55
KADETT
Widzisz, jak mi sie dostalo ? Ale – choc w przyjaznym tonie, grzecznie i – prawie po polsku. Uwielbiam kurtuazje leciwych dam. Sam bym tak chcial…

G. Okon
8 września o godz. 1:15
KADETT 12.02
No wlasnie !
Zobaczymy czy wszyscy tak odczytaja.

G. Okon
7 września o godz. 3:39
Odszukalem oryginal tej Izvestii. Nie wypada sie wyrazac, ale oni pierwsza strone drukuja cyrylica, a druga – jakies znaczki. Nawet na tej samej stronie jeden tekst jest czytelny, inny nie jest. Pracuje nad rozszyfrowaniem.
Ciekawe, czy robia to ze zwyklej zlosliwosci, czy swiadomie wywoluja konflikt. Izvestya to powazny dziennik. Zeby nam podgrzac reakcje, obok pisza, ze Anna German byla Rosjanka. A o tym Tretyakovie ani slowa w Wikipedii.(pisze „tym”, bo inny, kupiec, zalozyl slynna galerie sztuki w Moskwie).
Pan Passent dobiera slow, zeby tego sukinsyna nie obrazic. Juz sam tytul wybija zlosliwie ich odwieczny kompleks: „Shlyahetskaya doblest’ „. Nie zdziwilbym sie, jesliby Pan Passent zatytulowal, w odpowiedzi, swoj artykul z Warszawy: „Moskiewska bezczelnosc”. Oj, znamy, znamy. I chamstwo, brud, nie tylko za pazurami i na ulicach, ale w relacjach rodzinnych i zawodowych – tez. I podlosc, okrucienstwo. Sto siedemdziesiat lat gnebili Polakow pod zaborem, potem czterdziesci jako kolonie, a ten Tretyakov nie rozumie. Rozumie, ale szuka zwady. Albo – orkiestrowany przez Putina plan, w swietle ocieplenia i wizyty Obamy w przyszlym roku, i milosci z Niemcami, poglebia izolacje Polski.
Gdyby ktos z Panstwa wiedzial, jak sie dobrac do oryginalu w internecie – bede bardzo zobowiazany.

G. Okon
7 września o godz. 4:31
Dziekuje, juz sie dobralem.

G. Okon
7 września o godz. 5:17
Przeczytalem i potwierdzam, ze felieton precyzyjnie i w pelni streszcza, co napisal Tretyakov. Konkluzje Pana Passenta sa prawidlowe. Nie ma z czym polemizowac. Chyba, ze „glowa chora…”

G. Okon
7 września o godz. 21:44
KADETT Mississipi wydala jeszcze jego kolezke i razem grali w New Orleans:






G. Okon
7 września o godz. 23:02
Roman 56Pl
Widze, ze od 2003 nic sie tam nie zmienilo. Wtedy jeszcze nie mieli sily z ropy i gazu, i tak rozbuchanego fuhrera. Zgadzam sie, ze sa bardzo niebezpieczni, jesli im sie na to pozwoli. W Izewsku robili motocykle a pod ziemia byla ogromna fabryka AK-47. Tajemnica, a byli tak glupi, ze pakowali detale na eksport w skrzynki po automatach Kalashnikow. Maszynowka im zdychala. Infrastruktura przemyslowa, poza ropa i gazem, nie istniala. Albo zadlawia sie bez przemyslu, albo przejada na ropie i gazie, jak dlugo bedzie trzeba. Bez demokracji, nie odbuduja przemyslu maszynowego. Ale – w czasie wojny przerzucili za Ural 10 milionow ludzi, z maszynami i wyposazeniem, poslali dzieci do fabryk i – na glodowych racjach – przetrzymali. Kto wie, do czego zmierza obecne kierownictwo ? Wkladaja ogromne pieniadze w gaz i rope, uruchomili nowe zaglebie w Tiumen, tworza surowcowa baze Europy. Sytuacja Polski jest nie najlepsza. Historia sie powtarza. Radzic bym nie potrafil. Kluczowa jest postawa U.S. Slowa i propaganda nic tu nie wniosa. Europa sie skundli, jak przedtem. Bardzo niedobra sytuacja. Pozdrawiam.

G. Okon
7 września o godz. 23:34
Orca
Zupelnie,jak na blogu…




G. Okon

8 września o godz. 2:56

KADETT

Widzisz ile Ci wyslalem ? Przyjemnych, pozytecznych a Ty dalej chcialbys sie w wojne bawic ? Przeczytalem ja to wszystko, obejrzalem, i mam dosc. Mlynek lepszy. Ja ci pokaze ! To ja ci pokaze ! My wam pokazemy ! I w Rosji, i w Polsce exhibicjonizm kwitnie. Jak wy nas Bandera to my was Akowcami, jak wy nas Zaolziem to my was Puszcza Bialowieszczanska ! Kiedy te slowianskie lby wytrzezwieja i przestana sie lac ? Jeszcze 17-y nadciaga i dopieru sie zacznie ! Przecie takie wystapienia, jak na Wasterplatte, moglyby byc uzgodnione, przecie sa uzgadniane, miedzyrzadowo. To od czego ten Prof. Bartoszewski jest, nie od takich konsultacji ? A Sikorski i jego sztab ? Nie widzialem jeszcze, moze malo widzialem, zeby rzad rzadowi tak robil wbrew, albo -”kolo piora”. Bez zapowiedzi. Chyba stad sie wojny braly. Moze i teraz, sami sie w jakas wojne wawanturuja. Albo – natura obu narodow wymaga, zeby ciagle sie leli. Jak Palestynczycy z Izraelczykami. I co tu sie dziwic, ze ten Wuj Sam woli popatrzec. Jeszcze jego chcieli do tej draki ? Kiedy ich tragiczna glupota sie skonczy ? Przecie nie obrazinami Mr. Lollipop.

G. Okon
8 września o godz. 20:15
KADETT
Kuznetsowa grala po swinsku, a jej trenerka tyz. Zabronione, ale – obie ruskie uprawialy gimnastyke manualna sygnalami. I ta mila panieneczka z kolchozu, widzac na sobie kamery TV, lamala regulamin z zimna krwia. Nie tyle wynik, ile patrzenie na bezczelnosc Rosjanek bylo pasjonujace. U.S. Open, Kadecie, to obserwacje studialne do naszej rozmowy. „In your face !” mowily obie publicznosci i sedziom. „Mne nasrat ‘ chto Vy dumaete, pobeda nuzhna !”. I to jest ruski charakter. Wygrac za kazda cene. I „naplevat” na przyzwoitosc, regulamin, wstyd, uczciwosc – terra incognita po rosyjsku. Jak im nie zabraklo sygnalow na wszystko ? Nie moglem sie doczekac, kiedy n.p. trenerka wepchnie sobie cztery palce do nosa. Albo – ciagnac sie za oba ucha zawiaze je na supel. To pomijaja wszyscy krytykujac Putina. Nie zdaja sobie sprawy na ile wlasnie ta polska „shlyahetskaya doblesnost”, ktora jak drzazga siedzi ruskim pod skora, zostala nam w genach. Polak, nawet menel, ma ukryte ciagotki do elegancji, gestu, kurtuazji. Ruski nie ma. Nauczylem sie na warszawskiej ulicy. O tym zapomnial i Tusk, i Kaczynski, i placzki zalobne w prasie. A czego mogliscie sie spodziewac ? Ilez to razy tlumaczylem ruskim: kiedy idziesz w gosci, ubierz sie mniej elegancko niz gospodarz. Daj mu satysfakcje. On zrobi to samo, kiedy do ciebie przyjdzie. Mowili mi: „Ty takoi elegantnyi, izlagaesh kak polskii poruchnik…” Maja to powiedzenie od setek lat. Mentalnosc zwierzat. Nadrabiaja pocieszna serdecznoscia, lezka w oku, zdrobnieniami w jezyku, ale – pod skora siedzi swinia. Nie potepiaj za to – Bron Boze ! Jakim mnie Boze stworzyles, takim mnie masz. Ale – choc staraj sie rozumiec. „Swinia” po polsku to – bez oglady; po rusku – „otstayat’ svoe”. Putin dal tu pokaz. Nawet nie czul, ze uraza czy obraza gospodarzy, bronil swoich racji.
Piszesz o arystokracji, a zdajesz sobie sprawe ile z tej arystokracji zostalo w Polakach ? Zastanow sie. Kompleks chama wylazl i z Tretyakova w tytule, i – z wystapienia Putina.
Konkluzja ? Miara inteligencji jest przystosowanie do warunkow. Czyli – sposobem go, go sposobem…
A Kuznetsowa nawet nie dostala braw po meczu. Zafajdany farmer czy kibic z La Guardia, wiedza lepiej, co to jest fair play. Przyzwoitosc. I – porzadek.

G. Okon
8 września o godz. 21:05
KADETT
Matko przenajswietsza, ile tu liczyli ! 600 tysiecy soldatow przynioslo wolnosc Polsce, gineli, abyscie mieli wolnosc, wyzwalali Gdansk i Krakow, i Kocie Dolki – wszystko dla waszej wolnosci ! Tak sie poswiecali dla Polakow, a oni tego nie cenia. Kiedy idzie ofensywa, front przewala sie po wszystkim, co na drodze. Ani strategicznie, ani taktycznie, punkt na mapie sam w sobie nie ma wartosci. Lezy na linii natarcia. Celem bylo zniszczenie Rzeszy do podstaw, nie wolnosc dla Polski. Niszczyli i szli dalej. A, ze po drodze instalowali komunizm, to – we wlasnym interesie. Nie dla Polakow robili te kolonie, dla siebie. Nie wyzwalali, niszczyli swego wroga. Poswiecali sie „Za Stalina, za Rodinu !”. „Za Polske !” nie krzyczeli. Ta cala wdziecznosc to za co ? Ze w Polsce zalatwiali swoj problem ? I to chyba warto pamietac.
Tylko, po co ja Tobie to mowie ?

G. Okon
8 września o godz. 21:39
Telegraphic Observer
Badz logiczny. Jak Ci placa, albo kaza, albo „przypadlosc” we lbie miesza, to jestes lojalny. Nawet sonet milosny mozesz wysmazyc na blogu. Miej ze litosc nad ludzkimi ulomnosciami. Nie torturuj logika. Albo – glod slawy przez odrebnosc, glod akceptacji, czyli – maniactwo polityczne. Tego sie nie leczy. To sie ignoruje. Malo tego wokol widzisz ? Wzielo Cie na terapie ? Czy za Mother Teresa chcesz sie zostac ? Ty, tak – z dobroci serca, po prostu ? Oby ci nagrodzone bylo.

G. Okon
8 września o godz. 23:34
Pan Redaktor Passent, delikatnie, tylko zaakcentowal symptomy grubianstwa. Ma tych wpisow duzo i nie bedzie drazyl kazdego po kolei. Rowniez, bardzo taktownie, uprzedzil blogowe marmoty, ze moze byc krucho, jak sie nie poprawia. Demonstracyjne wyjscie do „ziemi obiecanej” Panstwa Lizakowstwa to dzialalnosc „we wlasnym imieniu i na wlasny rachunek”. A oto rachunek: albo – obledna duma, albo szczere: „i tak to znowu zrobie”. Sprawa rozliczona i zamknieta. Szczeniackie winienie D.P. za wyblogowanie Lizaka to farsa.
Pieknie Pan prowadzi ten blog, Panie Redaktorze. Z niesamowitym wyczuciem. No, coz, lata praktyki i ( prosze wybaczyc nie po polsku) profaund sence of a common sence and sence of humor czynia mistrza felietonu.

G. Okon
9 września o godz. 21:33
KADETT
Nie widzialem, ale slyszalem. Moze na Westerplatte ten gest mialby wieksza wymowe niz gadanina Tuska i Kaczynskiego ? Zgubiles mnie, bo nie rozumiem: jaki dom ? Jaki dywan ? Jakie „napluc” ? Zamiast „dlugonogiej blondynki” proponuje zalacznik. Obejrzyj dziesiec razy a potem idz do pracy. Wszystko Ci sie rozsupla…

G. Okon
10 września o godz. 1:45
Telegraphic Observer
„Rosje trzeba podejsc politycznie, kulturowo – oswiatowo, jakos.” Eureka ! Caly polski rzad, sejm i media – na nauki do Telegraphic Observer ! Ale przedtem trzeba kupic patentowane amerykanskie (a jakze by !) tlumniki na dziob, kazdemu. Swinia jestem, ale kazdemu nowonarodzonemu Polakowi dawalbym, absolutnie bezplatnie, tlumnik. Tlumniki przyjmowalbym z powrotem, kiedy czas. Czas bylby wtedy, kiedy deliwent, z opuchnietych twarzyczek rodziny i skopanych tylkow najblizszych, tych – bez tlumnikow, wyciagnalby nalezyte wnioski.
„Sposobem, sposobem” napisalem wczoraj, a T.O. juz mi zwedzil. Gdybym byl Dama i mial dwie lewe nogi, juz bym Cie sadzil za plagiat. Ale – mam jeszcze jedna rade: Rosjan trzeba polubic. Polubic i poznac ich zwyczaje, wartosciowanie, maniery (!), tradycje. Przez wiele lat trzeba „vzyvatsa”, zeby to osiagnac. Bezplatnych korepetycji udziela CIA i Czech Republic. Nie bez zaslug pozostaje Abwehra. Ukraincy sie nie nadaja, bo donskie Towarzystwo Kozakow to narod krewki, choc agentki maja zniewalajace… Zwlaszcza te z warkoczem. Tragicznie moga zawiesc Litwini; „karpiki i niedzwiadki” Prezydentow zostawily ich bez alibi. Wazeliny bym nie doradzal, bo „Drug drugu dali po mordam, a potom podruzhili navsegda. Semjami”. Taka jest prawda.
Wygladam dalszych swiatlych dywagacji n.t. „Co z ta Rosja ?!”.
Pozdrowienia od lenia.
P.S. Sugestie Pana Slawomirskiego sa nad wyraz sluszne, ale – Polak i Rosjanin robia interes ? Chyba, ze kradzionym.

G. Okon
10 września o godz. 9:18
wg
Przepraszam za blad i dziekuje. Cala fraza winna byla byc: „Profaund sense and sense of humor…” Pozdrowienia.

G. Okon
10 września o godz. 13:12
KADETT
Tlumik ! I wtedy nawet nie chce sie na blondynki. Co mnie obchodzi ? Ze mowia ? Niech. Agresji nie rozumiem. Ona jemu jatrzy, nie mnie.
Widzisz, jak Ci arystokracja z genetyki wylazla ? Glupiego „tlumnika” nawet nie tknales, jestes ponad to. Bylbys gniot powiatowy to rzucilbys sie na ten „tlumnik”, jak swinia na perly, ale Ty, arystokratyczny polski wyrodku, nawet nie raczyles zauwazyc. A co by bylo, gdyby na Helu nie zauwazono Putina ? Pan Lech podal by mu noge, Premier i Prezydent – tez po nozce i – poszliby gawedzic z Amerykanami. Maly ten Putin, gdzies sie zaplatal…zaraz go znajda. Po to tlumiki. Mniej gadac. Stanowczo – mniej. Natomiast osmieszac, madrze i na punkt, to zupelnie inna sprawa. I ogrywac. Kiedy im sie ten SU27 w Radomiu skocil, rozdalbym sprawe na Australie, Ameryke i pol wysp Samoa. I wyliczyl wszystkie ich afery lotnicze ze szczegolami. Film bym wypuscil o kolchozowej technologii. Ladowac trzeba przy takich okazjach, jak w kaczy kuper. Zalac dobrze uszminkowana propaganda. Pisalem: sposobem,sposobem. Dawno pytalem czy na Blogu czy istnieje propaganda kraju. Nikt nie odpowiedzial. To nie obraz Prezydenta ma malowac biedny rzecznik. Sztab madrali ma malowac przyjaciol zza Bugu na zielona malpe. Pisac, ale nie wprost. Inaczej, zaszczekaja sie na smierc. Jak na blogu.

G. Okon
10 września o godz. 20:16
KADETT
Moja naiwna teoria jest taka: Europa Wschodnia idzie od wiekow w opoznieniu. Spoleczenstwa nie dojrzaly jeszcze do pluralizmu i demokracji. Komunizm opoznil to dojrzewanie. Jednostka, w Rosji, Polsce, Serbii nie zna kompromisu i autorytetu wladzy. Czas rozkwitu mieli za Stalina, Pilsudskiego, Tito. Demokracji nie przyjmuja organicznie. Musi byc „Wodzu, prowadz !”. Co bysmy sie nie naszarpali, nie zainwestowali, nie napropagowali – spoleczenstwa nie da sie zbudowac. Musi wyrosnac jak jablon, ktora obrodzi dopiero po kilku latach. Poki rosnie, ja krece mlynka. Taka jest okoniowa prosciutka doktryna. I taka jest biologia rozwoju narodow. Process jest zlozony, dlugi i bolesny. Ale – musi sie odbyc. Nawet Lysenko by nie pomogl… Polsce jeszcze ten „wodz” jest potrzebny. Niezaprzeczalny autorytet. Zanim do tego dojda, niezle pokalecza lapy.
Dlatego, sle Ci swing, rock, country – muzyka lagodzi percepcje. Dlatego daje pokazowki cynizmu, ignorancji, obojetnosci. Nie chciales ciagnac za rodzina, to ciagnij swoj woz nie ciagnac. Mysl o sobie, nie o zbawianiu mas. Bo poki co „masses are asses”. Chcesz im pupcie wycierac ?
Tyle na dzien dzisiejszy. Lece na lodkie.

G. Okon
10 września o godz. 23:08
KADETT
Daje Ci link do bardzo znaczacego przemowienia Prezydenta wczoraj:
http://www.c-span.org/Watch/Media/2009/09/10/HP/R/22970/Lawmakers+React+to+Presidents+Health+Care+Speech.aspx

G. Okon
11 września o godz. 1:17
KADETT 9-9-09 10.12
To byla glupia reklamowka. Zrob tak:
Po jednej czesci: gin, Martini Rossi, Campari, tonik. Cwiartka lime. Dwie oliwki. Duzo lodu. Campari da kolor. Gin da moc. Podreguluj sobie. Gwarantuje, ze bedziesz szczesliwy jak prosie.

G. Okon
11 września o godz. 1:45 KADETT
Obama dostal klapa na Hawaii. Posluchaj:



„When she was born in a birth suit
Doctor slapped her behind
You are gonna be special…”
Bo on jest special. Nie mielismy takiego Prezydenta.
To jest cajun music. Z Louiziana przez Alabame do Mississipi. Jezyk creole. Muzyka, tance, kuchnia – cajun. Enjoy !

G. Okon
11 września o godz. 3:02
KADETT
Martini Rossi – red, sweet, Vermuth.

G. Okon
11 września o godz. 20:12
KADETT
Proces jest wazny. Przy Moliera byla kawiarenka Pedzacy Krolik. Zle odczytalem szyld w internecie i Jacobsky, po wizycie w Warszawie sprostowal: Nie Pie…..cy a Pedzacy, baranie ! Pani Osiecka pisala: nie – zlapac, ale – gonic go ! Polska goni. Rosja ma cara, bo „Bog, Car i Rossija” i beda spac na piecu dlugie lata. My nie gonimy, ale orzemy, skiba za skiba. Obama (sluchales ?) ma teraz szanse odwalic skibe od miedzy do miedzy. Mysle, ze calkiem naturalne, wrecz rozrywkowe, sa te „gonitwy za krolikiem” w polskich lepetynach. Nie ma szablonu. Tylko glupi Bush i Rumsfeld mysleli, ze przyloza szablon do Iraqu i zbuduja demokratyczne spoleczenstwo. Jaka bedzie ta ich demokracja, albo w Afganistanie, nikt nie wie. Wazne, zeby opierala sie na powszechnym poszanowaniu dobra czlowieka. I wolnosci. I dywersyfikacji opinii. Takie pryncypia z katechizmu….Proces jest wazny. Masz proces w Polsce i albo bedziesz go bral na watrobe, albo bedziesz krecil mlynka.
„Wodzostwa” nie oceniaj. Jest tam, gdzie narod nie dojrzal jeszcze do demokracji. I nie grozi smiercia calego rzadu, jesli galaz sie zlamie. Najwyzej jeden spadnie na leb; to go zjedza i wybiora nastepnego. Ten wodz nie musi byc madry, jak n.p. Lech Walesa. Musza go kochac i zgodnie za nim isc. I musi umiec sluchac ludzi. Narod musi miec instynkt stadny, w mysl zasady, ze „Jak wol pierdzi to obora slucha”. Wszyscy tam sluchaja Putina i jeszcze nikt sie nie zatrul. W trzeciej rzeszce fetorek byl znaczny, w stalinizmie wanialo, ze az strach, a narod dalej sie do niego modli. A Polacy nie moga sie jeszcze zdecydowac. Gadulstwo i klotnie ich wykanczaja. Az sie prosi Dziadek, zeby piescia w stol huknal i uporzadkowal. Takiego Dziadka nie ma. A bazar Rozyckiego kwitnie. Chcesz robic za przekupe ? Ja wole mlynkowac. I krolikow do glowy nie wpuszczac. Ten blog to piekna krolikarnia. Jakie ekspertyzy, jakie konkluzje, jakie oceny ! Wywody kilometrowe, a wszystko o kant… potluc. Tu, az sie pieni wokol reformy systemu ubezpieczen, ale Prezydent dostal owacje od calego Kongresu i wiadomo, ze swoje osiagnie. Gdzies, jakos, z kompromisami, ale sie uloza. Zdrowy rozsadek przewazy. A taki karaluch, jak ja, ma zaufanie do systemu i wierzy, ze bedzie lepiej. Krolikow ganiac nie bede. Wole mlynek.

G. Okon
11 września o godz. 23:53
Pan Andrzej Falicz 13.50
Bardzo ciekawe. Bylbym wdzieczny za wiecej. Czy ucieczka, bez przygotowania, bez jezyka, na niepewny grunt, byla wtedy uzsadniona ? Co mowia statystyki o dalszych losach uciekinierow ?

G. Okon
13 września o godz. 0:10
KADETT
http://www.c-span.org/Watch/Media/2009/09/12/HP/R/23055/Conservatives+to+march+on+Washington.aspx
Dzis – burdel w kraju, ze az strach. Gowniarze maja College Football Day i tysiace samochodow blokuja ulice, nie zakonczyly sie jeszcze celebratios po 9/11 2001, w Wshington D.C. Tea Party, albo Taxpayers Party, albo September 12th Party zgodnie wylegly pod Bialym Domem. Obliczaja, ze od 500 tysiecy do
miliona demonstruje przeciwko reformie Obamy.
11 wrzesnia 2001 przyjechalem w Moskwie z Sheremyetyevo do Marriott, rzucilem bambetle i wlaczylem CNN. Zobaczylem jettliner wciety w World Trade Center, dym, plomienie, ludzi uciekajacych ulica a nasz news anchor mowil, ze jest horror, samolot wbil sie w budynek i nie wiadomo, co sie dzieje. Za chwile kamera pokazala drugi samolot wjezdzajacy w drugi wiezowiec. Facet na ekranie zalamujacyn sie glosem mowil, ze to chyba terrorysci. Sylwetki lecace z okien. Po paru minutach pokazali trzeci odrzutowiec dymiacy w ogniu na Pantagonie. Kilkanascie minut dalej podali, ze trzeci samolot, na kursie do White House, spadl w Pensylvania. Oba wiezowce staly w ogniu, jeden sie zwalil, potem drugi. Z Pentagonu wynoszono rannych i zabitych. Z WTC sylwetki dalej lecialy w dol. Zadzwonilem do kraju, powiedzieli mi, ze cisza, ze sluchaja radia i TV. Co czulem ? Trzasnalem piescia w stol i wrzasnalem: bomb them – bastards ! W ciagu godziny wszystkie samoloty z nad USA byly na ziemi. F-16 patrolowaly niebo. Tydzien pozniej pokazali, jak Bin Ladin, w jaskini, w otoczeniu turbanow, sluchal wtedy radia i na palcach pokazywal ile samolotow jeszcze spadnie.
Przedwczoraj Prezydent dal swoja mowe o reformie. Wczoraj ogladalem architekta pokazujacego jakie wiezowce, do 2016, stana w miejscu WTC. Dzisiaj pisze Ci o milionowej demostracji w Washington D.C. Co jest ponad tym wszystkim ? System. Przetrzymal duzo i jeszcze przetrzyma.
A Blog mi – kawki, grechutki, Kosciuszki, Mickiewicze i przeszczeki ruskich historykow z polskimi. U nas tez sie zra, ale jak mowia, ze robia to robia. A na Blogu mowia, bo mowia. Dlatego wole realna pupe Doris Day niz grechutkowanie z Wariatkowa, jak ktos dzis napisal, czy kawkowanie hermafrodyty z kawka. Lewica – Prawica byly dobre, nie powiem.
Putin chce jeszcze raz pogadac z Polakami o historii przed wojna. Cwaniaczenko szemrany. Zgnoil sie na Westerplatte, to teraz szuka twarzy przed Europa. Nie powinni z nim rozmawiac. Jesli chce o rurze, o nafcie – prosimy bardzo. Ale 70 rocznice trzeba zostawic tak, jak byla. To byl zarobiony punkt dla Polski. Ciekaw jestem Twego zdania i decyzji teamu Tusk – Kaczynski.

G. Okon
13 września o godz. 8:06
KADETT
Polecialem wczoraj za reporterami ABC, ktorzy mocno przegieli pale i napisalem, ze wiecujacych w Washington bylo okolo miliona. Bylo de facto okolo 75,000, ze wszystkich stanow, wg The Wall Street Journal. Jednym z ostatnich mowcow byl Julian Kulski i opowiadal o swoim udziale w Powstaniu. O ile Prezydent podaje cyfry i fakty, o tyle oratorzy wiecu dawali banaly i boguojczyzniane slogany. Obejrzyj sobie to „amerykanskie pranie”. Pozdrawiam.

G. Okon
13 września o godz. 8:15
KADETT
Skoro sam sie prosi to wyslij do Putina zaproszenie do rozmow na 17 wrzesnia. Niech sobie, przed przyjazdem, posypie leb popiolem.

G. Okon
13 września o godz. 19:15
niewierzacy acz praktykujacy
Dzien dobry !
Daleko przyjemniej bylo by do Pana pisac, gdyby zechcial Pan skrocic swoj nick.
Ale – do rzeczy. W Rosji nie ma rasizmu. Jest duma narodowa i tu sa nieslychanie wrazliwi. Tretyakov byl zapewne inspirowany przez ekipe rzadzaca. Polemiki sa nieprzydatne. To nie ma nic do rzeczy z upadkiem ZSRR. „Papierowy tygrys” pomaga jednoczyc i sterowac prymitywnym raczej narodem. Wszedzie tak jest. W grupach nieformalnych tez. Najlepiej – polubic. Mysli Pan, ze jest to mozliwe ?

G. Okon
14 września o godz. 19:58
Andrzej Falicz
Jako rasizm, rozumiem dyskryminacje z powodow irracjonalnych n.p. religia, kolor skory, obyczajowosc, jezyk i.t.p. Liczne przypadki konfliktow na tle ekonomicznym czy prawnym oczywiscie istnieja. Konflikty te latwo przeradzaja sie w starcia na tle etnicznym. W nowej Rosji wladza ustawodawcza, a zwlaszcza wykonawcza, nie jest jeszcze dosc silna. Zmiany granic i ubostwo w bylych republikach powoduje migracje i walke o byt. Wbrew oficjalnym deklaracjom rzadu, kraj nie jest sprawnie zarzadzany i demokratyczny. To ich rujnuje, od gospodarki do stosunkow spolecznych. Dla rownowagi, moglbym Panu podac przypadki doskonalej asymilacji ludzi roznych etnicznie od Rosjan, przybylych do RF z poludniowych republik i nie odczuwajacych zadnej dyskryminacji z powodow, jak nazwalem na poczatku. Panski film i statystyka zapedzily mnie do kilku rozmow telefonicznych z Rosja, ktore potwierdzaja, co tu pisze. Spektakularnych przypadkow, na ktore sie Pan powoluje, moglbym przytoczyc znacznie wiecej, ale one sa przypadkami jedynie i nie stanowia o tym, ze kraj jest rasitowski.

G. Okon
15 września o godz. 21:53
niewierzacy acz praktykujacy
Mozna cytowac przypadki bandytyzmu w kazdym chyba kraju. Nie potwierdzaja one jednak tezy, ze kraj jest rasistowski. Sa kraje naprawde rasistowskie i moze warto przyjac je, jako punkt odniesienia. Ponadto, stadiony i mlodzi awanturnicy tez nie daja obrazu rasizmu. Tlum, rozhisteryzowany i nieobliczalny, moze zabic i w Ameryce, i w Serbii, i wszedzie. Gdybym tu napisal, ze Anglia, Niemcy albo Francja nie sa krajami rasistowskimi, naplynelyby historie, jak z Rosji, argumentujace, ze tam jest rasizm. To, ze zdarzaja sie skinhead i atakuja ludzi z byle powodu, nie swiadczy o rasizmie w skali krajowej. Czy nie zdarza sie to w Polsce ? A przeciez nikt nie twierdzi, ze Polska jest krajem rasistowskim. A moze byloby wygodniej stwierdzic, ze przejawy rasizmu zdarzaja sie wszedzie ? Z tym bym nie polemizowal. Dziekuje za wpis i sugeruje wnioskowac o calosci, nie – w oparciu w informacje wyrywkowe, sensacyjne, ale – pelny obraz danego kraju.
Przypadki podane wynikaja z demoralizacji okreslonych grup spolecznych, co z kolei jest rezultatem biedy, bezrobocia i spolecznego chaosu, w spoleczenstwie pozbawionym demokratyczych i silnych struktur sprawowania wladzy. Taka wlasnie wydaje sie byc Rosja.

G. Okon
15 września o godz. 22:56
niewierzacy acz praktykujacy
Takie wlasnie zbiorowisko opetanych:
http://www.tvn24.pl/-1,1619531.1,0,1,peja-na-koncercie-wiecie–co-robic-i-tlum-zlinczowal-widza,wiadomosc.html

G. Okon
16 września o godz. 0:07
Andrzej Falicz
Ma Pan racje piszac:
„Spoleczenstwa wstanie kryzysu sa bardzo podatne na ksenofobie a Rosja na pewno przezywa gleboki kryzys tozsamosci zwiazany z upadkiem ZSRR.”
Tym nie mniej nie mysle, ze Rosja jest krajem rasitowskim. Takie ochylenia sa przejsciowe. Rasizm nie lezy w naturze tych ludzi. Teraz, przy takim zemecie, mozna im wiele przypisywac, ale nie rasizm. Przeciwnie, tradycyjnie sa bardzo otwarci i przyjazni dla innej rasy. Przeciez, do upadku ZSRR tacy byli. Rasizm to nie rosyjska natura, russkii charakter, jak mowia.

G. Okon
17 września o godz. 3:24
niewierzacy acz praktykujacy
Na pytanie dlaczego wykryto tylko 10 zabojstw odpowiada p. A. Bastrykin w artykule, ktory Pan cytuje. Zabojstwa dziennikarzy i rasizm to dwa oddzielne tematy.

G. Okon
17 września o godz. 4:27
Andrzej Falicz 21.52
Osmiele sie zapytac: co znaczy slowo „pierdoly”, ktore tu widze ?
Nie laskotalem co prawda Hiszpanow, zeby pochichotali, poczynilem natomiast wiele obserwacji w windach hoteli, w wielu krajach. W kazdym, pasazerowie, zamieniaja zdawkowe uwagi o pogodzie czy mowia sobie dzien dobry, zeby te kilka minut „nos w nos” przeszly milo. Tylko Polacy i Rosjanie stoja milczac, jak egipskie sarkofagi. Sprobowalem cos zagadac i uslyszalem: „Widziales tego durnia w windzie ? Dzien dobry mi mowi ! Jak bym go znala..”. Czlonek, wazny czlonek, rosyjskiej delegacji w USA zapytal: „Tu, u was, to chyba wszyscy na narkotykach ? Smieja sie do kazdego, jak idioci. Przechodzi taki obok, na ulicy i mowi hauduyudo, kretyn, gavno tvoye delo, mysle…”. Owe obserwacje czynilem przez wiele lat. Ponadto: po wyjsciu z samolotu, stoimy zazwyczaj kilka sekund witajac sie, bez pospiechu, komplementujac itp. Jedynie u Rosjan i Polakow zauwazylem niewytlumaczalny pospiech. Chwytali walizki w garsc i rwali raczym galopem przed siebie. Kiedy stracili orientacje, hamowali, pytali dokad dalej i znow – w galop. Twarze mieli spiete, brwi zmarszczone, glowami krecili na wszystkie strony, nawet nie przepraszali, kiedy potracili staruszke. Dakadkolwiek bysmy nie pojechali, zawsze zostawalem na bruku a sowieckie kolezenstwo, nie ogladajac sie za siebie, mknelo w dal. W powadze, napieciu, skoncentrowani. Przeto sklanialbym sie do opinii, ze z relaksem i poczuciem humoru bylo u nich nie najlepiej. Ale – na Cyganerii: Cyganka umiera, muzyka bardzo piano, cisza, jak makiem zasial na widowni i – uderzenie bebna, jak piorun. I tu rozlegl sie glosny smiech Dyrektora X z radzieckiego MVT: „Ha, ha, ha…nu ne mogu… a etot – i pokazuje palcem – tak ispugalsa ! Ha, ha, ha….” Poczucie humoru maja, znaczysia. Tylko gdzie indziej niz my.

G. Okon
17 września o godz. 19:24
Troche zastanawiajace jest milczenie blogu na ten temat:
http://www.c-span.org/Watch/Media/2009/09/17/HP/A/23275/Pres+Obama+Statement+on+Missile+Defense.aspx
Juz przestalo byc wazne ?

G. Okon
17 września o godz. 20:14
Sec. Gates i gen. Cartwright tlumacza „nowa architekture” systemu obrony i odpowiadaja na pytania polskiego dziennikarza. Bardzo interesujace.
http://www.c-span.org/Watch/Media/2009/09/17/HP/A/23279/Defense+Dept+Briefing+on+Ballistitc+Missile+

G. Okon
17 września o godz. 21:00
„Tarcza” w Polsce byla od poczatku elementem przetargu. Zmienila sie tylko kolejnosc, U.S. musialy cos dac, aby cos uzyskac. Znaczaca jest tajna podroz premiera Netanyahu do Moskwy. I Prezydent mowi o „nowej architekturze” systemu obrony, i delegacja do Pragi, i Warszawy, i obszerne wyjasnienia sec.Gates i gen.Cartwright. Co sie naprawde dzieje nikt nie wie (chyba, ze – Blog). Mowi sie o negocjacjach z Iranem, choc dalsze sankcje w UN nie przejda, bo Rosja i Chiny nie zaaprobuja. Czy to „bicie piany” ma znieczulic przed chirurgicznym uderzeniem samolotow z Bliskiego Wschodu ?
Nowa koncepcja, oparta na systemie SM3, zaklada obecnosc amerykanskiego zolnierza w Polsce juz przed 2015, znacznie wczesniej niz przy „Tarczy”. Odzyla koncepcja Reagana, bo zapowiadaja system „Space interceptors”. Podkreslaja, ze rola Polski, jako partnera i sojusznika pozostaje bez zmian.
Choc jest korekta i zmiany, nie wydaje sie, aby zaciskanie petli natowskiej wokol Rosji zmalalo. Jak to sie dalej rozwinie ?
Emocje i oswiadczenia polskich politykow maja tu zerowe znaczenie. Z pewnoscia min.Sikorski bedzie musial pofatygowac sie do Washington po nowe instrukcje i wtedy bedzie lepiej widac. Moga tez sprobowac zalatwic przy wizycie polskiego prezydenta w U.N., ale na to wydaje sie on byc zbyt sztywny, z Sikorskim bedzie latwiej rozmawiac i pewno on dopiero da „korepetycje” rzadowi.
Tak czy inaczej, temat wyglada ciekawie i rad bym uslyszec opinie.

G. Okon
17 września o godz. 22:25
Roman56pl 19.22
„Obecna antyrosyjska histeria raczej powinna sie ostudzic na rzecz spokojnego acz efektywnego przeanalizowania status qou Polski w Europie i realiach bezpieczenstwa.
Poki co Polska obecna w Europie przypomina mi zolnierza ulana z szabelka w reku z 1939 roku.Chyba czasami warto przyjmowac taki zimny prysznic prawdy.!!!”
Nic dodac, nic ujac, swieta prawda. Dodam, jesli Pan pozwoli: stosunki polityczne U.S. – Russia to nie polski interes. Bez wybrykow – na linii z aliantem. A moze tak to jest ? Moze antyrosyjska histeria to „zwariowane lotnisko” dla spoleczenstwa ? I dla ruskich, bardziej naiwnych ? W zasadzie, polski rzad tanczy kazdego bluesa, ktorego mu Washington zagra, nie ma na co narzekac. I to – z figurami: 1-go wrzesnia odgrazali sie Putinowi ale juz 17-go zcichli co nieco i obchodzili w Mysichkiszkach, nie – w Warszawie, poprowokowali Bialorus i odpuscili, stosunki rzekomo poprawiaja sie. Poagitowali Ukraincow, zwerbowali Yushchenko i nawet nie szarpneli Pani Julii za warkocz, kiedy im dala kosza z Kadafim. Latali z szabelka, po nocy i po wertepach (Prezydent !)bronic wielkiego i bohaterskiego narodu Gruzjii i….jakos im wychludlo. Poleca gdzie ich posla, naszczekaja na kogo im kaza, i – ogon pod siebie, i – cieszyc sie tym 1% PKB. Zawod kurtyzany jest niezwykle intratny, jesli mozgu sie uzywa – tez. Jaki by to byl „dvornyashka”, jesli by nie rwal lancucha i od swieta nie rozerwal czyjchs gaci ? Czyli, spokoj doradzam Szanownemu Panu, te cwoki w Washington wiedza co robia, a dyscyplina w narodzie z czasem wzrosnie. Jeszcze troche i nie bedzie Pan musial pisac o „antyrosyjskiej histerii”, ale o ruskich lzach i ich „tragicheskoi liubvi k kovarnoi polskoi prostitutke”. A w kraju bedzie spokoj i ludziom bedzie zylo sie dostatnio.

G. Okon
18 września o godz. 2:42
Posluchalem dzis polskich komentarzy o „Tarczy” i wywiadu z min. Sikorskim. Szkoda, ze z madrym i bardzo zrecznym ministrem robila wywiad p.red.Olejnik. Jej pytania i traktowanie tematu byly na poziomie rozmowy z p.Rokita o damskich plotach. Czy nie ma nikogo do powaznych rozmow w polskiej prasie ? Wszyscy komentatorzy popelniali ten sam blad. Zakladali, ze „Tarcza”, ktora padla, miala zapewnic bezpieczenstwo przed atakiem z Rosji. Wiadomo bylo, ze te rakiety byly tylko naciskiem na Rosje bo, ofensywnie, moglyby zniszczyc instalacje rosyjskie. Zmieniono je na SM3, ktore tego nie moga zrobic. Tak czy inaczej, mowic tu o konflikcie z uzyciem „nukes” to obled. Te dziesiec wyrzutni i reszte kraju Rosjanie mogliby zdmuchnac, jak swieczke, w jedna sekunde, a instalacja i koszt bylyby dwa razy wieksze i czasochlonne. Byla to tylko zacheta do negocjacji i leverage. Zastanawiam sie tu, co U.S. zyskaly za te Tarcze. Moze poparcie w negocjacjach z Iranem ? Jakims zabezpieczeniem jest amerykanski garnizon w Polsce, o czym pisalem od poczatku. System SM3 i rakiety Patriots wymagaja stalej obslugi i armia amerykanska bedzie na miejscu. Patriots do 2009, a garnizon – do 2012. To sa gwarancje.
Wroce do naiwnosci pani Olejnik. Jak przedtem Premier, tak i ona, dopytywali sie czy Obama widzi po stronie polskiej jakies bledy negocjacyjne. Oczywiscie – nie ! Jak mozna w tak prostacki sposob dopraszac sie komplementow ?! Inny „ekspert” mowil o SM3: „…wtedy, bedziecie mogli panstwo, idac na grzyby, spotkac na lesnej drodze rakiety SM3..”. Czy ten czlowiek nie wie, ze rakiety jezdza po poligonach, gdzie wstep jest wzbroniony, a do tych rakiet nawet zajac nie mialby dostepu ? Ze swada brylowal po skrypcie, ktory mu dali. Jezioro Erie (wymowa – „Iri”) nazywal Erje itp.
Polecam uwadze slowa Obamy i Gates’a. To jest zrodlo, a dywagacje domoroslych „ekspertow” raczej traktowalbym z przymruzeniem oka.

G. Okon
18 września o godz. 2:45
Troche zastanawiajace jest milczenie blogu na ten temat:
http://www.c-span.org/Watch/Media/2009/09/17/HP/A/23275/Pres+Obama+Statement+on+Missile+Defense.aspx
Juz przestalo byc wazne ?

G. Okon
18 września o godz. 2:47
Sec. Gates i gen. Cartwright tlumacza “nowa architekture” systemu obrony i odpowiadaja na pytania polskiego dziennikarza. Bardzo interesujace.
http://www.c-span.org/Watch/Media/2009/09/17/HP/A/23279/Defense+Dept+Briefing+on+Ballistitc+Missile

G. Okon
18 września o godz. 2:50
“Tarcza” w Polsce byla od poczatku elementem przetargu. Zmienila sie tylko kolejnosc, U.S. musialy cos dac, aby cos uzyskac. Znaczaca jest tajna podroz premiera Netanyahu do Moskwy. I Prezydent mowi o “nowej architekturze” systemu obrony, i delegacja do Pragi, i Warszawy, i obszerne wyjasnienia sec.Gates i gen.Cartwright. Co sie naprawde dzieje nikt nie wie (chyba, ze – Blog). Mowi sie o negocjacjach z Iranem, choc dalsze sankcje w UN nie przejda, bo Rosja i Chiny nie zaaprobuja. Czy to “bicie piany” ma znieczulic przed chirurgicznym uderzeniem samolotow z Bliskiego Wschodu ?
Nowa koncepcja, oparta na systemie SM3, zaklada obecnosc amerykanskiego zolnierza w Polsce juz przed 2015, znacznie wczesniej niz przy “Tarczy”. Odzyla koncepcja Reagana, bo zapowiadaja system “Space interceptors”. Podkreslaja, ze rola Polski, jako partnera i sojusznika pozostaje bez zmian.
Choc jest korekta i zmiany, nie wydaje sie, aby zaciskanie petli natowskiej wokol Rosji zmalalo. Jak to sie dalej rozwinie ?
Emocje i oswiadczenia polskich politykow maja tu zerowe znaczenie. Z pewnoscia min.Sikorski bedzie musial pofatygowac sie do Washington po nowe instrukcje i wtedy bedzie lepiej widac. Moga tez sprobowac zalatwic przy wizycie polskiego prezydenta w U.N., ale na to wydaje sie on byc zbyt sztywny, z Sikorskim bedzie latwiej rozmawiac i pewno on dopiero da “korepetycje” rzadowi.
Tak czy inaczej, temat wyglada ciekawie i rad bym uslyszec opinie.

G. Okon
18 września o godz. 2:53
Roman56pl 19.22
“Obecna antyrosyjska histeria raczej powinna sie ostudzic na rzecz spokojnego acz efektywnego przeanalizowania status qou Polski w Europie i realiach bezpieczenstwa.
Poki co Polska obecna w Europie przypomina mi zolnierza ulana z szabelka w reku z 1939 roku.Chyba czasami warto przyjmowac taki zimny prysznic prawdy.!!!”
Nic dodac, nic ujac, swieta prawda. Dodam, jesli Pan pozwoli: stosunki polityczne U.S. – Russia to nie polski interes. Bez wybrykow – na linii z aliantem. A moze tak to jest ? Moze antyrosyjska histeria to “zwariowane lotnisko” dla spoleczenstwa ? I dla ruskich, bardziej naiwnych ? W zasadzie, polski rzad tanczy kazdego bluesa, ktorego mu Washington zagra, nie ma na co narzekac. I to – z figurami: 1-go wrzesnia odgrazali sie Putinowi ale juz 17-go zcichli co nieco i obchodzili w Mysichkiszkach, nie – w Warszawie, poprowokowali Bialorus i odpuscili, stosunki rzekomo poprawiaja sie. Poagitowali Ukraincow, zwerbowali Yushchenko i nawet nie szarpneli Pani Julii za warkocz, kiedy im dala kosza z Kadafim. Latali z szabelka, po nocy i po wertepach (Prezydent !)bronic wielkiego i bohaterskiego narodu Gruzjii i….jakos im wychludlo. Poleca gdzie ich posla, naszczekaja na kogo im kaza, i – ogon pod siebie, i – cieszyc sie tym 1% PKB. Zawod kurtyzany jest niezwykle intratny, jesli mozgu sie uzywa – tez. Jaki by to byl “dvornyashka”, jesli by nie rwal lancucha i od swieta nie rozerwal czyjchs gaci ? Czyli, spokoj doradzam Szanownemu Panu, te cwoki w Washington wiedza co robia, a dyscyplina w narodzie z czasem wzrosnie. Jeszcze troche i nie bedzie Pan musial pisac o “antyrosyjskiej histerii”, ale o ruskich lzach i ich “tragicheskoi liubvi k kovarnoi polskoi prostitutke”. A w kraju bedzie spokoj i ludziom bedzie zylo sie dostatnio.

G. Okon
18 września o godz. 4:15
Jak dzieci, ciesza sie jak dzieci ! W jednym tylko programie TV dali cztery obszerne komunikaty o likwidacji Tarczy w Polsce i Czechach. Medvedev wystapil z duma podkreslajac, ze Rosja dawno to proponowala. Wywiady z Czechami, ze „juz w nocy” Obama do nich zadzwonil… Wypowiedz czeskiego premiera… itd, itd. Prezentuja swojemu narodowi zwyciestwo. O SMS3 ani slowa. O Patriots ani slowa. O uzasadnieniu (patrz Gates, Cartwright ) ani slowa. O space interceptors – ani slowa. O garnizonie w Polsce ani slowa. Miejmy nadzieje, ze hak po przynecie zezra z rownym apetytem. Pisalem: sposobem go sposobem. Wyraznie promuja Czechow a „dla Polakow, ktorzy liczyli na wielkie zyski finansowe – wielka strata”. Wybijaja, ze dla Polski byla to decyzja polityczna. Zobaczymy co sie da za to uzyskac. Iran ?

G. Okon
18 września o godz. 13:55
Robert Hunter o Tarczy:
http://c-span.org/Watch/C-SPAN_wm.aspx

G. Okon
18 września o godz. 22:13
KADETT
http://www.1tv.ru/newsvideo/151983
Posluchaj sobie. Pamietasz sugestie o trzech policjantach ? Napisze dalej.

G. Okon
19 września o godz. 0:05
Andrzej Falicz
Z prawdziwym zadowoleniem przeczytalem ostatnie wpisy. Z zadowoleniem rowniez przyjalem informacje, ze zna Pan Rosje z autopsji. Rozum dyktuje zawsze kompromis i przyjazne patrzenie na swiat. Czy spodziewa sie Pan teraz lepszej wymiany handlowej z Rosja ? Czy mozna miec nadzieje na racjonalne zachowanie polskiego rzadu ? Panskie uwagi beda cenne.

G. Okon
19 września o godz. 19:16
KADETT
http://video.nytimes.com/video/playlist/world/1194811622205/index.html
Wywiad New York Timas : Ahadinejad o sytuacji z U.S. Bardzo ciekawe momenty, kiedy prezydent Iranu wykreca sie od odpowiedzi wpost o mozliwosci zbudowania broni nuklearnej, lub jej uzycia.

G. Okon
19 września o godz. 19:40
KADETT
Poprawiam link:
http://video.nytimes.com/video/playlist/world/1194811622205/index.html

G. Okon
19 września o godz. 22:19
Telegraphic Observer
Pokloce sie nieco z Toba, bo mam troche czasu zanim polece „w krzaki”. Trojkacik wyrysowales sobie calkiem od rzeczy. Nie ma miedzy nimi zadnych elementow wspolnej podstawy. A przeslaneczki tyz. Jak mogl Obama wyrobic sobie „calkiem niezgorsze” wyobrazenie o Polakach w Chicago skoro ci, co sa czegos warci skrywaja pochodzenie i jest ich bardzo malo, a reszta to naprawde nic szczegolnego ? O ile pamietam, wszyscy sa prawicowo nastawieni i demonstracyjnie z przejawami rasizmu. W Chicago, biedny Polak cieszy sie, ze jest ktos gorszy, oczywiscie – czarny. Przykre to, ale prawdziwe. A Brzezinski ? Komunal. Po co ma wymazywac pochodzenie ? Wystarczy, ze sie nie zadaje.
Sojusz atlantycki, UE i NATO, nie mysla o Polsce, mysla o spokoju w Europie. A Rosji jest im bardzo potrzebna. Wrecz nieodzowna dla funkcjonowania gospdarki. Spokojnie przyjeliby zmiane granic, gdyby nafta i gaz plynely do nich jak teraz. Ale – wybiegamy chyba zbyt daleko. A wiarygodnosc sojuszu atlantyckiego, w przypadku jak piszesz „kataklizmu” juz by nie istniala. Piszesz: „wtedy zagrożenie dla Polski byłoby poważne. Zdaje sobie z tego sprawę Obama i jego ludzie, powinni rozumieć to Polacy”. „Zagrozenie dla Polski” nie jest dla Obamy powazne, lub nie. Polska jest tylko malenkim trybikiem w maszynie, ktora steruje.
Dalej piszesz o Rosjii: „Jej część europejska jest w tym momencie mniej ważna i pod jaką taką kontrolą, zresztą niech Europejczycy do tego kierunku trochę się przyłożą. Tak myśli Obama…” . „Rosji nie da sie wlaczyc do Europy”. Chyba za duzo powiedziane. Rosja chce tylko korzystac, a „wlaczac sie” raczej nie mysli.
Dobrze piszesz o „polskiej megalomanii”. Wczoraj zdjeto mi wpis na ten temat. Przejechalem sie po „zepsutym” telefonie nie odbierajacym dzwonka Obamy. Wscieklo mnie to, jak cholera. Widac nie tylko brzydkie slowa ale i brzydkie mysli sa nie na miejscu. Jak przeginac, to przeginac. Hallelujah i do przodu !

G. Okon
20 września o godz. 5:21
„Polska bedzie bezpieczna tylko wtedy gdy jej wlasna sila militarna i gospodarcza bedzie wystarczajaca aby odstraszyc ewentualnych agresorow.”
Pisze dobrze Bobola.

G. Okon
20 września o godz. 10:42
KADETT
W altruizm, zaden i nigdzie, nie wierze i to wynika ze wszystkiego, co o mnie wiesz. Bog dal szanse patrzenia na to z polskiego punktu widzenia. Wolalbys uslyszec niefiltrowana opinie jakiegos Yankee ? Wzdrygnalbys sie. Tu nie Trynidad („When the Yankee goes Trinidad….” pamietasz ?). Tu jest polski blog. Staram sie zachowywac. Z Toba tez trzeba delikatnie, bo obiecales.
Nadawalbys sie do tandemu z McCain. On tez ocenia po oczach… Chcialem Ci tylko pokazac z kim musimy teraz pracowac…Trafila nam sie „doborowa” dwojka. Ale – poniewaz inni tez beda musieli, nie sadze aby „putiniada”, jak piszesz, dlugo sie utrzymala. Obejrzales sobie komentarz ekspertow w materiale z 9-18-09 22.13 ? Zwlaszcza Dmitrii Simsa i Zhirinovskiego ? Aroganccy, jak Twoj, o ktorym pisales. Rozumiem, ze awanturnik Zhirinovski, ale Sims ? Przeciez on jest teraz z U.S. Winien byl sie powsciagnac od zlosliwosci. Tego bedzie wiecej. Karaluchy i tu, i tam nie beda mogly sobie odmowic. Teraz odpornosc polskiego rzadu bedzie w cenie.
Jesli mi napiszesz, ze obejrzales wyjasnienia sec.Gates i gen.Cartwright, ktore dalem 9-18-09 o 2.47, zobaczymy, ze korekta sluzy Polsce. SM3 gwarantuja obrone taktyczna, a o taka Polsce idzie. Beda duzo wczesniej. W Polsce bedzie garnizon, a ja podkreslalem: „American boots on Polish soil”; beda Patriots, tez duzo wczesniej. A i z moich podatkow tez mniej straca. Posluchaj ich.
A ci dwaj mundurowi z Warszawy, na Winobraniu, to naprawde bez mojej pomocy. Ani – Sue Boyle. Sami ! Pewno z zalu za Tarcza….

G. Okon
20 września o godz. 18:42
KADETT
http://www.tvn24.pl/-1,1620058,0,1,dlaczego-premier-nie-odebral-telefonu-od-obamy-bo-spal,wiadomosc.html
Wybacz, ale szlag mnie trafia, kiedy cos takiego widze. President of The United States of America dzwoni w nocy do polskiego premiera, a ten (masz na filmie) nie chce rozmawiac i potem tlumaczy ze spal. Caly swiat az huczy od sensacji wywolanej przez Obame, a polski premier nie chce odebrac jego telefonu. Co pomysleli w White House ? „Glupi i tchorz”. Wlos na glowie sie jezy, kiedy slucha sie zalaczonych komentarzy z Polski. Napisalem juz wczoraj, ale zbyt ostro i wpis byl zdjety. Bardzo bede wdzieczny wszystkim za ocene.

G. Okon
20 września o godz. 19:29
KADETT
I just call to say I ….. you
I just call to say I do not care
Sleep and hide in your cave you marmot
Let the Russians wake you up one day.

G. Okon
21 września o godz. 0:44
KADETT
Wypisales sie jako fizjonomista nt. Persa. Popatrz na Obame w wywiadzie z Johnem Kingiem, dobrze mu sie przyjrzyj – co widzisz ? Czy balbys sie z nim rozmawiac ? Czy nie mialbys zaufania ?
http://www.cnn.com/video/?iref=videoglobal
Czy widzisz jakie sprawy i ile ma na glowie ? I znalazl czas na kilka minut przyjaznej – i jakze waznej – rozmowy z Premierem Tuskiem. A Premier „nie chcial gadac, bo spal”. Jak to swiadczy o charakterze lidera kraju ?

G. Okon
21 września o godz. 2:30
Telegraphic Observer
Mi wcielo, to powtarzam:
Wyobraz sobie, ze znalem w Palo Alto skoczka z brygady gen. Sosabowskiego, pana Stanislawa Z. Pamietam, ze bardzo byl dumny z cory, ktora poszla do Princeton na space engeneering. Jego wersja o niedostrzeganiu zaslug polskiego zolnierza byla taka, jak Twoja.
A jak ja widzialem Chicago, przypomna Ci moje relacje z kampanii wyborczej, zwlaszcza z South of Chicago. Pamietasz, pisalem o zdewastowanych, biednych dzielnicach ? Glownie czarnych ? Teraz piszesz, ze nie masz dowodow, a ja Ci pisze, ze tam gdzie Obama dzialal jako community organizer, Polakow nie bylo. Twoj cytat nt. Brzezinskiego tak sie ma do Twojego stwierdzenia, jak czyjas tu uwaga o biedzie w Saudi Arabia, przy moim cytacie wywiadu z Prezydentem Ahmedinejad. Czyli – nie ma sie wogole. W Chicago, nigdy nie slyszalem, innych niz pejoratywne, polskich wypowiedzi o czarnych, o Meksykanach, o Rosjanach itd. Paskudne i szowinistyczne bylo to srodowisko, od menela na Milwaukee do urzednika w administracji Forda.
Nie wiem, moze masz racje piszac o mojej nieufnosci do Europy. Mam, bo uczyli mnie troche historii, wachalem Warszawe od razu po wojnie i widze jak Europa pomaga US. Moze i maja dobre checi, ale 2.5 zolnierza i cztery czolgi nas nie zbawia ani w Iraqu, ani w Afganistanie. Tu tez: leca z ruskimi do lozka, na gwizdek. A poza tym, widzialem jedno i drugie – szalona roznica !
W postaci teoretyka i uprawiacza felietonu bardzo Cie lubie. Czy przy zywoplocie, czy na Broadway – pisz jak piszesz, zawsze cenie Twoja produkcje.
Jakie chcesz pozdrowienia: serdeczne ? To masz – serdeczne.

G. Okon
21 września o godz. 19:13
KADETT
Za odpisek dziekuje. Zawiodlem sie bo myslalem, ze „spiochowaty Pan Premier” wzbudzi wieksze zainteresowanie. Nie wzbudzil – to spij Blogu, spij, jak ruski chlop na piecu. Pytalem: a mozebysmy cos napisali ? Chrap i ziewanie – eee taam, eeee.
Nawet nikt nie zapytal: ale co ? Na szczescie Pan Passent skojarzyl mnie ze sniadaniem u Pani Olejnik i madrosciami dr Brzezinskiego, nalegajac – kto przytuli min. Szczyglo ? Jaka szkoda, ze z atrakcyjna red. Olejnik nie sniadam, a na przytulanie Pana Szczyglo tez nie mam apetytu. Pozostal mi dr Zbigniew Brzezinski. Studiowal widocznie moje wpisy, bo od poczatku podkreslalem, ze Tarcza to tylko „leverage”, element prztargowy z Rosja, na drodze do wazniejszych celow. Jakie rakiety, z jakiego Iranu ?! Na glowescie upadli ? Wskazywalem, ze US zaciaga petle NATO wokol ruskiej szyi, powoli acz wytrwale i to byl kolejny krok. Nie tyle te rakietki ile radar penetrujacy ich terytorium. Rosja wiedziala zawsze, ze Polska na nia nie napadnie (!), sama tez na Polske nie, bo na cholere im ten klopot, ale – jak ci podstepni Amerykanie uzyja radaru to juz powazna sprawa. Dlatego wyli jak obdzierani ze skory i straszyli czym mogli, zeby tego scierwa nie instalowac. A urzednicy w Departamencie Stanu siedzieli i stawiali kropeczki na sciezce Pertha w miare rozwoju sytuacji. Kiedy przyszedl moment, ze koreanski Prezydent oklapl co nieco, Ahmadinejad byl spreparowany odpowiednio sankcjami, zblizaly sie wazne sesje UN i G20 – Moskwa dala wolny tranzyt do Afganistanu i wyciagnela lapke do zgody na Konferencji Valdajskiej, i Konferencji Bezpieczenstwa w Jaroslawliu. Kryzys drenuje gospodarke. Israel zapewnil scisla wspolprace , („Beni” Netenyahu nawet pofatygowal sie do Moskwy dla weryfikacji). Bialy Domek uruchomil faze „B” (planowana od samego poczatku). Ahmadinejad mial bardzo niewyrazna mine dajac wywiad, ktory tu cytowalem, bo widzial zblizenie US i Israel z jego ostoja w uzbrojeniu i glosowaniu w UN. Skorzystal z zapewnienia Moskwy, ze Israel go nie zbombarduje i jest sklonny wstepnie rozmawiac z US. W fazie „B” na pierwszym miejscu bylo znieczulenie Rosji przez odwolanie projektu Tarczy. Pod te obietnice Rosjanie najpierw dali tranzyt dla samolotow do Afganistanu i pozniej – obiecali nawrocic upartego muzulmanina. Przyszlo sprawdzic karty. Obama oglosil, zwariowani Polacy wpadli w kociokwik, Medvediev szczesliwy jedzie do Obamy na Sesje UN, Ahmadinejad tez tam jedzie, Rosjanie zaczynaja z nim rekolekcje, Europka szczesliwa i – wszyscy zdrowi. A ten wredny Rzad siedzi na Pennsylvania 6 – 5000, ciagnie whiskey i chichra sie przez telefon z Bushem, ze „so far so good”. „Bad policeman – good policeman” zadzialalo jeszcze raz.
Kadecie kochany, pospiech i zaskoczenie bywaja w kinie. 300 milionowy narod nie moze sobie pozwalac na takie hopsztosy. A kto sie w Polsce obrazil, za co, z jakiego powodu to – mimo laskawego zrozumienia przez dr Brzezinskiego – tez obluda, tyle znaczy, co zlamanie kolejnego kontraktu, no i co ? Legende o SM3 splodzil im sztab ekspertow, Gates i Cartwright wykuli jak paciorek, zobaczymy jak tym razem zadziala i jak bedzie mozna jej uzyc w dalszym rozwoju tzw sytuacji. Chyba, ze Dyrektor Bumaru przykryje kraj parasolem z rakiet. Jak nie przykryje, to sprzeda pomysl do Hollywood. Ci wykorzystaja.
Tobie, T.O. i Jacobsky’emu zycze milego spanka. Oby Wam sie Putin przysnil…

G. Okon
22 września o godz. 0:35
KADETT 
A jesliby Pan Premier zazyczyl sobie oddzwonic – adresik jest tu :



G. Okon
22 września o godz. 13:11
Telegraphic Observer
Ty nie dziekuj tylko baw Publicznosc. Bo ci sparcieje.

G. Okon
22 września o godz. 16:55
KADETT
To ja mam counter proposal: wolalbym rzucic „drzono dla kwoty” he ? Nie kupujesz ? Wtedy i drabine moglbym sprzedac i zadbac o Twoje mazowieckie cizie. A tam – i duposkret pospolity, i grzdula obmokla, i chwast wujowaty i gesielina hucpiarska juz sie czerwienia na jesien. Pamietam Twoj wpis z „Maly botanik” (PWN 1889). Ten „kilometr do Wisly” to trza by bylo chyba koniami dwa roki jechac. Amerykany nie gorsze – co stalo przed 50 laty, to juz zabytek na cztery fajery ! Wiem, bo wracalem od lekarza po testach, gdzie zapuszczali mi m.in. jakies cholerstwo na kontrole pecherza. Po paru milach – alarm ! A w tym cholernym przecywilizowanym kraju, kiedy trzeba (a trzeba bylo, oj trzeba !) – klopa nie uswiadczysz. Kosciolek jakis stal drewniany w lasku to – hop pod kosciolek i – co za szczescie ! Szczescie skislo, kiedy z krzakow wygrzebal sie sheriff, przelykajac donat z kawa i wzial sie do cwiczenia ortografii (cwicza kiedy moga). Po pierwsze – tam stawac nie bylo wolno, po drugie – indecent exposure (jak by bylo co…), po trzecie – kosciolek byl zabytkowy, z 1948 roku i wlasnie go przewiezli wielkim kosztem, a ja zbeszczescilem zabytek i county law. Parafialne nabozenstwo tyz. $125 kosztowalo mnie to zwiedzanie. Tak, ze doceniam Cisiowe osiagniecia w konserwacji zabytkow i talenta inzynierow Cisiach.
A telefon od Johna odbierz, bo pomysli, ze jestes cham, zlew, cwok niedomyty i wogole – szuja. Odbierz, prosze !

G. Okon
22 września o godz. 18:31
Nie moj interes i nie mam prawa pisac o sprawach wewnetrznych w Polsce, bo ani sie na tym nie znam, ani nie place podatkow. Ale – posluchalem rozmowy Marszalka Sejmu p.Stefana Niesiolowskiego z Pania red. Olejnik w RadioZet i pytam, za przeproszeniem: jak to jest, ze Marszalek Sejmu czyli – Speaker of the House – ma liczne sprawy o pomowienie i mowi publicznie o tym, w radio ? Jak to jest, ze Pan Marszalek, w bardzo obelzywy sposob ( liczne epitety, jak „bredzi” ,”podle klamie”, „jest nikczemnym czlowiekiem” itd.), mowi o Panu Prezydencie w radio ? Jak to jest, ze Pan Marszalek nie ma stu tysiecy zlotych na grzywne i rozprawia o tym w eterze ? Co to znaczy, kiedy Pan Marszalek mowi:” …tylnym wejsciem uznac homoseksualistow za malzenstwo…” (?!) itd. Jak to jest ?
Pytam, bo nie wyobrazam sobie tego w cywilizowanym kraju.

G. Okon
22 września o godz. 19:37
Telegraphic observer
W dzisiejszym i wczorajszym New York Times, a takze w Washington Post, pojawily sie krotkie artykuly Rogera Cohen, Mark Brzezinski i p. Applebaum lobbujace na rzecz Polski. Wszystkie sa bardzo naiwne. Zglaszaja pretensje do Obamy, bo zmienil koncepcje tarczy, jak by to mialo do rzeczy z Polska. Wytykaja niezrecznosc w tej zmianie, bo – 17 wrzesnia. Wreszcie – Mr. Cohen w ostatnim zdaniu, zada zniesienia wiz, a conajmniej – za darmo i przypomina Obamie jego dom w Chicago. Pani Applebaum jeszcze cos tam naplotla, ale na co liczy majac w domu szefa polskiego MSZ ?! Jak dzieci…jak dzieci… nic, tylko wyciaganie lapy po jalmuzne. Przypuszczam, ze wszyscy oni (Mark Brzezinski staral sie o stolek ambasadora w Warszawie, ale przepadl) wygladaja, jak to mowil Yevtushenko „opozycja po zakazu”. Mili ludzie. Urzedniki ambasadowe wyprosily, to im napisali. Doskonale jednak wiedza, ze tu prawo jest prawem i „nima wypros”. Ale – niech sie petenci poobnosza dzien, dwa z tymi publikacjami, moze im bedzie lzej.

G. Okon
22 września o godz. 23:08
Telegraphic observer
Chyba nie mozesz wymagac, zeby felietonista byl „w pionie, w poziomie, pod katem, na linii” itp. Caly urok blogowej profesji polega raczej na zabawianiu publiki ciekawymi watkami, puentami, tematami i co tam jeszcze. Inaczej, po roku nie mialby o czym pisac. Dalej – menszczyzna takze zmienna jest (chyba, ze Cie przegwintuja…) i ma prawo do wszystkiego, co jest legalne. A felietonista, w naszym przypadku, to menszczyzna pelna geba ! I niech sie zmienia choc trzy razy dziennie, zeby takie grafomany jak ja mialy co pisac ! Prosze, nie ciagnij tu za zaszlosci, o smiesznosci pomysl. Pamietasz jak Ci kurcze lamaly grzbiet, kiedy czytales „tasiemce” ? A wypociny Wielkiej Damy z trzeciego roku ? A madrosci Lollipopa ? Przecie jestes inteligentny mlody czlowiek, a „wszystkie co i raz lubiem sie posmiac…”. Jesli mi wolno – nie znosze „tasiemcow”. Delikwent ktory ma cos ciekawego, musi umiec to podac w dwoch slowach; jak dobry monolog – nie moze trwac dluzej niz siedem minut. Jesli przeciagniesz – zona poleci z sasiadem do kina, nawet jesli to Polka, a Ty bedziesz klapal dziobem po proznicy. Wlasnie…moj czas sie konczy. Bo mi jeszcze dokads, a co gorsza – z kims, poleci. Pisz do mie jeszcze, cwoczki nas nie slyszo…

G. Okon
22 września o godz. 23:21
ANCA
A ja – z prawdziwa przyjemnoscia patrzylem na te blondyneczke z sax-tenorem. Popatrz, popatrz, jak sie gustama roznimy… Ale – bardzo prosze !

G. Okon
23 września o godz. 21:58
Dzis ruszyl Summit of The United Nations i polityczny blog milczy ? Spodziewalem sie tekstu wprowadzajacego. Widocznie wazniejsze sa dywagacje, dlaczego Olechowski jest madry i dlaczego nie utula Szczygly. A U.N. nie sa warte uwagi. Daj Wam Boze !

G. Okon
23 września o godz. 22:34
To taka Gazeta wie, ze Prezydent jest juz w N.Y. (dolecial !), daje zdjecie, daje komentarz o obiadku, daje wywiad z Prezydentem, a Blog co ? Ignoruje ?”
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80271,7072436.html?i=3
Az zal wszystko sciska….

G. Okon
24 września o godz. 4:04
KADETT
Naprawde, warto wysluchac Obamy na otwarciu Zgromadzenia U.N. Wylozyl agende dla wszystkich.
http://www.c-span.org/Watch/Media/2009/09/23/HP/R/23456/Pres+Obama+Delivers+First+UN+Speech+to+General+Assembly.aspx
Przepraszam, ze Cie mecze, ale to jest wazne.

G. Okon
24 września o godz. 4:27
KADETT
Widzisz, obaj ze Slawomirskim (dal mi telewizor) robiliscie zlosliwe komentarze, a tu masz potwierdzenie moich slow, ze Netenyahu polecial do Moskwy znieczulic na amerykanskie sankcje – do przekazania w Iranie, a I juz sie godzi na rozmowy, a Rosja daje poparcie dla sankcjii. Obejrzyj:
http://www.cnn.com/2009/POLITICS/09/23/us.russia.iran/index.html

G. Okon
24 września o godz. 23:56
KADETT
Ty mnie bajeczkami zalatwiasz ? To posluchaj:
Wioska byla malutka, wojcik malutki, zasoby tez mikre. Z buszu porykiwal wielki lew i odbieral spanie. Pewnego dnia Wielki Wodz zjechal do wioski i dal im kamien, wielki bambulec, ktory odstraszal lwa. Wojcik Malutki byl szczesliwy:
- Won, lwie, cholero, bo jak cie tym bambulcem…
Lzy polal krokodyle, kiedy Wielki Wodz, w srode to bylo, zabral bambulec.
- Za malutki jestes i ty, i twoje wioskowe kurduple, na taki bambulec, ale ci wynagrodze – rzekl byl.
Zaiste, jak rzekl, tak sie i stalo. Zaprosil Wojcika Malutkiego na wielki festyn calego plemienia, pod baobaby. Maly, rozpromieniony, zaczal przygotowania do podrozy, ale – droga daleka, nie doczlapiesz na krotkich nozkach.
- Na sloniu jedz ! Radzili. Slon za drogi. Poradzil sie braciszka, Wypierdka Zazartego:
- Koze kupimy, na kozie pojedziesz ! Ale i koza okazala sie zbyt droga. Wreszcie, mamusia wywiedziala sie, ze sasiednia wies cala jedzie na ogromnym sloniu. Cala noc wyplatali koszyczek, w ktory wsadzili Malutkiego i przywiazali do sloniowego ogona. Podroz mial dobra, tyle ze sie za bardzo nie napatrzyl na krajobrazy, bo dyndal sie na tym sloniowym ogonie, a przed nosem dyndaly mu wielkie sloniowe jaja. Za to, kiedy juz dojechal, Wielki Wodz wyciagnal go za uszy z koszyka:
- Tus mi jest, karaluchu kochany, chodz siadaj kolo mnie, raduj sie z nami !
Usiadl byl, ale zawieruszyl sie w uschlym manioku tak, ze Wielki Wodz znowu go za ucha wyciagnal, postawil kolo siebie, za uszkiem poskrobal i razem wyszczerzyli sie do kamer. Szybko jednak zlozyl jednak wargi w faldke, bo Mamusia uczyla:
- Nigdy nie wyszczerzaj sie do kamery, bo wies cie nazwie – Ale Zab !
Wykrzywial zatem faldke i robil slodkie oczka do Wielkiego Wodza a nawet osmielil sie zaszlochac za tym bambulcem, co mu w srode zabrali, ale Wielki Wodz poskrobal go za uszkiem jeszcze raz i poradzil:
- Ty mi tu nie szlochaj, nie po to obsadzilem sie biedota ze wszystkich wsi, zebys ty nam psul swieto. Poczekaj do jutra.
Jutro przychodzilo bardzo dlugo, do switu nie spal i wreszcie zabrali go do pieknej oazy. Po prawej – rzedem baobaby, po lewej – rzedem baobaby, w srodku staw a nad stawem – wielblady pija pieniadze. Wielblady, senne, staly czekajac na sygnal do picia tego szmalu ze stawu. Czekaly na sygnal. I tu, szamani Wielkiego Wodza przyniesli Wojcikowi Malutkiemu – bambulec ! Kamulec, jaki stracil byl w srode ! Ustawili za najwiekszym wielbladem, ktory rozkraczyl sie w zadumie nad stawem i zawolali:
- Wojciku Malutki, to twoj dzien, daj sygnal !
Wojcik Malutki w mig pojal co i jak, zamachnal sie bambulcem i – jak nie wyrznie nim w te wielbladzie jaja ! Wielbladzisko zazialo: – uuuhhyhh ! O, kurcze ! – I na poteznym wdechu zaczelo ciagnac hektolitry. Za nim – wszystkie wielblady ruszyly do picia szmalu. Baobaby zaszumialy forsa. A Malemu Wojcikowi zaszumiala w lepetynie euforia:
- Na moj sygnal, na moj sygnal !
Cieszyl sie i podskakiwal az mu krotkie majtki spadly. – Juz ja im opowiem, kiedy wroce ! Juz ja im zadam czadu ! Na koze nie chcieli sie zlozyc, „kurduple i kurduple”, bez konca, na mnie i na Wypierdka Zazartego, a ja im przywioze dwa wielkie osiagniecia ! Dech im zaprze, jak uslysza ! Wielki Wodz mnie za uszkiem poskrobal i – dalem sygnal do robienia ciezkich pieniedzy ! –
Wrocil w chwale i slawie, jako ten, ktory wyrznal wielblada w jaja i stal kolo Wielkiego Wodza. Wypierdek Zazarty zazadal, aby na czesc tego wydarzenia nazwano go: Baboblap. Mamuska rozwaza kandydowanie na Wojcice Wypierdkowo – Malutka, Wielki Wodz obiecal, ze ich odwiedzi a malzonka Wielkiego Wodza postanowila zagrac we francuskim filmie.

G. Okon
25 września o godz. 3:50
KADETT
To bylo nagrane w przeddzien otwarcia sesji U.N. Bardzo prywatna rozmowa i detale o Ahmadinejad i Kadhafi. Specjalnie dla Pani Nowickiej.
http://www.cbs.com/late_night/late_show/video/?pid=gFt6B0WR4_mQt8pMYe48CeKXusX7Ffjn&vs=Big%20Show%20Highlights&play=true

G. Okon
25 września o godz. 11:44
KADETT
To mu grali, kiedy dostal kartofel:




G. Okon
25 września o godz. 15:11
KADETT
Kobita wyrznela dla Obamy serce z kartofla, jeszcze przed taping Letterman z nia o tym mowil, Obama podsluchal i dlatego poprosil o ten kartofel. Przecie dlatego grali „I say potejto, you say potato”. Poslalem ci.

G. Okon
26 września o godz. 1:10
KADETT
Predzej posadzilbym Cie o sex z gesia w krzakach pod Cisia niz o goebelsowskie widzenie diety. Po drugie – wylazl niezawiniony rodowod: a skad wiesz, czy ja nie jestem zolty, zielony, czarny, albo w paski i nie mam kolorowej rodzinki ? Trzeba uwazac, bo mozna posliznac sie na skorce po bananie. Pozory myla. Wyszedlem na idiote, kiedy w Rosji zaczalem mowic do czarnego kelnera po angielsku a on sparowal: prostite pozhaluista, no ya russkii i na angliiskom ya ne ponimayu…Tez mialem to polskie skrzywienie i dopiero lata mnie wychowaly. Masz okazje konfrontowac nawyki z prawdziwa tutejsza codziennoscia.
Obamy nie wybrala „uprawniona zbieranina”, wybralo 300 milionow ludzi w nadziei na poprawe i przekonanych, ze on to potrafi. Wybrali w najlepszym demokratycznym systemie, jaki jest. Wierza i to warto szanowac. Nadecie wylazi, kiedy Stasiek z Kolomyi zaczyna wysmiewac konstruktorow space station. Staskiem byc nie dyshonor, ale z widlami w reku zabierac sie do kosmosu to juz lekkie zadecie. Jeszcze zaden prezydent nie sluchal tak uwaznie, szeroko i z takim zainteresowaniem narodu, jak ten. Zaden jeszcze nie mial takiej charyzmy i takiego back responce. W ponad milionowym tlumie, na inauguracji, miales wszystkie kolory skory i wszystkie orientacje polityczne, to samo w media. Spadlo mu z 70 na 39 ? Inaczej nie bywa. Zalezy za co sie wezmie. To wyboista droga i pelna bumps. Zobaczysz jak mu wzrosnie, kiedy Iran sie wyprostuje. Kiedy, i – jesli, uda mu sie zreformowac opieke zdrowia i zabic naduzycia Wall Street, kiedy ludzie zaczna wracac z Iraqu i Afganistanu. Widziales, jak wyliczyl dokonania osmiu zaledwie miesiecy ? Daj mu czas. Forum blogowe jedzie na obiegowkach z prasy.
Nic sie nie zmienilo „wraz z utrata zaufania do US$….pieniadz zmienil swoja role” Malo to razy widziales „ups and downs” dolara ? I tak to bym traktowal. Mam przyjaciol, zawzietych republikanow, ktorzy codziennie sluchaja Rush Limbaugh, albo Glenn Beck ( ABC) a ci – suchej nitki nie zostawia na Prezydencie, odprawiaja kilkugodzinne „nabozenstwa” dla konserwy codziennie i maja zapalonych zwolennikow (dam Ci probke w nastepnym wpisie). Blogowe polemiki, przy naszych awanturach, to kaszka z mleczkiem, ale – nie daj Boze, zeby sie tu pojawil jakis typ z disrespect dla kraju czy Prezydenta, dwoch minut by nie przezyl, wszyscy zgodnie by mu dokopali i to solidnie.
Sprobuje „smazyc” tylko punkt 6 z Twojego o 16.00. „Ile miesci sie polityk zagranicznych w zadnej ?”. Suponuje – do polskiej zmierzasz. Z zewnatrz, genialnie zrobiono pozoracje z Tarcza. Inaczej, kraj nie bylby wiarygodny w tej antyrosyjskiej hucpie. Teraz, Ahmedinejad zostawiony na lodzie, bez poparcia sasiadow, nie spanikowany uderzeniem Israel („Beni” zrobil swoje), w obliczu zaostrzenia sankcji, pojdzie jak po sznureczku. Z oporami, ale pojdzie. To wielka zasluga i Prezydenta, i Premiera, i Ministra SZ. Ta „zadna” polityka to misterna kombinacja amerykanskiego malzenstwa z bread and butter od Rosji. I za to powinno sie Polsce podziekowac.
Gdyby jeszcze Wasi politycy tak sie publicznie i niepowaznie nie zarli, byloby swietnie. Sam piszesz: mniej gadac, wiecej sluchac. A wywiady w media ? Maly mam material, bo tylko pani Olejnik w RadioZet, dowcipasy ze Szkla, 24godziny i Kropka nad I, ciezkawy pan Semka (albo inny) w Rzepie i – przemadra, ale przenudna – Pani Paradowska w RadioTOK FM, bardzo rzadko Radio, to co w internecie. Jak M.Olejnik rozmawia i jak J.Paradowska zaglusza przechodzi, dla mnie, wszelka miare. Trzeba by bylo epitetami, ale bede wychowany: te dwie damy popisuja sie wlasna wiedza, wlasna inteligencja, wlasna aparycja, wlasna agresja i brakiem manier. Prymitywnie chca dostarczyc swoj apel a rozmowca sie nie liczy. Zadna nie przetrwalaby tutaj jednego interview. Wyrzuciliby po pierwszej probie. Do tego: skrzeczacy, malkontencki i zarozumialy ton Pani Paradowskiej przyprawia mnie o mdlosci. Pani Redaktor nie rozumie, ze interview musi byc ciekawy, nie – walkowany. A juz awantura miedzy red. Zakowskim a min. Waszczykowskim to szczyt chamstwa. Czy ci dzentelmeni nie mogli sobie wyznaczyc parametrow przed rozmowa ?! Zauwazyles, ze Letterman poswiecil 30 godzin na tapowanie i edition rozmowy z Prezydentem ? A ci nie mieli pol godziny ?! Dosyc. Sam chciales.
Zabieram sie do wyszukania naszej opozycji, ktora zaraz puszcze. Do jutra !

G. Okon
26 września o godz. 9:20
KADETT
Tu masz gagatka w rozmowie z Larry King:
http://www.cnn.com/video/?iref=videoglobal

G. Okon
26 września o godz. 19:32
KADETT
Bardzo elegancko dzielisz sie programem TV, ale sprawdzilem i nie tak to latwo. Nigdzie nie ma w niedziele, w TVN, Pani Clinton. TVN jest w Internet zawsze z jednodniowym opoznieniem, sa czasem urywki i zawsze z adnotacja „it is not avaiable in your country”. Bardzo prosze, zapisz jutro i daj link ! Nie pozbawiaj mnie tych delicji. Sam wiesz – gdzie ja tu, kurcze, znajde taka golonke ? Do Waszyngtonu bardzo daleko, a melony i babany juz mi zbrzydly. Musze leciec, arbuz trzeba wrzucic do fridge. Dzieki !


G. Okon
26 września o godz. 23:11
Feliks Stychowski 19.47
Dobrze, ze Pan to podniosl. Ciesnina Pilawska i ruskie „pridurki” swiadcza, ze nic sie nie zmienilo. Tak robia business. Zawsze, na poczatku, oszukuja ile sie da. Stopniowo potem siadaja pod karami i presja, ale zawsze w nadziei, ze uda sie zatrzymac presje gdzies nizej wymaganego standartu i to juz jest dla nich korzysc. Myslalem, ze „krasc i oszukiwac” juz im wyszlo z nawykow, ale widze, ze nie. W IVT nie tyle ucza ich kontraktow i kontaktow, ile wprowadzania do tekstu dwuznacznikow, niejasnosci, odniesien nierealnych tak, zeby zawsze mogli wylezc sucha noga. Sami nie umia, ale w angielskim drafcie kontraktu doszukuja sie rzeczy niewiarygodnych. Zawsze przekonani, ze oszustwo musi tam byc, tylko oni jeszcze nie wiedza gdzie. Lojalnosc i zaufanie, dla nich, nie istnieja. Nie istnieja i juz. Wiecej takich publikacji ! Dla tych, co jeszcze ich nie znaja.
Dostawali bialej goraczki, kiedy zmuszalem ich do klauzuli: „Dopuszczalny procent defektow – zero”. Ale – bylem w dobrej sytuacji, bo nie mieli co zrec i musieli sie godzic. Wspolczuje zainteresowanym.

G. Okon
26 września o godz. 23:27
jasny gwint 15.23
Rewelacja ! A w zeszlem roku muchi byli na Litwie….Chyba ze czterdziesci tysiecy !


G. Okon
27 września o godz. 0:04
Andrzej Falicz 13.34
Nikt nikogo bombardowac nie bedzie. „My” jak Pan pisze, mozemy byc „przeciw”, „za” albo: jak komu pasuje, ale „my” i tak nie mamy nic do powiedzenia. Pogadaja za kilka dni. Jesli naloza nowe sankcje, sankcje wejda w zycie od 1-go grudnia, potem „niedomyty” zacznie krecic, inspekcje, zbierze sie znowu Security Council i zabawa moze potrwac kilka lat. Moga im wzmoc embargo na surowa rope, na instalacje wydobywcze i rafineryjne, na dostawy paliw. To ostatnie zaboli najbardziej i moze doprowadzic do konfliktu wewnetrznego. Jesli bedzie dosc silny, moze wywrocic wszystko nogami do gory (odwrotnie jak przy Pahlavi). Chyba, ze Obama nie wytrzyma i spusci Bibi ze smyczy. Wtedy trzymam za niego kciuki, a Blogowiczom zycze milych widoczkow. Zastanawiam sie czy mozliwe, za rok – dwa, byloby wykorzystanie oszlifowanej juz armii irackiej. Ci chetnie polecieliby grabic i zalatwiliby sprawe. Prewencyjny atak Israel odlozylby sprawe na dwa – trzy lata. Trudno wrozyc, ale na pewno bombardowania nie bedzie.


G. Okon
27 września o godz. 20:59
Tyle czasu, zeby zrozumiec ? Tu jest terror gorszy niz w CCCP ! Kto klamie przy wizach tak, ze reszta nie dostaje ? Najlepsi kombinatorzy RP. Komu zajelo 20 lat, zeby dojsc do tego rewelacyjnego tytulu ? Najlepszenu felietoniscie RP. Gratulacje ! Tytul – credo winien wisiec w sejmie i w Rzadzie. Zeby uniknac nieporozumien.
Zrozumiale, ze taka potega jak „The World Paper”, ulotka wkladana do gazet (nie wiemy jakich), musial zarzadzac tegi umysl – nie mogl byc nielegalny. W tym przypadku, „Redakcja” musiala dac trzykrotnie ogloszenie, z oferta pracy. Musiala zrobic interview z kazdym, kto mial kwalifikacje. Zaplacic za dolot na interview. Zrobic protokol z kadego interview. Kupa czasu i pieniedzy. Normalna procedura. Za okolo (wtedy) $20,000.00 dla adwokata. Gdzie tu bylo miejsce na „zarty” ? Delikwent tez byl powazny i dlatego dostal robote. Wszystko „by the book”.
Klopoty Cory byly powazne, bo – jak mozna ukonczyc studia, bez piwa ?! Spiesze doniesc, ze Bureau of Motor Vehicles w Massachusttes Department of Public Safety to calkiem odrebna instytucja niz Court, czyli sad. „Swiadek koronny” bywa w sadzie, ale urzednik w w/w biurze nie prowadzi przewodu i nie znana mu jest instytucja „swiadka koronnego”. Nawet dwoch. Urzednik, jak zolnierz, ma wbite instrukcja: Birth Certificate in English certified by Notary Public. Bez tego papierka urzednik nie zadziala. Jak papieros bez zapalki. Dowcipasy opowiadane mu z paszportem w garsci, przez dwie osoby (nawet tak znane !) to, jak ten na bezludnej wyspie, z jedna tona Winstonow, ale – bez zapalek…. Nie popali. Zart makabryczny. To nie Hollywood, niestety. Moze duzy napis po polsku: „Z USA zartow nie ma” skrocilby kolejki ?
” Suchy” Barman tez nie musialby chronic wlasnej pracy, gdyby te napisy przed sejmem, w Rzadzie, na Pieknej kolo Embassy, byly wywieszone ? Ba, gdyby Polak wierzyl w to, co napisane…. Przez Amerykanow, oczywiscie.
Panu Redaktorowi – pokorne dzieki za cytowanie elementarza po raz kolejny. Za wbijanie do twardych glow prawd tego swiata. W swietle Jego pouczen, naiwne wysilki polskich lobbystow w Waszyngtonie, po wycofaniu Tarczy, wydaja sie swiadczyc, ze i oni zapomnieli, ze „Z USA nie ma zartow”.
P.S. Ciekawe czy Obama potraktowal „zepsuty telefon” u Pana Premiera, jako „polish joke”, czy powaznie ? Jesli powaznie, to nie ma sie z czego cieszyc…

G. Okon
27 września o godz. 23:14
Ministrowie Zdrojewski i Sikorski (?) ignoruja, co napisal red. Passent: Z USA nie ma zartow.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,7083631,Sikorski_wystapi_do_wladz_USA_ws__Polanskiego__Prawo.html
Moze Obama nie zignorowal, ze Jego zignorowal Polski Premier i stad placz zalosny, ze „Amerykanie sie na nas uwzieli !” Zawsze nabroja, a potem wyja, ze na nich sie uwzieli

G. Okon
27 września o godz. 23:32
Nic, tyko „sie uwzieli”:
http://www.tvn24.pl/-1,1621388,0,1,zdrojewski-sugeruje-amerykanie-uwzieli-sie-na-polakow,wiadomosc.html

G. Okon
28 września o godz. 23:40
KADETT 9-28 12.42
Tez – „z reka na sercu”, niepozbierane to wszystko i sam „garbage”. Wystarczy napisac cokolwiek o Polska – USA i poplynie „smietnik” ze wszystkich stron. Ten sam temat bedzie – wszystko o USA. Przewaza narzekanie. Albo – tam wszystko jest do d…. i my jestesmy lepsi, albo – dlaczego oni maja a my nie ? Dyskusja wiruje wokol osobistych wrazen najprzerozniejszych osobnikow, z roznych miejsc, roznego czasu, roznych odniesien. Zaledwie dwa wpisy byly zrownowazone, a reszta – albo „przegina pale”, albo pisze o czym nic nie wie.
A moja naiwna prawda to – w Ameryce jest wszystko. I najgorsze, i najlepsze. Ponad pol zycia tu przezylem, zjezdzilem wzdluz i wszerz i nie potrafilbym tak autorytatywnie i madrze sie wypisac, jak szanowne grono. Stare wyswiechtane powiedzenie – co slychac ? Zalezy gdzie sie ucho przylozy. „Nie ma zartow z USA”. A no, nie ma. A mozna byloby zadac to pytanie o kazdym, kazdym innym kraju ? I odpowiedz bylaby ta sama – nie ma. Czesto miewalem gosci z innych stref. Bardzo jaskrawych reakcji oczekiwalem od ludzi ze strefy komunistycznej, zwlaszcza tych, co wyjechali na Zachod po raz pierwszy. Robilem sobie zabawe, bo bralem delikwentow najpierw n.p. do Kennedy Space Center a potem, o mile dalej – nad Okechobee, albo – do Little Havana, Haitian area. Do centrum Chicago a potem, dwie mile dalej, South Chicago. Na 5th Avenue N.Y. a potem do Bronx. Do San Francisco a stamtad – nad Pacyfik. To jest wszystko Ameryka, mowilem. Pokazywalem skrajnosci. Elegancka Worth Street, z krawacikami na wystawach, po 1500 za sztuke, a obok – drewniane, rozpadajace sie chalupki, z uliczkami bez utwardzonej nawierzchni, slinotok u dzieci po narkotykach, na pol sparalizowane babcie z aides, gruzlica, syfilis, siedzace przed chalupka. Od ciebie zalezy – mowilem rozpalonym do zycia w Ameryce – albo wyladujesz tu, albo tu – wolna wola. Polanski tez mial taki wybor – albo stanac przed sadem, odsiedziec i byc wolnym, albo zwiac, bac sie scigania przez 30 lat i teraz – placic na co sobie zasluzyl. Z dusza na karku wozilem ich po waskich uliczkach z ruderami po lewej i prawej, z siedzacymi, juz rano, na schodkach, byczkami po 20 lat gotowymi rozgrabic mnie i samochod na czesci w minute, gotowymi zabic za 5 dolarow na narkotyki i modlilem sie, zeby mi silnik nie zgasl. Glupi bylem, ale czego sie nie robi dla przyjaciol…
Podobnego kolosa i podobny melanz ma przed soba polski MSZ i MON. Albo – konsekwentnie isc w linii z USA, albo – zagadac, zawinic Amerykanow, arogancko nie odbierac telefonow, zaspekulowac narod do utraty swiadomosci i potem wyc „Oni zawzieli sie na nas !” Albo – byc Polakiem, ze stu wadami wymienionymi w odpowiedziach na moja mini – ankietke przed kiloma miesiacami, albo – „wlozyc bryczesy, szpicrute w garsc” i z godnoscia przechadzac sie po dzungli. I nie robic z siebie glupka. Wolna wola, narodzie. Bo, inaczej – to tylko zwiesic leb i szlochac: jakim mnie Panie Boze stworzyles, takim mnie masz.
Ciekawe, kto i jak rzuci sie na mnie po tym wpisie. Nie moge sie doczekac. Przesylam Ci serdecznosci mozgowe i prosze – rozwin temat, po swojemu, do sedna sprawy i bez wygibasow.


G. Okon
29 września o godz. 0:43
ANCA 9-27 22.04 i 22.07
Bardzo ladnie ! Pokazujesz, co najlepsze i jest co pokazac ! Fajerwerki, jak tu, tylko nie wiem skad byly filmowane i gdzie strzelaly ? Koncert – tez jak sie patrzy !
Bardzo podoba mi sie Twoj wpis. Zawsze myslalem, ze nasze, w Walt Disney i nad Hudson w N.Y., sa najlepsze, a teraz Twoj Wroclaw zrobil konkurencje ! Takie biedne i zapyziale widzialem to miasto, a teraz, dzieki Tobie, widze, ze chyba wyrasta na najladniejsze w Polsce. Wtedy, tylko granie i szmal byly niezle:




Swidnicka, Palacyk, Hala Ludowa – to byl szpan i szmalal ! Ale na Ciebie jeszcze sie muchi nie gonili, to skad mozesz wiedziec….
Bardzo serdecznie pozdrawiam.

G. Okon
29 września o godz. 1:19
Telegraphic Obswerver
Robisz mi w brew, bo podkradasz co lepsze. I co ja mam teraz napisac ? Pamietam „Romusia” i Fryka z dawnych czasow. Piruety na stoliku w Honoratce, wielogodzinne polaczenia Blonia z Paryzem (sensacja byla – jeden rachunek na 5,000 zl !), zajezdzanie panienek na Piotrkowskiej, na chodnik i wybieranie co ladniejszych na plywackie treningi (nauka nie poszla w las) i Ewunia z zawiazanymi oczkami pod Malinowa. Ladnie sie bawili, ale marnie koncza. A wszystko przez to, ze tata P. nie zgodzil sie finansowac wymarzonej kariery filmowej Frykowi i ten skonczyl jako wykidajlo u Romusia. Byli czasy ! A teraz przyszlo sie zaplacic. Lubi spac, piszesz ? To niech mu sie zlote polskie czasy przysnia !
Skonczy sie, prawdopodobnie, grzywna i wypuszcza. Common sence – nawial, odcierpial, panienka sie cafla – pozaluja staruszka. Ale – za leb przed sad doprowadza – nie ma zartow z USA.

G. Okon
29 września o godz. 1:27
Telegraphic Observer
Odwrotnie bylo: Tata F. ile dal tyle dal, ale nie na watpliwa kariere artystyczna.

G. Okon
29 września o godz. 7:10
KADETT 12.42
Doloze Ci sie, bo mnie lapy swierzbia.
Artyste, pana rezysera Wajde, „histeria i pieniactwo” moglyby porwac, choc na strzepy. Nikt by sie nie zgorszyl, a chwala jaka ! Jednakowoz – widze wielka roznice miedzy rez. Wajda a panem ministrem Sikorskim. Pan minister pelni sluzbe, sluzy panstwu i winien raczej cenic swoje nazwisko, i funkcje – zamiast rozmieniac je na drobne. Sromotna to lekkomyslnosc, kiedy minister spraw zagranicznych angazuje sie w sprawe kryminalna. Lekkomyslnosc i dusza kamikaze – przecie on ma tyle na barkach z rzadem USA, a ryzykuje przyjazna opinie i szacunek tego rzadu. Czy Pan min. Sikorski chce podlizac sie zwariowanemu tlumowi ? Do czego mu to potrzebne ? Nie podobne do dyplomaty, ktorego szanuja i w USA, i w Rosji, i nawet w Gruzji. Jako czlowiek madry, oczytany i dysponujacy sztabem doradcow, winien wiedziec, ze U.S. dzialaja stricte z wedlug litery prawa. Ani Prezydent Obama, ani gubernator Schwarzeneger nie kiwna nawet palcem, dopoki proces sie nie zakonczy. Jako doswiadczony polityk winien wiedziec, ze scenariusz jest juz napisany i zatwierdzony. A procedura ? List o ulaskawienie teraz ? Taki list mozna zlozyc po, powtarzam: po wyroku, nie – teraz. Po zakonczeniu procedury extradycji, oskarzenia i przewodu. Tego tez doradcy mu nie powiedzieli ? Zadki wlos sie na glowie jerzy, jak nieuczesane, wydaje sie, pomysly Pana Ministra. Zeby dodac hucpowego kolorku, Pan Minister dzwoni w sprawie Polanskiego z samolotu lecacego do Afryki. A tlum rodakow nawet nie pyta: a po co on tam leci ? Tlum skanduje: wiwat nasz Minister, co broni, nawet w samolocie, pana Polanskiego !
Wstyd mi pisac, ale w oczach Administracji, Pan Minister wyglada tu jak maly Franio. Odwazny i szlachetny. Tylko – nieco naiwny.

G. Okon
29 września o godz. 21:35
KADETT
Wczoraj pisalem o Sikorskim i Zdrojewskim, dzis odniose sie do wpisu Pani Stachurskiej.
Nie dajmy sie zwariowac. Biedne 13 – letnie dziecko matka zostawila sam na sam z 44 letnim celebryta, po ktorym nie mozna sie bylo spodziewac moralnosci sw. Franciszka z Asyzu. W lepetynie smarkatej nie ma nic, co broni ja przed nieszczesciem. Polanski natomiast doskonale wiedzial, co robi i lekcewazyl tak prawo, jak dziewczyne. Panienki w tym wieku sa czasem nieobliczalne, nie mysla, nie maja hamulcow. Gowniara jest tak oszolomiona pieniedzmi, samochodami, poziomem zycia lobuza, ze sciaga majtki z radoscia. Caly trud rodzicow, szkoly, kosciola wlozony w jej wychowanie idzie na marne. Przestepca, uwodziciel – gwalciciel, dobrze o tym wie, ale – jak kazdy inny kryminalista, liczy na to, ze mu sie uda, ze jakos to bedzie. On nie ryzykuje niczym. Najwyzej – jakas suma pieniedzy, a pan Romus mogl sobie na to pozwolic. Cale ryzyko jest po stronie dziewczyny. Jej zdrowie i jej psychika. Znakomita wiekszosc prostytutek i tzw go – go girls byla wykorzystana seksualnie w wieku 9 – 13 lat. Skoro pierwszy raz „jakos to poszlo”, drugi i trzeci – tez, ze znacznie mniejszymi oporami. Powstaje nawyk wygodnego zycia (pieniadze) najnizszym kosztem. To, ze powstaje trwaly uraz psychiczny, dewiacja w ocenach, ona nie wie, ale kazdy kto ja tam posyla, wie doskonale. Znikaja hamulce. Powstaje tragiczna bezmyslnosc i biernosc. Koncept zycia zaweza sie do sciagania majtek i wydawania pieniedzy. Koncza ze zrujnowanym zdrowiem i psychika. Zazwyczaj – w nedzy, z aids, syfilis w szpitalu, lub przytulku. Deformacja przechodzi genetycznie na jej potomstwo. Co warte sa wszystkie zasmarkane filmy pana Polanskiego, skoro swiadomie rujnowal psychike 13 – letniego dziecka ? Guzik sa warte i niech panowie Sikorski i Zdrojewski przestana sie wyglupiac. Cala tu dyskusja o sadowej woltyzerce by nie istniala, gdyby Polanski – rezyser chcial zyc przyzwoicie jak, na przyklad, Zanussi – rezyser, czy Wajda – rezyser. Pan Romus wolal swinic i korzystac. Deprawacja nie nobilituje tzw artysty.
Wielu z Was ma corki. Kazdy to wszystko wie. Dlaczego piszecie o skutkach, a nie o przyczynie ? Czy macie gwarancje, ze wasza chluba, wasze dziecko, nie dostanie sie w lapy bogatego rzezimieszka i kiedy sie dowiecie, bedzie za pozno ?

G. Okon
30 września o godz. 10:49
KADETT
„13-letnie dziewczynki same prowokują dorosłych mężczyzn. W Polsce się tak dzieje…” (pani Dorota Stalinska).
Dziekuje Ci za swiecenia misjonarskie, bo napisalem, co chcialbym widziec. Medal ma dwie strony. 13 – letnie kobiety rodza dzieci, wychowuja je i sa, jakze czesto, doskonalymi matkami. 13-letnie panny zdaja na uniwersytet i radza sobie bardzo dobrze. 13-latki potrafia prowadzic dom i dbac o rodzine, jesli musza. Rozum, poczucie odpowiedzialnosci, wrazliwosc i szereg innych przymiotow dal im Bog, a nam prymitywom biologiczno – fizycznym odlozyl na pozniej. Nie bardzo mamy prawo mowic o kobietach, bo latwo plesc androny z bocznej lawki. Pisz, co widzisz, a ja – widze na codzien, rozwydrzone, wymalowane i w pelni rozwiniete gowniary, ktore radza sobie z zyciem lepiej niz my. Lepiej niz ojciec i matka, niejednokrotnie. W powszechnej pogoni za pieniadzem, potrafia wykorzystac atut, ktorego nam brak – swiat jest pelen nas, to znaczy starszych panow z zasobami i bylyby nie tak madre jak sa, gdyby nie umialy tego wykorzystac. Samantha zyla w morzu dobr materialnych i byloby nienaturalne, jesli by nie chciala, czy nie umiala z tego korzystac. Obok byl rezyser filmowy (slawny !) i zaproponowal zdjecia probne do filmu. Zrobila z nim kontrakt: dala co juz znala i umiala ,i – liczyla na role. Nie wyszlo, to wyszla za maz, ma dwoje dzieci i jak dobrze wychowany czlowiek, nic od nie go nie zada. Dobrze wykalkulowana samica walczaca o swoj byt. A panna Lewinska liczyla na co ? Na dozgonna milosc ? Nie wyszlo, to zarabia na publicity i na swoich torebkach. Pan Roman tez padl ofiara wlasnych chuci i dal sie pozrec modliszce. To on byl mlody, nierozwazny i glupi, ofiara kobiety. W sferze tzw damsko-meskiej kobiety mysla i wybieraja. A wykorzystuja pozycje drapieznika doskonale. Siadza grupami w barach, dyskotekach, klubach i dyskutuja potencjalne ofiary. Nie tych, ktorzy sa ladni, madrzy, uczciwi – tacy rzadko wlocza sie po rykowisku – rozwazaja ramoli z wypchanym portfelem. A przyzwoitosc, uczciwosc, godnosc maja spreparowana na uzytek swoich potrzeb. Te 13 – letnie „smarkule” wiedza lepiej w co graja, niz profesor uniwersytetu. Jakie to dzieci ? Klna, jak szewc, pija i uchlewaja sie do nieprzytonosci, zra narkotyki, rozbijaja sie samochodami, sa ordynarne, cyniczne, bezwzgledne i wyrachowane. Wlasnie 13 – latki. Maja w nosie kosciol i dziesiec przykazan, a pobozne nauki matki czy ojca je smiesza. Klamstwo i rozne „role” maja opanowane do perfekcji. Nierzadko „modliszka” wybiera sobie starszawego palanta i tak go czaruje, ze wyciaga mase pieniedzy. Potem – kolejnego. I biedny Polanski dal sie zwiesc. Przypuszczam, ze dawno juz zrekompesowal jej watpliwe straty (lacznie z tym – Boze, jakie to modne ! – seksem analnym ) i godzien jest, aby sie od niego odczepic. Tym bardziej smieszy zaangazowanie czlonkow polskiego rzadu w obronie rzeczonego gluptasa. Ma wiecej srodkow, zeby sie wykrecic niz Panowie Ministrowie zdolaliby zebrac „na tace” w Sejmie, a jego adwokaci nie chcieliby nawet znac tych, co wysmaza Panom Ministrom smieszna petycje do Pani Clinton. Pani senator przez pierwsze dwa dni bedzie sie smiac, a potem im odpisze. jak Pan Redaktor Passent: Panom Sikorskiemu i Zdrojewskiemu juz dziekujemy.