Tuesday, November 30, 2010

Stare babe kozuchem albo - Wikiliki !

-Ale zeby wszystkie pisali o tem...
-Faktycznie, mala przesada - zauwazyla Hania.
-Bo to przez jej starych, co jej takie imie dali ! - nie wytrzymal Boles.
-Ty sie lepiej swojemy gaciamy zajmij - zgasil wnuczka Dziadzio Lolek.

Co sie nie narobilo ! Cisza, spokoj byl, az tu naraz - i Preziu zacichl jakby go korkiem do zlewu zatkli, i ten samolot rozebrali w drobny mak, ze juz nie ma o czem, i te papugi spod Palacu zamkli, zeby Miedzwiedziewowi nie zaspiewaly "W mogile ciemnej", Komoroszczaka wezwali na dywanik do Obamy a ta ruda spod piatki nawet na klatke nie wychodzi, tak sie wstydzi.

Wszystko przez tego Bolesia skubanego, co szkoly konczyl. Jak w Telewizji zaczeli truc o tech "likach", ze tu lik, tam lik, wszystkie na nasze klatkie przylecieli pytac co to, te liki ? Najsamprzod ciec wszystkiem przetlumaczyl, ze w lecie, kolo smietnika to muchow jest bez liku i to o tech muchach. Boczek byl za niem tylko male modyfikacje wypatrzyl, ze Mucha to ta kobitka z Sejmu co ja razem z powabnemy nozkamy w telewizji pokazujo. I facjate tyz ma jak Pan Bog przykazal ! Kolo tech nozkow mentlik sie zrobil niemozebny, bo ferajna zaczeli innech w telewizji wyszukiwac, ze i siedziec, i chodzic majo na czem. Skonczylo sie, jak Wiesio dostal w dziob za kandydature niejakiej Jakubiak Eli - Mie az w dolku sciska jak sie na niom popatrze - zauwazyl - mie sie ona najbardziej podobuje !
- Mie jej nozki tez ! - wtracil Bolo - na Wielkanoc, z chrzanem !
Wiesiu go zgarnal za klapy, ale chlopaki Wieska zgasili, w dziob zarobil i pietro nizej zjechal.

Wieskowe gnaty na schodach lomot zrobili na dwa pietra w gore i stara Siemiatkowska z  ta zolza Stypulkoska mordy za drzwi wystawili:
-Co jest grane,ferajna ?
-Wieska prostujem, bo odmienne zdanie na temat zawieszenia posiada !
-Ze znaczy sie co ?
-Ze agituje za Wielkanocnemy nozkamy Jakubiakowej a my - za to Mucho !
Stypulkoska kiecke podciagla i spokojnie zapytala:
-A ktoren tu sie nie przysiegal, ze moje najlepsze ?
Stali chlopaki z galami prosto na jej wdzieki i zapomnieli o co idzie draka. Faktycznie, Stypukloska podwozie miala prima sort, zeby reszty nie wymieniac. Zwlaszcza oddychanie, ktore se, na czas dyszkursu, wygodnie na poreczy schodow rozwiesila.

Glowkowali tera, o co sie na samem poczatku rozeszlo ?
-O te Muchie !
-Ze tech muchow jest bez liku ! Sam dozorcy nam wyjasnil !
-Gowno prawda, naukowa nieprawidlosc sie przydarzyla - nadmienil Bolo, ktoren w miedzyczasie za slownikiem do chawiry polecial - tu stoi LEAK, nie zaden lik, znaczy sie ,wyciek, taki sik....
-Dziadzio Lolek ! - wrzasla ferajna jednem glosem - jak sik, to Dziadzio Lolek !
Wszystkie chlopaki w kamienicy wiedzieli, ze jak Hania duze pranie na sznurku suszy, to Dziadzio mial niekontrolowany sik. Balim sie Dziadka na te okolicznosc przepytywac, bo calkiem za darmo mozna bylo w morde dostac, a raczkie mial ciezkie, o czem wszystkie od niewinnej mlodosci wiedzieli. Wyprawilim Bolka, zeby pogadal.

Apiac wszystkie sie zamyslilim skad ta nazwa, kiedy drzwi od windy trzasli i pani Wiktoria Pocieszko, klnac w zywy kamien administracje, po schodach na gore zaczela sie walcowac. Tu, Hania apiac leb wystawila na schody:
-Nie za ciezko pani, pani Wiki ? Mozem zakupy na sznurku przez okno wciagnac ! Chlopaki, ruszta sie, sasiedzkie pomoc okazac !
Ruszylim sie, bo Hania dala nam cynk na Wiki ! Wiki Leak ! Boles na samem poczatku przyuwazyl ! Pani Wiktoria zaczela sie usmiechac i swiergotac jak wrobelek, kiedy wszystkie kiziory z kamienicy zaczeli wokol niej skakac i z czerwonemy uszamy na jej podwozie filowac. Zakupy jej z raczkow wyjelim, dama pierwsza - to tloczylim sie za nia po schodach i kazden filowal czy jakiegos leaka na cemencie nie przyuwazy.Nie bylo.

Zlecial po schodach Boles, od Dziadzia, i apiac sie sprawozdal - zadnych wyciekow nie bylo, zwlaszcza w miejscu publicznem. Pampersy trzymajom. To jak nie Wiktoria ani Dziadek Lolek to kto ? Boles sie znowu do chawiry kopnal i przylecial z wiadomoscio, ze to polityki jeden o drugiem farbe puszczajo. Tera bylim w domu !

Jak te zbuntowane, parenascie poselskich palantow, silna grupa pod wyzwaniem (a Malosolny wyzywal jech od najgorszych), kupo sie po sejmowech kurytarzach przemieszczali od wrzesnia, cichcem, jak lodz podwodna, a ze srodka tylko Peryskop wystawili zeby filowal. Nie zalapal jdnakowoz jak Palikot farbe puscil. I juz we wrzesniu po sraczach sie szeptali, ze jest spisek. I ten Palikot puscil leak, czyli dal cynk, czyli zakapowal, ze Preziu ich bedzie po kolei wypierdzielal. A Poncyliusz, co za Peryskopa u niech robi, nie widzial.
Tera Giertych bedzie w cenie. Na peryskopa dla nastepnech kunszpiratorow.  

-Stare babe kozuchem straszyc - sapnal Dziadek Lolek - a kozucha nima !
-Znaczy sie mie ?! - wydarla sie Siemiontkoska.
-Nie ciebie, ty rozworo, tak sie mowi - tlumaczyl cierpliwie Dziadzio -albo sie mowi Strachi na Lachi ! - znaczy sie: W dupe nosem i ukosem ! 
-No, to jak ktos bije piane, ze cos tam, a faktycznie: Lipa - pic i Casablanca ! - zalapal Boles - ale z czem to tak, Dziadziu ?
-Z tom Wikileaks - probuje wam powiedziec. Tak jak u nasz w kamienicy, wszystkie wszystko wiedzo, ale nie mowio. Az tu naraz jeden zgrywus wypisuje na klatce wszystkie sekrety i nawet ten ciec, kolek przydrozny, moze se poczytac i wie. 

-Skonczyli sie tajemnice, wygibus pieprzony puscil wszystko w internet i kazden jeden tera wie - Boles, komputerowa szajba, w mig zalapal, co jest grane.
-O, kurnaolek, skoczyla Stypulkoska, i o tem, ze ty Boles, konia walisz ? Tylko przez okno podgladalim a tera wszystkim uaktualnim ! Ale bedzie draka !
-Mniej wiecej tak - zgodzil sie Dziadzio. -Wszystkie wszystko wiedzo...Wzmiankowalem, ze ze kozucha juz nima i nima czem straszyc ! I wszystkie sie przylozyli. Bo kazden jeden po trochu wiedzial, ale trzymal dla siebie, a tera na klatce wszystko wypisane.

-Boles to juz maly byl a wszystko na scianach pisal, pamietacie ? - spytala Siemiatkoska.
-Jak to bylo....- zamyslil sie Wiesiek - ze mu pranie zrobilem na cztery fajery i na holcgazie pana Wacka do chalupy odwiezlem....
-"Przeoryszy pytal Boczek, czemu mendy tno mie w kroczek "- odezwal sie Boczek - caly skubany wierszyk chlopaki mie na fabryce, na scianie wywiesili ! - Mialem, Wiesiu, z tem twojem padalcem na pienku, fakt !
-Boles, ale to nie ty zes to wszytko napisal i na ten internet puscil ? - upewnial sie Wiesiek.
-Ojciec, gzyms z firanko ci na leb zlecial ? - skoczyl Boles - tam caly swiat, Pentagony, Obamy i inne celebryty problem majo, a ojciec mie tu mlodziencze tworczosc wypomina ?! - Jakis mlodziak, z amerykanskiej armii, na dyskietce to wszystko podpierdzielil i na internet puscil. Tera skandale sie niemozebne zaczeli, bo tech waznech dyplomatow z roboty wypierdzielajo, nawet Clinton sie podpadla !

-A z czem ona sie umoczyla ? - dociekala Stypulkoska - ze sama te Monikie prezydentowi pod biurko wepchla ?
-Poki co wszystko jeszcze nie wylazlo, ale sie wyda !
-O, kurwa, ale cyrk !
-Ale poruta !
-Ale sie zamieszalo !
Wszystkie sie zamyslilim nad burdelem swiatowem, internetem i co kto ma na kogo na naszy klatce, i czemu stare Pocieszki takie imie dla coreczki wybrali.

Siedzielim zamyslone a liscie lecieli z tech klonow na Dynasach, krecili sie na wietrze jak kazden z nasz w zyciu, i spadali, jak kazden z nasz wczesniej czy pozniej zleci. Sekrety sie skonczyli. Tera moze, poki co, lepiej bedzie od razu sie odslonic ? Jeden drugiemu szmal oddac, co w trzy karty od niego wycyganil, Grubej Loli, Pod Poziomko, przyrzec, ze wiecy jej we flaszki sikac nie bedziem, a Stypulkoskiej na schodach nie szczypac ? I malzonkom sie przyznac ile szmalu na panienki puscilim...

-O, kurwa, ale by bylo ! Koniec swiata ! Nie ! Tego nie zrobiem ! Te wszystkie internety i skandale to mienta z bubrem przyrownane do mordobicia od slubnej, co dzien, na dzien dobry - Zebys lachu caly dzien pamietal, jak chodzic i gdzie twoj dom ! Na takie kapitulacje nie pojdziem. Lepiej te drakie z Wiki - liki przeczekac i spokojnie swojego schaboszczaka konsumowac. Trzezwe, ta raza, i skruszone, rozeszlim sie po chawirach.

A wiatr listopadowy pizdzil po dachu, gwizdal po dziurach w tech prefabrykatach, smieci z asfaltu wymiatal i przypominal, ze zima idzie. A zime najlepiej w spokoju, pod ciepla kordlo, przezimowac.

Sunday, November 28, 2010

Koalicjant czy afrykanska galaz ?

Och, ty w zyciu.....kiedy jeden udaje Sfinksa a drugi kwituje pytanie jalowym ogolnikiem. Czego sie boja ? Czego nie wiedza ? A moze boja sie, bo nie wiedza ? Nie tyle zadza wiedzy, ile ciekawosc indolencji Passenta i Szostkiewicza napedzala mi codzien to pytanie. Zamurowali sie na beton. Nie bedzie nam tu jakis blogowicz dyktowal tematow ! Passent robil za gluchego a Szostkiewicz udal, ze nie rozumie i wybzdzil cos o "polityce informacyjnej rzadu". A co ona jest, ta polityka ? 

Obama dostal w dziob przy koszykowce i Gibbs malo majtek nie zgubil, tak lecial do telefonu powiedziec wszystkim. Bo Robert Gibbs jest Presss Secretary of the White House. Trzysta milionow czeka kazdego dnia na kazde slowo o Prezydencie. Z pewnoscia biedny Baraczek z opuchnieta warga bedzie mowil (i pokazywal !) wszystkim, co mu sie przydarzylo, kiedy tylko bedzie to mozliwe. 
Nie bedzie sie lenil i utrzyma cotygodniowe Weekly Briefings.

Za to dwa lenie patentowane, Komorowski i Tusk, nawet nie probuja robic regularnych konferencji prasowych. Biedne dziennikarze lataja od ministerstwa do ministerstwa, od agencji do agencji, od urzedu do urzedu, od wsi do wsi, zeby zdobyc informacje. Przy okazji - informacje sa rozne, sprzeczne, niepelnie - nie wiadomo czego sie trzymac. Nima latwo ! To nie Ameryka, ze rano obejrze konferencje prasowa i z grubsza wiem co jest grane. Musze grzac internet i wyszukiwac po kawalku.

Wizytowkowo, to maja i rzecznika rzadu, i rzecznika Prezydenta. Ale - jaki to Rzecznik, kiedy pan Nowak streszcza wlasne pomysly a pan Gras polemizuje, u pani Olejnik, co lepsze PiS czy Platforma ? Obaj, ani ich pryncypaly, nie wiedza, ze rzecznik ma byc neutralny albo ma scisle reprezentowac poglady swojego szefa. Pijane dzieci we mgle....

Moze rzecznik i regularne konferencje prasowe sa niemozliwe ? Bo - skad wziac akredytacje ? Taki Palikot czy Hofman, mimo akredytacji, moglby wyrwac sie z chamstwem, z impertynencja, z kuuurrrwa pod sam sufit i cala akredytacja do bani. Albo - Komorowski cos by uzgodnil, zatwierdzil, Rzecznik by oglosil i az piec minut pozniej - to nie tak ! Pomylilem sie ! Recznik, odkrecaj ! I - czy cos w tym kraju mozna uzgodnic ? Czy mozna polegac na lojalnosci drugiego ? Nie wiemy. Dopoki oba Delikwenty nie sprobowaly - nie wiemy. 

Gacie amerykanskie, jezyk amerykanski, rakiety amerykanskie, wyksztalcenia amerykanskie a system informacji prasowej z afrykanskiej galezi. I zamiast przyzwoitego amerykanskiego koalicjanta, kreci sie slowanskie bordello. 

Thursday, November 25, 2010

Siorby niedzielne

-Boles, spozywaj ten rosolek kulturalnie, cale klape mie zabryzgales !
-Prawidlowo nawijasz Wiesiu, mie tyz na mankiety leci !
-To jak ja mam ten makaron siorbac ? Zebym choc mial dziob jak ta wyrzucona, od Prezia, no....ta z buzio jak cipa ciotki Zyty, jakas Guzik czy insze popapranstwo...
-Dobrze nadmieniasz Boku, jakies Guzik wypierniczyli i z niom jeszcze kupe...
-Gnioty jestescie powiatowe, na polityce sie nie znacie, to dajcie sobie powiedziec przy niedzielnem obiedzie ! - przerwal jem Dziadzio Lolek i jeszcze jedny wkladki do rosolu zazadal - ale cicho mie tu siedziec, dziobem nie klapac, historii sie uczyc !

Jak Dziadek Lolek mowe zaklada to wszystkie cicho-sza i sluchajo.
-Jeszcze w historycznech czasach Ruskie opylali takie cienkie flaszki po rubel 75 a w niech koniak Ararat. To od takiej kurewskiej gory, co to na niej Noe niejaki arkie zbudowal. Wielkie lajbe wyszykowal i cale zwierzyne i wszystkiech zabral, zeby sie nie potopili, jak byl Potop. To nasz Prezio, z braciula, tyz takie arkie wyszykowali narodowi, zeby bidote nie dac utopic z kapitalizmie. PiS sie nazwali i wszystkie polecieli ich popierac. Ale, jak same juz wiecie, braciula sie rozpierdzielil pod Smolenskiem i Prezio Malosolny na swojem zostal. Wszystkie uczone badajo, co go w leb wyrzlo, ze ochujal po ty katastrofie niemozebnie. Najsampierw wyl, ze go osaczyli w trzy nagonki, zyc nie daja, w rzyc kopio, jaja se robio na potegie i on tak nie moze. Te jego ochlapusy i cioty moherowe takie drakie uskuteczniali z tem Krzyzem, ze Komoroszczak spac nie mogl, do Belwederu sie wyniosl, malzenskie powinnosci zaniedbywal, ale sie zawzial przetrzymac. Jak sie mu udalo tego Krzyza podpieprzyc i u swienty Anny schowac, ten jebniety Prezio Malosolny nowe drakie wymyslil. Namowil sie z Macierewiczem, komisje zalozyli, dodali te zolze Fatygie i jech wyslal do Ameryki pomocy szukac. Szukajo do tej pory po kosciolach i szkolach dla bidoty i juz podobniez zebrali dwadziescia dolarow na nowe sledztwo -  kto sie zamachnal na Braciule.  

-Ten konus tera placze, ze wybory mial juz wygrane, tylko te wylamance, co mu sie z partii wylamali, wszystkiemu winne....
-Zal mie juz tego malego. Zglupial jak Pan Bog przykazal, co sie nie ruszy to sam se po odciskach depcze.
-Wszystkie go juz majo dosc, nawet wlasne zolnierze odchodza. 
-Bo jem wstyd, kto niemi dowodzi, ze wstydu spierniczajo !

Muchie nawet bylo slychac, bo wczesniej wszystkie jo zagluszali. Tera wciagalim w zamysle te makarony nad rosolem i zastanawialim sie, co sie w kraju rodzonem dzieje. A rosolek byl prima sort ! Na wolowem i kurczaku, z marcheweczko, pietruszko, jak sie nalezy, po bozemu. W tej nocnej ciszy tylko siorby sie rozlegali...

-Wlacz Wiesiu ten telewizor, moze co ciekawego mowia!
-Komoroszczak wszystkiech do Palacu zwolal. Na tego Ruska, co przyjezdza, maja sie namawiac. 
-Co, wszystkiech ?
-Nie, tylko tech co za prezydenta robili.

-Patrzcie, patrzcie, znowu sie napierdzielajo !
-Krzyzamy ?
-Nie.Tera na slowa poszlo. Ze Jaruzelszczaka tyz zaprosil....
-Matko moja, a kolki jakie !
-Na pierwszem miejscu ta Guzik....
-I co, ona ?
-Komoroszczaka krytykuje !
-Urodzaj na glupie baby. Tu ta Guzik, tam Klempa,  Wrobel musieli na zbity leb za drzwi przegnac, Jakubiakowa.....
-Pofolguj Boku. Dziurawe wojsko....
-Jak dodasz te otynkowana Sztaniszkis i Nelcie co wyglada, jak by z pod ciezarowki wyleciala, te dwie glizdy z Faktow i....
-Ach zesz wy, mamroty w dupe szarpane, na mojem rosole tak zescie sie wycwanili ?! - nie wytrzymala Hania - won mie z kuchni ! - widzialas Cesia, jakie madre sie zrobili ?- Juz ja jech o suchem pysku przetrzymam, od razu zmiekno....
-Mojego zostaw ! - twojemu niech zmieknie !

Awantura przeniesla sie za stol rodzinny i zaczem baby sie za kudly wzieli, dalim nogie na schody. Wiesiu przytomnie zgarnal kurczaki z rosolu i na klatce ich oporzadzilim do konca. Koty rozdrapali kosci a my poszlim na skwerek, dalej glowkowac  nad przyszloscio Rzeczypospolitej.

Sunday, November 21, 2010

Sum nakrecany

-Juz sie leja ! O, Chrystusie przedwojenny, co sie tam nie wyprawia !
-Na naszej Radnej, slimoku ! Usiedli i wrzeszcza, ze faszystow nie przepuszcza.....
-O 70 lat sie spoznili, popaprance.
-Tak oni faszystow widzieli, jak ja wlasny kaldun bez lustra - przyuwazyl Lolek.
-Wlasne pale - poprawil Boczek.
- Chamie niechrzczony, ja ci dam pale - skoczyl Wiesio - zara cie przeszkole, zarazo nieodwracalna !
-Jakbys byl w policji - dodal migiem Boczek, bo Wiesiek juz zgarnal tluczek do kartofli i zabieral sie do szkolenia.
-Spokoj chlopaki ! Bo was obu od kolacji przegonie ! - zagrozila Hania.
- A mowcie po porzadku, kto kogo leje, i za co ?
-Jakies Narodowce, jakichs Platformiakow, Pisowce sie dokladaja, 23 stada gnojow zezwolenia na marsze dostali. To tera sie leja !
-A ty wnioskowales, zeby te dwie bzdziagwy jeszcze swoje partie zalozyly !
-Jeszcze pare miesiecy i Palikoty sie dolaczo.
-Cale miasto sie bedzie napierdalac ! Dopieru bedzie na co popatrzec.
-Poniekad slusznie - zagail Lolek - skonczy sie mordobicie na weselach, na chrzcinach, Pod Poziomko meble bedo te same. Wszystkie sie bedo na rozne rocznice oszczedzac...
-Ktore rocznice, bo mie sie juz pomieszali ?
-Ktore ?! Malo jech masz ? Rocznica rozpierdolki pod Smolenskiem, rocznica  postawienia Krzyza, rocznica pochowku na Wawelu, rocznica konstytucji, prostytucji i prohibicji....
-Na to sie zanosi. Juz  i palic zakazujo....
-Jak juz polecialo na Pe, to i rocznica prostytucji sie skonczy,,,
-To bezrobocie wzrosnie.
-Jakie wzrosnie ? Wybory sie zblizajo, to jech nawybierajo i do gminy, i na wojta, i na prezydentow, i do Sejmu, jeszcze etatow zbraknie, popamietasz moje slowa ! Polska zawsze robote dla kurwow znajdzie. - Ojczyzna mila, pies ja tracal...
-Moze ta miastowa prezydentowa po rozum do komisu pojdzie i jem powyznacza te marsze przezpiecznie. Jednech na Pelcowizne. drugiech na Szczesliwice, jeszcze jednech na Szmulki, na Wyscigi - rozpedzic holote po miescie. Wtedy nie bedo mieli kogo lac.
-To policji dolozo. Nie slyszales ?
-Zapodali, ze gnoje policji nie zaczepiali, tylko jeden drugiemu Malosolnego ze lba wybijal.

Zamyslilim sie gleboko nad tem kto kogo. Boczek przerolowal sie na kanape, Wiesiek dal nura w fotel a mie Hania pledem przykryla. Stal ten wieczor cichy i markotny. Telewizor szemral jakiems Sztakiszkisem a kanarek w klatce zapial jak kogut i tyz go sen zmorzyl. Jakies draki mie sie snili, jakies mordobicia na Palacu, kucharz z ASP za biskupa sie jawil i wszystkiech kropil a Krzyz z Krakowskiego na silniku odrzutowem sam do Smolenska polecial.

Jak sie obudzilem rano, chlopakow juz nie bylo. Wlaczylem telewizje a ci mie o jesieni truja, o Preziu co slodkiem glosikiem programy PIS zachwala, cisza spokoj, jak nie w Warszawie rano. Przez caly dzien za Smolensk sie nie wyzywali, malo - Malosolny przyobiecal, ze te mamuske przy kosci, co to ja na zbity pysk z partii wylal, chiba znowu przyjmnie. Peryskop i Kowal tyz podobniez nie wyleca.  Wszystkie przyjemnosci mie sie skonczyli. Ani komu w morde dac, ani popatrzec. Jajecznica mie sie zostala za ten poranny ubaw.

W telewizji jakiscis soltys wlasne ksiazkie zachwalal a organista uczyl jak kury macac. Polozylem sie i czekalem kiedy Jakubiakowa bedzie uczyc porannego dojenia a zachecajacy program Fuck-ty te glizde co za aktorkie robila, pokaze. Ani ta ani tamta. Za to profesor Jasiu Litynski za najwieksze maglownice sie zostal. Maglowal te Sztaniskis, a ona jego, bez konca i obie - maglownice skubane - darli morde jedna na drugie, ze kimac bylo trudno.


Poszlem nad Wisle, do Skarpy, zeby porannech pijaczkow sobie poogladac, ale tyz wyboru nie bylo. Jeden tylko na lawce kimal a dwoch dzielilo sie butelko mineralnej i prochem Alka-Seltzer. Duch w narodzie ginie, pomyslalem sobie i poszlem do Szemranej, zeby poranny browarek strzelic. Jakie strzelic kiedy nie bylo z kiem. Wzielem flaszki w kieszen i poszlem do Wisly. O, Chrystusie przedwojenny jak mie te poranne slonce po oczach wyrzlo ! Ledwo z Karowej leb wychylilem ta swiecaca bezczelna morda prosto mie w twarz ! A zgub sie ty cholero !- wrzaslem - pojazdow nie widze !
-Te, pijaczek, zlaz mie z jezdni, bo cie na zacierki przerobie !
-Glos rodaka poznaje, pan zes z Powisla ?
Szoferak rozdzialwil morde i zarechotal:
-Z Woli jestem, ale rodaka zrozumie po slowie. Zara, zablokuje tech skurwieli, zebys pan spokojnie na drugie strone sie przepchnal. Ustawil sie trochi napoprzek a za niem rozne Merciaki, Fordy-mordy i Pezoty-od-cioty sie klebili niemozebnie.
-No, szoruj pan bezpiecznie, tylko raczkie w kieszen, zebys pan swoje dwa piwka od ciezkiego wypadku uchronil !
Pasazer mu zaczal wrzeszczec w taryfie, ze on do hotelu musi, zeby jechal natychmiast (albo jeszcze szybciej, pomyslalem) i takie rozne pierdoly... Taryfiarz obejrzal sie na niego i wyjasnil:
-To ty lotniskowa mendo nie widzisz, ze rodaka spotkalem i chwila szaconku sie nalezy ? A w rzeczywistosci swieczki mie sie zalali, karburator grypy dostal i musiem tu postac az sie wszystko uspokoi. Temcaszem mozesz pan kulturalno kunwersacje  nawiazac i o miescie sie dowiedziec, kolega z Powisla to chetnie panu opowie. Skurwiel puscil do mie oko i pomogl temu z lotniska na chodnik sie wygrzebac.
-To skad szanowny przylecial ? - spytalem grzecznie -A pan zes z Warszawy ? - kontynuowalem pogawendkie.
-Mozna powiedziec, ze z Warszawy, dwa dni na Politechnice tu bylem, a potem wyjechalem do Montreal.
Skapowalem, ze angielskie mowe podrabia i za montrealca chce uchodzic.
-Szanowny pan pozwoli, ze mu pokaze jak sie nam Wisla rozwinela, jak zesmy Ruskiech przegnali.
Na niucha czulem, ze kmiot ze wsi a o Warszawie pojecia nie ma.

-Na kamieniach siedzial Bezrobotny, na rybkie sie zasadzil i tyz z tem upartem sloncem wojowal. Czapkie na oczy, leb wykrecal, dupe na lamieniach zrypal, zeby cienia zalapac i ucha nadstawial. Moczyl splawik, ale predzej niz rybkie, szybki szmal mogl od tej montrealskiej turyzdy wyciagnac. 
-Szanowanko, rybakom ! - zagailem do tego co kij moczyl - turyzde  zagraniczne ci przywiezlem, zebys mu o tech nakrecanych sumach z Wisly powiedzial !
-Jak Szanowny po tech bambulcach ze mno zejdzie, kolega objasni technologie polowu nakrecanech sumow ! 
Motntrealski gniot podciagnal wytworny spodzien i na tech czarnech lakierkach, po kamieniach, nad wode sie walcowal.
-Nasamprzod bierzem takie male plotkie na zanete...- zaczal nauki.
Temu z Kanady oko blyslo, patrzalki przetarl i pytanko zaserwowal:
- A jaki duzy moze byc ten nakrecany ?
Widzielim, ze temat kupil i zainteresowanie mu rosnie. Zezowal na na leb suma, ktoren rybakowi z wiaderka wystawal i nie wytrzymal:
-Taki z piecdziesiat kilo moze byc ?
-Piecdziesiat to male piwo - zagailem i dalem kopa w wiadro rybaka, w ktorem sie gipsowy leb suma z ASP moczyl. Bralim go na turystow odkad ten malarz Stypulkoskiej nam go fachowo wyszykowal. Leb puscil banki i spadl na dno a wiadro sie do wody podsunelo.
-Wiesiu, zlociutki, poinformujesz Szanownego ile te cholery bywaja na wagie ? Te nakrecane, ma sie rozumiec...
Bezrobotny Wiesio czapkie znowu na oczy nasunal, bo slonce sie na niego uparlo i zaczal sie po przedzialku drapac.
-Z nakrecanymi to lepszy majstersztyk - zaczal - ale na suche morde to ja tu nie bede sie pocil ! Poczuwata sie oba czy nie ?!
Popatrzylem sie na tego montrealca znaczaco i paluchi zaczelem trzec, jakby mie resztki zywca sie przylepili. Moja turyzda zlota pociagnal sie do kieszeni za szmalem i Wiesiu swoje zakosil. Po czym apiac zawrocil do nauk:
-Znaczysie, nakrecany mowiem, bo go taka plotka nakreca. Kreci mu sie cholera przed oczamy az sum zeza dostaje i podwojnie widzi....

Sam sie wciaglem w dzisiejsze wersje Wiesia az tu slysze, ze taryfiarz  na nasyp wylazl i morde drze.
- To jadziem dalej czy nie jadziem ? Swiczki mie wyschli. karburator sie odlezal, licznik chodzi a wy, kurnaolek, na rybki ?!
Kanadol sie szarpnal do taryfy leciec, z Wiesiem sie umowilim na drugi dzien, dopadlim ty taryfy i tu sie okazuje, ze montrealszczak w sercowech zamiarach do Warszawy sie przytaszczyl. Juz na lotnisku wielgie wionchie czerwonech roz nabyl i do pani prezydent, do ratusza, sie zamierza. Tak mu sie przez telewizje spodobala, ze postanowil do Warszawy osobiscie przybyc i sie oswiadczyc. Pani Hania, kulturalnie, przez fagasow, wypieprzyla go za drzwi, przed odmalowane oblicze nie dopuscila i Plac Bankowy mu sie zostal.

Ustawil sie przed wylotem Senatorskiej i, z rozana wioncho na piersi, zaczal prezydentowej arie Moniuszka spiewac. Glos mial, nie powiem, do rzeczy, lzy mu sie lali po polikach i w swojej milosci do prezydentowej sie uzewnetrznial. Podjechaly policmajstry i zaczem karetkie wzywac i kajdanki szykowac, mie, jako odsobe towarzyszace, przepytali.
-Pan sie tem modelem opiekujesz ?
-Panie wladzo, nic zlego nie robi, spiewac wolno w demokratycznem kraju !
-Wolno, niewatpliwie - przyznal sierzant - ale z Teatru Wielkiego do nasz dzwonili, ze jem profesjonalne robote wypacza ! Fagoty falszujo !
-Glos ma daj Boze zdrowie - wtracil sie kapral - tak ze samo w Palacu Mostowskiech przesluchania zakloca. Oficery sledcze lzy zalosci lejo i podejrzanych na rekach noszo zamiast jech przesluchiwac....
-W kinie na Muranowie filmu nie slychac - dodal patalach, co sie za polycjo przywlokl.
-Bierzem go w taryfe i chodu ! - zawyrokowal taksiarz - jeszcze nam biedy napyta. Bedzie poruta i za lachudre pojde kiblowac....
Przyszlo nam sie polubownie z policjantamy przeprosic, kanadyjskiemu tenorowi rekawy od paltocika na morde zawiazac, rozamy cholernika zatkac i - won do hotelu ! 

Jak zem sie na chawire dowlokl wszystko mie bylo jedno - lejo sie czy spiewajo - do wyra ! Sny snilem przyrodniczo - operowe, w rozach i sumamy wymieszane, tylko spac !
Jak sie rano dowiedzialem, ze pani Hania wybory wygrala, skrzyknelem chlopakow, zeby wszystkie podjechali pod Ratusz zobaczyc co nam ta montrealska kiepura znowuz wyszykuje.  
    

Thursday, November 11, 2010

Chryzantemy....

Nima to jak nasze Lazienki na jesien. Turystow skubanech wymiotlo, przepadli cholery po knajpach, wewiory sie nam zostali. I slonce. Grzeje jeszcze przez czerwone liscie, zolte brzozy miesza z fioletem i szybko wypieprza za Sluzewiec, bo mu sie do domu spieszy.

Jegomosc w szapoklaku i jasnem saku do domu jednakowoz sie nie spieszyl, wygrzebal bulkie z kieszeni i wewiory karmil.
-Szanowny pan pozwoli, ze sie przysiade ?
-A siadaj pan, siadaj, tylko mie wewiorek nie plosz...
-To pan jem szpecjalnie te bulki przynosisz ?
-A co, chcesz sie pan dolozyc ?
-Znaczy sie do czego ? Do tech bulkow ?
-Nie, do wiewiorkow !
Zamyslilim sie oba, jak kunwersacje trzymac, bo nie godzi sie siedziec na jednej lawce jak wielblad zamurowany i towarzyskiej kunwersacji unikac.
-Wiewiory, jak wiewiory, ale dwie szproty som do wziecia.
-Uwazasz pan ?
-Jak mie pan tu widzisz, w Sejmie, tu na Wiejskiej !
-W tem Sejmie to wszystko pan znajdziesz. Od lachudry do aniolka. Ale ktore dwie pan wzmiankuje ?
-Te. co jech Prezio przegnal !
-Juz kapuje ! Jedna, co Prezesowi z ulotkamy latala, jak go wybierali i druga, przy kosci, co to dla nieletnich kwalifikacje posiada.
-Ta mamuska, kurrdebalans, takie placze nad tem jego braciszkiem uskuteczniala, ze recznikiem sie musiala wycierac !
-Kompinuja obie, ze wlasne partie zaloza !
-Co ?!
-Wlasnie. Masz pan racje. Jakie tu partie zakladac ? Pare sztuk pozakladali i tera nie wiedzo co z niemi robic ! Zra sie jeden z drugiem, ze ta partia tamtej partii...Nogi se podstawiaja po kurytarzach i pod lokiec szturgaja, zeby drugi z kawa nie doszedl.... Obrazy, cholera,  jak w  Muzeum  Narodowem !  Tu obraza, tam obraza, wszystkie sie na wszystkiech poobrazali i tera po sadach w kolejkach stoja.
-No chodz tu, dziubdziulinek wylenialy, wez buleczki ! Nie dobieraj sie do ty rudej tylko bulkie wtranzalaj, frajerze !

Jegomosc w jasnem saku wysokie znajomosc z wewioramy przejawial, bo wiedzial jak sie ktora nazywa i co zamiaruje. Takze samo na posterukowych sie znal i kontroli dowodow zapobiegal:
-Kolega mie pomaga tech wewiorkow liczyc - mie zaslonil - w grudniu pan sierzant raport dostanie: szarych tyle, rudych tyle, jedna wyleniala i te ich kolezki szemrane co jem sie przez pomylkie jesienio do dupy dobierajo !   
Sierzant zadowolniony, ze mu informatory raportuja, tyz przysiadl na lawce i zapalil.

Sloneczko rozdziawilo gebe na dobranoc, puscilo jeszcze pare promykow przez galezie i zjechalo za Belweder. W bambetle poszlo.
Posterunkowy dosztachal swojego peta, kulturalnie schowal go do kieszeni, podziekowal za rozmowe towarzyskie i oddalil sie w nieznanem kierunku. Nam tyz juz byla pora, bo ciec brame zamiarowal zamknac a za otwarcie trzeba mu niewasko zabulic.

Podnieslim sie z lawki, kolega wzmiankowany szapoklak sciagnal, zeby go z lisci otrzepac i tu - jak grom z jasnego nieba - Zlota Reneta ! Szpecjalizda od zegarkow i ruskiej wycieczki, co to pozniej tem karaluchom z sierocinca wszystkie zegarki rozdal. Stal pieprzony rudzielec przede mna i tyz sie szczerzyl. 
-Morda ty moja !
-A twoja Hania jak, zyje ?
-Jak my sie nie poznalim ?
Splakalim sie oba jak te wewiory, wzielim taryfe i pojechalim na Pragie, stare katy odwiedzic. A na Pragie, bez Powisle, wiadomo. Wygarnelim jeszcze Napoleona z Radnej i zajechalim z fasonem pod Poziomkie, gdzie w starozytnech czasach Boczek meble poprzestawial.

Napoleon tyz sie nie zmienil, po staremu - metr dwadziescia w kapeluszu i kulawa lebiega.
-Pani Jadziu, jak zwykle !
-A piwko, z kaloryfera szanowne panowie zycza ?
-Ma sie rozumiec !
Pani Jadzia poleciala na kuchnie a my, z Napoleonem i Zloto Reneto, zaczelim stare czasy wspominac. 

Siedzialem znowuz na ty lawce i czekalem na Zloto Renete i Napoleona, bo wczoraj, w Poziomce, zesmy sie dogadali na dzis. Bulkie przynieslem to i towarzycho mialem. Dolaczyli sie jeszcze trzy kaczki i dwa labedzie ze stawu i wszystkie z roztwartem dziobem, zakaski sie dopominali. Karp, z wielko morda, tyz leb z wody wystawil i gapil sie, co tu dajo. Sznurek mu z mordy wisial, znaczy sie urwal sie jakiejs lachudrze, co go chcial cichcem przez nogawkie wyciagnac. Cicho bylo. Ot, wiaterek liscie podwial, zaszelescili blysneli zlotem w sloncu i opadli. Z alejki pod Pomaranczarnio dochodzil glos babci, co karaluchowi w wozku cicho spiewala. Nic sie nie dzialo, czekalem na tech dwoch a slonce odmierzalo swoje drogie za Sluzewiec.

W koncu bulka mie sie skonczyla, menazeria rozlazla sie za smieciami a wewiory polecieli gdzie indziej frajerow z bulka szukac. Wzmiankowane kolezki nie przychodzili a mie juz dreszcze od tego jesiennego chlodku przeszli. Nima co, zwijac manatki i do chalupy ! Poszlem nie spieszecy sie do bramy na Ujazdowskie, leb wykrecalem na wszystkie strony ale tech skubanech nie bylo. Zapomnieli znaczy sie. Czlowiek sie przyzwyczaja do tego zapominania. Ja zapominam i o mie zapominajo.
Pod Poniatoszczakiem nabylem chryzantemy i w chalupie, w krzysztalowem wazonie, na stol postawilem.

 

Monday, November 1, 2010

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2010, Listopad


Kleofas
1 listopada o godz. 16:44
Absolwent
Ktorego eseju ?!

Kleofas
1 listopada o godz. 16:53
Lex 12.16
Boles nie wyjechal. Szpecjalnie sie zostal, zeby jeszcze tego Bloga poczytac…

Kleofas
1 listopada o godz. 17:21
Lex 12.16
A w szczeniecech latach Boles takie jem wykrecal numery:
http://kleofas.blogspot.com/2010/01/all-that-mess.html
Sie klaniam, Kleofas.

Kleofas
1 listopada o godz. 18:23
Stasieku 16.50



Kleofas
1 listopada o godz. 23:21
Stasieku 19.34
Karolinka, przemily szkrab, ale dalej nie pojdzie. Zbyt delikatna i ladna. To nie Williams monsters. Klijsters trafila na puste miejsce w tym mlynie i dwa razy sie udalo.
A pioseneczka szczegolnie smakuje w wersji country. Jak sie wlasnego bawolka i jego pieciu kolezkow upchnie i na stadion zawiezie. Potem trzeba latac po hoddogi, kupowac im lachy bo zimno, a baseball nudny jak flaki z olejem. Przy hoddogach serwuja piwo i winko a atmosferka do piosneczki jest mniej wiecej taka:


Odwzajemniam. Jak tenisizda – tenisizdzie !
Kleofas 

Kleofas
1 listopada o godz. 23:41
Klopfer 20.30
Odpowiem za Stasieku: dotyczy. A my Szanownego tyz po prostu – pierrrrrrrrrdziu !

Kleofas
1 listopada o godz. 23:55
Lex
Na radne to mie szczegolnie Ulka pasowala, jak poprzestawiala tech egzekutasow:
http://kleofas.blogspot.com/2010/03/ludzie-niby-te-same.html
Uszanowanie. Ciec Kleofas.

Kleofas
2 listopada o godz. 9:32
Pan red. Passent
Badzmy eleganccy. W zdaniu „Nieco dalej profesor pisze:….” winno byc Profesor. Bo o tego jednego idzie.

Kleofas
3 listopada o godz. 8:23
„Orkiestra Filharmonii Nowojorskiej, ze swoim 15074 koncertem w historii, wystąpiła przed polską publicznością, jednak na skutek zachowania widzów koncert został przerwany.”
Jesli ci co chodza do Filharmonii tak robia, to czego sie spodziewac od ministrow i poslow ? Od politykow ?
Chyba w zadnym kraju, nigdy, to sie nie zdarzylo. Pogratulowac.

Kleofas
3 listopada o godz. 16:27
Tolinie, wybacz ale wyjasnij mechanizm „wejsciowki”. Wiem, ze to darmowy wstep, ale jak to teraz funkcjonuje ? Kiedys to mogli byc „i hutnicy i gornicy” ale kto teraz ?
Paczek z podlogi. Sam bym zezarl, jesli podloga byla czysta. Wiecej bakterii fruwa niz sie czolga. Dziecieciem bedac nauczylem sie od przyjaciela internisty. Wyedukowal mnie, ze tak wyrabiam sobie immunity. Podnosilem i do tej pory w domu podnosze, dmucham i zre. Jesli to jablko albo paczek. Ze schabowym bym nie probowal. Pozdrawiam.

Kleofas
5 listopada o godz. 0:02
Obejrzalem dzis sen.Wlodzimierza Tymoszewicza u pani Olejnik. Pierwszy raz widzialem polskiego polityka, ktory mowi pieknie po polsku, nie boi sie dawac wlasnych ocen, formuluje mysli krotko i czytelnie. Wyglada tez ladnie, nie jakies niepozbieranstwo w kamizeleczce. Sprawdzilem – mowi tez calkiem niezle po angielsku i po rosyjsku. Nie boi sie kamery, jest obyty, rozluzniony. Dlaczego takich nie widac na pierwszych stronach ?
Ujal mnie tym, ze nie wiedzial, czy jeszcze nalezy do Lewicy czy juz nie. Skladek nigdy nie placil. Bo mu od dwudziestu lat nie dali legitymacji.
Pani Moniczka, oczywiscie zaczela od intryg, chciala go wciagnac w pomowienia, ale ja zbyl uprzejmie i stanowczo. Czyli – sa normalni ludzie, ale dlaczego ich nie widac ?
Pani Olejnik za prosila niejakiego Blaszczaka. Obraz nedzy i rozpaczy, jak to mawiali.
Ma ktos cos do dodania ?

Kleofas
5 listopada o godz. 14:58
a pisze 12.49
Dodam jeszcze radziecki IL18, co werznal sie w zbocze gory Avala pod Belgradem, z 28 radzieckimi generalami. Jechali swietowac rocznice zwyciestwa. Ale wysokosciomierz chodzil na bimber, to moze nie najlepszy przyklad…

Kleofas
5 listopada o godz. 15:04
a pisze 12.49
A do milionerow – John Kennedy, potomek JFK, co mial w samolociku dwie panienki i gips na nodze ?
Zaliczamy ?

Kleofas
5 listopada o godz. 20:49
Red. Passent
„W Stanach Zjednoczonych od dwóch lat rządzi lewicujący i kolorowy prezydent Obama”.
Czy w Polsce to jest w porzadku ? Tutaj, za ten „kolor” mozna niezle oberwac. Przeciez wie Pan z czego to sie wywodzi.Podobnie, jak mowienie do kogos/o kims per „boy”. Dwa lata temu zwrocilem uwage red.Szostkiewiczowi na to samo. Szanujcie, Panowie, obyczaje kraju, o ktorym traktujecie w swoich felietonach.

Kleofas
6 listopada o godz. 9:32
Nemer 11-5 21.17
Podzielam Twoj smak. Sonny Boy Williamson – to co lubie ! I caly „luzniutki” zapis. Dziekuje.
Rowniez za link z tzw konferencja prasowa obu pan. Dales blyskawicznie, kiedy Stasieku sie wypial. Co prawda spodziewalem sie konferencji 6×9, z detalami, a tu – jedna pani, drugiej pani ….na schodach. Jak myslisz, dlugo jeszcze trzeba czekac na takie sceny pan poslanek ? Tyz na schodach ?



W Warszawie, przed laty, jedna pani drugiej pani wygarniala tak:
http://kleofas.blogspot.com/2009/12/jedna-pani-drugiej-pani.html

Milego dnia ! Kleofas.

Kleofas
6 listopada o godz. 17:07
Jasny Gwint 11-5 21.09
Wiem, ze chloniesz opowiesci biblijne, to mam cos dla Ciebie. Wypisales sie tak:
„Dwie głupie baby, jak ich nazwiska? wylane dziś z jednej partii zasilą drugą, dla forsy i władzy, partię niby liberalną a sumie będącej zbiorowiskiem lub sitwą skorumpowanych kumpli.”
Ptzypowiesci dobrze zaczynac od ludowych spiewek, jak ta:
Leci pies bez pole
Ogonem wywija
Pewno bezpartyjny
Szczesliwa bestyja !
Zamyslil sie Pan Bog, kiedy Adama stworzyl, zafrasowal, Kobita mu potrzebna ! Polozyl go rowniutko pod oliwkowym drzewem, zapatrzyl sie i zamyslil. Ziobro mu spod serca wyjme i Ewe z tego Ziobra mu zrobie ! Wyciagnal adamowe ziobro i zadowolony rece przecieral. Az tu kundel niecnota capnal to ziobro i chodu ! Gonil go staruszek Pan Bog, gonil po wertepach, dogonic nie mogl, wreszcie rzucil sie ostatkiem sil, za Ogon kundla capnal, alisci ten sie szarpnal i pognal z ziobrem w krzaki a staruszek Pan Bog ze Psim Ogonem w garsci sie ostal. Coz bylo robic ? Zrobil Adamowi Babe z tego co mial w garsci.
Jasny Gwincie, przecie musialy byc z tej linii ! Genetyka, genetyka….

Kleofas
6 listopada o godz. 20:06
Nemer 11-6 17.28
Ktoren blog Szanowny uwaza ? Nie kapuje. Cos sie tak Pan rozhulal w tem kolorowem felietonie Pana Gospodarza ? Za kogo mie sie Pan tu poreczasz, za tech przychlanech blusowcow ? A mostek to umiem. Tylko mdli mie potem. Blusuj sie na
zdrowie. Sie klaniam. Kleofas, ciec.

Kleofas
6 listopada o godz. 22:58
Nemer
Jak by mi przykro nie bylo, dalej nie rozumiem, gdzie zabka zrobila mostek miedzyblogowy. Za pomylkie publicystyczne ja zostawim tak, jak takze samo, przez pomylkie medyczne Wiesiek Nereczka w zywech osobnikach sie zostal.
http://kleofas.blogspot.com/2009/12/na-cycku-tango.html
Sznownemu Panu sie klaniam. Kleofas.

Kleofas
7 listopada o godz. 2:10
Kartka z Podrozy 18.56
Cytuje Szanownego Pana:
„Orca
Dzięki za krzepiącą, piękną piosenke o prawdziwym świecie.
Pozdrawiam”
I to tyle ? Juz Pan podsumowal ? A uszlo uwadze, ze Orca krytykuje red.Passenta za „kolorowy prezydent” ? Orca wyraznie pisze o „kolorowym felietonie”, a dlaczego ? A podaje w swoim wpisie rozne kolory koszul wokalistow, znowu nie pomyslal Pan – dlaczego ? Orca daje subtelna i mocna ironie wobec Autora, ale Pan nie rozumie i zbywa to wyswiechtanym frazesem.
Nie wypisywalbym sie, gdyby nie demonstrowal Pan uparcie swoich „talentow” w analizie literackiej. W innym miejscu, u red.Szostkiewicza, ocenia Pan teksty Telegraphic Observer i przywodzi Hemingway’a. Tego biedaka podsumowal Pan jak Orce, moze nawet jeszcze lepiej:
„Hemingway gdy przygotowywał się do napisania “Komu bije dzwon” odbył tylko krotką podróż do Hiszpanii. Zebrał jedynie dokumentację do ksiązki – pokręcił się trochę na froncie, porozmawiał z żołnierzami, przespał z milicjantką anarchistyczna, zapamiętał krajobrazy… . A potem wrócił do siebie i w wygodnych warunkach napisal powieść patrząc na walczącą Hiszpanię z dalekiej i bezpiecznej perspektywy.”
I juz ? Ignorancja i tupet sa niesamowite. Boze, ilez to rozpraw i ciekawych, wnikliwych monografii czytalem o „Komu bije dzwon” a tu – szast prast i zalatwione ! Nie miejsce wnikac i „rozbierac Pana na kawalki” ale szczerze radze – pisz Pan o wszystkim, byle nie o pisarstwie. Bozia nie dala.

Kleofas
7 listopada o godz. 13:23
Kartka z Podrozy
Zalatwione. Wyciagam lape do zgody. Pozdrowienia. Kleofas.

Kleofas
7 listopada o godz. 13:27
Nemer
Nie przesluchalem. Uszy mie nie wytrzymali…

Kleofas
7 listopada o godz. 13:36
Czeslaw
Szkoda nerw. I tak sie spalily przy tym ladowaniu na brzuszku, na kamienistym polu. Pamietam to i jestem pelen uznania. Pozdrawiam.

Kleofas
10 listopada o godz. 20:40
Orca 1-6-17.59
Spoznione, ale wazne gratulacje za doskonaly wpis. Jak widzisz, red.Passent i inni nie wychwycili aluzji. Pisz jeszcze, rob to jednak foolproof. Jak krowie na granicy, kiedys sie mawialo. Blog to nie orchidea.

Kleofas
8 listopada o godz. 14:30
Telegraphic Observer 1.57
Po porzadku:
Sprawa z Kartka z Podrozy jest zamknieta, wytlumaczyl sie, ja podalem lape na zgode i koniec. Dla nas obu sprawa zamknieta. To nie pchaj zabiej lapy, gdzie konia kuja. Nie mac.
Ustawiasz podzialy emigrantow w US a sam przecie w Polsce glosujesz i do Polski nalezysz, znowu „zabia lapa” ?
Przy okazji – naucz sie tez „po angielskiemu” i posluchaj jak Prezydent w pierwszym zdaniu mowi „American people are frustrated”. Tego nawet nie zrozumiales i zwalales na tlumaczenie, jakie tlumaczenie ?!
Twoje slowa: „W sprawie Hemingwaya, ktorego pisarz Kartka z P. wyciagnal po kolezensku to faktycznie byl korespondentem w Hiszpanii w czasach tamtej wojny.” Pisarz (?!) Kartka z P. i jego kolezka Hemingway – Twoj wlasny wynalazek. Opatentuj. Piszesz: „Wczesniejsze Hemi’ego przechwalki” – dalej kolezka ?
Twoje pomysly ekonomiczne (przestalem czytac) sa tak rzetelne jak traktowanie Ernesta Hemingway’a. Daj Ci Boze, Trefnisiu !

Kleofas
8 listopada o godz. 14:46
Nemer,
Bardzo smaczna byla pioseneczka. A wiesz, ze Ela potrafi dac kopa ?


W czule miejsce. Uwazaj !

Kleofas
8 listopada o godz. 16:04
Nemer,
Celownik masz absolutny ! A wiesz, ze Ela potrafi dac kopa ?
W czule miejsce. Uwazaj !

Kleofas
8 listopada o godz. 17:18
Telegrafic Observer
Kuchary mowia na Mickiewicza „Adas”. na Rodowicz „Marylka” itd. Poufalosc bez zaproszenia zawsze razi. Tak mozna z futbolista…. Sam wiesz, to sie czuje.
Link, jak bedzie, to Ci podrzuce, oczywizda !

Kleofas
8 listopada o godz. 18:01
Dosc juz mialem tego jazgotu przy paniach, o paniach i pradziadkow na saniach, i na TOKFM trafilem na Pana Januszka z Bilgoraja.
Z calego serca polecam uwadze. Jednak on ma „fire in his belly” ! Strzelal projektami nie ruszonymi przez Sejm i Rzad jak karabin maszynowy.
Jako rutynowany wredziuch jezykowy przyznaje, ze Pan Janusz mowi zrozumiale, ciekawie, bezpretensjonalnie i wyraznie stonowal slawne impertynencje. I pomyslow ma na wlasny ruch-partie cala mase.
Nie zapominajmy, ze wielu slawnych przywodcow wyroslo z oryginalow i paskudnego ozora. A energia mu tryska z uszow i z czego tam jeszcze moze…Fajny, swiezy polityk o apetycie mlodego wilka. Posluchajcie, kochani i jesli zechcecie, podzielcie sie wrazeniami.

Kleofas
8 listopada o godz. 18:14
Telegraphic Observer
Przed chwila to zlapalem:
http://c-span.org/Watch/Media/2010/11/08/HP/R/40480/President+Obama+Seeks+to+Improve+US+Economy+Through+Business+Ties+with+India.aspx
A widzisz te lelije ? Jak ja niewinne…..

Kleofas
8 listopada o godz. 21:24
Telegraphic Observer
Nie lelije a orchideje stoja. Za bardzo spieszylem sie z ogladaniem.
Pan Passent moze sobie uzyc: „Kolorowy prezydent z kolorowym tlumem !” Pasmatri kakaja zbrodnia !” wedlug leningradzkiej szkoly…

Kleofas
8 listopada o godz. 22:34
Telegraphic Observer
Prosiles o linki z Prezydentem w Indii. Tu masz go razem z First Lady, jak tancza Bombaj – boogie:
http://www.cnn.com/2010/POLITICS/11/08/political.circus/index.html?hpt=Sbin
Kudy jem wszak do Lysego Jasia ! Ten to dopieru podgrywal !
http://kleofas.blogspot.com/2009/12/koscielna-robota.html
Starsze panowie tyz potrafia !

Kleofas
9 listopada o godz. 17:38
Za co mnie Bog skaral i kazal urodzic sie w tym kraju ? Czego by w Polsce nie dotknac, wszedzie balagan, cyrk, niepowazni ludzie.
Probowalem obejrzec 7-y Dzien Tygodnia w RadioZet. Wywiad z Elzbieta Jakubiak. Audio zamilklo po ok.11 minutach. Do konca wywiadu ogladalem gadajace glowy obu pan, gestykulacje, mimike ale dzwieku nie bylo. Internet z Polski byl O.K. Zawsze pani Olejnik oglada sie non stop na mikserke, cos im pokazuje, robi malpie miny i owszem, bawi bublicznosc. Tym razem caly cyrk z jezykiem na migi, z mikserka trwal, ale glosu nie bylo. Bylo oczywiste, ze ani red. prowadzaca, ani technik w mikserce, nie zdawali sobie sprawy z defektu. Gdyby policzyc, nad tokiem programu czuwa tam niezla ekipa i wszyscy oni ciagneli ten cyrk do konca. Glupole zalosne. Wlasnie w polskim stylu. Szaty rozdzieraja nad wypadkiem samolotowym, analizuja a glupi glos od mikrofonu traca i nie zauwazaja. A slucha tego programu chyba kilka milionow ludzi. Nagrali, poszli i zostawili w takim stanie od poniedzialku, Narazie dwa dni. Zobaczymy na jak dlugo.
Wydaje sie, ze pan Kraczkowski traci czas na dlugie historyjki o wypadku TU154, polski rzad i eksperci tez, a glupie mikrofony, w radio, w ich wlasnem kraju nie dzialaja. I nikt nawet nie zauwaza.
Skazal mnie Bog na jezyk polski i polskie programy, coz – wola boska i skrzypce…

Kleofas
9 listopada o godz. 18:50
Telegraphic Observer
Chciales to masz:
http://www.cnn.com/video/#/video/world/2010/11/09/rivers.indonesia.obama.cnn
Bubel z Jakarta zrobiony przez Angoli. Wychowal sie tam (4 lata), ale wizyta krotsza niz 24 godziny. Popiol wulkaniczny mu przeszkadzal.

Kleofas
10 listopada o godz. 14:44
Stringi na chelmie !
Kielbie we lbie ?
Rozwaza red.Passent i ma dylemat…. Chelm – gladziutki, twardy, wspaniale zaokraglony – chyba sie nadaje ? Napewno bardziej niz gdyby je odzial Pan Redaktor. A moze ? I – do Filharmonii ! Napieralski by dzieciom oczy zaslanial. A „kielbie” by byly neprichem.
Odwaznemu Asystentowi przesylam serdeczne pozdrowienia.

Kleofas
10 listopada o godz. 20:06
Profesor Smolar i posel Blaszczak – jesli ktos im powtorzy – obaj natychmiast do stomatologa ! To sie robi smieszne.

Kleofas
11 listopada o godz. 18:53
Nieruchawe Dziadki i Ruchawe (!) Panienki ugrzezli w jednem slowie – chamstwo. I jeszcze jednego nie bylo, zeby sie przyznal – cham to ja !
A tymczasem – Jeden jest prostak. Drugi jest arogant. Trzeci -prymityw, Czwarty – bez manier, Piaty – glupi, Szosty – swinia (jak slicznie !), Siodmy – wredziuch, Osmy – cwok, Dziewiaty – wariat, Dziesiaty – maniak, Jedenasty – tepak, Dwunasty – jebniety, Trzynasty niewychowany. Itd, itp….Pomijam tu nader bogata frazeologie jak: kolek, zlew, niepozbierany i 1564 innych. Wszyscy sa – Oni, oczywiscie.
A nieruchawe Dziadki i ruchliwe Panienki z niewiedzy, uzywaja tylko (i wylacznie !) „Cham”.
Zroznicujcie jezyk, ktorym piszecie. Siegnijcie po synonimy. Wasze super przemyslenia beda mialy i trzeci wymiar, i czwarty i piaty, i szosty, beda barwne, precyzyjne, ciekawsze.
Nasz „Cham” sie zuzyl, znudzil, spowszednial i stracil dawna sile przebicia. Zegnaj „Chamie” ! Zegnaj „Chamstwo” !
„I od tej pory – kto powie „cham”, ten dostanie w ryj !” parafrazujac slawnego Pana Jana.

Kleofas
11 listopada o godz. 19:01
Telegraphic Observer 16.11
Ladnie to napisales. Daleko lepiej niz lekcje z ekonomii. Udany kawalek i zywy. Rob to dalej !

Kleofas
11 listopada o godz. 22:25
Telegraphic Observer
Veterans Day President celebrowal w bazie w Pld Korei. Obejrzyj sobie nasze wojsko…
http://c-span.org/Watch/Media/2010/11/11/HP/R/40627/Ceremonies+Honor+Americas+Military+Veterans.aspx

Kleofas
12 listopada o godz. 16:43
wg 8.56
http://c-span.org/Watch/Media/2010/11/12/HP/R/40658/World+Leaders+Wrap+Up+G20+currency+dispute+sways+talks.aspx
No, to mamy podsumowanie Obamy zamykajace G-20. Licze, ze ci, ktorzy nie zrozumieja, znajda dokladny przeklad w prasie.
Mial chyba 100 dziennikarzy na sali, ale wszystkie pytania byly od Amerykanow. Probowal wyciagnac za uszy kogos z prasy koreanskiej, ale nie bylo odwaznych. W koncu „na sile” wepchnal sie jakis amerykanski Chinczyk. Choc niezwykle kurtuazyjnie, Prezydent mowil o wlasnym kraju, jak na wlasnym folwarku. I kto tu rzadzi ?
Rozne blogowe madrale przypinaja latke Ameryce, gdzie moga, ale guzik wiedza, skoro nie zwracaja uwagi na zamkniecie konferencji przez Obame. Jasny Gwint przeczyta tlumaczenie w Global Research a Mentor na scianie w klozecie. Dlatego pisze do Ciebie, bo licze na zrozumienie i rzeczowy komentarz. Ciekaw jestem kto jeszcze bedzie mial cos do powiedzenia.

Kleofas
12 listopada o godz. 17:11
Stasieku 00.50
„Kleofas
Briefing w wykonaniu p. Grasia? ? dziękuję, to lepsza odmiana papugi.”
Kto by w Polsce nie sprobowal, natychmiast znajdzie sie tysiac „Stasiekow” z takim komentarzem. Moze dlatego nie ma ?
Moze Prezydent i Rzad nie moga znalezc formuly ? Moze ich dzialania i wypowiedzi sa z dnia na dzien zmieniane i przez to niewiarygodne ?
Gras nie jest doskonaly, ale niech probuje. A jego rola to wlasnie byc papuga ! Ma powtarzac, co robi i mowi Prezydent, czasem z interpretacja, ale jego wlasne pomysly nikogo tu nie interesuja. Taka jest robota rzecznika.
Zadalbym to pytanie red. Szostkiewiczowi, ale jest zarozumialy i nie odpowie. Red. Passent by odpowiedzial, jesli byloby to dla niego wygodne.
A my ze Stasieku moze sprobujemy pociagnac temat, dlaczego w Polsce nie ma regularnych konferencji rzecznika prezydenta i rzecznika rzadu ?

Kleofas
13 listopada o godz. 0:48
Orca 8.11
Nie uwierzysz, ale Franka Murkowskiego ogladalem w Kongresie, jak bronil ropy na Alasce. Pojechalem spotkac sie z senatorem Orrinem Hatch w zwiazku z jego pasjonujaca obrona pulkownika North (w aferze iranskiej). Obok niego widzialem zachwycajace wystapienie, wtedy kongresmana, Lindsey Grahama, mlodego prawnika, podowczas kapitana Air Force, ktory tez bronil North’a. Mowil z wielka pasja i swada, z tym urzekajacym poludniowym akcentem. Zagonil Demokratow w kozi rog. Pamietam jak Murkowski przytargal ze soba pliki wykresow i pozniej polemizowal. Nie myslalem wtedy, ze bede widzial w akcji jego core, Lise Murkowski.
Wtedy jeszcze byly inne czasy. Do lunchroomu senatorow i kongresmanow wchodzilo sie normalnie, przez tunel i czlowiek czul sie wazny jedzac swoja salate obok tego, lub innego dostojnika znanego dotychczas z TV, a po lunch’u kolejka podziemna – do Kongresu. W biurze senatora, nawet jesli byla to niezapowiedziana wizyta, przyjmowali cie serdecznie i jak starego przyjaciela.
Frank Murkowski mowil tez pieknie o ochronie przyrody na Alasce. Teraz pani Palin pieknie strzela tam do zwierzat z helikoptera. Szlag by te babe trafil ! Widzialem jak jej „kozlowata” coronie wypieprzyli z konkurencji tancow. Pcha sie z rodzina gdzie tylko moze. A do zachowania przyrody na Alasce ma sie tak, jak do ogladania Rosji ze swego domu… Ruskie imigranty graja czastuszki po National Parks, dra morde, wyrzucaja puszki i wala kupy, gdzie popadnie. Tez niezla holota.
Pisz, Orca, niewiele nas tu, nie „przyszywanych” Yankees.

Kleofas
13 listopada o godz. 0:52
wg
Dziekuje za uwagi. W zasadzie masz racje. I widzisz, nikt z naszych tu ekspertow nawet nie otworzyl dzioba, a wszyscy mieli do ogladania.
Pozdrowienia.

Kleofas
13 listopada o godz. 20:12
Pan Redaktor Passent
Czy bylby Pan laskaw powiedziec nam dlaczego – wedlug Pana przypuszczen – w Polsce nie ma rzecznika rzadu ani rzecznika prezydenta, ktory w regularnych konferencjach prasowych, lub “briefingach”, co tydzien, dawalby rzetelna informacje ?

Kleofas
13 listopada o godz. 20:47
Stasieku
Chyba jestes jedynym, poza „wg”, sensownym wpisywaczem na blogach. Odpowiadasz na temat, nie robisz popisow ze swej wiedzy i nie ciagniesz „tasiemcow”. Umiesz sie usmiechnac. Umiesz przymruzyc oko. Jestes wysoki, jak ktos napisal, przeto rozum Ci sie nie macza…Piszesz krotko i zrozumiale.
Skierowalem podanie z prosba o wyjasnienie, do Gospodarzy obu blogow, dlaczego nie ma rzecznikow. Watpie czy dostapie laski oswiecenia przez Celebrytow.
Czy jest ktos, kogo ogladamy, kto by byl dobrym rzecznikiem ?
Ostatecznie, moze byc jakas pani, na bezrybiu….
Czy myslisz, ze nasi blogerzy sa za glupi zeby tu zabrac glos ? Bo jakos milcza. Albo zarozumiali, nie moga sie znizac do trywialnej kwestii rzecznika ? Albo leniwi, przepisywac stare konspekty ze studiow jest latwiej ? Albo nie wiedza kto to jest Rzecznik ?
Co by nie bylo, Twoje slowo bedzie na wage zlota…
Z wielkim szacunkiem, Kleofas.

Kleofas
14 listopada o godz. 18:03
Stasieku 14.33
Nie stawiaj wozu przed koniem. Zaczelo sie od „dlaczego nie ma” i ‘kto sie nadaje”, a Ty juz: czego mozesz oczekiwac. Jacobsky, jeszcze lepszy numer: a skad wiemy, ze rzetelne informacje? Dlaczego omijacie pytanie ? Nie wiecie ?
Rzecznik lazi za prezydentem/premierem krok w krok, slucha i patrzy. Potem ma material. Podaje fakty: byl, mowil, zaprzeczyl itd. Jak sie wyrobi, to pomaga wlasna interpretacja. Regularnie, co tydzien robi konferencje i sie sprawozdaje.
Prasa zjedzie go jak bura suke, jesli nie jest rzetelny, kreci, klamie itd. Wezma innego, znowu innego, az sie ktorys wyrobi, jak haczyk ubikacji…
Pomysly i opinie rzecznika nikogo nie interesuja. On mowi w imieniu przyncypala i tylko (czesty blad Grasia).
Musi rozumiec sie z tym pryncypalem absolutnie i miec jego zaufanie.
Musi miec mila powierzchownosc, ogromna sprawnosc jezykowa, chwytliwy styl, musza go lubic.
Rzecznik jest jak termometr a intepretacja pomiaru – nie jego robota.
Robi konferencje z zelazna regularnoscia. Zawsze mozna posluchac i miec podstawe.
Mowi do akredytowanych dziennikarzy. To znaczy musi znac procedure, forme i to od nich tez dostaje. Pani Helen Thomas wyleciala na zbity pysk z 50-o letniej akredytacji, bo zlamala reguly.
Kartka z Podrozy – rzecznik jest zawsze przy zlobie i wie szybko. Co on powie, jest zelazna prawda. Mozna do niej pozniej odnosic dziennikarskie ploty.
Parker – zywa konferencja co tydzien to nie strona internetowa. To wydarzenie, na ktore czekamy.
Obejrzyjcie sobie amerykanskiego rzecznika w akcji, to lepiej zrozumiecie. Philip Crowley, rzecznik Departamentu Stanu:
http://c-span.org/Watch/Media/2010/11/12/HP/A/40725/State+Department+Press+Briefing.aspx
I odpowiedzcie na pytanie: kto w Polsce by sie nadawal ?
Popatrzmy czy red.Passent odpowie na moje pytanie z 11-13-10 godz. 20.12.
Za pomoc w tlumaczeniu polskiemu blogowi bylbym wdzieczny „wg” i „Orce”.
Widzisz, Stasieku, okazuje sie, ze warto. Prosze, pomoz. Serdecznie pozdrawiam. Kleofas.

Kleofas
14 listopada o godz. 18:13
Stasieku,
Pokazalem Crowleya w roli rzecznika, bo lepszego przykladu nie bylo pod reka.

Kleofas
15 listopada o godz. 18:10
Ted 8.31
Nie wiem, bo nie widzialem go w roli rzecznika. Wydaje sie, ze mogl miec zbyt silny ciag dziennikarski i ego tworcze a przez to nie byc obiektywnym.
Dziekuje i pozdrawiam.

Kleofas
15 listopada o godz. 19:37
Orca 11-15 03.03
I State i Whitehouse mam. Nie mam natomiast sil do tych blogowych madrali, ktorzy nie wiedza, kto to jest rzecznik prasowy i komu jest potrzebny. Red. Passent milczy. Jak ci ludzie moga dyskutowac z wigorem o polityce, kiedy nie maja nawet rzecznikow Rzadu i Prezydenta ?! Wlaza w meandry spraw, a nie umia abecadla. I nawet sie nie upomna. Jeszcze poczekam, moze Gospodarz sie odezwie.
http://www.whitehouse.gov/photos-and-video/video/2010/11/10/indonesia-s-example-world
Widzisz jak Obamka nauczyla sie jezyka…. Swietny salesman i robi dobra akwizycje. Dlaczego nasze polskie kolezki z Blogu tego nie maja i nie rozumieja ?
Zamiast wniesc cos na temat, rzuca sie teraz na mnie, jak ten becwal Absolwent.
A jak Ty myslisz, dlaczego Polacy nie wynalezli jeszcze systemu stalych konferencji prasowych ?
Pozdrawiam. Kleofas.

Kleofas
16 listopada o godz. 1:45
Orca
„Nie bardzo rozumiem, jak polski model dystrybucji informacji moze byc skuteczny i wiarygodny.”
Bo nie jest. I dlatego pytam. Zamiast press briefieng jest 7-y Dzien Tygodnia u red. Olejnik. Przedstawiele roznych partii i doradca prezydenta kloca sie a publicznosc slucha.Tak to wyglada w polskim wydaniu, na dzis. Zobaczymy co nam juro przyniesie. Rece opadaja.
Bardzo dziekuje i pozdrawiam.Kleofas.

Kleofas
16 listopada o godz. 2:03
Pan Redaktor Passent,
Czy zechce Pan rzec slowo ?
Z powazaniem. Kleofas.

Kleofas
17 listopada o godz. 0:40
Kadett
Twoja interpretacja braku briefings jest bardzo sensowna. Nie odpisywalem, bo zostawialem miejsce innym. Ale Twoj BROS wymaga wspoldzialania. Wspoldzialania ? Jakis czas temu duzo bylo o PR, Nawet uczonych ze Stanow sprowadzali. Nawet byl facio „do wizerunku”. I wizerunku nie ma, i briefings nie ma. Prostactwo wylazi wszedzie i o czym tu mowic ? Na blogu, rzekomo dla inteligencji, sypie sie co popadlo. Prostactwo w Sejmie, prostactwo w Rzadzie, prostactwo w Belwederze. Brak manier, pieknego jezyka, stylu. Skonczyli sie te co piszo, tera bedo rzondzic te, co nie piszo ! – obwiescil po wyzwoleniu sekretarz dzielnicowy. I tak zostalo do dzis. I co tu wymyslac briefings i inne trelemorele pospolstwu, ktore nawet nie wie oczym mowa.
Chodz, Orca, pomodlimy sie za szczesliwe wyprowadzenie. A frajer Kadett niech sie meczy, jak sam chcial (!)
P.S. Czy wiadomo, kiedy wraca red.Passent ?

Kleofas
17 listopada o godz. 15:49
Kadett 10.30
Sowa huka. „Pohukiwanie sowy”. Siedzi po nocy, kreci lbem i huka. Wystarczy ja obejsc trzy razy dookola i – lezy. Z ukreconym lebem. Tak sie poluje na sowy.
Nierob tyz siedzi za biurkiem, wodzi lbem i pohukuje.

Kleofas
17 listopada o godz. 16:35
Kadett 11.39
Sprawiedliwie, do spolki z Jacobsky, utrzymujesz, ze:
„Konferencje prasowe są przeżytkiem z krajów zacofanych”. Wszystko tu jest zacofane…
„Frajer” – wieloznaczeniowy. N.p. „…a frajer frajera pompka od rowera zaiwania, ze az strach !” Albo – frajer (naiwniak, gapa) – ten, co nie wyszedl z Mojzeszem do Ziemi Obiecanej. Mojzesz mu dolozyl i stad zyczenia: „A zeby cie chudy Mojzesz wlasnem ch….m po plecach wytluk !”
Suponuje, ze Gospodarz, po wakacjach, wniesie wklad w nasze rozwazania.
Kresle sie, z powazaniem, Kleofas.

Kleofas
17 listopada o godz. 20:54
Kadett 20.40
„Nasha publika do tovo nie vospitannaya i prostodushna, chto ne ponimaet shutki, esli priamo pod nei ne nahodit ironii” – chyba Lermontov.

Kleofas
18 listopada o godz. 16:12
Kadett
Niestety, Stasieku mnie nie zaszczycil, to skrupi sie na Tobie.
Da Bog, zrozumiales co znaczy cytat z Lermontowa (moze Nekrasowa) – ironie we wpisach do Jacobsky rozumiem. I od rzeczy sa uwagi o „dawaniu w ryj”, bo ani to smaczne ani, dowcipne. Choc traktujesz swoj BROS lekko, jest to jednak chyba najbardziej realny obrazek tego co sie dzieje. Jesli nie dostane slowa od red.Passenta, potraktuje to jako wiazaca odpowiedz na pytanie:
-Dlaczego w Polsce nie ma regularnych konferencji prasowyh rzecznika rzadu ani rzecznika
prezydenta ? -
Odpowiedz Jacobsky, ze taka konferencja bylaby powtorzeniem, co pisze prasa, swiadczy ze On rowniez zartuje, albo nie rozumie istoty sprawy. Wspolnie z Orca wylozylismy mu wszystko i nie cofne sie juz do ABC.. Zaskakujaca jest niewiedza Blogostanu. Zachowuja sie, jak kresowy chlop, ktory mial na zime beczke kartofli, beczke kapusty i spokojnie spal na piecu. Co mu jeszcze potrzeba ?
Jasnemu Gwintowi nie przynosi ujmy stwierdzenie, ze „Jasny Gwint przeczyta tlumaczenie w Global Research a Mentor na scianie w klozecie.” Sami potwierdzali, ze takie zrodla maja.
Zarzucasz mi naiwnosc. Slusznie, czesto nas tak wysmiewaja. Ale – my idziemy krotko, wprost do celu. Przeciwnie do polskich chorych kretactw i spekulacji. Na nasze jedno krotkie zdanie przypada dlugi polski wywod, pokretny, ozdobny a sensu malo. Pamietasz jak prof. Brzezinski mowil o tym ? Posluchaj wywiadow w polskiej TV. Uwagi i dygresje, retoryczne ozdobniki, zdania wtracone, poprzedzaja jedno slowo na temat. Czestokroc tak dlugie, ze czas i miejsce wykluczaja temat. A ten Blog – najlepszy okaz.
Nie obrazaj sie, ze czekam na red.Passenta. On z pewnoscia wie dlaczego tych konferencji nie ma i potrafi, jesli zechce, dac bardzo wyczerpujaca odpowiedz.
Koncze, bo u mnie jest bardzo rano.

Kleofas
18 listopada o godz. 16:19
Nobliwi dzentelmeni na Blogu przescigaja sie w nazywaniu najprzerozniejszych win. Bryluja markami, krajami, miastami. Wszystkiego probuja. Jak mnie nauczyl Tato, wybralem sobie wiele lat temu jedna marke bialego i jedna czerwonego. Innych nie uzywam. Dania smakuja, nie mam zaskoczen i nie robie za malpe.

Kleofas
18 listopada o godz. 23:10
Stasieku,
Teraz rozumiem, nie mam poprostu rzadowego dziennika na internet. Dziekuje.
Twoje doswiadczenie z Jerzym Urbanem jest bardzo ciekawe. Nie przypuszczalem, ze jest taki przystepny.
Mimo ograniczonych mozliwosci, wytypowalbym red. Igora Janke z Rzeczypospolitej.
Serdecznie pozdrawiam.

Kleofas
19 listopada o godz. 14:59
Stasieku 9.46
Trudno typowac, bo nie wiem. Kadetta nie chce dalej meczyc naiwnymi pytaniami. Dal mi zreszta bardzo obszerna informacje, nawet za duzo, jak dla mnie. U Was nie musi byc tak jak tu. Klikne sobie kiedy chce i mam codzienna informacje, co Prezydent robi, gdzie jest, z kim i po co, i nawet nie musze czytac – wszystko na ekranie. Moje wypytywanie o rzecznika wychodzi z rozleniwienia latwo dostepna informacja u nas. Tez codziennie mam rzecznika na zywo. Czy dla takiego jak ja przecietniaka to malo ? Tego samego szukalem w polskiej informacji. Nie ma to nie ma, not my cup of tea.
Dziekuje Ci za uprzejmosc i tolerancyje traktowanie natreta. Za grzecznosc i cierpliwosc. Odkrylem za to po drodze cos, co Galczynski ladnie podal:
„Tak wylazla z Archaniola
Stara swinia reakcyjna.
Absolutnie apolityczna.
I cudownie bezpartyjna.”
I tobie, i Kadettowi, i Orce jestem wdzieczny za laskawa pomoc.
Klaniam sie.Kleofas.

Kleofas
19 listopada o godz. 22:21
Absolwent
W rzeczy samej Tuwim, nie Galczynski. Tyle lat….Przepraszam.

Kleofas
19 listopada o godz. 23:48
Amerykanskie buty w Moragu wszczely alarm w Polsce. Teraz, w nowej koncepcji, widac do czego to prowadzilo:
http://www.tvn24.pl/0,1683134,0,1,ruszyl-szczyt-nato-jeden-z-najwazniejszych,wiadomosc.html
Konsekwentna polityke polskiego rzadu gwarantuje stanowisko U.S. Trzeba to widziec w kontekscie traktatu START:
http://c-span.org/Watch/Media/2010/11/18/HP/A/40951/Pres+Obama+Remarks+on+START+Treaty.aspx
Trwa montaz bloku chroniacego przed ekspansja islamskiego ekstremizmu. Szczyt NATO i START uzasadniaja polskie wojsko w Afganistanie. Bardzo wazna bedzie wizyta Medvedeva 6-go grudnia. Czy Komorowskiemu i Sikorskiemu uda sie flirt z Rosja przez zaciskanie petli ?
Pieski szczekaja a karawana idzie dalej….

Kleofas
20 listopada o godz. 18:55
Kraczkowski 12.27
„Polskie wojsko w Afganistanie moze “uzasadnic” tylko zagrozenie dla panstw NATO ze strony Afganistanu.” – Kraczkowski.
Umownie Afganistan, de facto teren opanowany przez Al Kaida. Produkcja narkotykow. To bardzo realne zagrozenie. Setki zamachow na terenie wszystkich czlonkow NATO. Jeden „nuke” zalatwilby sprawe na dlugo, ale kazdy boi sie odpowiedzialnosci. Podobnie jest z Iranem. Tanczymy tego kadryla i wciagamy innych. Celem jest stlamszenie tego tatalajstwa, eksterminacja jak plagi karaluchow.
Jesli uda sie pozyskac Rosje, tu – bardzo wazna rola Polski, bedzie latwiej i szybciej. Malo prawdopodobne ale mozliwe, ze zagrozenie od NATO spowoduje struktury wewnetrzne, ktore zapanuja nad tym zywiolem kryminalistow i fanatykow. Tak uzyskaloby sie kontrole nad terenem zwanym tu umownie Afganistanem i bylby spokoj na dluzszy czas.
Postep jest, bo Medvedev – Komorowski, Komorowski – Obama. Poczekajmy do polowy grudnia.

Kleofas
21 listopada o godz. 16:32
Piotr Kraczkowski 23.56
No, i widzi Pan ! Potrafi Pan pisac na temat, krotko i przekonywajaco. I w miare uprzejmie. Moze by juz zlezc z tego nieszczesnego samolotu ?
Pozdrowienia.

Kleofas
21 listopada o godz. 19:18
Piotr Kraczkowski 23.56
Swietych oburzonych bylo mniej niz przewidywalem, to ad rem:
1.Narkotyki dalej plyna z Afghanistanu. Taliban tego nie przerwal. Jesli nieprawda – prosze o dowody.
2.Al Quaeda miala i ma bezpieczne zaplecze w Afghanistanie. Stad przebudowa struktur. Zmiana profilu spolecznego. Cywilizacja.
Moze nie beda Pana „przewijac” jesli beda krotkie i konkretne uzsadnienia.
Pozdrawiam.

Kleofas
21 listopada o godz. 19:55
Nemer 17.12
Nie kwestionuj, prosze, podpisu Pana Zorzyka. Nie daj robic z siebie „wala”. Jesli chce byc Ubermensch, niech sobie bedzie, na zdrowie.
Ale najwazniejsze jest to: DLACZEGO W POLSCE NIE MA REGULARNYCH KONFERENCJI PRASOWYCH RZECZNIKOW PREMIERA i PREZYDENTA ?
Transmitowanych przez internet na caly swiat ? Albo PREMIERA i PREZYDENTA ?
Czyzby byli tak niesmiali ?
Pozdrowienia.

Kleofas
21 listopada o godz. 23:18
Najwazniejsze jest to: DLACZEGO W POLSCE NIE MA REGULARNYCH KONFERENCJI PRASOWYCH RZECZNIKOW PREMIERA i PREZYDENTA ?
Transmitowanych przez internet na caly swiat ? Albo PREMIERA i PREZYDENTA ?
Czyzby byli tak niesmiali ?
Pozdrowienia

Kleofas
22 listopada o godz. 18:31
Pan Redaktor Passent
Najwazniejsze jest to: DLACZEGO W POLSCE NIE MA REGULARNYCH KONFERENCJI PRASOWYCH RZECZNIKOW PREMIERA i PREZYDENTA ?
Transmitowanych przez internet na caly swiat ? Albo PREMIERA i PREZYDENTA ?
Czyzby byli tak niesmiali ?

Kleofas
22 listopada o godz. 22:15
28 czlonkow NATO, kilkudziesieciu premierow i prezydentow ustawia swiat w Lizbonie, w Polsce wlasnie odbyly sie wybory, ja sie rozpaczliwie dobijam do „drzwi panskich” na Blogu, Prezydent Rosji przyjezdza do Polski, Prezydent USA dziekuje polskiemu, chichra sie z nim w Lizbonie, i chce go miec nachmiast w Washington, a pan Passent opisuje nam jakies ksiazczyny, ktore mu akurat w reke wpadly. Main stream w Polsce i na swiecie swoja droga, a pan Passent swoja. Polityka Swiata az sie trzesie od sensacji ale sztandarowy Blog „Polityki” nawet tego nie zauwaza. Nepal. Albo inne Timbuktu. Czyzby Pan juz kompletnie spierniczal, Szanowny Panie Redaktorze ?

Kleofas
24 listopada o godz. 15:47
Pan Redaktor Passent
Najwazniejsze jest to: DLACZEGO W POLSCE NIE MA REGULARNYCH KONFERENCJI PRASOWYCH RZECZNIKOW PREMIERA i PREZYDENTA ?
Transmitowanych przez internet na caly swiat ? Albo PREMIERA i PREZYDENTA ?
Czyzby byli tak niesmiali ?

Kleofas
24 listopada o godz. 16:17
Dzieki Mamusi nauczylem sie po niemiecku. Mamusia sprzatala w konsulacie w Berlinie i tam dlugo mieszkalem. Ze niemieckiej szkoly wynioslem szacunek i milosc do jezyka Goethego. Pozniej, na studiach w Rympalograde w Rosji szlifowalem tej jezyk, podobnie jak w warszawskim SGPIS. Posiadlem go w stopniu doskonalym. Czytalem co chcialem i kiedy chcialem. Po wojnie Niemcy i Europa zalane byly wspomnieniami rzezimieszkow spod znaku NSDAP, ale przyzwoity czlowiek takich gowien nie bral do reki. Jakies trzydziesci lat temu niejaki Herr Speer tez wydal swoje wspomnienia, z mamra w Spandau, gdzie odsiedzial chyba 20 lat. W 1978 te jego wypociny o kolezkach spod znaku swastyki wydane byly w Polsce. Zainteresowanie bylo nikle, bo dopiero teraz ktos wznowil wydanie i hobbysci moga wecowac paluchy na 500 stronach szmatlawca.
Wartosc historyczna daleko nieodkrywcza a wartosci literackie – jak to z przekladem.
Kiedy mam na stole frutti di mare i specjaly domowe, ktoz by mnie zmusil do jedzenia odgrzewanych kotletow? Nie lubie. Perwersyjni zboczency jednak uwielbiaja ! Przyniesli nam chyba „odgrzewany kotlet”. Moze dla nekrofilow ?

Kleofas
24 listopada o godz. 16:24
Czy ktos laskawie pamieta cajmerowskiego fokstrota:
„Jak masz chec
To sie krec
Minut piec
Albo mniej” ?
Bede nieslychanie wdzieczny za szczegoly, poniewaz utwor ten, dla mnie, zawiera wysokie wartosci poznawcze.

Kleofas
24 listopada o godz. 17:13
Stasieku 11-23 22.04
Jakze milo, ze pamietasz moje rzecznikowe lamenty. Pieknie mi to wyjasnil Kadett, ale opinia fachowca od informacji prasowej i srodkow przekazu bylaby najcenniejsza. Dlatego dobijam sie laskawej uwagi Pana Redaktora Passenta, zeby mnie nieuka objasnil. „U drzwi Twoich stoje Panie. Czekam na Twe zmilowanie”
Moze dostapie zaszczytu byc zauwazonym przez Gospodarza i moje pytanie przestanie mnie dreczyc jak przedwojenny kac.
A Ty, kochanienki, jedziesz mi juz z Jackiem Kurskim. Miejze litosc !
Jeszcze nie wiemy „dlaczego?” a Ty juz typujesz ? A moze Polska nie potrzebuje takich regularnych konferencji prasowych ? A moze sa tylko ja, gniot na amerykanskiej prowincji, nie dostaje ich na internecie ? Pania Monike i wywiady w TVN24 i w Gazecie wszelako dostaje. Czyzby prasowka Prezydenta lub Premiera nic nie znaczyla przy programikach pani Olejnik, pani Werner, pani Pochanke i madame Suboticz ? A moze one taka konferencje prasowa zastepuja ? To byloby nie mniej ciekawe niz wesole !
Nie jestem pewien, ze porzadnie wyjasnilem o co mi idzie. Proponujesz pana Kurskiego i red. Urbana (jak Tys ich ustawil w jednym szeregu ?!), wywodzisz ich zalety i wady. Jerzy Urban to dla mnie perla polskiej publicystyki. To piedestal i oltarz polemicznego piora. Rzecznik, na takich konferencjach, powinien byc bardzo sprawny „dziennikarsko”, ale on tylko przekazuje. Jego rola jest bierna w kreowaniu informacji. Nie ujmuj Urbanowi !
Dowcipasow nasadziles – dziekuje, ale ja, tym razem, calkiem na serio stawiam pytanie. Dlaczego nie ma ?!
A kto bylby dobry jako taki rzecznik, to nie wiem. Musi byc blyskotliwy, pieknie mowic, lojalny wobec pryncypala, ale bron Boze – nie niezalezny !
Widzisz ile mam pytan i watpliwosci. I nie moge sie doprosic rady od Gospodarza Blogu, bo On drazy Speera…

Kleofas
24 listopada o godz. 18:25
Stasieku
Przed chwila ogladalem min.Slawomira Nowaka u red.Moniki Olejnik. Skoro chcesz – on bylby bardzo dobry jako rzecznik Prezydenta. Zna „od podszewki” polityke w Polsce. Wyslawia sie szybko i poprawnie. Ma dystans do siebie (tego brak panu Grasiowi). Bardzo przyjaznie traktuje rozmowce. Czuje podtekst, ironie i dowcip. Mila powierzchownosc. Wystarczy go wpuscic w regularne, cotygodniowe konferencje prasowe i klopot z glowy.
Zgadzasz sie ?

Kleofas
25 listopada o godz. 2:06
Pan Redaktor Passent
Najwazniejsze jest to: DLACZEGO W POLSCE NIE MA REGULARNYCH KONFERENCJI PRASOWYCH RZECZNIKOW PREMIERA i PREZYDENTA ?
Transmitowanych przez internet na caly swiat ? Albo PREMIERA i PREZYDENTA ?
Czyzby byli tak niesmiali ?

Kleofas
25 listopada o godz. 3:20
Swiete slowa:”Gdyby to były wybory na Mister Uniwersum, czy na Miss World, prezes Kaczyński i Beata Kempa mogli by nie wygrać. Lepiej więc, żeby prezes na ten grunt nie wchodził.”
Zwlaszcza po incydencie na Bazarze:
I tak sie Prezio za Malosolnego zostal !

Kleofas
25 listopada o godz. 3:44
Absolwent 11- 24 19.30
Odpowiem innym cytatem z Babla:
Benia siedzial i rabal rybke. Wbiegli jego menele wrzeszczac: Benia, policja jedzie, uciekaj ! A na to Benia: A ja juz trzy dni o tym wiem…..I spokojnie zul swoja rybke.

Kleofas
25 listopada o godz. 3:52
Piotr Kraczkowski 11-24 15.26
Jesli pojmujesz filozofie Gospodarza, odpowiem Ci innym cytatem z Babla:
W srodku strasznej awantury w knajpie, Benia wzywany na pomoc odpowiada:
Golubczik, liuboe delo samym saboi reshitsa…
Pozdrawiam

Kleofas
25 listopada o godz. 10:24
Swiete slowa:
„Gdyby to były wybory na Mister Uniwersum, czy na Miss World, prezes Kaczyński i Beata Kempa mogli by nie wygrać. Lepiej więc, żeby prezes na ten grunt nie wchodził.”
Zwlaszcza po incydencie na Bazarze:
http://kleofas.blogspot.com/2009/11/bazar.html
I tak sie Prezio za Malosolnego zostal !

Kleofas
25 listopada o godz. 19:27
http://www.whitehouse.gov/blog/2010/11/24/pardoning-national-thanksgiving-turkey
Kleofas
26 listopada o godz. 2:46
From my home to your home..
Wszystkim dziekuje !

Kleofas
26 listopada o godz. 7:04
Swiete slowa:
„Gdyby to były wybory na Mister Uniwersum, czy na Miss World, prezes Kaczyński i Beata Kempa mogli by nie wygrać. Lepiej więc, żeby prezes na ten grunt nie wchodził.”
Zwlaszcza po incydencie na Bazarze:
http://kleofas.blogspot.com/2011/02/prezio-malosolny.html
I tak sie Prezio za Malosolnego zostal !

Kleofas
26 listopada o godz. 10:24
Obama wezwal Komorowskiego i Sikorskiego do siebie, zeby sprawdzic jak mu ta Polska dziala w rozgrywce z Rosja. Jak nie popsuja, moga pomoc. Stad zwolywanie bylych prezydentow na narade. Nie mozna sie zblaznic przed „dywanikiem” w Bialym Domu. Dobrze, ze prez.Komorowski traktuje to bardzo powaznie.
Zle, ze zachowuje sie jak harcerz. To „zwolywanie chlopakow zeby sie namowic”, zamiast ciaglej rutynowej wspolpracy z bylymi prezydentami w zaciszu gabinetu, hucpa z Jaruzelskim, pieprzenie min.Nowaka, ze lekarz byl niepotrzebny, „jazda bez trzymanki” w samolocie, przy duzej turbulencji, zgrzytaja w autorytecie glowy panstwa. Niech sie uczy.
Wypada rozumiec, ze nie Katyn, Smolensk i imponderabilia min.Pawlaka tu cos znacza. Idzie o sprawdzenie jak Polska radzi sobie z Rosja i jakie dalsze zadania mozna jej postawic. START kolebie sie na terminach Kongresu i przepychankach z Republikanami. Jesli DUMA zatwierdzi, a Prezydentowi nie uda sie przeforsowac ratyfikacji w Kongresie, Rosjanie beda wsciekli, bo nie obniza kosztow zbrojenia, ktore i tak juz ich dusza. Wtedy i taktyka przez Polske bedzie inna.
Komorowski i Sikorski musza zaprezentowac sie Obamie jako umysly widzace dalej niz wlasny Sejm, Kaczynski, ciocie Klocie partyjne, Macierewicze i inne drobiazgi. Musza miec koncepcje na Bialorus, Ukraine, Gruzje, na utrzymanie bardzo dobrych stosunkow z Rosja. Ich zdolnosc wspoldzialania w trudnych warunkach uspokoilaby Obame i jego rzad.
Nie warto juz wspominac, ze jesli kretyn z Zoliborza urzadzi awantury uliczne w Warszawie na przyjazd Medvedeva, powinien byc potraktowany jak dywersant.
Takimi „zlotymi myslami” chcialem sie podzielic po zezarciu naszego indora i polskich flaczkow (!). Dzien po Thanksgiving wyzwala pozal sie Boze „strategiczne myslenie”.

Kleofas
27 listopada o godz. 0:40
Sejm jak Congress. Marszalek Schetyna jak Speaker of the House -Nanse Pelosi. Polska jak Ameryka….o, co to to – nie ! Reporter pyta pania Pelosi dlaczego jakis congressman dokucza jakiejs pani z Congress, bo ubrala sie na czerwono a przedtem, mowil ze powinna tanczyc na rurce (!). Taka rozmowa z nasza Speaker of the House ?! I Mrs Pelosi powaznie odpowiada ? In your dreams ! Reporter stracilby akredytacje migiem.
Pan Marszalek Sejmu odpowiadal tez na inne smaczne pytania: o brutalnym zachowaniu poslow wobec poslanek, jak dziala czerwony kolor na poslow, o ustawianiu siedzen w sejmie, gdzie sie kto przesunal na sejmowej lawce, kto kogo namawial zeby sie przesiadl, czy byl wsciekly ze Prezydent zaprosil Jaruzelskiego, czy Tusk byl wsciekly ?, dlaczego byli zaskoczeni decyzja Prezydenta ? (Premier i Marszalek Sejmu !), czy Komorowski mial racje ?, dlaczego minister Kwiatkowski zachowal sie jak dziecko ?. Wreszcie Pan Marszalek oswiadcza: „nie bede tutaj rzecznikiem, nie zapisze mnie pani do wyrzecznika ministra Kwiatkowskiego”. Potem, pani Monika wywnetrza sie, co by chciala, zeby jej maz robil w domowym budzecie, „milosc miloscia a budzety budzetami” i inne takie pierdoly.
To jest rozmowa dziennikarza z Marszalkiem polskiego Sejmu. Biedna Olejnik robi za cala sale korespondentow, mnozy pytania, jest swietna. A biedna Schetyna siedzi caly czas z rekami pod stolem ( pampersy upychal ?) i odpowiada na kazde pytanie. Stara sie, to widac, jak maly Grzesio. Solidny kmiot z Sami Swoi, Konopielka albo Rykowisko.
Bylby rzecznik – bylyby proporcje. Rozmowa ciekawa, ale format z Konopielki. Czyli z Polski. A sprawa Rzecznika dalej lezy.

Kleofas
27 listopada o godz. 2:10
http://www.tvn24.pl/-1,1684016,0,1,obama-dostal-w-twarz-zalozono-12-szwow,wiadomosc.html
Czyzby gest powitalny na 8 grudnia ?

Kleofas
27 listopada o godz. 17:36
Kartka z Podrozy
Jesli mozna – Sitch, poprawnie „Zaporozhskaya Sitch”, organizacja wojskowa Kozakow. I Sitch, i Kozak (bylo i Kazak) piszemy z duzej litery

Kleofas
27 listopada o godz. 21:20
Stasieku 18.35
Parker 17.25
„W barze u Wandeczki” u Glowackiego „Z glowy” az sie prosi i szczere i barwne komentowanie. Sprobujcie tak: http://kleofas.blogspot.com/2010/08/ciec-kleofas-zaprasza.html
I pokraczny. I smaczny, i poznawczy jak Janusz Glowacki, ktorego mialem przyjemnosc. Hulaj dusza piekla nie ma, twierdzi Glos Ludu i na co mu przyszlo ? Telegraphic Observer, gdyby ozywil swojego Dede, mialby Dzikie Pola, jak u Kartki z Podrozy. Lewy Polak – „pojdzcie wypedzeni” a Stasieku i Nemer – nie wiem czego sie spodziewaja ?
Mozna tego Glowackiego uwielbiac, jesli odrzuci sie jego dywagacje, kiedy mial kaca. Wylezie Kafka albo Dobry Wojak Szwejk. No, i na zdrowie !

Kleofas
28 listopada o godz. 20:50
Jacobsky 11-27 19.37
Jesli w internecie to raczej na caly swiat ? Nieprawdaz ? Prawdaz ?

Kleofas
28 listopada o godz. 21:04
36-letni sedzia Sadu Najwyzszego ? Ogladam zawsze senackie przesluchania kandydatow. Sedzia ma swoj tytul dozywotnio, daleko bardziej wiarygodny niz prezydent. Senatorzy „magluja” go bez pardonu, czasem w bardzo prywatnych sprawach (vide Anita Hill case), moga pytac o wszystko. Wszystko powtarzam. Przesluchania trwaja caly dzien, dzien po dniu, tydzien czasem dwa. Nominanci to niezwykle doswiadczeni sedziowie ze znacznym dorobkiem w dlugiej karierze. Nie moza nawet wyobrazic sobie 36 letniego nygusa, zaraz po aplikacji, zgloszonego na liste kandydatow. Nie do wiary !

Kleofas
29 listopada o godz. 14:19
Antonius,
Tytulomanie i lotnictwo mozesz zalatwic migiem tu:
http://kleofas.blogspot.com/2010/11/siorby-niedzielne.html#comments
Sie klaniam Szanownemu, Kleofas.

Kleofas
29 listopada o godz. 14:22
Antonius
A jeszcze lepiej
tu:
http://kleofas.blogspot.com/2010/11/porzadna-kolonia-czy-afrykanska-galaz.html
Cie pozdrawiam, Kleofas.