Monday, April 18, 2011

Od Guam do Moskwy !

Dostalem list od bylego Przyjaciela, prawicowego "oszoloma" teraz. Cytuje :

"Co tych ludzi popycha do manifestowania..? Według mnie - w pierwszej kolejnosci jest to gniew.

Gniew wyrosły z pogardy, jaką im okazują wiecznie pouczający co jest nowoczesne,  europejskie i nie przynoszące Polsce  wstydu, a  według pouczających jest "obciachowe", "nieeuropejskie", "nienowoczesne", "zacofane" i godne pogardy.
Ludzie dobrze utrwalaja sobie słowa:
"znów podnosi głowę demon polskiego patriotyzmu..." (to było o dniach żałoby narodowej i tłumach w kolejce do trumien pary prezydenckiej).

Pogarda okazywana tym tłumom "nieprawomyślnych" patriotów, pcha ich przed ten pałac na Krakowskim. Patriotyzm ma być słowem wyklętym, wstydliwym, wyszydzanym. Polak ma się krzywić na sam dźwięk słowa "patriotyzm". Polak ma być szablonowo europejski, ma się wstydzić własnej tożsamości, ma się jej wyrzec, ma wlać się jak bezkształtna masa do Europy, po drodze zapominając o takich słowach, jak naród, państwo polskie, wiara, przywiązanie do polskiej tradycji. To przecież wstyd, żeby w XXI w. Polacy modlili się na ulicach. To wstyd, żeby czcili Zmarłych zbiorowo. Żałoby nie mozna manifestować tłumnie, to jakiś rodzaj nekrofilii. To wstyd, żeby z okazji Dnia Niepodległości polacy oddawali hołd takim ojcom Odrodzonej Polski jak R. Dmowski. Naród utożsamiać trzeba z nacjonalizmem, bo pojęcie naród ma negatywne konotacje, nie obejmuje tych, którzy czują się jakby stali wyżej, ponad nim i wyłączajac się z niego czy to poprzez ateizm, czy poprzez swoisty rodzaj kosmopolityzmu europejskiego.

To takze walka o wartości. Dla manifestujacych są to wartości wyrosłe z historii i tradycji, dla przeciwników i szyderców wartością jest nie mieć wartości.

W następnej kolejności jest to manifestacja niezgody. Niezgody na upokorzenia, na kłamstwa, na manipulacje głównych mediów, na stawianie Polakom krzywych luster, w których mają wyglądać pokracznie i śmiesznie. Co innego taki Rosjanin, Niemiec, Hiszpan czy Francuz. On ma prawo do swojej dumy narodowej, on może dbać o interes narodowy, z nim należy sie liczyć, ba! oddawać mu trzeba szacunek. Bo on jest lepszy. Polak - łapserdak, w klechów wpatrzony, za wysoko łeb nosi. Takim trudno rządzić, kształtować go na nową internacjonalistyczno-europejską modłę. On ma w sobie wciąż jakąś niezasłużoną dumę i brak pokory ma w sobie. Polak powinien najpierw skruszeć, przeprosić wszystkich Żydów, Niemców, Rosjan, wszystkich gejów, lesbijki i świat niewiernych, uznać swoją małpią naturę, poddać się upokarzającej zbiorowej konfesyjnej refleksji: że jest kimś gorszym. Wtedy poczuje się na własciwym dla niego miejscu, a zatem- lepiej i nie będzie taki grożny dla tych, co zapragnęli go pedagogizować, mając do tego prawo z racji swoich intelektualnych wyżyn, które już osiągneli..

Lech Kaczyński i teraz Jarosław są nośnikami groźnych idei, bo wywyższali polskość, szczególnie za granicą. Z Lechem kłopot, bo za często jeździł do Izraela, za często na Litwę, do Gruzji, Czech, USA wszędzie okazując tym krajom szacunek i przyjaźń. Trzeba się Kaczyńskich pozbyć. Przynoszą Polsce wstyd i zgorszenie Europy. Poczytaj sobie tych Europejczyków. Łączy ich jeden wspólny fundament, powiedziałbym fundamentalizm: ateizm, odrzucenie konserwatywnych kanonów wartości, kosmopolityzm, poprawność polityczna w rozumieniu lewackim, walka z kosciołem jako astionem "wstecznictwa", w końcu napuszony, wyniosły i pogardliwy stosunek do tradycji narodowej.

Kaczyński J., jest groźniejszy, bo podważa istotę dorobku "demokracji", wystawia "dokonaniom 20-lecia" niepochlebne cenzurki, krytykuje i krytykował te zlepki PRL-owsko - odnowicielskie, chce rewidować rzeczywisty dorobek Kuczyńskich, Mazowieckich i kręgów zwiazanych z przeciwnym obozem, otwiera wielu ludziom oczy na ogromne połacie niezasłużonych przywilejów i grożnych powiązań polityczno-biznesowych, na hermetyczność w dostepie do konfitur, tak pieczołowicie chronioną przez zadowoloną stronę z transformacji. Wskazuje palcem na korupcję i zblatowanie środowisk opiniotwórczych, na ich przyspawanie do koryta. Tropi afery, głosno mówi, że caly aparat państwowy, w tym najważniejszy - sądowniczy przeniósł zgniliznę z PRL. Odnosi się z dystansem do wzorców europejskich jako jedynie słusznych i nie podlegajacych krytyce. Twierdzi, że Putina mozna będzie szanować, jak on zacznie nas szanować, a niemcom trzeba patrzeć na ręcę, bo wykorzystują pozycje silniejszego w sposób bezwzgledny i nie liczacy się z naszym interesem. Twierdzi, że Polska ugrzęzła w pewnym momencie w impossybiliżmie, w zakletym kregu niemozliwosci, braku wiary we własne siły i dreptaniu wokół własnej biedy, licząc, że Unia, Niemcy i Rosja załatwią nasze sprawy za nas.

Ci, którzy przychodzą pod pałac wyrażają ponadto dezaprobatę dla nijakości i kunktatorstwa Tuska, do cynizmu z jakim traktuje wyborców, do jego stylu podlizywania się wszem i wobec, do jego bezbarwności ideowej, do jego braku pomysłu na Polskę, do jego lawiranctwa, minimalizmu, do kuglarstwa politycznego, do tempa w jakim Polskę zadłuża, do jego bezpłodności intelektualnej...

A nade wszystko nie mogą mu podarować, że z Putinem układał się przeciwko przezydentowi własnego państwa dla swych ambicji, że dopuscił sie jawnego poparcia dla podważania autorytetu najwyższej instytucji w państwie, jaką jest prezydent obojetnie jaki, ale konstytucyjny, że w imię nieposkromionej pysze i chęci bycia u władzy, sprzeniewierzył interes Plski i rozmienił go 'na drobne'.
--------

Bardzo prosze, wszedzie gdzie czytacie ten Blog, przyslijcie swoje komentarze, od Guam do Rosji.
Czy ocena bylego Przyjaciela jest unikalna ? Swieza ?  Bardzo interesujaca ? Kazdy Wasz glos jest cenny.
Kleofas

16 comments:

  1. a to?

    Leksie, jest mniej, bardziej czy równie "konfrontacyjne"? Dziekuję za wyczerpujacą i klarowną odpowiedź na poprzednie pytanie do Ciebie.

    ReplyDelete
  2. Oba wystąpienia katyńskie, - to niewygłoszone L. Kaczyńskiego i wygłoszone Tuska zawierają podobne treści ( dotyczą tego samego tragicznego zdarzenia) ale też i różnią się w - moim zdaniem - znaczący sposób. Wystąpienie L. Kaczyńskiego zawiera odniesienia i sformułowania, których nie ma w wystąpieniu Tuska. To czyni różnicę pomiędzy nimi, która zaważyła na mojej ocenie niewygłoszonego wystapienia L. Kaczyńskiego.

    PS.
    Maniuś,
    to do nikąd prowadzi. Pozostańmy przy swoich ocenach.

    ReplyDelete
  3. Leksie,
    doceniam, że nastapiło pewne zbliżenie naszych opinii odnośnie "Premiera 1000-lecia" i "najlepszego okresu Polski w jej dziejach"(Sikorski). Podobne w kwestii byłego premiera jest niemożliwe do osiągnięcia. Aż strach się bać, co też może nastąpić, gdy obecny gabinet przejdzie do historii. Armagedon nas czeka..?

    ReplyDelete
  4. Nie rozumiem bledow madrych ludzi. Sikorski madrze tlumaczy dlaczego prezydenci musieli isc pod brzoze, ale nie tlomaczy dlaczego MSZ "spal" przez siedem miesiecy. Tak dlugo Rosjanie kwestionowali napis na kamieniu w Smolensku.Przeciez konsul Litwin mogl rozmawiac tak z nimi jak i z paniami wdowami.Wiedzial kiedy obaj prezydenci maja spotkanie. Zaniedbal trzymanie kontaktu ze smolenskim gubernatorem,aby uniknac wymiany tego bambulca w przeddzien wizyty.Nie zrobil nic.Czekal (on i Sikorski) na skandal.Karygodne zaniedbanie i Litwin powinien wyleciec z posady a Sikorski zasluzyl na solidne lanie.Trescia obu urzedasow jest gadanie na okraglo z Rosjanami (co taki Litwin m wazniejszego ?)i zapobieganie konfliktom.Mogl tez mediowac w wdowami, mial siedem miesiecy ! Nie zrobil nic.Teraz obaj twierdza,ze Rosjanie od poczatku mieli racje - ich teren, nie uznaja ludobojstwa,wiadomo bylo, ze kamien usuna - dlaczego nasze "dyplomaty" nic nie robily ?Oni sa jak d.... od s...a do prewencji. Obaj to swiadomie zaniedbali.I wzniecili konflikt w kraju, PiS tylko na to czekal !

    Szanuje Sikorskiego ale w glowie sie nie miesci jak taki profesjonal moze tak sknocic.W dodatku - bezkarnie.

    ReplyDelete
  5. Kleofasso,
    z tego co da się usłyszeć, jeśli tylko dobrze ucho przyłożyć do trawy, to przy instalowaniu tej 'ludobójczej' tablicy asystowali tak polski konsul, jak i reprezentanci gubernatorni smoleńskiej, żeby sprawie nadać odpowiednią oficjalną oprawę. Sikorski powiedział niedawno coś w ten deseń: oczywiście, że nasz konsul tam był, bo gdyby go tam nie było, opozycja w Polsce podniosłaby wrzask jak cholera...
    A zatem, mozna przypuszczać, że przytwierdzenie tej tablicy odbyło się za aprobatą MSZ!!!

    Bzdury się plecie i to ustami polskiego Prezydenta, który oznajmił w wywiadzie, że 'heca' z tablicą była pogwałceniem prawa Federacji Rosyjskiej..? Jakiego prawa - nie powiedział. Ja rozumiem, że prawa do nie kłucia prawdą w oczy. Wciagnął tym samym nasz prezydent oficjeli z gubernatorni smoleńskiej na swoją listę 'gwałcicieli'.

    ReplyDelete
  6. Kleofasso,
    najkrócej mówiąc - zawsze trudno się przyznać poszukującym "porozumienia" i "nowego otwarcia" z Putinem, że po raz kolejny dał im tęgiego pstryczka w nos. Krętactwa Sikorskiego niczego tu nie zmienią. Mam przypuszczenia, być może nieuzasadnione, że Sikorski wierzył do ostatniej chwili, że tablicy Rosjanie nie usuną. W przeddzień uroczystosci jednak usunęli. Niektórzy dopatrują się zemsty Sikorski za porażkę z Gajowym w "prawyborach"...

    ReplyDelete
  7. Manius,

    Co to znaczy "do ostatniej chwili wierzyli" ?! W 1939 tez wierzyli. GLUPOTA !!!

    ReplyDelete
  8. Kleofasso,
    a to ja nie wiem, że głupota..?

    ReplyDelete
  9. Manius,
    Polska glupota.Patentowana.

    ReplyDelete
  10. Czytam tu o braku przestrzegania przepisow w Polsce. Na podstawie mojego doswiadczenia ignorowanie przepisow przez Polakow to juz historia. Podam Wam przyklad, aby Was o tym przekonac.
    Miesiac temu wyslalam do Polski przesylke. Na opakowaniu napisalam imie i nazwisko odbiorcy, w nowej linii - ulica i numer domu, w nastepnej - kod pocztowy i nazwa miasta, a na koncu - Poland.
    Po miesiacu przesylka wrocila z powrotem do mnie. Na przesylce byla naklejka, ze odbiorca w Polsce nie odebral przesylki.
    Zadzwonilam do Polski, aby sprawdzic, co sie stalo.
    Okazalo sie, ze przekrecilam nie pierwsza, nie druga, tylko trzecia cyfre w kodzie pocztowym. Zamiast napisac cyfre 1, napisalam cyfre 7. Listonosz w Polsce zdecydowal, ze kod jest niepoprawny i wyslal przesylke z powrotem w podroz przez pol planety.
    I to Panowie jest przyklad przestrzegania przepisow.

    ReplyDelete
  11. W sprawie tablic - moim zdaniem MSZ Sikorskiego zastosowało metodę jaką rząd Tuska stosował i stosuje wobec tzw. "niewygodnych " lub trudnych problemów. Udawać,że ich nie ma. Dopiero jak sprawa "pierdyknie" (Orca, przepraszam) to się robi wielkie OCZY, - co stało się ? A my o niczym nie wiemy....
    Wiedział od początku i g... zrobił, to teraz robi z siebie...... .
    Picuś - glancuś nie minister.
    A Komorowski, gdyby miał.... to powinień zażądać wyjaśnień. Bo to jego zaniechanie Sikorskiego postawiło w niezręcznej sytuacji, żeby nie ocenić ostrzej - w głupiej.
    I fakt, że Sikorski mu nie podlega tylko Tuskowi nie ma tu nic do rzeczy. No, chyba że Komorowskim jako głową państwa inna szyja kręci.....

    ReplyDelete
  12. Orko,
    masz rację. Polska to przykład państwa szanowania Prawa i Sprawiedliwości. Z tym, że trzeba dodać, że prawo i sprawiedliwość jest dla silniejszych. W tym wypadku silniejszy okazał się nierozgarnięty czytnik kodów pocztowych. Wstępne sortowanie paczek z zagranicy odbywa się automatycznie, na taśmociągach, w W-wie przy ul. Łęczyny. Czytnik uznał, że nie ma takiego kodu, zatem nie można jej dostarczyć. Gdyby decydował o tym człowiek, paczka zostałaby dostarczona. Pytanie: gdzie był człowiek? Odpowiedź: człowieka nie było, bo nie chce pracować za pensję czytnika.

    ReplyDelete
  13. Lex,

    Przeprosiny nie sa konieczne. Ja powiedzialam kilka slow o zwroconej przesylce. Tych slow tutaj nie przytocze.

    ReplyDelete
  14. Manius,

    Pensja, pensją. Tu chodzi o dostawe poczty. Nie chce sie rozpisywac na ten temat, bo to nie doprowadzi ani do prawdziwszych (prawych), ani do sprawiedliwszych wnioskow.
    Przypuszczam, ze elektroniczne czytniki sa na calym swiecie. No moze z wyjatkiem bieguna polnocnego i bieguna poludniowego. Ja czasami otrzymuje poczte blednie zaadresowana, ale otrzymuje. Na kopercie lub pudelku listonosz recznie poprawia adres i przywozi do domu.
    To tyle na ten temat. Pyrsk!

    ReplyDelete
  15. Z Polską Pocztą i prywatnymi firmami doręczycielskimi mam ciągle kłopoty. Biorą się one stąd, że na mojej ulicy są dwa budynki oznaczone tym samym numerem , z tym że jeden (mój) dodatkowo "złamany" przez rzymską I - ten drugi - "goły", a także z powodu częstych zmian doręczycieli. Zdarza sie, że przesyłki (rachunki) adresowane do mnie trafiają do tego drugiego budynku i przepadają. Miałem z tego powodu pierepałki z operatorami telefonicznymi i internetu.
    Ja jeśli otrzymam mylną przesyłkę idę do sąsiadów, zgłaszam się przez domofon i przesyłkę przekazuję właściwemu adresatowi.
    Niestety, na wzajemność trudno i nie zawsze można liczyć.

    ReplyDelete
  16. Leksie,
    jakimś wyjściem z tej niekomfortowej sytuacji może być np. pobieranie e-faktur poprzez Internet z pominięciem tradycyjnej poczty. U mnie to działa.

    Innym sposobem jest system 'bilix' np. w banku PEKAO. Bywa, że dostawcu usług sami wysyłają wniosek do odbiorcy o wyrażenie zgody na 'bilix'. W wypadku zgody e-faktura od dostawcy trafia bezpośrednio do banku odbiorcy w miejsce 'faktury do zapłaty'. Wtedy za pośrednictwem Internetu sam decydujesz na stronie internetowej swojego banku o zapłacie danego rachunku jednym kliknięciem.

    ReplyDelete