Friday, February 5, 2010

Lustereczko

Glut znalazl stanik i.....oddal ! Znalazl nylony i.... tez oddal ! A lusterka nie oddal. Bo ladne bylo. W zlotej oprawie. Zoltej raczej.
Jak sie kobity wrocili z tego Kazimierza i skotlowali na Wybrzezu, Glut warowal jak pies, bo ploty zbieral. I to lusterko znalazl.

Z lusterkiem natychmiastowo szurnal sie do Jubilera na Krucze i naukowego wyjasnienia sie domagal czy to zolte to zloto.
-Ja sie uprzejmie dopraszam ekspertyzy !
-A w dziob sie lachmadojdo nie dopraszasz ?
-Ja zadzwonie na melicje !
-Juz zesmy dzwonili, wlasnie ida ...
-To ten - natret z krzywem ryjem ?
-Ten. panie sierzancie. Od dwoch godzin nas molestuje !
-Zwiazac. Zabrac. Zamknac na dwadziescia cztery godziny - Zarzadzil sierzant.

Ulka sie niecierpliwila:
- Glucie, nie ma komu drzewa narabac, rusz sie !
-Poczekaj, fale se poprawiam...
-A zesz ty cwoku niepozbierany, lafiryndo meska, ile bedziesz te plereze wygladzal ? Rusz sie, bo ci krzyz przestawie !
Glut po znajomkach dorabial. Temu zasrancow oporzadzil, tamtemu ciasto zagniotl, innem nieboszczkie obmyl, do kazdej roboty sie prosil. A Belfegory kurnik kolo Bialoleki se kupili z koza na drewno i Gluta wzieli do rabania tech szczapow. A Ulka miala komu manto spuszczac, bo Belfegorek juz sie jej znudzil.

Nakryl Gluta z gownem, na tej holcgazowie, Borowa.
-Co sie tak sztyfirujesz Glut ?
-Fale se poprawiam !
-A to lusterko komu zachachmeciles ?
-To mie sie zostalo. Jak sie baby kotlowali po tem Kazimierzu...
-A pytales czyje ?
-Nikt sie nie zglosil....
-A sam nie mogles zapytac ?

-Siemiatkowska? Halo ! Halo !
-Tu Borowinszczak dzwoni. Mialas takie male lusterko w zoltej ramce ? To gowno juz bedziesz miala, bo Glut se w niem plereze poprawia ! Szukalas....A Gluta przesluchalas ? No, jak zesmy z tego Kazimierza przyplyneli. Na Wybrzezu sie zostalo... Nie ma za co.

Ale Glucio zarobil od Siemiatkowskiej i od Ulki !
-Ty szmajo do rabania ! Ty slepa komendo, nie widzisz gdzie szczapy kladziesz ?
-Czekaj Ulka, niech on sie z mojego lusterka tlumaczy ! Lapy ci sie do wszystkiego lepia, padalcu ? Dziob ci zatkalo zapytac czyje to lusterko ? Zlodziej ! Zlodziej w kieszen szarpany !
Potepienstwo i popapranstwo na niego lecialo a obie baby folgowaly se na calego. Na koniec musialy zarazie odpuscic, bo Glut sie skadzil a Ulka bala sie, ze od kozy sie zajmie ten gluci gaz i wypierniczyla go na ulice.

Poszedl na Plebanie roboty sie prosic. Siostra Alicja pazury se akurat odmalowala a Melania na trening do Admirala leciala, to kazali mu schody szorowac.
-Glut, a za co cie Ulka wypierdzielila z roboty. he ?
-Bo ktos zostawil lusterko, to se wzielem....Wydalo sie, ze to Siemiatkowskiej, to przyleciala i mie od zlodziei oba z Ulko wyzwali. Zlodziej i zlodziej, zycia juz nie mam przez ten grzech. Juz wszystkie mie obzywaja...Matula na wsi uczyli, ze jak co u ciebie zostawia i nikt nie pyta, to se mozesz wziac i tera za zlodzieja sie u wszystkiech zostalem... Poradzili sie Siostry u Kleryka, a Kleryk kazal mu do wszystkiego sie przyznac, odzalowac i odpokutowac.

Glut lezal krzyzem na kazdej sumie a na plecach mial kartkie: Grzesznik. Lamie VII Przykazanie. Zlota Reneta z Napoleonem, co w zegarkach robia, gustowne karteczkie wysmazyli i za kazdem razem, jak szedl do kosciola, na plecy se wieszal. Zeby wszystkie dewotki wiedzieli.

Wyfiokowana dewota zlazla wolno do szewca w suterenie na Solcu i sie pyta:
-Pan Glut tu mieszka ?
-Glut ? Dwa drzwi dalej !
Gluta nie bylo.

Po dwoch tygodniach, po sumie, chyba dziesiec bab go opadlo, zeby jem w domu pomogl. Pieluchi przeprac, klop wymyc, kapuchie zakwasic i takie rozne.
-Do mie, Panie Glut, tylko wieczorem, bo malzonek na drugie zmiane zasuwa....
-A ja bym wziela Pana Gluta na tydzien. Malzonek ma delegacje....
Marnial ten Glucio w oczach. Od rana do wieczora te dewoty do domu go ciagli a w niedziele w kosciele, krzyzem, z kartka na plecach.

-Borowinszczak, co sie tam u was na ulicy wyprawia ? - Zapytal ten wazny, co na fotelu siedzi i herbate ma do picia.
-Co ma sie wyprawiac ? Wszystko gra !
-Wszystkie baby sie od was odsuneli i tyko za tem Glutem latajo !

Zaczail sie Borowa pod kosciolem i dopadl Gluta.
-Pokaz mie te kartkie, co jom na plechach nosisz !
-Bardzo prosze, toarzyszu, bardzo prosze....
-I co to jest ?
-Ze grzesznik jestem, siodme przykazanie lamie...Zlodziej, ze jestem.
-I prawidlowo. A co tu stoi ?
-Gdzie ?
-Na ty kartce, slepa komendo ! Jaki to numer ?
-Rzemska szostka - wtracil sie Kleryk, co jak raz zakrystie opuscil - Nie cudzoloz ! Tu jest rzemska dziewiatka - nie pozadaj zony blizniego swego !
-To mie Zlota Reneta z tem drugiem numera pozamienialy ! Ja tak nie robie !
-Robisz nie robisz, kwoki cie dopadli i tera kazda musi sprawdzic !

Inne suterene, na Topiel, se musial wynajac, bo do starej, baby w drzwiach sie przepychali. A fale nad kaluza znowu poprawial. A Kleryk sie dowiedzial, gdzie jego parafianki mniod czujo.


2 comments: