Thursday, June 30, 2011

Porzundek mo być !

Radosci jest wiele. O Rydzyku, o Katastrofe, o Rosji, jest czym oko ucieszyc. Fikaja koziolki-matolki, bo sie dorwaly do hecy.
Matolki, bo taki Brudzinski na przyklad, mowi: "...zeby wyjsc z tarcza i na tarczy." Panie posle, w szkole bylo: z tarcza w reku wracal wojownik po zwyciestwie, na tarczy przynosili go, zabitego. Krasomowstwo posla jest tandetne.
I w takiej aurze Polacy znowu wzieli sie za łby !

Kosciol jest nienaruszalny. Z wielka madroscia potraktowal note Sikorskiego - nic. Ale - Rydzyk przeprosil. Tak wielcy graja polskimi pionkami.

O katastrofie pisalem tuz po wypadku: Szanuj Procedure, jak ojca i matke swoja. Nie szanowali. Ani Zaloga, ani Kontrolerzy. Rosyjskie media milcza, kiedy sam Medvedev Procedure ma w nosie. Gdyby go Cerkiew uczyla, by szanowal. Wesolutki Dima zatrzymuje samochod przed tlumem Tatarow i - wysiada ! Ani jedynki nie wlaczyl, ani kol nie skrecil, ani hamulca nie zaciagnal. Obstawa wyciagnela "karalucha" zanim ten sie stoczyl na publicznosc. "Raspizdiaj" maja we krwi. Jemu, nie Blasikowi, zbadalbym krew na alkohol.

Bracia Slowianie solidarnie z Polakami pieprza Procedury. W Poznanskiem i na Slasku niemiecki bauer mowil: Ordnung muss sein ! Porzundek ! Teraz robia raport za raportem i wytykaja paluchami: to oni ! Raport za raportem, za raportem raport, a za tym raportem jeszcze jeden raport. Za to - dobrze sie bawia.

Macierewicz w blasku kamer, ktorych mu zabraklo w Ameryce. Co poradzic, pani Fotyga nie blyszczy...Kaczynski nareszcie ma racje ! Plawi sie w fantasmagorii opozycji. Nareszcie cos znaczy. To juz nie dziady pod kosciolem, to Raport ! Nazwany "Biala Ksiega". Czarna, czyli wlasciwy raport, jeszcze powstanie... Dozuja sobie karme na zaś. Mgla byla, ale czy dzieci byly pijane ? Czy ta pijana, balaganiarska genetyka wreszcie minie ?

Moze minie, bo Tusk wywalil na smietnik procedury przetargowe i wybral na zdrowy rozsadek. Wreszcie ktos zbuduje 50 km drogi ! Epokowe wydarzenie, ale - nie budowa F-2, decyzja Premiera.

Amerykanska prasa jest nudna. News tez. Zapiete, przygotowane, same uprzejmosci (nawet kiedy przesluchuja), zawsze dobrze o drugim. Nawet wyobrazic sobie nie mozna takiej pani Marzec czy Kepy w Kongresie. Nawiedzeni w stylu Brudzinskiego zdarzaja sie (n.p. byly pastor Obamy), ale porzadki zmywaja ich jak popluczyny.

Polska wre, Polska kipi, zabawa trwa na calego. Wazne, ze konstruktywny porzadek trwa. Ten i ow za malpe robi, ta czy inna ma slome w butach, ale premier i prezydent wydaja sie tworzyc dobry team, i - buduja. Po raporcie Millera, przed kampania wyborcza cyrk bedzie mial druga odslone. Kogo i kiedy wypieprza ! To bedzie clou sezonu. Zacznie sie jazgot wywalonych i komentarze kibicow. 

Jesli Bog mnie wyslucha, zabiora wreszcie podkasana emerytke z TV Rzeczpospolita, wygasza spienionego Macierewicza, ogola i umyja niechlujne Trio w Cafe Rzeczpospolita. odsuna wscieklego Rysia od wycieczek po partiach, zapomna o pornologu Wegrzynie. Nasz pieszczoch Czarus nie bedzie mial dostepu do zamorskiej egzotyki a plaski Blaszczak i odprasowany Adas (niech idzie plakac do mamusi...) nie beda psuc opozycji Prezesowi. 

Prezio jest wazny. Prezio musi byc. Co to za kraj bez opozycji ? Boje sie o akty zemsty na pokonanych oponentach. Czyzby nadchodzily czasy, ze Sikorski bedzie mogl "wyrznac watahy" ? Poki co, "ogorki" trwaja, kraj bawi sie boksem w parlamencie a Tusk i Komorowski okopuja fotele szancami. 

Podswiadomie wszyscy czekaja na "Porzundek". Zeby skonczyl sie bardak na kolei, i w wojsku, zeby dygnitarze mogli rozmawiac bezposrednio a nie przez media, zeby "waly" poszly nad rzeki, a rzeki nie splywaly gorzala do lepetyn kierowcow. Wtedy, Polski Teatr bedzie moze bardziej Dramatyczny niz Komediowy.  

5 comments:

  1. Drogi Kleofasie,
    felieton bardzo dobry, tchnący nieco goryczą,
    ale ta musi być przy omawianiu tego typu tematów.
    Jem właśnie wspaniałe europejskie czereśnie i
    smakoszując się tymi owocami, podziwiając ich
    perfekcyjny kształt, myślę sobie że żadna
    skupina ludzka nie osiągnie tej perfekcji
    smakowo-kształtnej jak czereśnia.
    O innych owocach już nie wspomnę.
    Twoja myśl końcowa:
    "Podswiadomie wszyscy czekaja na "Porzundek". Zeby skonczyl sie bardak na kolei, i w wojsku, zeby dygnitarze mogli rozmawiac bezposrednio a nie przez media, zeby "waly" poszly nad rzeki, a rzeki nie splywaly gorzala do lepetyn kierowcow. Wtedy, Polski Teatr bedzie moze bardziej Dramatyczny niz Komediowy."
    nie bez kozery podkreśla fakt (zapisany bodaj w Biblii, pewien nie jestem) że gorzki owoc,
    to żaden owoc. I tu bym się nie zgodził.
    Czyż pieprz, ostry i gorzki, nie jest ważnym
    i pożądanym owocem na całym świecie?
    A kawa? Jej wypalone ziarna po rozgryzieniu
    są gorzkie! Wywar z nich również. A jak jest
    popularna na całym świecie!
    Jest jeszcze szczaw - no ten nie jest gorzki,
    jest kwaśny - ależ jaka wspaniała z niego zupa z jajeczkiem na twardo, na pół krojonym!
    Przykładów mógłbym przytoczyć jeszcze wiele.

    Ale do sedna i meritum: uważam że tak jak
    istnieje dzień i noc, woda i ogień, czarne i
    białe, tak na zawsze w profilu genetycznym
    ludzkości pozostanie dobro i zło, spryt i
    nieudolność, zaradność i niezaradność.
    To tak jak wedle starożytnej chińskiej wiedzy siły Ying i Yang nawzajem się uzupełniające,
    niby sobie przeciwne, ale powodujące swoją
    równowagą stabilność istnienia Świata.
    Jest jeszcze inny, bardziej współczesny czynnik tej równowagi - jest nią zasada entropii. Tu podam za "Wikipedią":
    "Entropia – termodynamiczna funkcja stanu, określająca kierunek przebiegu procesów spontanicznych (samorzutnych) w odosobnionym układzie termodynamicznym. Entropia jest miarą stopnia nieuporządkowania układu[1]. Jest wielkością ekstensywną[2]. Zgodnie z drugą zasadą termodynamiki, jeżeli układ termodynamiczny przechodzi od jednego stanu równowagi do drugiego, bez udziału czynników zewnętrznych (a więc spontanicznie), to jego entropia zawsze rośnie. Pojęcie entropii wprowadził niemiecki uczony Rudolf Clausius."

    Drogi Kleo, twój upragniony "Porzundek" to
    utopia, a po naszemu powiem jeszcze inaczej:
    "jak byś się nie kręcił, dupa i tak zawsze
    z tyłu!".

    Serdeczności zasyłając, zasyłam też ...

    Pozdrowionka.

    ReplyDelete
  2. Cynamon
    Pobieznie, do czesci filozoficznej pojdziemy pozniej. Wlez na rure, zarob, a wtedy zrozumiesz, ze nie zawsze Twoja ostatnia maksyma sie sprawdza...
    Zgiety w uklonie, Kleo.

    ReplyDelete
  3. Kleofasie,
    na ilu to ja już "rurach" byłem w moim życiu,
    to nawet sobie nie wyobrażasz!
    Sam wiesz jak to jest na emigracji, zwłaszcza
    tej początkowej.
    A dzieciaki żreć chcą.

    Pozdrowionka.

    ReplyDelete
  4. Cynamon,
    Bardzo ladne to "na ilu to "rurach"..
    Kazdy byl. Gratuluje przenosni, uzywaj bo nieznana i nader celna. A o Niemcach ani slowa....
    Pozdrawiam.Kleofas.

    ReplyDelete
  5. Lexie Kochany,
    Daj glos, bo sie martwie co z Toba. Manius tyz jak zona Lota. Czy przysmazylo Was w tym upale ? U mnie, po Waszemu, okolo 38. Air conditioning kreci rachunki...
    Pozdrawiam.Kleofas.

    ReplyDelete