Saturday, June 4, 2011

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2011, Czerwiec


Kleofas
4 czerwca o godz. 12:13
„Zołnierze uniewinnieni, ale cywile nie żyją”. I co z tego ? Banal, mocno tu naduzywany. Idealizm, ktory ma walczyc z idealizmem honoru polskiego zolnierza.
„Minister Obrony powiedział, że „obroniony został honor polskiej armii”.” Jesli funkcjonuje panstwo, musi miec honor swojej armii. Z czym tu polemizowac ? Bylo gdzies, kiedys inaczej ? Minister mowi za co mu placa.
Idealizowanie wlasnej armii to nic nowego. To kwestia identyfikacji z panstwem, z jego systemem, jego strukturami. Bez tego idealizmu armia nie bedzie funkcjonowac. Inaczej mysli kapitan nuklearnej lodzi podwodnej, inaczej filozof-dziennikarz. Jeszcze inaczej zolnierz spod Nangar Khel. Ich zachowanie jest tez rozne. Wszyscy zolnierze idealizuja, bo bez odrobiny romantyzmu nie zniesliby brudu i cierpien wojny.
Myslenie dziennikarza, i co robi, jest wolne od zobowiazan i odpowiedzialnosci. Zolnierz w Aghanistanie pilnuje zycia swego i kolegow. Kapitan – podwodniak to samo. Bez idealizmu, irracjonalnego uwielbienia dla swego zawodu zaden nie funkcjonuje. A zachowuja sie inaczej, bo z innych modeli spolecznych pochodza.
Ale – honor jest dla kazdego z nich bezcenny.
Czy mozna „honor” zastapic pojeciem „good job” czyli „dobra robota”? Nie bardzo. Nawet wysokowyspecjalizowany system amerykanski tego nie ma. Madra doktryna wie, jak „honor” jest wazny dla kraju, dla jego armii. Banal socjologiczny – identyfikacja z idealami grupy tworzy czlonka grupy. Czy wobec tego mozna identyfikowac sie z grupa nie uznajac tej identyfikacji ? Uznajac tylko pojecie „dobra robota” ? Z warsztatem stolarskim, z gmina – tak, ale z krajem nie za bardzo.
Narod przywiera do jezyka, tradycji, idealow i albo sie ich trzyma, albo sam zanika. Werdykt Sadu nie znalazl potwierdzenia dla dla odchylen i utrzymal rzecz przy wartosciach uniwersalnych. Przy honorze polskiej armii. Powszechny aplauz dla tej decyzji swiadczy o wartosci narodu.
Polski Sad musial orzekac. Bez zadnych dowodow. Jedyny dowod to racja dowodcow i amerykanskiego, i polskiego – zolnierze sa niewinni. Kazde propagowanie winy tych zolnierzy, podwazanie ich autorytetu, to destrukcja. Sa tacy co zyja z destrukcji, wolno im, ale podtrzymywac takich dzialan nie wolno. Zwlaszcza w konfrontacji z filozoficznymi wygibasami po drugiej stronie. A wokol orzeczenia powstaje gorszaca hucpa. Albo – podgryzanie.

Kleofas
4 czerwca o godz. 17:21
John F. Kennedy ma juz drugi lotniskowiec:

 

Na „gorszacych defiladach” imie Prezydenta i okrety nie rosna.
http://www.tvn24.pl/0,11216,,,zolnierze-z-nangar-khel-uniewinnieni,raport.html
I okrety, i zolnierze z Nangar Khel rosna. Bez wzgledu na hucpe.

Kleofas
7 czerwca o godz. 12:22
Jasny Gwint 9.45
Znam Polske z publikacji w internecie, ale intuicyjnie czuje,ze masz duzo racji.Ze pisze,zadzialalo sprzedawanie stoczni i cyrk z ta A-2.Nie do pojecia co sie u Was dzieje.Wszedzie knoca,ale Polska wyglada mi nader jaskrawo.Masz tu pelne moje poparcie.Pozdrawiam.Kleofas.

Kleofas
8 czerwca o godz. 16:45
On jest zawsze taki elegancki ! Basia, zawsze bardzo elegancko ubrana !
Wywody dla pokolenia gniotow, kmiotow, prymitywow – a skad sie one wziely ? Z chamskich rodzin, z wiochy, z lumpenproletariatu, z rodzin analfabetow. Z tzw. awansu spolecznego.
Tylko podstawy dadza szereg cech, ktore owocuja w umownym terminie „elegancja”. A podstawy to wiedza. O rozmawianiu, zachowaniu, o etykiecie, o kolorach chromatycznych i polaczeniach, o wszystkim. Dziecko wychowane na solidnych podstawach samo znajdzie owa „elegancje”. Czyli wyksztalcenie, formalne i obyczajowe.
Forum Blogu to zyzny ugor dla takiego wykladu. Red.Passent daje wzor dobrego smaku, powsciagliwosci, etykiety, bo on jedyny w tym gronie wyrosl z dobrej rodziny. Kanony owej „elegancji” mial wpojone od poczatku. Na stale. Do konca zycia. Ani brewerie w studenckim teatrze, ani barlozenie „kolesiow”, ani chamstwo w leningradzkiej uczelni, ani „wicie rozumicie” komuny, ani obecny analfabetyzm dorobkiewiczow, nie zmienia tych podstaw. Od Boga ma instynkt omijania tandety i laczenia sie z podobnymi sobie. Poglady i wypowiedzi nie maja z tematem nic wspolnego. Bo sa o „co ?” nie o „jak ?”.
Uzywam doraznego przykladu, bo po co odwolywac sie do dalekich wzorcow, ktorych tu nikt nie pojmie. Radzilbym widziec, ze te jego jego elegancje widac doskonale. Zanim traci keyboard, wie czego chce i jak chce. Jest oszczedny, daje mysl i – do widzenia ! Elegancja dobrego felietonisty. Ascetyka dobrego smaku i umiaru.
Wszystko to mozna przeniesc na letnie cycki reporterek, swinski zarost w Rzeczpospolitej, mendzenie posla Gowina, awanturnictwo blogowicza czy koslawe mowy w Sejmie. Troche wyobrazni, dyscypliny i sami napiszecie sobie podrecznik o Elegancji.
Kanony i powsciagliwosc – klucz do Tematu.

Kleofas
22 czerwca o godz. 13:53
Kalisz rozstrzelal Monike Olejnik. Juz drugi ostatnio raz mila Pani Redaktor udaje, ze nie wie, dla podkrecenia widza, albo w rzeczy samej nie wie.
Jesli adwokat sklada oswiadczenie, gwarantuje jego prawdziwosc. Inaczej – samobojca. Mimo kilkunastu zapwnien R.K., ze decyzja od przesunieciu na pierwsze miejsce byla bez jego wiedzy, pani Olejnik dalej pytala o to samo. Znow i znow. Krecila czas wywiadu gwoli uciechy publiki. Dobre, ostre zestawienie profesjonalizmu z gledzeniem dzienikarza.
Zaskakuje bazarowa iscie ekwilibrystyka z ust red.Passenta:
„Wszystko przeszło mi przez głowę. Że Kalisz kręci, udając, że nie ma z tym nic wspólnego…”
Mecenas Kalisz nie krecil. Mecenas Kalisz mowil prawde (jak wyzej) i oczekiwalbym nieco szacunku dla Adwokata od P.T. Dziennikarza.
Rozbrajajaco naiwne jest tez rozwazanie Stadionu Narodowego:
„…ale kto go utrzyma, co się będzie na nim działo przez okrągły rok po mistrzostwach Europy?” Doprawdy ? Wszyscy o tym mowia, wiedza, ze bylo Targowisko – bedzie Targowisko, ale Pan Redaktor potrzebowal „oryginalnego pomyslu pewnego przyjaciela” zeby o tym pomyslec. Przyznaje, podziw budzi dbalosc Autora o zwykle sracze. Az trzy definicje wymyslil (Jego przyjaciel) na ten przybytek: toalety, ubikacje, WC. Jest przy tym pan Passent zaskoczony odkrywczym pomyslem Przyjaciela, ze nowy stadion bedzie mial: ” eleganckie, kulturalne (!), higieniczne warunki” ! To jest prawdziwe odkrycie. Nowy stadion i takie rewelacje…
Te wszystkie delicje fajdania i kultury dotycza jedynie VIP (czyli -Very Imprtant Persons) „…we przestronnych pomieszczeniach”. A szaraki, jak ja ? Pod plotem na Kepie ? Czekam na specjalny Komitet ukladajacy liste VIP tudziez liczne Komisje Sejmowe do weryfikacji miejsc na listach i skladu uprzywilejowanych.
I – rzecz niespotykana i nieznana na polskim zadupiu – „…handel pod okiem kamer i monitorów, co zwiększy bezpieczeństwo sprzedawców i kupujących oraz ułatwi nadzór policyjny, bo wiadomo, że na targowiskach różnie bywa”. Same nowosci i rewelacje ! Zwlaszcza, ze „na targowiskach roznie bywa”…
Nie wspomne o tym, ze ” Żadna inna stolica w Europie nie będzie miała takiego jarmarku”, jak stoi napisane. Nie mam bowiem ani czasu, ani ochoty zwiedzac stadionow i sraczy europejskich dla odniesienia do nich Narodowych Kibli i Narodowego Targowiska w Warszawie. Wierze Panu Redaktorowi.
A co z tym uswieconym przybytkiem zrobi przez rok warszawski tlumek…. to juz temat dla nowych felietonow.

No comments:

Post a Comment