Wednesday, May 4, 2011

Jak nie kubłem to go megafonem !

Wnusie w leb butelka ! Babcie na plot a dziadzia utopic ! Odzaluje dziesiec tysiecy na wyskok do Polski. Chce sobie popatrzyc. Kibic "Staruch"  ma juz moje zaproszenie na wystawna kolacje w Bydgoszczy. Kiedy nastepny mecz ? 


Na konferencji prasowej pan prezes i dostojnicy PZPN tlumaczyli sie jak dzieci dlaczego nie zapobiegli. Spokojnie ! Jezeli cale CIA, wojna w Afganistanie i Iraku nie dostarczyly ich gagatka szybciej niz po 10 latach to jak policja ma ochronic stadion w kilka minut ? A naklady byly niepomiernie wyzsze... Przedstawiciele UEFA, z panem Latem na czele, wlasnoocznie upewnili sie, ze nigdzie takiej draki nie osiagna jak w Polsce. Przyjezdzajcie na te mistrzowstwa ! Beda rozroby na poziomie europejskim co najmniej. Rozreklamowac to i ogladalnosc w TV bedzie wysoka. Do tego czasu kibice naucza sie rozbierac z majtek nie tylko panow pilkarzy, ale i panie pilkarki. Nigdzie tego nie zobaczycie.

Sztab operacyjny i strategiczny polskiej pilki kopanej odbyl konferencje prasowa, na ktorej pan prezes i liczni wiceprezesi probowali sie tlumaczyc z wlasnej impotencji. Nikt im nie uwierzyl bo siedzieli przed dziesiatkami pucharow zdobytych za kopanie pilki i - niezmiernie wazne - sasiadow na trybunach.

Guru polskich kibicow ("Staruch" niejaki) dal w morde jakiemus kopaczowi, publicznie fetowal smierc zasluzonego dzialacza i uczciwie sobie zapracowal na relegacje z kolejki po bilety. Policja jednakowoz (wiadomo, nie znaja sie na dobrej zabawie) wyprosila mu bilet na mecz. Malo, prezentowal sie z pucharem w garsci ! Pan "Staruch" przeszedl do historii i mozliwe, ze w przyszlym roku bedzie tamatem prac maturalnych.

Serce roslo kiedy ogladalo sie aktyw kibicow w akcji. Jak tych z Legii wredna policja przepedzila z boiska, wyskoczyli chlopaki z Lecha. Jak lechitow szlachetnych popedzili to "smietanka" bydgoska ruszyla do demontazu i lamania urzadzen stadionowych. Kibic kibica w biedzie nie opusci ! Widac bylo solidarnosc pokolen. Dziadzio lamal krzeselko a dzielny wnuczek walil odlamkami w policje. Mamuska zagrzewala do boju tlukac termosem na lewo i prawo po trybunie. A sparalizowana ciocia rzucila sie z pasja na wlasny wozek inwalidzki. 

Powodow bylo az nadto. Legia z czystej radosci, Lech z nieutulonej 
zalosci, a bydgoszczanie przylaczyli sie jak dobrym kibicom przystoi.
Dzialacze, kazdy przedstawial sie jako "Organ" (nie da sie ukryc...)zwalili wszystko na policje. A policja, jak na demokracje przystalo, odwoluje sie do trybu obiegu papierkow. Chlopaczki po 17 - 18 lat lataly z kawalkami plotu w garsci, rzucaly kublami na smieci, glosnikami, tudziez - miotaly swiece dymne i petardy a po imprezie zadowolone wrocily do mamusi.

Trzeba jechac. Tu takiej demokracji  nie ma. Gowniarz, ktory wpadnie policjantom w lapy, przez miesiac leczy since po palach i nadgarstki po tzw obraczkach. Juz na sam widok agresywnego policjanta dostaje odrzutowego napedu w gatkach i wieje gdzie pieprz rosnie. Lece po bilet !



24 comments:

  1. Kleo,
    nihil novi sub sole.
    Jakiś czas temu, gdy pisaliśmy na temat wzajemnych stosunków pomiędzy zagłębiakami i ślązakami wspomniałem o zajściach jakie w 1947 miały miejsce po meczu RKU Sosnowiec z AKS Chorzów. Po tych zajściach z boiska RKU zostały tylko nasypy pod widownię. A co się działo na ulicy .... Dosć powiedzieć, że musiało interweniować wojsko. Strzelanie było.
    Najlepsze, że jako 6 letni smyk byłem na tym meczu z .... mamą. Strach był tak wielki, że niewiele pamiętam.
    Więcej na ten temat we wspomnieniach gracza RKU, uczestnika tamtego meczu:

    http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnowiec/1,93867,8741328,Poznajcie_najstarszego_pilkarza_Zaglebia_Dabrowskiego.html

    ReplyDelete
  2. O wydarzeniach, które wspominam jest w częsci zatytułowanej: o awanturze jakiej wcześniej nie było.

    ReplyDelete
  3. Lex,
    Dziekuje za wspomnienia pana Wladyslawa Siecha. Ja na Lazienkowska balem sie jezdzic, kilka razy bylem na Polonii przy Konwiktorskiej.Gralismy zawsze po szkole, na placyku, na Dynasach "pod dabkiem", bo tam rosl piekny stary dab.Tam rowniez odbywaly sie szkolne pojedynki "do pierwszej krwi". To znaczy do rozkwaszonego kinola.Z mama to nie chcialem nawet isc po ulicy, bo ciagle robila uwagi:nie garb sie, nie kop puszek,nie rzucaj w golebie itd itp. A ojciec musial ! Piekne to byly czasy.

    ReplyDelete
  4. Dawnych wspomnień czar....
    Kleo,
    jest Ci znana kapela o wdzięcznej nazwie: szwagierkolaska ( tak właśnie pisana) ? Jeśli nie to poszukaj na youtubie. Jest to kapela grająca "warszawskie" kawałki w nowoczesnej aranżacji i zlekka zmodernizowanej rytmice.
    Tutaj przykład. Na yotubie jest tego więcej.

    http://www.youtube.com/watch?v=EsepukGA8hk

    Jeśli kapelę znasz i słuchasz, to: przepraszam za pardą.

    ReplyDelete
  5. Lex

    http://www.youtube.com/watch?v=EsepukGA8hk

    Ta aranzacja i kawalek najbardziej mi sie podobaja w ich repertuarze.Chyba uzylem tego piszac tu o blusie.Dziekuje za pamiec.

    ReplyDelete
  6. Lex
    Przepraszam ! To bylo to:
    http://www.youtube.com/watch?v=wz-6Gfhmekw
    Sie podobalo ?

    ReplyDelete
  7. Tak się jakoś złożyło, że nie zagustowałem w folklorze (muzycznym) ; ani miejskim ani wiejskim.
    Z tego powodu np. mam dość obojętny stosunek do country, no może z wyjątkiem Patsy Cline, a "Crazy" w jej wykonaniu powoduje, że "wymiękam".
    Z folkloru ciekawi mnie "zydeco" i za chorobę nie potrafię powiedzieć dlaczego.
    A szwagrakolaskę poleciłem bo odniosłem wrażenie, - Kleo, że lubisz takie rzeczy.

    ReplyDelete
  8. No nie, nie odmówię sobie ( i Wam):

    http://www.youtube.com/watch?v=Zzq5X-p2C0Y

    ReplyDelete
  9. Lex
    http://www.youtube.com/watch?v=WslUBMK2RYw
    To chodzilo za mna pol roku kiedy mieszkalem na Florydzie.Jezdzilem czesto do New Orleans i tam sie zarazilem.Uwielbiam creole music.
    Podoba Ci sie bo siedzi w synkopach i jest bardziej "polamane" niz jazz.
    Oni to nazywaja tez cajun.
    Zreszta, napada mnie cos od czasu do czasu, od Rachmaninowa do jazz. Cala muzyke bardzo lubie, nie mam wybranych.

    ReplyDelete
  10. Lex
    http://www.youtube.com/watch?v=dkzEcjIB8X8&NR=1
    To moze spiewac baba "nie ruszaj mojej spodniczki", a moze i chlop "don't mess or I'll brake your face", jak tutaj.Spiewa jeszcze, ze jak sie urodzila, doktor klepnal ja po tylku i powiedzial "You gona be special !"
    Le Creolki sa special, bez dwoch zdan.

    ReplyDelete
  11. Lex
    Taka spodniczka typu too-too wyglada mniej wiecej jak tu:
    http://www.youtube.com/watch?v=-FihTpeXYlQ&NR=1
    Enjoy !

    ReplyDelete
  12. Lex
    Francuzi zmieszali sie w Louizjana z czarnymi w plantacjach i zrodzil sie jezyk creole, ktory tu slyszysz. Kobity tez niezle sie rodzily - nie takie tyczki - manekiny jak teraz.
    http://www.youtube.com/watch?v=JRSgvr2fqLM

    ReplyDelete
  13. Rowniez nie mam przekonania do country music. "Crazy" to rzeczywiscie dobry wyjatek. Lubie tez niektore piosenki Johnny Casha. I to chyba wszystko w tym stylu.
    Kiedy posluchalam Patsy Cline przypomnial mi sie film "Sweet Dreams", w ktorym Jessica Lange grala role Patsy. Jej mezem w filmie byl Ed Harris.

    ReplyDelete
  14. Lex
    Obejrzyj sobie wszystkie cztery odcinki, sa razem na Youtubie. Juz prawie nie ma ludzi co by to pamietali.
    http://www.youtube.com/watch?v=bwqxWH17-oE
    Grabula !

    ReplyDelete
  15. Odnosnie muzyki, gustow, ucha i pewnie... snobizmu.
    Gazeta "Washington Post" zrobila kilka lat temu nastepujacy eksperyment.
    Poprosili znanego i uznanego skrzypka o nazwisku Joshua Bell, aby stanal w przejsciu w metrze w Washington, DC i zagral na Stradivariusie kilka klasycznych utworow. Gral niecala godzine. Prawie nikt nie zwrocil uwagi.
    Nikt nie wrzucil dolara. Jedna osoba zatrzymala sie ze slowami, ze widziala go kiedys, jak gral na ulicy niedaleko Library of Congress. Mowi, ze jej sie podobalo.

    Bilety na wystep Joshua Bell sa w cenie kilkuset dolarow, jesli w ogole sa do kupienia.
    Tu jest wystep Joshua Bell w metrze w DC.
    Sama przyznaje, ze nie potrafilabym docenic tego wystepu, bo nie mam ucha do muzyki klasycznej. Tak jak wiekszosc, lubie niektore utwory klasyczne, ale nie wyostrzylabym swojego ucha przechodzac przez tunel metra i powiedziala "Oh, to brzmi jak Joshua Bell grajacy na Stradivariusie".

    ReplyDelete
  16. "Jak nie kublem to go megafonem"

    Jest o tym wzmianka i zdjecie w miejscowej gazecie.

    ReplyDelete
  17. Ten film: "Róg Brzeskiej i Capri" pokazywali przed paroma laty w naszej TV. Oglądałem wtedy i teraz sobie przypomniałem, - film i swoje "smarkate" lata w okolicach ul. Starej i Wiejskiej w Sosnowcu. Podobnie to wyglądało, podobni ludzie i podobne realia- łacznie z końmi, krowami itp. nawet kozy były. Południową pierzeję dawnej ul Wiejskiej w Sosnowcu ( teraz nazywa sie: Kierocińskiej) i przylegające do niej uliczki wyburzono i wybudowano blokowisko - Os. Piastów. Wypisz-wymaluj jak na filmie. A ludzie .... Ludzie wynieśli się do innych dzielnic-blokowisk i ze Starego Sosnowca prawie nic nie zostało.
    Oprócz wspomnień.
    "Starych śmieci" nawet nie odwiedzam, może dlatego, że konfrontacja wspomnień z rzeczywistością byłaby zbyt.... przykra ?
    PS. Dzieki za linki z zydeco. "My Toot-Toot" mam z Fatsem Domino

    ReplyDelete
  18. Lex

    Czy jezyk,gwara, byly w Sosnowcu jak w Warszawie ? Napisz !

    Pozdrawiam.Kleofas.

    ReplyDelete
  19. Kleo,
    nie wiem. Wg. mnie mowa w Zagłebiu była bardzo zblizona do literackiego polskiego. Z tym,że ta moja uwaga odnosi się do języka "miejskiego" - jak mówiło się na zagłębiowskich wsiach - nie wiem. Może wyróżniało tą mowę od języka literackiego używanie "om" zamiasy "ą" i "em" lub "en" zamiast "ę" ? Naprawde nie wiem.
    Ale jeżeli "gwara zagłębiowska" Cię interesuje to tu trochę unformacji "w temacie":

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_zag%C5%82%C4%99biowska

    ReplyDelete
  20. Lex
    Taaaaa, nie byla tak powszechna, wyrazna i upamietniona jak gwara warszawska.Nie napisales jak Ci sie podoba panna Podulka, ta z x - Factor. Teraz mamy nowa afere: stare,dobre chuliganstwo.I juz robi sie problem polityczny.A u nas - Geronimo i Apacze. Tyle, ze demonstracji i ulicznych awantur nie bedzie.Wydaje mi sie, ze Polacy sa klotliwi i maja problem z podporzadkowaniem sie wladzy, a na to lekarstwa nie ma.Moze bedziemy mieli kino z kampania wyborcza wsrod kiboli...Tusk juz sie im wystawil a PiS mu dzielnie pomaga.Nie podjalbym sie dawac tu zadnych opinii.
    Prsk !

    ReplyDelete
  21. Skoro się upominasz, Kleo....
    Panna (?) Podulka jako kobitka podoba mi się owszem i a jakże . Jako wokalistka - niestety - mniej.
    Na mój gust "przeekspresjowana".
    Ale - bynajmniej - nie skreślam jej.
    Czy zrobi karierę ?
    Satyryk napisał kiedyś: Jej droga do kariery ma cztery litery.
    Nie wiem czy p. Podulka byłaby zdolna i chciała zdobyć się na takie "poświęcenie".
    Życzę jej w każdym bądź razie powodzenia i to bez przyjmowania pozycji horyzontalnej ( choć to nie reguła).

    ReplyDelete
  22. Lex
    To byl Jan Sztaudynger:
    Jej drabina do kariery
    To cztery litery...
    I jeszcze:
    Jeszcze mi nie odmowily
    Te,ktore mi sie snily !
    I deklinacja:
    Oddaje mi sie
    Oddaje ci sie
    Oddaje nam sie.
    A zeni - z nim sie !
    Napisal wiecej takich, szkoda ze wyjechal.

    ReplyDelete
  23. Kleo,
    Jan Izydor Sztaudynger wyjechał ? Kiedy ? Gdzie ?
    Wg mojej wiedzy to zmarł 12.09.1970 r w Krakowie i w Krakowie został pochowany na cmentarzu na Salwatorze.
    Jeśli już to "odszedł".
    Takie to nam figle pamieć płata. ;)

    ReplyDelete
  24. Lex
    A nie bylo tak, ze wyjechal i wrocil? Nie chce mi sie sprawdzac.Chce mi sie sprawdzic pamiec.

    ReplyDelete