Friday, January 7, 2011

A Malosolny zaciera lapki !

Teraz sie im dostanie ! Smolensk - male piwo. Sierotki na dworcach marzna na smierc, raczki i nozki jem sie lamia w oknach, a Grabarczyk dostaje w Sejmie roze ! Prezio Malosolny i jego fagas Plaszczak nie mogli sie nawet spodziewac takiego prezentu. Spodziewali sie, ze Kolej sie rypnie zima, ale nie spodziewali sie, nawet w najskrytszych marzeniach, ze Premier wezmie ten strzal "na klate". Amunicje Koguta z TOK FM  rozloza sobie starannie i zaczna jezdzic po Platformie. Oni, Pisiaki, oczywiscie za ludem pracujacym a Platforma za burzujami w samochodach, na "wacie".... Ta biedna Schetyna tak sie zasromoci, ze przestanie za pilka latac po pustym Palacu. W sukurs Preziowi odnowia sie dewotki i wydrzymordy sprzed Palacu. Statystyki i statystyczki im szybko wylicza ile to zlamanych nog bylo na peronach, ile poronien, zakaznego zamarzniecia gluta w nosie i innych nieszczesc wbrew prawom czlowieka i co najwazniejsze -Demokracji. Najgorsze lachy beda sobie teraz bezkarnie morde wycierac i polska Demokracja, i Unia, i prawami czlowieka, i parytetem (bo bab wypychali z wagonu i same lezli), i alkoholizmem. Bo przecie, jak by Tusk z Grabarczykiem trzezwe byli, to by oba nie przedefilowali na Wiejskiej z golo dupo. PISowi znowu stoi, a Placformie lezy - bez dwoch zdan !

54 comments:

  1. Dzien dobry

    Widze, ze lokomotywa na stacji jeszcze stoi i sapie, dyszy i dmucha. Zar z rozgrzanego jej brzucha bucha. (parafraza zainspirowana wierszem Tuwima)
    Przejrzalam kilka piosenek na temat pociagow. Jest tam "Midnight Train to Georgia", "Railroad Blues", "City of New Orleans" i wiele innych. Wybralam piosenke, ktora spiewa Odetta, tytul piosenki "Midnight Special". Jest to piosenka o pociagu, ktory przejezdzal o polnocy niedaleko wiezienia na poludniu kraju i oswietlal na chwile okna w celach wiezniow.

    O dodawaniu komentarzy.

    Ja podobnie dodaje swoje komentarze jak Lex tylko troche w innej kolejnosci. Zaczynam od napisania swojego komentarza, a potem wybieram opcje "Name/URL". Reszta jest taka sama.

    ReplyDelete
  2. Hello Miss Orcowska,

    Soul piekny ale jest jeszcze jeden, nieco pogodniejszy - Odetta razem z Johny Cash:
    http://www.youtube.com/watch?v=L_a8_6yPMkE
    Nie o pociagach, ale chyba bardziej melodyjny.

    Jakos ani Lex, ani Antonius nie maja apetytu na "kaplony". Poczekamy kiedy obaj zaspiewaja czarnego blusa do muzyki Malosolnego. Trzymam sie mebli, zeby zniesc ten numer, co wykrecili w Sejmie. Jechalas kiedy polskim pociagiem ?
    Pozdrowienia.Kleofas.

    ReplyDelete
  3. Lex

    Ty jestes ekspert muzyczny. Czy ta polska lambada nie jest sciagnieta(rytm, koncepcja, tekst) z piosenki Odetty z Cashem ?
    Antonius i Orca tez mile widziani w swojej opinii.

    ReplyDelete
  4. Baran gorski jestem! Bie dalem linku do tej polskiej lambady. Tu jest:
    http://www.youtube.com/watch?v=tfCDYntdqFg
    Co myslicie ?

    ReplyDelete
  5. Jaki tam ze mnie ekspert muzyczny....
    O muzyce nie nie mam zielonego pojęcia, tzn. osiągnąłem pierwszy stopień umuzykalnienia - odróżniam kiedy grają. A poważnie: słuchu nie mam, nie znam ani jednej nutki, nie gram na żadnym instrumencie ( chociaż tu muszę wnieść poprawkę - jako małe dziecię ( miałem wtedy 9-10 lat ) i nastoletni "podfruwajek" podgrywałem na bębnach. Wg opinii mających o muzyce jakie takie pojecie - szło mi całkiem, całkiem.... Potem studia we Wrocławiu, pałki poszły won i pozostały "won" do teraz.
    A skąd się wzięła moja fascynacja jazzem to dłuższa historia i może przy innej okazji ???
    Dość powiedzieć, że przepadam za starym jazzem (dixieland - swing), bluesem i rhythm'n bluesem, boogie-woogie, także stary rock'n roll ( ale fanem Elvisa nie jestem). Z nowocześniejszych rodzajów jazzu - muzykę Dave'a Brubecka i Modern Jazz Quartet'u.
    Raczej nie przepadam za be-bopem, już bardziej "pasuje" mi cool (chociaż ambiwalentny mam stosunek do Miles'a Davies'a - takie ci ze mnie dziwadło) a już tych aktualnych kierunków raczej nie trawię, gdyż - po prostu - nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi.

    ReplyDelete
  6. A jeśli chodzi o "lambadę" zalinkowaną przez Kleo...
    Moim zdaniem to nie lamabada. Kojarzy mi się to raczej ze "ska" z Jamajki.
    Do wcześniejszych wynurzeń na temat moich preferencji muzycznych muszę dodać brazylijską sambę i mambo, ale już nie bardzo "afro-kubańszczyznę".

    ReplyDelete
  7. A tu macie link do "sambiska", które powoduje, że krew szybciej krąży w żyłach i tętnicach starego Lexa. Jak znajdę o które mi chodzi - to zalinkuję mambo

    http://www.youtube.com/watch?v=IVR0ZsYTFwI&feature=related

    ReplyDelete
  8. A tu jeszcze jedna samba.
    Mambo dalej szukam

    http://www.youtube.com/watch?v=nx3AKQ26FBI

    ReplyDelete
  9. Lex

    To "oni" fachowcy nazywaja: bardzo muzykalny. Wszystkie rodzaje, jakie wymieniles, moglbym tez sobie przypisac. Bardzo lubie te muzyke.Plus - wszystko co jest synkopowane. Czasem nazywaja swingowaniem.
    Obwachales te dwa kawalki, ktore Ci rekomendowalem ? Tekst tam to wyrazny plagiat. W tym polskim jest cytat z lambady kubanskiej, tancza Kubanczycy, oczu nie mozna oderwac !
    We Wroclawiu mialem przyjaciol muzykow, jeden skonczyl warszawskie konserwatorium a drugi gral jazz tradycyjny (Stompers), wyjechal do Szwecji i tam zostal. Jezdzilem do Wroclawia ciagle na festiwale teatrow studenckich i jazz jamboree. Znalem miasto bardzo dobrze. Przypuszczam, ze mieszkales w Tekach. Zaloze sie, ze znamy tych samych ludzi, kawiarnie,kluby (Palacyk), restauracje...Bardzo to mile. Aha, jeszcze zapomnialem a to bardzo wazne - akademiki na Placu Nankiera i na Tramwajowej...
    Pisz, Lexiu !

    ReplyDelete
  10. No i znalazłem to mambo:

    http://www.youtube.com/watch?v=_l1AbTFfA9E

    ReplyDelete
  11. Lexiu !

    Lec sie poplacz...
    http://www.youtube.com/watch?v=PT5Yf4gPrr0

    ReplyDelete
  12. Lex

    Lej te lzy krokodyle !
    http://www.youtube.com/watch?v=cl_i1O7CTYA

    ReplyDelete
  13. No to jeszcze jedno mambo i dość.

    http://www.youtube.com/watch?v=N_T35xt9iuM&feature=related

    ReplyDelete
  14. Nie, nie trafiłeś, Kleo....
    Nie mieszkałem w "tekach". "Teki" były "politechniczne" a ja byłem "uniwersytecki" i mieszkałem w Ulu na Komuny Paryskiej.
    Do Pałacyku chodziłem niemal codziennie
    ( miałem kartę członkowską ). W kawiarni na parterze za moich czasów (1960-1965)grywał kwartet Pakulskiego ( grali nowoczesny jazz a'la Brubeck").
    Do dziewczyn na Tramwajową też jeździłem
    Stompersi mi pasują - a jakże. A ich Marzenie Misia w nastroju jest podobne do Relaxin' at the Touro Muggsy Spaniera.

    ReplyDelete
  15. Lex

    Bardzo, bardzo te mamba...Mozna nie jesc a sluchac. Wiesz jakiego malpiego rozumu dostalem,kiedy wyjechalem na kilka lat na Floryde, do Boca ? Tam knajpy z taka muzyka sa co krok ! Nie wylazilem z Calle Ocho (kubanska dzielnica). Tam grali wszedzie ! I tanczyli ! I smieli sie ! Dzien sie konczyl, kiedy trzeba bylo jechac do pracy. Piekne dni. Mialem w warehouse chyba 20 Kubanczykow plus Kubanki w biurze. Wyciagali mnie codzien na te brewerie. Wreszcie zobaczylem ile ja za to place i odpuscilem. Nauczyli mnie i mamba, i lambady, i rumba cubana, i samby, salsa wtedy weszla. Kochani ludzie.
    Mecze Cie chyba. Odpocznij. Adios !
    Y - astaluego !

    ReplyDelete
  16. Lexiu !
    Na Komuny Paryskiej ! Z tylu byl dom dziecka i greckie sierotki. A stara Pastuszkowa prala koszule ! A Gwozdz palil ! O,k....! A magistra Milca pamietasz ? Mysmy napewno tam sie spotkali !

    ReplyDelete
  17. Magistra Milca jakoś nie kojarzę ( przybliż mi osobę, kierownik ? Za moich czasów kierownikiem DS-u był facio który jeździł takim poprzednikiem NRD-owskiego Trabanta to był bordowy P70. Może ten facet nazywał się Milc ? Nie pamiętam), natomiast Gwoździa i panią Pastuszkową kojarzę i owszem, zwłaszcza jej wschodni zaśpiew gdy z portierni krzyczała na cały głos "Pan..... ( tu nazwisko) do tielefooonaaaa".
    Te greckie sierotki też pamiętam, - niektóre - zwłaszcza dziewczęta nastoletnie były całkiem "dorzeczne". Kierownictwo tego domu ciągle się skarżyło bo wzdłuż budynku od tylu na całej szerokości były balkony. Po tych balkonach towarzystwo paradowało jak popadło - czasem zupełnie bez odzienia jak aura była sprzyjająca a i propozycje pod adresem dziewcząt padały jednoznaczne....
    Ech czasy.... Były.... Minęły....
    Na Komuny mieszkałem 5 lat, a w ostatnim roku z Walkiem Pańko ( Walek wtedy asystował u prof. Stelmachowskiego ), który później "poszedł" w profesory, NIK i politykę i zginął tragicznie...

    ReplyDelete
  18. Lex

    Magister Milc to byl taki najwazniejszy na Uniwersytecie, w Dziale Nauczania, ktory lokowal przyjezdnych po akademikach. Mogl dac pokoj wieloosobowy a mogl dac pusta dwojke, bo w swieta albo latem lokatorzy wyjechali. Z nim latala po tych pokojach i zalatwiala Alka .. . ? zapomnialem nazwisko.Taka wysoka blondyna, bardzo cooperative...
    Oj, balowalo sie w tym Wroclawiu. Piekne miasto bylo. A pamietasz KDM, Kameralna, Monopol, Klub Dziennikarza ? W tym klubie urzedowal pan Socha. I kartkami na obiady rzadzil. A w Palacyku musiales znac Czarka Zyromskiego, on tam mieszkal i byl kierownikiem.
    Wszystko to wraca w pamieci, kiedy z Toba rozmawiam. Ide sniadac. O ktorej spisz ? Narazie !

    ReplyDelete
  19. Lex

    Rozmarzyl sie pan Gwozdz w porannym sloneczku i na dzien dobry, przeciagnal sie, i powiedzial:
    -Panie,ale mnie Magister Milc pieknie op....l ! Az przyjemnie posluchac bylo !
    Pan Gwozdz mial 13 dzieci i kazde bylo Stefan albo Stefania, bo on sam byl Stefan.
    -Po cos pan tyle tych dzieci narobil, panie Gwozdz ?
    -A bo to moje ?! - Moje to tylko te dwa najstarsze a reszta to studentow !
    Juz podzarlem. Sierotki widze, ze pamietasz. U nich byly balkony wzdluz budynku i w Ulu wzdluz budynku. Tyle, ze budynki staly do siebie od katem 90 stopni. Widocznosc i slyszalnosc byla doskonala. Brylowala "Carmen". Macedonka, przyjechala z greckimi sierotkami. Choc sierotka nie byla,przyjechala. We Wroclawiu byla na polonistyce.Pieknosci dziewczyna. Czarna, kudlata,buzia jak malowanie.Bardzo towarzyska i klebilo sie od adoratorow. Skonczyli sie, kiedy pojawil sie Christos. Oficjalny narzeczony. Druga byla Theodota Popadopulu ale ta mieszkala na Tramwajowej i robila biologie. Brewerie tam sie dzialy, ze strach !

    ReplyDelete
  20. To tego mgr Milca nie kojarzę....
    KDM - owszem, Kameralną też, w Monopolu byłem raz ( nie ta kasa), w Klubowej przy Świdnickiej za Operą w strone Rynku po lewej stronie rozbiłem sobie łepetynę,do Klubu Dziennikarza nie chodziłem ( był chyba na rogu Podwala i Świdnickiej przy fosie z lewej strony ), piwko w Centralnym przy KDM-ie, a w nocy na Dworcu Głównym i Bombonierka
    (kawiarenka też na Głównym - do rana)......

    ReplyDelete
  21. Lexiu
    Tak jest ! Restauracja na Dworcu Glownym! Siedlisko (obok KDM)wszystkich wroclawskich k...w. Jeszcze byla knajpa w Grandzie, naprzeciw dworca. Jak sie za wczesnie, albo w nocy, przyjechalo to trzeba bylo czekac az Milc otworzy swe podwoje. Ta jego pomocnica to byla Alka Smolen ! Przypomnialo mi sie. A czekac bylo najlepiej na Dworcu. Czego to sie czlowiek nie napatrzyl i nie nasluchal ! Byla jeszcze Beatka Lichtarska, choreograf operetki, ktora uczyla tancow-przebierancow w Kalamburze. Miala adresy wszystkich balownic operetkowych. I byly dwa szemrane braciszki, co tez uczyli tancow na Swierczewskiego, kolo Swidnickiej. Wesolo tam bylo ! Klubowa pamietam. Tuz przy Szklanym Domu. A w Klubie Dziennikarza od rana pieknie gralo pianino i mozna bylo skonsumowac buleczki z jajkownica. A Czarka Zyromskiego z Palacyku nie pamietasz ? Nie moze byc. Jak miales karte to on ci wydawal ! Widziales Wroclaw ostatnio ? Pewno sie zmienil ?
    A Karne zdawales u Swidy ? Jego zona pracowala na Grabiszynku w przychodni, razem z przyjaciolmi moich rodzicow. Znowu lece, ale pisz dalej !

    ReplyDelete
  22. Czarka Żyromskiego nie kojarzę, niestety....
    We Wrocławiu nie byłem od .... 1966/1967 r (?). Żona niechętna była z powodów, że tak powiem - moich sentymentalnych.
    Podobno miasto nie do poznania - zabudowano wszystkie dziury po wyburzeniach a było tego -masa. Ale czy to "nasz" Wrocław ?
    Karne wykładał mi Świda - zdawałem u ... nie pamietam, - w każdym razie nie u profesora.
    Zajecia z karnego( ćwiczenia) prowadził Bożyczko.
    Do Hadesu chodziłem na wino (patykiem pisane) - szklanka 5 zł kosztowała.
    A z Grabiszynkiem mam bardzo silne więzy sentymentalne ( powód niechęci żony).

    ReplyDelete
  23. Lex

    O, Edulu, tys prymusem geba cala
    Ty sie karmisz spirytusem
    A my chala !
    Ty masz dziurek szesc
    I metalowy kurek
    Nam sie w nocy sni zla mieta i ogorek.

    Edulico, tys matrona, tys dziewica
    Bioder twoich lodz
    Nasza chuc poniesie..
    W naszym klubie zle dzieje sie
    Oj, zle dzieje sie !

    A to pamietasz ?

    ReplyDelete
  24. Nie, tego nie pamiętam.....

    ReplyDelete
  25. Lex

    Dziekuje Ci za wspominki. I za odnowienie jazz,dixieland. Na Poludniu oddano duze tereny dla bylych niewolnikow, z praca, z prawami i czarni uciekali na poludnie, glownie Georgia - to the Land of Dixie.

    ReplyDelete
  26. Szanowny Kleofasie,
    b. Cię przepraszam za ten wpis, ale gdzie indziej nie przechodzi, pomimo kilkukrotnego już wygładzania jego formy. Wybacz tę obcesowość.

    'Światełka do nieba' laikom potrzeba? Nowej wiary w moc wykreowanych przez media organizatorów zbiorowych emocji? Nowej świeckiej tradycji? Nowej dętologii? Toż to jest czyste efekciarstwo, a b. mało efektów! Za to ze skutkami ubocznymi w postaci kosztów całego sztafażu tego festiwalu!

    A niechże rachunek kosztów ciągnionych (rolling costs) zrobi jeden z drugim, z gębą pełną czołobitnej nowomowy! Niech policzy kto, byle dobrze - ile to biedne, wciąż i długo jeszcze na dorobku (dopóki się nie rozleci) państwo polskie zapłaciło po raz kolejny za ten festiwal wesołego żebractwa WOŚP?

    Ile to zadłużone państwo godzi się wybulić, żeby szamana oświetlić, nagłośnić, przewieźć go helikopterem jak najszybciej z miejsca w miejsce, by jednego dnia mógł być 'wszędzie', ile kasy miejskiej wypłynęło z kieszeni podatników za postawienie tych jarmarcznych bud w każdej większej miejscowości, ilu sponsorów państwowych potrzebuje szaman i jakie są tego rzeczywiste koszty społeczne?

    No, dalej, do dzieła! Sprawozdanie wypada złożyć w miarę solidne, a w nim rzetelnie wykazać - ile z państwa wydoi wcześniej szaman, nim odda w glorii i chwale może 1/10 z tego, co na iluminację szamana wydano i na jego festiwal ogólnokrajowy, a może i mniej niż 10%..?

    Pieniądze prywatne mnie nie obchodzą. Każdy może robić z nimi, co zechce. Interesuje mnie natomiast kasa publiczna. Kto spyta panią HGW - ile Warszawa zapłaci z zebranych podatków za "światełko do nieba 2011".

    Jacobsky nie spyta, bo mu do głowy nie przyjdzie, że od dawna już b>to nie szaman organizuje akcję charytatywną, żeby wspierać publiczną opiekę medyczną, ale to państwo polskie organizuje wielce kosztowną i ogólnopolską akcję charytatywną wspierania szamana,/b>.

    Inaczej mówiac, gdyby to, co wydaje państwo na organizowanie festiwalu, przeznaczyć bezpośrednio na wspieranie publicznej opieki zdrowia, mogło by się tego zebrać przynajmniej kilka razy tyle, ile może "uzbierać" idol.

    Kuglarstwo, pozerstwo, hipokryzja, bufonada, kabotyństwo i robienie dzieciom wody z mózgu. Róbta co chceta! Wszyscy za to zapłacą! Po stronie wpływów będzie 40 baniek. Ile po stronie wydatków organizacyjnych związanych z nalezytą oprawą? - a kogo to obchodzi, że koszty przewyższają wpływy!

    ReplyDelete
  27. Kadett

    Naprawde nie wiem co to jest "swiatelko do nieba", mozesz przetlomaczyc prowincji ?
    Co za zaszczyt goscic Kadetta ! Korzystaj Kochany z wolnosci slowa i rozumu w tej krainie kleofasich wulgaryzmow i knajackiej mowy ! Watpie czy Jacobsky Ci tu odpowie. Na moj gust on ma "na poprzek" choc czasem praktykuje wolnosc slowa i nawet gware.
    Wydaje mi sie, ze dobrze sie bedziesz czul z Lexem, Antoniusem, z Orka i Anonymousami, ktorzy nie wpisuja imienia.
    Witam w niskich progach Esta Regular !
    Kleofas.

    ReplyDelete
  28. Kleofasso,
    dzięki za gościnę! Już wyjaśniam. "Światełko do nieba" to jest hasło, pod którym odbyły się wczoraj w Polsce po raz już 19 imprezy plenerowe we wszystkich większych miastach dla tych, którzy zbierali do puszek WOŚP. Zaczyna się to od pokazu fajerwerków, a potem są występy, za które artyści nie biorą kasy. Co z tego, skoro najskromniejsza nawet taka impreza kosztuje samorząd lokalny krocie (specjalnie zbudowana scena, oświetlenie, nagłośnienie, służby miejskie, zmiany w komunikacji, wozy transmisyjne państwowej telewizji, studia telewizyjne w lokalnych ośrodkach TVP, że wymienię pierwsze z brzegu). Gdyby tę kasę, wydaną na "światełka" te same samorządy i media państwowe przekazały w darze do Nar. Funduszu Ochr. Zdrowia, to reczę, że uzbierało by się z tego kilksaet milionów. Wpływy WOŚP to ca 40 mln zł.

    ReplyDelete
  29. Kadett
    To nie ma organow kontroli ? Nikt(statutowo) nie sprawdza tych wydatkow ? Czy masz cyfry ? Bez nich to jest bla,bla,bla..Niepowazne.

    ReplyDelete
  30. Kadett

    Obejrzalem 7-my Dzian Tygodnia i mialem ubaw po same pachi! Olejnik,Jakubiakowa,Gras,Siwiec,Blaszczak,Zelichowski Nalecz napieprzali sie "na odlew"! Te dwie baby, za leb sie wzieli i dawali lepiej niz Stypulkoska z Siemiatkowska wypiete na Maryniaku! Olejnik wylaczala im mikrofony, Gras z Blaszczakiem klamali, jak najete, Nalecz, kiedy sie budzil, pytal o co idzie ... Ale wesolo bylo ! Obejrzyj.

    ReplyDelete
  31. Kleofasso,
    cyrku mam dość, ale widać nie na tyle, żeby nie posłuchać jak każdy wuj na swój strój wali tam równo u Stokrotki po niedzielnej mszy, aż uchi puchno.

    - Ja panu nie przerywałem, jak pan mu przerywał, to tera niech mi pan nie przerywa, jak ja mu przerywam...
    - Wyłączyłam panu mikrofon! Tera mówi pani Jakubiak!
    - Ja tylko chciałam powiedzieć, że pan minister, co jest teraz posłem, a kiedyś był senatorem myli się, albo kłamie, ale wolałabym, żeby się mylił tylko, bo wszyscy wiemy, ze kłamać to on potrafi jak mało kto w tej...
    - To pani przypomnę, kto kłamał jak...
    - Proszę mi nie przerywać...
    - Ja pani nie przerywam, tylko prostuję...
    - Niech pan lepiej może prostuje to co powiedziała pani minister o...
    - Bardzo przepraszam, ale chcę zauważyć, że to wasz prezes wczoraj...
    - Wyłączam wszystkim mikrofony!

    ReplyDelete
  32. Kleofasso,
    co Ty z tymi organami wyjeżdżasz na środek kościoła..? Organy są od grania jak d. od s. i mają grać w Wielkiej Orkiestrze! I grają jak Pan Bóg przykazał, nie kontrolują!

    ReplyDelete
  33. Tuwim Julian

    Ptasie radio

    Halo, halo! Tutaj ptasie radio w brzozowym gaju,
    Nadajemy audycję z ptasiego kraju.
    Proszę, niech każdy nastawi aparat,
    Bo sfrunęły się ptaszki dla odbycia narad:
    Po pierwsze - w sprawie,
    Co świtem piszczy w trawie?
    Po drugie - gdzie się
    Ukrywa echo w lesie?
    Po trzecie - kto się
    Ma pierwszy kąpać w rosie?
    Po czwarte - jak
    Poznać, kto ptak,
    A kto nie ptak?
    A po piąte przez dziesiąte
    Będą ćwierkać, świstać, kwilić,
    Pitpilitać i pimpilić
    Ptaszki następujące:

    Słowik, wróbel, kos, jaskółka,
    Kogut, dzięcioł, gil, kukułka,
    Szczygieł, sowa, kruk, czubatka,
    Drozd, sikora i dzierlatka,
    Kaczka, gąska, jemiołuszka,
    Dudek, trznadel, pośmieciuszka,
    Wilga, zięba, bocian, szpak
    Oraz każdy inny ptak.

    Pierwszy - słowik
    Zaczął tak:
    "Halo! O, halo lo lo lo lo!
    Tu tu tu tu tu tu tu
    Radio, radijo, dijo, ijo, ijo,
    Tijo, trijo, tru lu lu lu lu
    Pio pio pijo lo lo lo lo lo
    Plo plo plo plo plo halo!"

    Na to wróbel zaterlikał:
    "Cóż to znowu za muzyka?
    Muszę zajrzeć do słownika,
    By zrozumieć śpiew słowika.
    Ćwir ćwir świrk!
    Świr świr ćwirk!
    Tu nie teatr
    Ani cyrk!

    Patrzcie go! Nastroszył piórka!
    I wydziera się jak kurka!
    Dość tych arii, dość tych liryk!
    Ćwir ćwir czyrik,
    Czyr czyr ćwirik!"

    I tak zaczął ćwirzyć, ćwikać,
    Ćwierkać, czyrkać, czykczyrikać,
    Że aż kogut na patyku
    Zapiał gniewnie: "Kukuryku!"

    Jak usłyszy to kukułka,
    Wrzaśnie: "A to co za spółka?
    Kuku-ryku? Kuku-ryku?
    Nie pozwalam, rozbójniku!
    Bierz, co chcesz, bo ja nie skąpię,

    Ale kuku nie ustąpię.
    Ryku - choć do jutra skrzecz!
    Ale kuku - moja rzecz!"
    Zakukała: kuku! kuku!
    Na to dzięcioł: stuku! puku!
    Czajka woła: czyjaś ty, czyjaś?
    Byłaś gdzie? Piłaś co? Piłaś, to wyłaź!
    Przepióreczka: chodź tu! Pójdź tu!
    Masz co? daj mi! rzuć tu! rzuć tu!

    I od razu wszystkie ptaki
    W szczebiot, w świegot, w zgiełk - o taki:
    "Daj tu! Rzuć tu! Co masz? Wiórek?
    Piórko? Ziarnko? Korek? Sznurek?
    Pójdź tu, rzuć tu! Ja ćwierć i ty ćwierć!
    Lepię gniazdko, przylep to, przytwierdź!
    Widzisz go! Nie dam ci! Moje! Czyje?
    Gniazdko ci wiję, wiję, wiję!
    Nie dasz mi? Takiś ty? Wstydź się, wstydź się!"
    I wszystkie ptaki zaczęły bić się.
    Przyfrunęła ptasia milicja
    I tak się skończyła ta leśna audycja.

    ReplyDelete
  34. kadett,

    Wiersz Tuwima przyszedl mi na mysl po przeczytaniu transkryptu dyskusji politycznej, przytoczonej przez Ciebie.

    ReplyDelete
  35. ANCA_NELA

    http://www.youtube.com/watch?v=lHBiAhiddJ8&feature=&p=A5A426084F948331&index=0&playnext=1

    http://www.youtube.com/watch?v=uMtjwGmFLpo

    Ujmujace to, ze lubisz gware. I Lwowska, i Warszawska. Taki, co gwary odrzuca to produkt tasmowy. Z czasem cala ta elegancja-Francja i konwenanse mecza. A gwara odswieza i przypomina skad sie jest. I kim sie jest. Witam w blogu niekonwencjonalnym i rozpasanym, jak wielka cholera !
    A Tata i Mama, i Wuj na Mokotowie to rzadki skarb. Ciesz sie !

    ReplyDelete
  36. Orko,
    całkiem dorzecznie, wesoło i grzecznie, ale czy mogło być inaczej? Zrozumie w lot ssak ptaka a ptak ssaka. Jak na łeb narobi, to przez przypadek tylko i potylicznie, ale nie politycznie.

    ReplyDelete
  37. kadett,
    Przypuszczam, ze Tuwim, piszac ten wiersz, mial na mysli parodie rozmow ludzi klotliwych, przekornych, chaotycznych i zarozumialych. Jesli nie, to na podstawie zalaczonego przez Ciebie transkryptu, ten wiersz mogbly byc takowa parodia.
    Piszesz, ze "zrozumie w lot ssak ptaka a ptak ssaka". Uczestnikami dyskusji politycznych, o ktorych piszesz Ty i Kleofas sa same klotliwe ssaki.

    ReplyDelete
  38. Lwowskie smaczki ? Proszę bardzo. W oryginale.

    http://www.youtube.com/watch?v=7189vQmWZ34&feature=related

    ReplyDelete
  39. Lex

    Faktycznie, smakowite. Pamietam, ze Lwowiakow darzono specjalna sympatia. Z opowiadan przyjaciol wiem, ze wszystkie wsie wokol miasta byly ukrainskie i pozniej UPA i Melnyk mscili sie okrutnie. A wychowali mnie na legendzie o Lwowskich Orletach i Uniwersytecie, i o Boyu.Cala profesura wroclawska n.p. byla ze Lwowa, Wydawnictwo Ossolinskich, lekarze, adwokaci. Czy Twoi tez z tamtad ?

    ReplyDelete
  40. Nie. Zagłębiak jestem z dziada pradziada i związków z Lwowem nie mam. No, może przez stryjecznego dziadka (brata dziadka), który będąc porucznikiem Batalionu Strzelców Olkuskich w czasie wojny polsko - ukraińskiej
    (w 1919 r ?)zginął pod Lwowem. Orlęciem Lwowskim jednak nie był.
    A zalinkowana piosenka mnie po prostu zauroczyła długo po "wrocławskim" okresie. Moim zdaniem - to perełka. Tu w nowocześniejszym wykonaniu.

    http://www.youtube.com/watch?v=2qsYyurgzsQ&playnext=1&list=PL215A07CD6B60D599&index=97

    Przepraszam, że osobiste wątki wplatam....

    ReplyDelete
  41. Lex

    Slyszysz jak mi klawiatura chlupocze ? Tak mnie ta piosenka wzruszyla. Bardzo, bardzo dziekuje ! A ten Michal Bajor to przypadeczkiem nie lwowska chlopaka? Urodzil sie w Glucholazach, to skad sie tam rodzice zaimportowali ? Bardzo mozliwe, ze wlasnie ze Lwowa. Przejrzalem - repertuar wybiera solidny, w miare konserwatywny. Glos naturalny, zawibrowania nie robione a tak ma, poprostu. Bardzo to ladne.
    Dziekuje !

    ReplyDelete
  42. Lex 18.52

    Tu, bo nie chce Ci sie wtranzalac: ambony to stali u Haberbusza na Woli, rzedamy. Beczki. Wzgledem tego Haberbusza to jest wiacha odpowiedzialna, ale nie nadaje sie do publikacji. Pozdrawiam. Kleofas.

    ReplyDelete
  43. Lex

    Smialem sie dzis, kiedy czytalem w TVN24 o projektach w Smolensku.

    http://www.tvn24.pl/-1,1689171,0,1,zarabiaja-na
    katastrofie-smolenska-turystyka-sie-kreci,wiadomosc.html...

    ....bo nasza ferajna juz we wrzesniu to widziala:

    http://kleofas.blogspot.com/2010/09/krzyzowa-droga.html

    Niech sie lud bawi. Tylko, co to ma wspolnego z Zaloba ?

    ReplyDelete
  44. Chcą Rosjanie budować hotele wokół Smoleńska ? Ich pomysł, ich pieniadze, ich ryzyko. A to ostatnie spore gdyż nie sądzę aby "trend" odwiedzin miejsca katastrofy utrzymał się przez dłuższy okres czasu. W okolicach Warszawy miały miejsce dwie duże katastrofy lotnicze. Nie słyszałem aby miejsca tych katastrof były odwiedzane jako bardzo "swoista" atrakcja turystyczna. Ze Smoleńskiem może być podobnie, gdyż nawet Katyń wycieczki z Polski odwiedzają nader sporadycznie i raczej "okolicznościowo".
    Ale, jako się rzekło: ich pieniądze - ich ryzyko. A przy tym są cwani - bo chcą w ten "interes" nas wkolegować. Wątpię czy się im uda .....

    ReplyDelete
  45. DO WULKANA

    Widzisz, to trzeba brac spokojnie i z przymruzeniem oka. Naturalne, skoro nasi rodzice prowadzali nas wtedy na Rozyca, wyroslismy z rodzin warszawskich i zachowalismy miasto w pamieci, jak one je widzialy, a przez to mamy ogromny sentyment do tradycji. TJ i Jacobsky sa prawdopodobnie z rodzin nowych, "zaplantowanych" w Warszawie po wojnie, w nowych dzielnicach i nowym porzadku. Ze TJ mial raptem kolege, co mu pokazal pijaczkow czerniakowskich a Jacobsky znal miasto przez kilka lat nauki, nie dalo im jeszcze osobliwego "smaku" Warszawy.

    Swoja "gazetowa" wiedze i awersje czerpia z powierzchownego utozsamiania ludzi z Wiechem, Grzeskowiakiem, uliczna kultura i czerpia plytkie wnioski. Inni przynosza zacnego Bozyczke, ktory tak, znal miejski folklor, ale lwowski i wroclawski ale nie warszawski. Dalej - ida na powierzchowne uogolnienia.

    Folklor, ktory my znamy, a o ktorym ja pisze, to nie przestepcy. Czasem drobne kombinatory, cwaniaczki, handlarze z Rozyca, robotnicy, raczej "ulica warszawska" z jej jezykiem i manierami. Wiech dawal rysowane ostra kreska obrazki sprzed 60-70 lat, - historia, ktorej ja nie chce zapomniec.

    Zjadliwy ton inwektyw drugiego "modela" trzeba widziec wlasnie z przymruzeniem oka. Po prostu, implant sie nie przyjal. Mamy do czynienia ze zwykla glupota neofity. I nie warto sie nad nia rozwodzic. A, ze rzeczona neofita zionie nienawiscia do warszawskiej tradycji i gwary, to sprawa rodowodu i mentalnosci.

    W swoich tekstach bronie gwary. Widze tu czesto nieudane podrobki. widze zawezanie do slow, neologizmow, mieszanie z gwara regionalna, dialektami - czas plynie. Albo my bedziemy jej bronic, albo ja zmaci hucpa neofitow.

    Temat ciekawy. Ten blog to wlasciwe dla niego miejsce. Dziekuje za udzial w rozmowie. Zawsze przyjazny, Kleofas.

    ReplyDelete
  46. Anonymous said...
    Muranow pozdrawia !

    Anonymous said...
    Hey dziewczyny, w gore glowa, idzie chlopak
    z Muranowa.

    ______________________
    Anonymous

    Przenioslem tu Twoje komentarze.

    ReplyDelete
  47. WULKAN

    "Na cycku tango" z 1-go grudnia 2009 powie Ci o tym Muranowie. Masz pozdrowienia od Lolka i Cesi.
    Dzieki.Kleofas.

    ReplyDelete
  48. Antonius

    Tak wpisuj swoj komentarz:
    1.Wpisz tekst do ramki.
    2.Nacisnij Select profile.
    3.Nacisnij Name/URL.
    4.Ukaze sie ramka Name - wpisz do niej swoj nick.
    5.Nacisnij Continue.
    6.Przepisz "heroglify".
    7.Nacisnij Post Comment.
    Kleofas.

    ReplyDelete
  49. Chlopaki, kurnaolek ! Ktoren jest Anonymous/Antonius, a ktoren Wulkan ?
    Sie przyznawajcie od razu, bo tylko mentlik i poruta ! Kleofas.

    ReplyDelete
  50. WULKAN
    Podobniez przed wojno to spiewaly tak:
    "Hej dziewuchi, w gore kiecki-
    Jedzie Ulan Jazlowiecki !"
    Ale brzydko....Tfu !

    ReplyDelete
  51. Pani Magrud

    o 19.10 - jak na komsomolska dusze przystalo, komentuje krotko: "Niech sie pan nie wyglupia. Samolot to nie poduszkowiec poruszajacy sie rownolegle do ziemi". A tymczasem mamy :

    "Samolot opadał jak kamień (o tym wiedział pilot, bo on tak ustawił na autopilocie) - około 10 m/s i po 7 sekundach był znów na wysokości 100 m? Cud jakiś, “ku…” czy co?"
    "..Załoga nie słuchała nikogo tylko szukała pod samolotem owej ziemi, która była już nad nimi (stok)!!! -
    "...samolot, który ułamek sekundy wcześniej był na wysokości 340 m jest nagle - bez działania sil wyższych - na wysokości 520 m i to ciągle opadając? Czy tego załoga też nie rozumiała jak później DWUKROTNY POBYT NA WYSOKOŚCI 100 M? CZY TO BYLI IDIOCI?"
    "...bo chyba zdziwiłby się bardzo faktem, że samolot nagle podskoczył (trąba powietrzna?)...."
    "Baryczny przyrząd “podnosił” systematycznie samolot o prawie 200 m, a radiowy wprowadzał go na dno jaru..."

    To, wyzej, z Antonius 14.47.
    Wawoz jest na ok.60 m gleboki, ok.600 m szeroki i nie podano jak dlugi. Szybkosc ok. 260km/godz. Barometr radiowy skakal. Pani Magrud ("niech sie Pan nie wyglupia") moze mi tez.

    Antoniusowi dziekuje a Pania Magrud zapraszam do skokow.

    ReplyDelete
  52. Anonymous said...
    Kleofas,

    Na 99 procent to byl zamach !!!!
    Piloci mogli sie wczesniej
    katapultowac ?????
    Chyba tak. Ale, pozostale ten jeden
    procent, i wtedy to tylko tragiczna
    katastrofa.

    WULKAN

    ____________________________

    Anonymous/WULKAN - przenioslem Twoj komentarz

    ReplyDelete
  53. WULKAN

    Tak, tragiczna katastrofa dla wszystkich, ale dla Zalogi - upokorzenie. Kto ich wpuscil w te maliny? Jakie porzadki w kraju, tak ich wyszkolili, wyposazyli i podporzadkowali. Biedne chlopaki....
    Kleofas.

    ReplyDelete
  54. Żorżyk Gitarzysta Basowy

    Glebokie radzieckie tradycje. Uciekinier z niemieckiej niewoli szedl do lagru. Kolczykowana blondyna wydaje sie byc tej samej rasy. Daj Bog, po tym numerze wyleci.
    Pozdrawiam.Kleofas.

    ReplyDelete