Wdziecznego rozmowce znalazla sobie pani Moniczka. Wygadany, elokwentny, inteligencja wrodzona bije w oczy ! Duzo wie i chetnie rozwija kazdy temat. Trzyma kontakt wzrokowy z interlokutorem i wtraca wlasne poglady. I chodzi prosciutko, w czerwonym sweterku !
http://www.tvn24.pl/-1,1690890,0,1,goryl--a-chodzi-jak-czlowiek,wiadomosc.htmlOzdoba polskiego parlamentu i europejskich salonow. W Brukseli wszystkie eurodeputowane cisna sie tlumem, zeby go poskrobac za uszkiem. Nie karmic Rysia !
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Ryszard-CzarneckiSzeroki usmiech przypomina Madame Kempe. Tez walecznie przelamuje wrodzony szczekoscisk. A artykulacja i erudycja - prosto z metropolii, moze nawet z Brukseli. I chetnie cytuje Madame Kempe, swoj wzor niedoscigniony. Zeby nie bylo watpliwosci, podkresla, ze wlasnie mowi do "Pani redaktor", co drugie slowo. Inaczej ktos by pomyslal, ze rozmawia z gorylem.... Podobnie, jak Madame Kempa, taktownie pozwala mowic pani Moniczce:
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Beata-Kempa5
Gdybysmy pamietali o panu posle Blaszczaku, mielibysmy zgrany chorek Proprezio.
Wyzyny intelektualne tego tercetu oniesmielaja i dalej komentowac nie bede. Ponadto zastraszony jestem obietnica Prezia, ze winny sprawdzic to "odpowiednie sluzby specjalne".
P.S. A tytulik mi sie skocil.
P.S. A tytulik mi sie skocil.
Kleofasie, ponownie próbuję wedle instrukcji.
ReplyDeleteWłaśnie czytałem "Chorek Prezia", zgadzam się z Tobą że te "Kataryny" pisowskie są po jakichś
specjalnych szkoleniach, albo używają te same
proch co prezio.
Dawno nadają się do zsypu, przynoszą wstyd mianu
człowiek. Dobrze napisał Lewy Polak u Passenta
o Lemie, mamucie i co z mamuciego gówna wynikło.
Ja mu też tam odpisałem. Polecam.
Nie bardzo wiem o jakie instrukcje chodzi?
Wyjaśnij tutaj szerzej.
Pozdrowionka.
Kleofasie, jak widzisz działa!
ReplyDeleteCo znaczy porządna instrukcja (dopiero po
wysłaniu pierwszej wiadomości, zakumałem o co
pytałeś u Red. Szostkiewicza).
Z tą sytuacją na polskim "rynku politycznym", to
tak jak w tym starym dowcipie:
Lata 60-te ub. wieku, głęboki kołchoz organizuje
potańcówkę dla przodowników pracy. Sala ustrojona czerwienią i innym badziewiem politycznym, jakaś tam orkiestra gra. Młode
przodownice pracy kręcą tyłkami, a młodzi
przodownicy nic! Stoją oparci plecami o ścianę
żaden nawet nie drgnie.
W końcu trzy młode dzierlaty zdobywają się na
odwagę i idą prosić młodzieńców do tańca.
Po kilku takich usilnych prośbach, pada
odpowiedż:
- My nie tańcory, my jebaki!
Dokładnie tak samo jest z pisuarami: wszyscy
ich proszą do tańca, w imię dobra Polski, a oni odpowiadają krótko:
- My nie tańcory, my poje...ńce!
Ot co buc, to i bucowska filozofia.
Pozdrowionka.
Cynamon29
ReplyDeleteOdpisalem Ci natychmiast, ale nie poszlo. Teraz-drugi raz.
Bardzo sie ciesze, ze sie podlaczyles. Widzisz, ja jestem daleko od Polski, nie znam niuansow polityki i musze sie poruszac ostroznie. Ci ludzie z PIS, o ktorych mowimy, to nie tylko ciemnota plityczna. Ta p.Kepa to zwykly tluk ! A Blaszczak nakrecana papuga Prezia. A propos - czytales moj tekst Prezio Malosolny ? To jest mniej wiecej mentalnosc tej Kempy, bazarowa.
Bardzo sie ciesze, ze piszesz !
Kleofasie, ja mimo że poza granicami Kraju od
ReplyDelete26 lat, jestem w Polsce przynajmniej raz na
2 - 3 tygodnie (od strony Szczecina i tam swe
interesy załatwiam).
Jeśli bym mógł w czymś być pomocny - wal śmiało,
załatwić wszystko można, przy tych "wilczkach"
wygłodniałych na pieniądze!!!
Niestety z Warszawą ,którą Ty ta hołubisz, a ja raczej odwrotnie (stare dzieje, stare interesy,stare oszustwa - kontakty żadne),
z wyjątkiem intelektualnych (jak sam Wiesz!).
coś potrzebujesz, coś podesłać - nie ma sprawy!
Jeśli chodzi o rozeznanie w Polsce - masz
świetnego nosa! Nie wiem co tam Wam wciskają za oceanem, ale trzymaj się tak jak dotychczas.
W niczym nie ustępujesz ocenom , tych "co to
niby bliżej"!
Jako i ja nie żałuję że z tego "bajzlu"
wyjechałem przed 26 laty, tak i Ty nie żałuj!
Byłem w Stanach 4 razy, ale zostać tam na
stałe bym nie chciał.
O gustach się nie dyskutuje, sam wiesz.
Ale po jednym tygodniu w Ojczyżnie, wracam
chory na "pielesze" niemieckie!
Nie żałuj, jak mówi piosenka "...Wspomnienia
są zawsze od wad...".
Pozdrowionka.
P.S. gdybyś potrzebował książki - koszt dobrej
w twardej oprawie, to ca. 10-12 Euro, czyli nie jest najtaniej. Jak chcesz to wyślę Tobie
katalogi EMPIku (to już nie te salony, gdzie
można było usiąść w głębokich fotelach i
poczytać! to już tylko komercja!!!)
Dostaniesz wszystko, nawet Grzesiuka, ale ceny są ,nawet na "hamerykę" zabójcze.
Chociaż w w porównaniu z Deutschlandem, to
pryszcz! Mnie tylko dziwi jak przeciętny Polak
ma się odchamić - przy jego pensji i cenach
książek!
Jak co, to wal do mnie (nas, bo i mała żonka
też już Ciebie lubi!).
Pozdrowionka.
Cynamonku moj kochany,
ReplyDeleteBardzo serdecznie piszesz - dziekuje. Malzonce sie klaniaj.Nic mi z Polski nie trzeba. Odklonowalem sie.Nie mam i nie czytam polskich ksiazek. Nie jezdze tam. Pamietam wredne typy, nielojalne, plotkarskie, bez wlasnej twarzy, zawisc ich zzera, ciemnota z wiochy i tyle. Ogladam czasem ich programy i gazety - niesmak. Ale - czasem, jak tu na blogu, znajduje dobrych powaznych ludzi i wtedy mam frajde.
Bardzo serdecznie pozdrawiam.Kleofas.