Wednesday, October 17, 2012

Gdzie dozorcy ?

Po co te dyskusje o abstraktach, kiedy nikt nie wie, gdzie jest Pan Dozorcy. Dozorcego nie ma !
Taki stadion ! Takie pieniadze ! Takie kobity budowaly ! I wszystko do dupy. 
Ladne kilka tysiecy zabralo maluchow i pojechali na wspanialy warszawski stadion obejrzec wspanialy mecz. 
-Tata, ten stadion to pod dachem ?
-Tak jest, synku, zeby na ludzi deszcz nie padal.

-O, kurwa, ale leje !  
-Owin sie w gazete....
-Ja nie chce w gazete, ja chce do domu !

-Juz z powrotem ? Podwiescie sie na balkonie, to was
powyzymam....A te pieniadze za bilety to przepadli ? 
-Pieniadze....Jednemu s Piotrkowa zona przepadla, zmylo cholere....

-W radio nie bylo, ze bedzie deszcz ?
-Moze i bylo, ale dozorcy gdzies morde zachlal i nikt nie rzadzil !
-Podobniez wszystkie zawodniki nie chcialy dachu - nie zasuwac, niech leje !
-Jak by przytomniak dozorcy byl, to by tech wyczynowcow ustawil, jak Jasiu Himilsbach. - Chceta grac ? Tu wam dwadziescia par kaloszy i  dwadziescia grzalek w dupe na rozgrzewke ! I grajcie ! Na boisko - wypierdalac !

-Podobniez lemuzyny dygnitarzy przywiozly na mecz, ale sie zmyli. 
-No tak, jak dozorcego nie ma, to burdel !

-Dozorcy to sie teraz Premier nazywa.
-Tyz go zmylo ?

-Pare tygodni temu go zmylo. Teraz sie wynurzyl. I od razu pod deszcz !
-To nie mogl kazac ten dach zasunac ?
-Angole nie chcieli.
-No,tak. Angoli pekaja. Dozorcy tyz. Bo go na zlew nie zaprosza i z czego chleb do margaryny kupi ? 
-Fakt. Dozorcy wazny, ale margaryna do chleba jeszcze wazniejsza.

-Zobacz czy Jasiu na balkonie juz wysechl. Jak wysechl, to daj mu pornosa do ogladania a my leciem na flache. 

Tak sie bawi nowoczesna Polska, tak sie cieszy wolnoscia, radoscia i zdechla koscia....
      

7 comments:

  1. Kleo,
    utrafiłeś w samo sedno ( albo jądro sedna ;)).
    Ale juz znaleziono winnych wpadunku stadionowego; winni: przedstawiciel FIFA i trenerzy bo chcieli grać w deszczu. Chcieli to go mieli (deszcz nie mecz). Taka ich w te i nazad....
    Tylko sobie tak myslę: co miał zrobić "bidny" przedstawiciel FIFA jak mu powiedzieli, że :
    - primo pierwsze. dachu nie da się zasunąć bo jak deszcz zaczyna padać to się jakieś czujniki blokują,
    - primo drugie: deszczu było za dużo jak na konstrukcję wytrzymałosciową tego dachu.
    ( Dygresja: projektant mówi, że to g... prawda z ta wytrzymałością dachu).
    A trenerzy ? Jak się dowiedzieli o czym wyżej to co mieli powiedzieć ? Przecież to nie pierwszy i nie ostatni mecz rozgrywany podczas deszczu ? Szanując publikę i nie tylko powiedzieli: gramy, a że się na takim boisku grać nie dało...... to i nie zagrali.
    W tym kontekście nie dziwi mnie brak drenażu płyty boiska. Po nagłą..... drenaż skoro jest dach, który ma zabezpieczać przed deszczem ?
    PS. Podobno oficjeli i "decydentów" na meczu było od groma i jeszcze więcej, tylko.... decyzji o zasunięciu dachu zanim deszcz zaczął padać nie miał kto podjąć. Tacy są ci nasi "decydenci" pożal się Boże.

    ReplyDelete
  2. Lex,
    Znarowilem sie. Juz w 1979,jak zapowiadali deszcz o 2.20, to zaczynal o 2.20. Bardzo duzo wycieczkuje po calym kraju. Jeszcze nigdy nie bylo blednej prognozy. Jest z godziny na godzine.
    Nie wazne kto sie pomylil, nie trafil itp., wazne ze te mozgi dalej nie funkcjonuja. Genetyczne, niedozywienie, cholera wie. Nikt i nic nie dziala, jak nalezy. Nie wolno sobie na to marnowac zycia. Kazde dziecko tam uczylbym, ze wczesniej czy pozniej musi wyjechac. W Domu Wariatow nie da sie zyc.
    Sciskam lape, Kleofas.

    ReplyDelete
  3. Lex,
    Zwierze Ci sie. Zauwaz, ze po kazdej z Debat, Romney schodzil z podium w otoczeniu rodziny. Moze 20 osob rzucalo sie na niego z gratulacjami, usciskami itd. Obama nie mial tam nawet swoich corek. Tylko oboje z Michelle. Nikogo z rodziny.
    To jest przygnebiajace. Nawet dzis, po wszystkim co przeszlismy, byl sam. Jednak sa u nas problemy z korzeniami jak perz, nie wytrzebisz.
    Jest mi bardzo przykro. Nie chce publicznie pisac, bo i po co ? Ale to kurewstwo jeszcze sie trzyma.
    No, to ci sie wyplakalem w klapy...Kleofas.

    ReplyDelete
  4. Kleo,
    przyznam Ci się (o zgrozo), że kampania prezydencka w USA obchodzi mnie..... średnio. Nie wierzę bowiem przesadnie, że cokolwiek na linii Polska - USA zmieni się jeśli wygra Romney. Mam świadomosć, że Prezydent Stanów, ktokolwiek by nim nie został przede wszystkim bedzie realizował polityczne cele i polityczne interesy Stanów.Rozumiem jednakże, że dla Ciebie są to sprawy ważne i pasjonujące. Ale z tego co słyszę i czytam - wygra raczej Obama. Pocieszyłem Cię, czy przeciwnie ?

    ReplyDelete
  5. Lex,
    Rzecz w tym, ze nie wystawil calej rodziny na scene.

    ReplyDelete
  6. NIe wiem, czy muśnie Was Sandy. Jeśli jednak spróbuje - trzymam kciuki.

    ReplyDelete
  7. Jiba,

    Jedna Sandy, jak mnie "musnela", to zimny oklad przykladalem....

    Druga Sandy, to mi pazury robi i pieprzy jak potluczona, a ja nic nie rozumiem, bo ona po wietnamsku pieprzy. Trzecia Sandy, cholera, szykuje sie gdzies nad Atlantykiem i ma sie nam do dupy dobrac nieco pozniej. Ale tu to tylko troche powieje z obrzezy huraganu, nie dojdzie, zaraza. Kiedy mieszkalem na Florydzie, to caly kalendarz mnie regularnie nawiedzal. Co roku, od wrzesnia do listopada byl "hurrican time" i przewalaly sie jeden za drugim.

    Ladnie, ze sie o rodzine troszczysz i kciuki lamiesz.Dziekuje. Pozdrow Pana O. i pisz ! Kleofas.

    ReplyDelete