Tuesday, December 18, 2012

Clockwork of Orange

Amerykanin musi uznac wyzszosc Polaka w rozumieniu Rosji natomiast Polska nie moze pretendowac do rownoprawnych stosunkow z Rosja.

Ruskie okrucienstwo polityczne wobec Polski to znany banal. Wobec US - chcieliby, ale "raczki za krotkie". Rozlozyc ich moze tylko amerykanska doktryna Demokracji przy aktywnej pomocy Polakow. Stad wnioski dla polskiej opozycji - W miare ! Bo sie sami zaczniecie niszczyc. Tej madrosci Polakom nie da ani Obama, ani NATO, ani wszyscy swieci..

Swoja krucjata Sikorski dal lekcje pogladowa. Korzystajac z niemocy mrs Clinton sam ruszyl na Moskwe. To uwolnilo nasz Rzad od pomowienia o instruktaz. Podobnie polski Rzad - Komorowski i Tusk "umyli rece".   

Jak sam zakladal, Sikorski wrocil od Lawrowa z podkulonym ogonem a polska, krajowa opozycja bedzie mogla nawachac sie do woli. Moze to zatkac dziob narwancom, jak Prezio i jego banda. To moze byc kres ich atakow. Taki byl cel wizyty polskiego MSZ.

Powtorzmy:
- Amerykanin musi uznac wyzszosc Polaka w rozumieniu Rosji natomiast Polska nie moze pretendowac do rownoprawnych stosunkow z "Imperium Zla".-
W tej sekwencji rola Polski jest nie do przecenienia. Najlepsze mozgi Washingtonu wybraly wlasnie Polske do skomplikowanego demontazu "Imperium". Wybraly rowniez i przeforsowaly trzy kluczowe stanowiska: Prezydent, minister SZ, minister Finansow. Ta trojka jest w stanie rozmontowac rosyjski monopol w Europe Wschodniej. Jako back up maja Brzezinskiego, Kwasniewskiego i Rotfelda. Ich potencjal lezy na Bialorusi i Ukrainie. Dywersja jest trudna robota a ona wlasnie stanowi o zaslugach Polski dla amerykanskiego rzadu

"Wzywatsa" - magiczne slowo w wywiadzie i dywersji. Jak to robia w  Rosji Amerykanie ? Wlasnie przez Polakow. 
Amerykanina mozna nauczyc rosyjskiego i ogromu wiedzy o Rosji, ale nigdy nie bedzie mial tego co Rosjanie nazywaja "czutio". Polacy moga to miec przez nature.  

Z natury okrutni, bezwzgledni, zdeterminowani Rosjanie nosza trzysta lat Tatarskiej i Mongolskiej - czyli orientalnej - kultury w genach. Zauwazcie skosne z lekka oczy i kosci policzkowe ("skuly") w moskiewskim metrze. Otwieraja sie tylko dla swoich. 
Rosjanin jest z natury nieufny i zawsze wietrzy podstep. W negocjacjach z nimi, przynete zaklada sie tak wysoko, ze tylko Nasz Iwan sam ja sobie moze wymyslic. Umiejetne prowadzenie zbliza go do tej przynety i kiedy chwyci, jest dumny i szczesliwy. Wtedy jest sukces negocjacyjny. Jak w starej anegdocie - "A my tu juz czekamy !".

I Sikorski, i Rotfeld to wiedza. Naiwne podchody do pani Ashton i rozmowa z Lawrowym to byla pokazowka majaca uspokoic wariackie wrzaski w Polsce. Zamiast "Na Kowno", "Na Wilno" niech powrzeszcza "Na wychodek Kowalskiego !". Szlo o zdjecie z wokandy antyrosyjskich idiotyzmow Macierewicza, Kaczynskiego i super gluptasa Brudzinskiego. Teraz, kiedy tlumy zobaczyly rosyjskie okrucienstwo i bezwzglednosc wobec Sikorskiego, moze dadza Tuskowi porzadzic. Niech wetkna nos we wlasne smieci i nie przeszkadzaja za granica.  

Rzecz nie w zasmarkanym wraku. Rzecz w realizacji Doktryny Wschodniej at large. 
 



   




No comments:

Post a Comment