Tuesday, September 11, 2012

SEPTEMBER ELEVENTH


10 comments:

  1. Wiesz, Kleo, sądziłam, że naród dojrzał do rozmowy na temat, który z jakichś względów wyrzuciłeś ze swojego bloga.
    Jasne już przecież jak słońce, że najpierw jedni pastwili się nad drugimi, a później ci drudzy nad pierwszymi, człowiek jest jaki jest.
    Tymczasem zobacz, ukazało się zaledwie parę artykułów w Wyborczej i zdechło.
    Widać ludzie ciągle wstydzą się pradziadków, którzy nie hasali w atłasach albo nie chcą słyszeć, że kiecki prababek uszyte były z materiałów fatalnej jakości.
    Być może pomyliłam sie, bo inaczej patrzę na historię ludzkości.
    Dla mnie człowiek to potomek stworzenia, które w swej nieźle już rozwiniętej formie miało czepny ogon i było wielkości kota. Irytuje mnie teściowa, która zżyma się, że mam gdzieś wiarę przodków. I ma na myśli tylko 1000 lat.
    Dla mnie wreszcie człowiek to organizm zapisany wedle własnego, niepowtarzalnego kodu, a szuflada to przedmiot, w którym trzyma się skarpetki.
    Nabzdyczasz się, czy tylko mi się wydaje?

    ReplyDelete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  3. Jiba
    Przez pomylke skasowalem dwa ostatnie wpisy. Powtorz, jesli laska.Przepraszam.

    ReplyDelete
  4. No prosze, a już myślałam, że jesteś jakiś baron von Dupersztangiel, co to myśli, że robi kupę ze złota. Za przeproszeniem:)

    Napisałeś, że warto zobaczyć "Atrakcyjny pozna..", ze wyłazi na wierzch rodowód tych, których rodzina w 1945 ledwie potrafiła pisać. i jeszcze parę innych rzeczy.

    A ja Ci odpisałam, że jestem chłopskim dzieckiem i wkleiłam list, który wysłałam do wyborczej z radości, ze zaczęli przypominać, jak gówniane zycie miał chłop pańszczyźniany. Już przestali zresztą, może temat przestał być interesujący, a może - jak wyżej wspomniałam - uwiera wiekszość ludzi. Mnie nie uwiera. Mogło być ciekawie i wreszcie nie o wrakach samolotów.
    Kończe tymczasem.
    aa, dostałam uprawnienia zawodowe. Jestem samodzielnym archeologiem;)
    pozdrowienia

    ReplyDelete
  5. Jiba,
    Szanowna Pani Archeolog zechce uprzejmie wskoczyc na:
    http://kleofas.blogspot.com/2011/01/zycie-kurrdebalans-draft-polish.html
    i wysnuc wnioski.

    ReplyDelete
    Replies
    1. och! Tyś krajan Walerego Wątróbki!
      Wielce Szanownego Pana przepraszam.

      "Odwołuję obelgę rzuconą na Kałduńską Stefanię, Szarafin Paweł, zam. Pinczyn" - z ogłoszeń drobnych w "Przyjaciółce" z 20.01.1952r, którą to znalazłam u siebie pod podłogą.

      Żebyś sobie nie myślał, wszystko jest pod kontrolą. W muzeum, do którego jeżdzę jako wolontariusz, jest pracownia renowacji antyków.
      Tylko ta głupia doba nie chce mieć więcej niż 24h;)
      pozdrowienia

      Delete
  6. Jiba,
    Za wolontariusza to juz Szanowna robi na blogach Polityki. Mniemam, wielka szpecjalizda od antykow zwlaszcza damskiech - same znaleziska ! Archeologia zajmuja sie od rana - kiedy w lustro spojrza. A potem sie bioro za wykopki i miotelkowanie. Poczem zapuszczajo pod skore roznech konserwantow, zeby jech caly dzien gryzli.
    Crossroads obejrzala ? Atrakcyjny pozna widziala ?
    Rozumi tera, ze i kmioty i szmondaki warszawskie w dupe brali po rowno ?
    Jak po rozum sie zwroci, niech sie Szanowna wypisze !

    ReplyDelete
  7. Jiba,
    Piszesz, ze Ci sie podobuje, to masz jeszcze. Wtenczas na Placu Trzech Krzyzy, przy zbiegu Nowego Swiatu i Ksiazecej, bzy pachniali jak cholera, bo obsadzili niemi blaszany pisuar; widac nie bylo, tylko pedaly sie przemykaly. I biale bzy.
    I tu se wczytaj jak nastepuje:
    http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=443613479470150483#editor/target=post;postID=1060375505740579675
    Do klerykow masz ciagotki, powinno Cie zainteresowac.

    ReplyDelete
  8. Kleo, ja bym chętnie pracowała w tym muzeum za pieniądze, ale.. Kiedyś w muzeum pracowało sześciu archeologów. Dyrektor musiał zwolnić czterech już dość dawno temu. Miałam do wyboru - albo pracując od czasu do czasu za darmo będę miała dostęp do publikacji i zabytków (czyli jednak nie za darmo)albo nie będę miała nic. Wybór dość oczywisty.
    Już się umówiłam, że dostanę do opracowania zbiór kafli piecowych z XVII wieku. Co mi to da? Publikację naukową pod skrzydłami muzeum.
    Wiesz, mogłabym stać przy drabinie i tylko na nią patrzeć. Moge również zacząć się po niej wspinać. Całkiem świadomie wybrałam kierunek studiów.
    musze konczyc, cdn wkrótce

    ReplyDelete
  9. Jiba,
    Bardzo ladnie.Kafle liczysz,po drabinie leziesz,wiesz czego chcesz.
    Jak leci Panu O.? Tu tez robisz co nalezy. To lepsze niz pieprzenie z ciotami na blogach. A masz piesa ? Piesa trzeba miec. Pan O. bedzie lepiej rosl i nauczy sie obowiazkow.
    Dam Ci jeszcze kawalek o piesach, z dawnych lat:
    http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=443613479470150483#editor/target=post;postID=7806963526696230206
    Trzym sie Pani Zdunowa !

    ReplyDelete