Komentarze z blogu En Passant
Przyleciałem do Leningradu, zawiedli do pięknej żyrandolowej sali i młody (po placówce w Japonii) wilk powiedział: no, to tu będziemy walczyć. Natychmiast zwróciłem się do ich szefa resortu z obiekcją, że „ja z tym panem nie chcę rozmawiać. Ja przyjechałem do was pomóc (a nie mieli kopiejki), a ten mi tu zapowiada wojnę.” Zabrali go natychmiast. Z czasem przyuczyłem ich do otwartości, szczerości, współpracy. Wilcze obyczaje poszły „k chertovoi materi”. Wielokrotnie Rosjanie nastawieni podejrzliwie i agresywnie, przejmowali ton przyjaznej współpracy. Putin jeszcze się na ten kurs nie zabrał, ale Medvedev „rokuje”. Wyrobi się.
Mimo
ogromnych pieniędzy z nafty i gazu Rosjanie nie panują nad sytuacją. Coraz
lepiej widać, że „zamordyzm” w carskim stylu, bez powszechnej demokracji w
systemie, prowadzi do upadku. System
jest budowany od góry, przez zarządzanie, a nie oddolnie, przez demokratyczne
struktury władzy i produkcji. Jeszcze ciągną, dzięki złożom gazu i ropy. Putin
rzuca forsą, gdzie nie pojedzie, a naród, po każdej takiej wycieczce go kocha.
Sfera wytwarzania, przetwarzania, generowania produkcji i obrotu „leży martwym
bykiem”. Handel ostry, aktywny, oparty na oszustwie. Powszechna, niewyobrażalna korupcja i
biurokracja. Chamstwo wrodzone, nieświadome. Gruboskórność i cynizm. Kłamstwo
kwitnie. Honor, godność, poszanowanie własności są tylko na pokaz. Tamże –
uprzejmość, współczucie, tolerancja.
Idzie powszechna „pokazucha”, jak „potiomkinskie derevni”. „Rewizor” w
każdej gminie i powiecie. Skrajny nacjonalizm i bandytyzm narodowościowy.
Putin i
Medvedev chodzą, spiesznym, rozkołysanym, marynarskim krokiem i wymachują rękami – po sołdacku. Stawiają zbyt duże
kroki. Nawyk z armii. Pod stołem dają koncert „wygibasow”! Kontrola mięśni twarzy jest już wyuczona w
dzieciństwie, perfekcyjna na Dalekim Wschodzie.
Tysiące razy negocjowałem, uważnie obserwując przeciwnika i zawsze
miałem wskazówki za darmo.
Samokontroli
uczą od dziecka. Medvedev jest inny. Nie wychował się w KGB. Nie ma martwego spojrzenia
węża i potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby się wypolerować. Różnica wzrostu.
Chciał nie chciał – na każdego działa.
Nasz
prezydent siedzi, czy stoi jak odlew, kiedy interlokutor zdradza napięcie
ruchami dłoni, galopem pod stołem, siedzi rozkraczony, lub przekłada noga na
nogę. Niekontrolowana mimika. Tak jest w
każdej rozmowie z obcym prezydentem, czy premierem. Drastycznie to widać u
Medvedeva i Putina. Brak przygotowania i ogłady. McCain patrzył Putinowi głęboko w oczy i
widział KGB.
Prostactwo. Putin zaproponował Obamie widok za oknem i pierwszy wstał. Burek. Obama, profesor prawa, trenuje do każdych rozmów, zwłaszcza za granicą. Ogląda siebie na video, ćwiczy dialog, uczy się idei i zdań na pamięć, a kosztuje go to wiele pracy.
Prostactwo. Putin zaproponował Obamie widok za oknem i pierwszy wstał. Burek. Obama, profesor prawa, trenuje do każdych rozmów, zwłaszcza za granicą. Ogląda siebie na video, ćwiczy dialog, uczy się idei i zdań na pamięć, a kosztuje go to wiele pracy.
Instytucja i kult wodza trwają w Rosji do
tej pory z miłościwie panującym imperatorem Putinem, który nie jest głupi i
wie, że jego słowiańskim narodem inaczej rządzić się nie da. To samo wiedział Tito o swoich południowych Słowianach i razem z Rankovicem trzymał ich „za
twarz”. Kiedy odszedł, to w beznadziejnym słowiańskim samounicestwieniu do nie
dawna nie mogli się pozbierać, a burdel mieli, jak rzadko.
Świat sie zmniejszył, Rosjanie wprowadzili
niby swoją demokrację, ale wódz rządzi i, mimo takich czy innych opozycji, jest
szanowany i popierany przez masy, które jak ulał pasują do znanego porzekadła.
A kiedy protestują, to zawsze przeciwko sprawie, a nie wodzostwu. Ich „Bóg, car
i Rossija” trwa. Ładnie o
tym pisał Dostojewski. „Bóg trojcu liubit” mówią też i głosują na Putina jakby
80 lat temu głosowali na Stalina.
Ciekawe, że polska bezpieka tak się miała
do „zdradzieckiej”, jak manna kaszka do spirytusu, ale tamci lustracji nie
mają, bo po pierwsze – wódz by sam na siebie bicz ukręcił, a po drugie – „na
kakoi dubowyi” im awantury, jak w Polsce. Polacy wrobili się w demokrację, do
której nie dorośli i mają, co mają. Może by jakiegoś Wodza wybrali?
Tarcza to
PR i dla US, i dla Rosji, i dla Polski. Putin pojechał, potem się poodgrażał –
pod własną widownię. Zanim on te zardzewiałe trzy czołgi pod Krolewiec by
przetaszczył, albo samoloty, do których i tak nie ma części zamiennych, albo
dodał rakiet stawiając jedna na drugiej, bo już miejsca brak, 150 dni będzie
trwało, nowe rzeczy się pojawią i rozmyje się wszystko, jak zwykle. I co te
atrapy pomogą?
Bush pojechał, wysypał helski piasek z butow i zapomniał o czym
to z tymi Polakami było…W Waszyngtonie od wiz zaczął, bo to akurat mu
przypomnieli na 5 minutowym briefing przed rozmową z Polakami. A Tarcza i
Patrioty... Tak, tak, pomożemy…A Kongres pieniędzy jeszcze nie dał i chyba nie da.
Europa
dalej się gmatwa w swojej marmoladzie, Rosja trwa i ma dla publiki papierowego
tygrysa, Amerykanie, jaki prezydent nie nastanie, widzą, że są do przodu, a
Polacy? Powoli dojrzewają do IV rozbioru. Dla dobra samej Polski i wszystkich,
rozparceluja ich, żeby więcej nie rozrabiali. I znowu będą na trawniku siedzieć i czekać, żeby podpisać własny koniec. Od wieków byli na tarczy, dlaczego
miałoby być inaczej?
Jedyne, co
Polska mogła zaoferować Światu: Solidarność i Wałęsa, są deptane przez samych
Polakow. Nie wolno pisać: Głupi naród, to jak o tym narodzie pisać? Nie wypada
odnieść do wad genetycznych, to do czego odnieść, do śmietnika? Nie wypada
tysięcy związkowców nazywać: kretyni, to jak nazwać? Trzeba Polskę szanować, za
co?
Niestety
nadzieja się nie sprawdzi. Cud się nie stanie. Pan Bóg zmieniał wodę w wino, uzdrawiał chorych, ale zawsze tylko indywidualnie. Naród polski stworzył głupim, by ten
się żarł i zażarł do samounicestwienia. Zbiorowego uzdrawiania nie będzie.
Charakter narodowy pozostanie na wieki wiekow. Amen.
Polakom
putinowski zamordyzm by pomógł. Słowianin nie powinen mieć wyboru, bo się wścieka, że ma wybór i dostaje małpiego rozumu. Podświadomie woli, kiedy
decydują inni. A jak decydują, popowstaje, powalczy, poprotestuje, ale potem
dalej robi, co powinien. Wszystko ważne w polskiej historii było decydowane
przez innych.
2007-2012
Orca
ReplyDelete14 maja o godz. 22:25
Przez wiele lat czestym gosciem na tym blogu byl Kleofas. Prawdopodobnie niektorzy pamietaja jego Kleo.
Mija kolejny rok od czasu kiedy Kleofas przestal blogowac. Jak zwykle co roku na blogu Esta Regular jest nowy wpis. Sa to cytaty komentarzy opublikowanych przez Kleofasa na blogu En Passant.
Tym razem jest o Rosji, Putinie i jak zwykle o Polsce.
„Mimo ogromnych pieniędzy z nafty i gazu Rosjanie nie panują nad sytuacją. Coraz lepiej widać, że „zamordyzm” w carskim stylu, bez powszechnej demokracji w systemie, prowadzi do upadku. System jest budowany od góry, przez zarządzanie, a nie oddolnie, przez demokratyczne struktury władzy i produkcji. Jeszcze ciągną, dzięki złożom gazu i ropy. Putin rzuca forsą, gdzie nie pojedzie, a naród, po każdej takiej wycieczce go kocha. ”
http://kleofas.blogspot.com/
Na blogach Kleo czesto zalaczal muzyke. Miedzy innymi w wykonaniu Mahalia Jackson i Louis Armstrong.
Klasyk gospel
„Just a closer walk with thee”
https://www.youtube.com/watch?v=3wX-YWOr8RQ
mag
14 maja o godz. 22:54
Orca
Pamiętam Kleo(fasa).
Barwny był z niego gościu i dzięki za jazzik, który kiedyś na blogu podsyłał.
Mieliśmy akurat podobne upodobania w tej materii.
Pozdrówka ciepłe
Lex
18 maja o godz. 17:08
To już 3 lata upłynęły od dnia, w którym odszedł – także od nas – Kleofas, a dla niektórych po prostu: Kleo.
Pamiętając o Nim i o Jego odejściu, w załączeniu – „dedykacja” muzyczna w wykonaniu Jego ulubionej…..
https://www.youtube.com/watch?v=MmJc-tKohcc