Sunday, February 27, 2011

Zdjac spodnie !

Zdjac spodnie ! Panowie Warzecha, Jachowicz i Janke dokoncza w majtkach, a spodenki tzw ekspress odprasuje. Buciki wyczysci tyz. To - w Cafe Rzeczpospolita, w czwartek. Patrzac stad - trzy niechluje.

W Siodmym Dniu Tygodnia niechlujstwa starczylo w rozmowie. Stref dolno-tylnych nie bedziemy rozwazac, bo nam zarzuca seksizm i antyfeminizm, udzielaly sie dwie panie. Jak wszyscy to wszyscy, ale - jakos to przezyje.

Ciagle sie powoluja na Ameryke, ale nie widza swojej marnosci przy prezentacji w TV tu i tam.

Nie tylko w ubrankach. U pani Olejnik siedzieli PSL. PiS, PO i PJN. To, ze dziennikarze sie kloca, rzecz wrecz pozadana, ale - piloci przed lotem ? Polscy piloci, przed prezydenckim lotem ? Kto moze sobie wyobrazic Air Force One Commander Steve Hawkins i Secretary of the Air Force Michael Donley puszczajacych sobie "wiąchy" przy trapie, przed startem ?! Nawet dzisiejsze Oscary nie zmiescilyby takiego scenariusza.
Fakt faktem. Gen.Blasik zrugal kpt Protasiuka przed lotem do Smolenska. Swietej pamieci Arkadiusz Protasiuk nie chcial sie zabic. Stawial sie, bo nie bylo pogody. "Pozarli" sie przed startem, general wygral, Protasiuk osierocil zone i troje dzieci.
Trudno sobie wyobrazic. Podobnie, jak amerykanskich politykow w szmatlawych gatkach.

Dywagacje o Katastrofie przywiodly pania Monike do "rozwodu" z niejakim Blaszczakiem. Blaszczak wstal i - wyszedl. Bo sie obrazil. Wyszedl z programu, ktory tu zastepuje konferencje prasowa Rzecznika Rzadu. To latwiej przelknac, bo pajacow telewizyjnych u nas nie brak. Ale - GOP lub Democrats nie funduja sobie prezesow - pajacow. Przewodniczacy Klubu PiS, nakrecany przez Prezesa "zagluszacz" dostal zatem polecenie od Prezia zbojkotowac Program. Wyszkolony w destrukcji, zawsze: przerywal, zaklocal, zmienial temat, life motive mial: wszystko to wina Tuska, wina Moskwy, ale zawsze - siedzial do konca. Dzis, "u mnie se nie pokopiesz" pilkarz, naraz sie obrazil i wyszedl. Siedzial cicho az - wstal i wyszedl.  

Cyniczny i wyrachowany Blaszczak dokladnie to sobie przygotowal. Przez pol godziny prawie milczal, wreszcie wybral moment i zaatakowal red.Olejnik. Czekal na pretekst od innego rozmowcy ale nie bylo, wybral prowadzaca. Snuje sie supozycja, ze brak im amunicji. Nie ma juz czym strzelac i dlatego wracaja do starej mantry: medialna nagonka na PiS. Bardzo ciekawe czy w nastepna niedziele Prezio przysle innego "zagadywacza", czy nikt nie przyjdzie i zacznie sie placz na lewo i na prawo, ze ich wyrzucono z mediow. Ze nie maja dostepu. Ze jest dyskryminacja. I ze to wszystko, to spisek Moskwy z Tuskiem. 

Byloby ciekawie, gdyby bylo powaznie. Ale - brudne gacie, awantura przy trapie, blazenstwa Blaszczaka rysuja smutny obrazek kraju. Poganial brudas smutasa a smutas dalej hasa....

Thursday, February 24, 2011

Anglojezycznym dedykuje

http://c-span.org/Events/Protests-Continue-in-Middle-East/10737419811-5/
Wszystko o sytuacji w Libii, na biezaco. Rzecznik State Department, J.P. Crowley, ze szczegolowa informacja. Koncert Rzecznika. Polskie
MSZ nie moze nawet marzyc o takim poziomie informacji.

Czytaja, wiem, moj blog, madrale z poza Blogu, i wypisuja horrendalne bzdury. Teraz o Libii. Niech sobie posluchaja. Zwlaszcza ci od Global Research i moskiewscy "upraszczacze".

Albo ci, ktorzy chcieliby napisac o Libii, ale nie wiedza co.





TVN24 "zrzyna" z Esta Regular !

"Ukradli" tytul !
We wrzesniu 2010 napisalem o wizycie w Smolensku:

http://kleofas.blogspot.com/2010/09/krzyzowa-droga.html

Dzis, w TVN24 jest "plagiacik":

http://www.tvn24.pl/-1,1693810,0,1,pierwsza-dama-jezdzi-sama,wiadomosc.html

Smacznego, Redaktorze TVN24 !
Male, ale nam pochlebia....

Wednesday, February 23, 2011

Pupcia czy riposta ?

Libia, Kadafi, ropa. Moze dojdzie Nigeria ? Polnocna Afryka sie gotuje. Nie nedza, prawa czlowieka, sprawiedliwosc sie licza. Nawet najwieksza ilosc trupow nie wymusi niczego ani w US , ani w Europie. Money runs the world.

Cena kazdego kraju, zasoby i potencjal sa wieksze niz ktokolwiek moglby pretendowac. Swiat musi sie wreszcie zorganizowac. Podstawowe pytanie - czy swiat podzwignie ? Wielka proba sie zbliza i potentaci musza frazesy zastapic czynami. Klasyczne rozwiazania przez sile, destrukcje, rozgrywki poszly do lamusa. 

Do tego - miliony islamistow. Maja te wyzszosc, ze walcza o idee i nie boja sie smierci. Siegna po swoje w swoim czasie. Moze byc to koniec naszej cywilizacji. 

Ostatecznosc wywola ostateczne rozwiazania. Nukes padna nie na skonfliktowane kraje. Padna na skupiska islamu i biedy. Tam gdzie nasze domy i modlitwy beda zagrozone. Swiat zrobi sie skazony, zdeprawowany, w zaniku cywilizacji. Pozniej moze rosnac nowy system wartosci.  Pozniej, czyli kiedy nas juz nie bedzie.
Sinusoida historii i rodzaju wyznacza zdarzenia. I wymusza akceptacje - jest inny pomysl ?

Kontekst taki daje smiesznosc lazurowych garniturkow Obamy, wizyt i protokolow, nawet swietej wojny Prezia Malosolnego. Wzglednosc tzw swietych celow i marnosc rozwiazan to zalosc bezsilnosci.   

Pozostaje smiesznosc. Jak te pupcie rafowe. Czy nie lepiej pomarzyc o takiej niz obmyslac riposte na blogu ?

Tuesday, February 22, 2011

Tyleczki...Zadki...Pupcie.... i -30 C !

Lex, Manius, Cynamon29, Nemer, Antonius i pozostali...

http://www.tokfm.pl/Tokfm/5,103169,9140300,Wybory_Miss_Rafy__ZDJECIA_.html

Grzejniczki. Niezawodne. Kto sie boi komentowac ?

Monday, February 21, 2011

In nomine Patris....

Albo sie niektorym we lbach popierdzielilo, albo guzik wiedza. Jeden Antonius pisze mniej wiecej do rzeczy.

Zaintrygowala mnie dyskusja o wyjazdach, na En passant. Wypada zaczac od koryta. Wtedy, trzeba bylo wiedziec na czym polegal ten caly socjalizm. Maly prosiak nie mial szans przy korycie. Odpychali i glodowal. Cwany prosiak nie pchal sie do zarcia, ale podgryzal kopytka tym wiekszym. Duzy wieprz odsuwal sie i Maly mial dostep. Zarl, zarl az urosl. Duzy juz byl, jeszcze musial byc cwany.

Przyjaciel rodziny kazal zaniesc pani Jadzi, w dziale nauczania, bombonierke. 17-letni gowniarz wzdragal sie przed lapownictwem. Nie wiedzial jeszcze, ze na tym opiera sie cale zycie w peerelu. Dac, zalatwic, pomoc, umizgiwac sie, czasem poklepac, przytulic, zabajtlowac i - sluchac. Pani Jadzia, po bombonierce, zaczela podchodzic i patrzyc prosto w oczy. Geba jak malowanie, wszystko na miejscu, Przyjaciel Rodziny zdecydowanie radzil - przeleciec. Tak nazwisko gowniarza wjezdzalo na liste stypendystow.

W Paryzu, bogate panie marza o przygarnieciu studencika. Jak jest cieply kat i papu, nauka idzie jak z platka. - W Rosji, w ciagu roku, kupisz sobie Izha (taki motocykl), w Polsce sprzedasz i kupisz ciuchy, ktore tam znow opylisz - radzil Przyjaciel rodziny. W Ameryce poznasz technologie nieznana w Polsce, za guru potem sie zostaniesz. Omijaj Afryke i Arabow - samo nieszczescie.

Jeden warunek - uczyc sie dobrze, nie chlac, nie bradziazyc, nie klamac.

Ubogie ubostwo, kiedy przychodzilo, chetnie bralo flaszke, albo karton Marlboro i plakalo z zalu, ze taki mily czlowiek a flamie opowiada wszystko - Panie majorze, ja ja tak kocham, ze wieczorem, jak wykocham, to musze wszystko opowiedziec.- Co z taka pleciuga robic ? Dziewczyna, znana plotkara, biedy napyta. Tem sposobem demon bezpieki szedl do kata.

Tak z grubsza by wygladala droga do wyjazdow marnego szaraka, ktorego tatus nie byl ani generalem, ani prezesem banku, ani nawet nie mial wplywowych znajomosci. 

W peerelu trzeba bylo byc, jak pocisk kumulacyjny - precyzyjnie do celu, nie balaganic po drodze. Chyba, ze Bozia nie dala. Wtedy - tylko gorzkie zale na blogu i "zla mieta" jak spiewali w Kalamburze. 

Jedyna trudnosc to akt odwagi. Ze rzucony na gleboka wode delikwent nie utonie. Jezyk obcy byl najwazniejszy. Zadne kursy, zadne Metodysty, duposwisty, ciotki-sybiraczki itd. Trzeba bylo tam byc i zyc. Wtedy, po okolo 25 latach, "wycieczkowicz" byl u siebie. I trzeba bylo zaakceptowac codzolostwo. Zdradzic "lojczyzne". Nowy kraj pokochac, utozsamic sie na dobre i na zle.    Jedno obywatelstwo, jeden prezydent, jeden kraj. Siedzenie na plocie nie poplaca. Zszywka peka i cale zycie zasrane. Tyle by bylo na niedziele dzisiejsza. In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti. Amen.

Sunday, February 20, 2011

"Bonnie and Clyde"

Zastanawia lekkosc z jaka poslowie, senatorzy, ministrowie, nawet premier krytykuja publicznie jeden drugiego, w sumie - kraj. Donald Rumsfeld wydal ostatnio "Known and unknown" (nbr 1 bestseller wg New York Times) a zapytany o Wikileaks powiedzial, ze media moga co chca i o kazdym, ale administracja kraju - nie. Jest roznica. Przewaznie administracja jest do d....ale media - nigdy. Nawet jesli reprezentuje je red. Ziemkiewicz.

Prasa ma uzywanie z para jak Bonnie and Clyde. Obojgu zapachnialy pieniazki i wzeli sie do roboty. Pan mecenas, mlody i jeszcze glupi, poszedl w ciemno broniac pamieci tescia, nie najmadrzejsze "przekaziory" daja mu kamere i mikrofon gdzie chce, kiedy chce i jak chce, bo im kreci naklady. Paniusia naraz zapomniala o zalobie i rozwaza kariere w Sejmie. Dolaczy pewno, z pierwszego miejsca na liscie, do intelektualnej pary Kempa - Rokita i podniesie parytet. A potem wszyscy zastanawiaja sie skad biora sie rozne takie Leppery...

Od gadania o zalobie, szacunku dla rodzin, wspolczuciu w wielkiem cierpieniu itd itp juz nerki bola. Strasznie te rodziny cierpia, ale bardzo starannie zabiegaja o odszkodowania, darmowe wycieczki i wlasna reklame.

Osierocone dziateczki wziely sie do rozrabiania razem ze stryjem weteranem, ktoremu zawsze malo. Przez tube pod Palacem nie wystarczalo, wzial sie za internet i bloguje. Ciekawe, czy bedzie odpowiadal na zarzuty. I czy sam umie pisac na keyboard ? Samochodem nie umie, rozliczac konta nie umie to pewnie przyjmie sekretarke. Jedna reka bedzie mu pisac a druga kotu dogadzac. Niech sie popisza. Poczekamy. Ziemia sie pali pod stopami, bo Smolensk wkrotce wygasnie a co pozniej ? Kto dostarczy sensacji ? Pochodow z pochodniami juz raczej nie bedzie, po beatyfikacji Jana Pawla II przyjdzie moment refleksji, Miller zamknie ze swoja komisja Katastrofe po polskiej stronie i zostawi temat, ktory beda podrywac od czasu do czasu niedobitki z PiS. 

Tymczasem, rosnie sprawa Bliskiego Wschodu, bo zamieszki siegnely juz  Libii, czyli duzej nafty. Kadafii znikl z pola widzenia, media pokazuja jego syna. W europejskim ubranku, z dobrym angielskim, Saif al-Islam kroluje w media amerykanskich. Zastrzelili juz ponad 200 demonstrantow  w Benghazi, ostre starcia trwaja. Jak jest nafta - jest wojna o wladze. Oczywiscie, wzywamy do pokoju i pokazowo umywany raczki, ale "jest interes do zrobienia" i tego nikt sobie nie odpusci. Tam by sobie Prezio pohulal... Niestety, za krotkie nozki...

Wrocimy do naszych Bonnie and Clyde i bedziemy sledzic kariery polityczne pana mecenasa i biednej sierotki.









Saturday, February 19, 2011

Labedzica w 1 tv.ru

Jeszcze w kwietniu pisalem, ze jak Polacy i Rosjanie maja cos razem zrobic, beda klocic sie duzo, dlugo i bezproduktywnie, a robota bedzie lezec. Smolenska awantura weszla w kolejna faze. Bylo -polscy piloci versus rosyjscy kontrolerzy. Teraz - polska propaganda versus rosyjskie media. Ze Rosjanie wala konferencje prasowa za konferencja a strona polska jest passywna.

Sasiedzi zaczeli od raportu MAK, a Tusk odpowiedzial dopiero po dwoch dniach. Teraz, zrobili dwie prasowki a Polacy tylko jedno spotkanie z ekspertami. Szerzej patrzac widac, ze Moskwa spieszy sie z urabianiem opinii publicznej, natomiast komisja Millera spokojnie konczy raport. Polacy przyznaja, ze Zaloga "spieprzyla nabozenstwo", ale - z pomoca rosyjskiej wiezy kontrolnej. Chcemy, zeby wzieli na siebie czesc winy.

Sami nie wezma. Kto zna Rosjan wie, ze nauczyli sie "klamac w zaparte", to juz maja we krwi. Brak demokratycznej  swobody mysli i 
sklonnosc do monolitu kaze im, i w sprawie Smolenska tez, uparcie winic pilotow a ignorowac balagan na wiezy i w naprowadzaniu. Probuja roznie, to tak, to tak. Anodina byla jak mauzoleum - zimna, twarda i niewzruszona. Ekspert Smirnow, przyjazny i gladki medialnie, przekonywal do bledu zalogi. Ale - tuz potem zdjeli uwagi o alkoholu u gen.Blasika i zagrali "miekka pilke". Wrzucili obiektywne osady ekspertow a ich Kirjanov przychylil sie do traktowania lotniska jako wojskowe(polska teza) i - natychmiast zakrecil tak, ze w koncu nie wiadomo co mysli. Gdzie ich mocniej przycisna, odpuszczaja na milimetr i - dalej swoje. Prawde wydra od nich prawdopodobnie przy raporcie Millera. 

Polscy dziennikarze "dostaja kota". Malo, ze przeniesli Smolensk na rozgrywki miedzy PiS a PO to strzelaja pomyslami, jak z utworow Lema. "Dlaczego prokuratorzy wracali pociagiem a nie samolotem ?" - ten dziennikarz moglby rownie dobrze zapytac ile w zeszlym roku bylo much na Litwie ? Takie samo odniesienie. Pomysly produkowali tez w "Faktach" panowie Mezydlo. Iwinski i nasz przyjaciel Rysio. Iwinski nie mogl nawet jednego zdania dokonczyc logicznie a pan Czarnecki tak sie spieszyl, ze tylko jeden, dwa wyrazy byly zrozumiale. Tak sie przejeli swoja rola. Czy ta sfora wygryzie szczeline w monolicie ? Chyba tak.   

Mowia o medialnym ping-pongu. I bardzo dobrze ! Od tego mamy prase. Chcemy sie bawic. Jednego tylko Ruskim  zazdroszcze - tej lektorki, w ich piatkowym wydaniu 1tv.ru. Tak pieknej, klasycznej urody, niezwyklej harmonii linii twarzy i ramion nie ma nawet w amerykanskich media. Szyja labedzia a oczy Zemfiry. Mily obrazek dla zakonczenia. A "wyrywnym" Rosjanom mozna tylko zadedykowac ich dwa powiedzenia: "Yamshchik, ne goni loshadei !" i "Tishe yedesh, dalshe budesh", czego wypada gratulowac polskiej prokuraturze i ekspertom. Przy Moskiewskiej szkole dinozaurow ci mlodzi polscy prawnicy napawaja duma i nadzieja. Nowe pokolenie, ktore wreszcie zdejmie odium uleglosci wobec wielkiego sasiada. Nawet jesli "Pawel i Gawel w jednym stali domu", naparzanstwo okrutne bedzie trwalo, ale polscy mlodzi i sprawni chyba sobie poradza. A wspolna robota, jesli - w przyszlosci, coraz czesciej, daj Bog, pojdzie pod polskie dyktando.




Thursday, February 17, 2011

Madame Pompadour i szczypawka

Afrykanską slonice kokos wyrznąl w leb, obejrzala sie i zobaczyla koliberka co  sie jej z patyczkiem do d...dobieral. - Maly,a p.....li az we lbie strzyka ! - jeknela. Zupelnie jak Polacy Rosjanom. I tak mial zadane "Our man in Havana", Sikorski, w blogoslawienstwie od Busha, kiedy zostal ministrem spraw zagranicznych. Polska gryzie, szczypie i nie daje Wielkiemu Niedzwiedziowi odpocząc. Ale - ostroznie ! Jak Kubica, jadą po bandzie. Tu popieszczą Shalikashvili, tam Janukowycza, "Litwo, ojczyzno moja..." wyzna Pan Prezydent w Wilnie, a Lepper - poniewaz Sikorskiemu na Bialorusi "sie omsklo" - w ambasadory do Minska ruszy.   

A gracze w White House patrzą, jak sie to toczy. Bo Polska sie jednoczy. Rosjanie wyskoczyli z glupią prasowką o Smolensku i narod nad Wisla juz ich zgodnie nienawidzi. I Tusk, i Miller, i  oba Klichy, i Prezio - wszyscy chcą, zeby byla jakas, chocby jakas, wina Rosji. Nikną podzialy. Chlopaki za sterami sie obsrali, ale Ruskie winne  ! Wspolnym glosem gawiedz spiewa.

Gdyby Komoroski byl cwanszy, wlasnie teraz wyszedlby przed Palac i wytknąl paluchem na Wschod - tam nasza krzywda, tam nasz wrog ! Krzyzowe babcie i pisowskie rozrabiaki migiem byliby z nim. Prezio albo by zaniemowil, albo musialby sie przylączyc. Zjednoczony kraj machalby transparentem: Na Moskwe, Na Moskwe !

Bzy w Lazienkach zakwitną(biale !), rodoendrony w Parku Szczytnickim, krokusy w Tatrach sie puszcza, wiosną milosci odetchnie caly kraj i - do takiej Polski, szczesliwej i zjednoczonej, przyjedzie w maju Obama. Jesli jajoglowym na Pennsylvania 6000 ukladanka bedzie pasowac do obrazka. Przyjedzie i natchnie narod sercem i nadzieja. Mowke strzeli, poklepie, obieca, prezydencki obiad uswietni i wieczorkiem zmyje sie spac w Ramstein Air Base. Sikorski znow pojedzie do US po instrukcje gdzie szczypac, gdzie prostytuowac (w sukurs Lepperowi), i do Kubicy - wybadac bezpieczna szybkosc na bandzie, bo nie daj Boze Niedzwiedz sie odwinie i.... wtedy nawet swiety Barack nie pomoze. Bedzie przechlapane.

Na wojne z dzielnymi Polakami nie pojdą, ale - tu gaz przykrecą, tam - swinie zaembargują, Merkelowej jeszcze jedną rurke wkrecą, Putin uwiedzie Julcie ( ktorej on jeszcze nie uwodzil ?) - mają czym przykrosc zrobic. Rzecz w szczypaniu, nie w wojnie. W pogryzaniu i trwaniu w tej roli. Uczcie sie od profesora Leppera: czy mozna zgwalcic Polske ? Nie mozna, bo ona wie co robi. A wie, bo Sikorski na korepetycje lata.

Tu miejsce, zeby wyrazic Panu Prezydentowi uznanie i szacunek. Niby najstarszy zawod swiata, ale nie kazdy umie. I Tuska zatrudnil -najlepsze profesory radzą dzien i noc jak sie gospodarzyc, i Klichowi od czasu do czasu jakis samolocik kupi, i dowcipem w amerykanskiego prezydenta strzeli, i Grabarczyka przyholubi, a siadac to on sie jeszcze nauczy. I protokolu tez. Pierwsza Dama tyz juz watykanskich schodow nie obsmarka. Prezydentowanie to nielatwa sprawa.

Latwa tylko dla Januszka z Bilgoraja, mego pieszczocha, gwiazde polskiej estrady sejmowej. On by to wszystko od reki zalatwil. Krzyze  - won ! Kazdemu po malpce w garsc, abonament na redakcje (jaka by nie byla), happeningi w kazdej gminie, Kluzik i Jakubiakowa do przeglądu i - juz jest do przodu ! Poki szmalu za palety i spirytus starczy. A potem ? Potem i tak znajdzie sie glupi co go przygarnie. 

Wesolo bedzie. Bączki sie beda krecic, a naszą Slonice poty bedą szczypac, poki lba nie zwiesi i potulnie za trąbe do corral'u pojdzie. Byla Madame Pompadour - jest Madame Pologne ! A Sarkozy sie z zawisci jeszcze bardziej skurczy. I niech tam. Do parasola i tak nie dorosnie. 

Nie spoczniemy...

Lepiej przegrac niz sie wyglupic. Ale wyglupy to nasza specjalnosc. Bączek teraz jest wazny. Podobno Sikorski zamowil juz kilka tysiecy bączkow dla uswietnienia prezydentury europejskiej, "Szklo" szuka lepszych pomyslow a red. Passent poswiecil wlasne dziecko dywagowaniu o tym bzdecie.

Mniejszy wyglup bączek, niz awantury wokol Smolenska. Jak sie bawic to sie bawic, powiedzieli Rosjanie i w odpowiedzi na polskie pomysly o zamachu i kolejna transatlantycka wyprawe Macierewicza po pomoc w Ameryce, puscili w swiat konferencje trzech ekspertow - cholernie zyczliwie nastawionych do Polski... Pilot-oblatywacz Smirnow tlomaczyl dziecinnie prosty powod - wlecieli do rowu. Inny pilot, Jesajan, tlumaczyl, dlaczego lamanie procedur to smierc. Rzadzacy lotniskami Sznajder powtorzyl, ze wodz pojazdu decyduje gdzie siada i jak chce na goracej plycie, to mu nie mozna zabronic. 

Kiedys mowili "nashi polskije druzja". teraz - "polskije kolegi". Na uczelni mialem belfra, tez mowil "to moze kolega wytlumaczy". Podnosil studenciaka ma duchu nazywajac go kolega. Rosjanie, wczoraj, tez - starali sie byc niezwykle kurtuazyjni. Wobec dziennikarzy, ktorzy zasiedli do sporu z ekspertami. 

Prasa podaje, ze Rzad  nie bedzie mial stosunku do tej konferencji ekspertow. Do stosunku przystapi, kiedy min.Miller bedzie gotow ze swym raportem. Zyczyc wypada dobrego stosunkowania. Jesli pan minister Miller po prostu sie nie wyglupi.

Chlopaki wlecialy nosem do rowu i tego faktu nic nie zmieni. A mialy chlopaki i wysokosciomierz baryczny (dwa), i radiowysokosciomierz, i TAWS wyl, ze teren przed nosem, i ciotka z glosnika wrzeszczala "pull up, pull up !" To sa niezbite fakty. Samolot byl wyposazony we wszystko dla unikniecia katastrofy, chocby i malpa naprowadzala, jak to obrazowo tlomaczyl Smirnow. Nie uniknal. A co robil plk Krasnodupski na lotnisku, czy wieza mogla widziec krowe na pasie, i co przywiezie z Ameryki wywiadowca Macierewicz nie ma absolutnie zadnego znaczenia. 

Zastanawiajace jest, ze mlodzi ludzie ida do szkoly w Deblinie i, ze nie boja sie latac w takim balaganie. Zaden nie mial stosownego treningu ani wyszkolenia. Dorn z Wildsteinem dyskutowali wczoraj karykature polskiej armii. Ciezkie miliardy ida na to, zeby F-16 mogly straszyc biednych poznaniakow i zeby obok milionowej amerykanskiej super armii wystepowalo w Afganistanie raptem 2,5 polskiego zolnierza. A gineli czterej. Takie to militarne rachunki prowadzi polski rzad. Na drzwiach od stodoly, zastaw sie a postaw sie i - boso ale w ostrogach !

Moze te hasla pomoglyby puscic stosownego bąka z okazji europejskiej prezydentury ? Sikorski zamowil kilka tysiecy tych bąkow, ktos je musi puszczac. Poki co, zaczelo sie od jednego - lądowanie w Smolensku. Czas przyniesie inne. Ale - nie przegramy ! Nie spoczniemy nim dojdziemy ! Boze, cos Polske.....

Tuesday, February 15, 2011

Opowiesci Szecherezady

Czterech amerykanskich generalow chcialo mientkie jaja czyli soft -boiled eggs. Sliczna rosyjska maturzystka na butlers floor sama jadala jajca wsmiatku, ale nie wiedziala jak to im podac. Od szklanki, wrzatku i jaj oderwal mnie Tola mowiac da, bros' ty etu hujniu, poidem w luczszee mesto !

Wzieli mnie obaj z Jura pod raczki i wyprowadzili na Blagoveszczenskii Pereulok. Tam byla restauracja, obok moskiewskiej prokuratury. To co, ze rano ? Na stolach byl szampan, kawior i jajca wsmiatku a wokol stolow biegali kelnerzy. Skad skromny astrofizyk i technolog z fabryki w takim miejscu ? Nie, dlatego, ze kawior i szmpan ale - te mordy ! Kazda Morda czekala przy wejsciu dopoki goryle nie sprawdzili sali. U nich na taka Morde mowia roza kirpicza prosit...Morda usiadla, goryle oddzielnie, kawiorek wjechal, przyszly panienki i - pir goroj ! Gdzie niegdzie blysnely okularki jakiegos prokuratora czy adwokata, chlapnal na stol cyc naloznicy Mordy, Morda zapiela oblubienice i poranek rozwijal sie jak to w Moskwie, w powszedni dzien.

Moje generaly podzarly i opuscily bufet w towarzystwie radzieckich generalow i majorow-fagasow. Z tarasu restauracji widzialem, jak wsiedli do ambasadzkich Lincolnow.

Swoich, astrofizyka i technologa nie poznawalem. Wzieli sie wyjasniac. Widzisz, mowili, kazdy ogromny business w Rosji zaczyna sie od kradziezy. A potem, jak sie opylilo pare wagonow z paliwem, okrecik z uranem, iles tam pociagow ze zbozem, mozna bylo wlozyc w interes "po wsem prawilam ulicznogo dwizenja...". I stad ja mam teraz fabryke mechaniczna a w niej 400 specjalistow, dacze nad rzeka a na daczy arabskie konie, a Jura wyslal synow do Colorado, kupil zonie nowego mercedesa i posiadlosc na Cyprze.

Jeszcze dwa lata temu Tola suszyl pieluchy syna na kaloryferze i musial chodzic w za duzych butach, bo mniejszych nie bylo. A Jura usychal w jakims biurze projektow.

Weszla straszliwa Morda ! Przerazilem sie bo - wprost do naszego stolu. Morda okazala sie bardzo wplywowym businessmanem, ktory mial "chody" u Luzkowa i byl serdecznym znajomym Jury i Toli.

A te amerykanskie generaly negocjowaly z Kremlem wyprowadzenie plutonu z kraju.

A skad te mlode, inteligentne buzie na Placu Tahrir maja wziac nafte, zboze, pluton czy inny zbywalny nosnik? Nie maja skad. Nie maja nawet na elementarz. I dlatego 80 milionow analfabetow powrzeszczy, polata po ulicach a potem wroci do wielbladow i butow amerykanskich turystow. Ale na lata stworza problemy Arabow z Arabami. Zakosztowali wolnosci, teraz beda chcieli jesc. Fala zamieszek buntow i przemocy, i moze nawet rewolucji, rozleje sie od Maroka do Iraku.  

Wiosna Ludow jak Opowiesci Szecherezady albo - jak arabska awantura...


Monday, February 14, 2011

Od Maniusia...

                        Kleofasso,


Dyć tela godołek Ci pieronie kaj sie kończy Śląsk... Lex Ci godoł o 

Brynicy... a tyżeś chopie wszyćko pofyrloł jak hajer po halbie w

kalfasie... Jak sie mom nie jargać..? Za Anschluss Sosnowca do

Śląska mosz chopie u mnie kryska i szlus.

Sunday, February 13, 2011

Wycie do Ksiezyca

A guzik im ta rzadzaca armia pomoze. 80 milionow nie ma co jesc. Cisnienie rosnie. "Bo gdy sie milczy, milczy, milczy, to apetyt rosnie wilczy...."spiewal sw.pamieci Jonasz. Placu nie zjedza, wczesniej czy pozniej siegna po dobra wojskowe. I wtedy dopiero sie zacznie.

Porownania nie ma. W Polsce wystarczylo zmienic strukture gospodarki i kraj sie zywi. W Egipcie "z piasku bicza nie ukrecisz", najlepsze jeszcze przed nimi. W Rosji do tej pory rzad nie wie o przyslowiu "iz gawna konfietki nie sdelaiesz". Ale - maja duzo ropy i gazu, i mozolnie robia swojego "cukierka" dla mas. Smiesznie, to fakt, bo Putin z Medvedevem pokazuchą staraja sie lagodzic, rubelki wiesniakom rozdaja.

A arabskie chlopaki pojda rabowac sklepy, powstanie wielka emigracja zarobkowa, lapy wyciagna sie po sasiedzka nafte i tu zapragna armii. Kolko sie zamknie. Nowa armia, nowy rezym, nowe demonstracje i "wojna o plac". Dlugie lata bedzie bulgotac i w Egipcie, i w Tunezji, Alger sie dolaczy - glupia by byla El Kaida, gdyby nie wykorzystala tego przeciw spizarni swiata nad Potomakiem.

Dobrze, ze nie dozyje, kiedy Moskwa i Washington dogadaja sie, zeby problem spalic jadrowka i oczyscic Bliski Wschod na najblizsza przyszlosc.A Muzulmanow u siebie zamknac w obozach. 

Tymczasem swiat sie bawi. Europa w United Europe, Polacy w Smolenski, sejmowe fochy i komisje, Wlosi, w demostracje garkotlukow, putanas i zlodziei przeciwko Bunga-Bunga. a madre Chinczyki jedza swoj ryz, rosna i czekaja.

I tak to sie bedzie pierniczyc "dokola Wojtek" ad mortem usrandam. Naiwny red.Passent wzial sie do liczenia kto co moze zalatwic. Na Jego Blogu lepiej byloby policzyc, kto sie jeszcze moze samodzielnie zalatwic. Pampersowe dziadki.

Jedyna pociecha, ze w tej powszechnej degrengoladzie zajeli sie piesami. Czas najwyzszy. W USA, juz 50 lat temu Doris Day przez dwie godziny przekonywala Kongres i wygrala. Piesy doczekaly sie nalezytego szacunku i opieki. W Polsce, jak to w Polsce, 50 lat za technologia i estetyka spoleczna Zachodu. Teraz, sprawa piesow winna zajac sie poslanka Mucha. Ladna buzia pomogla by piesom. Piekne z pozytecznym. Tylko nie Kempa, na milosc boska ! Psy by wyly jak potepience, dniem i noca....

A wycie do Ksiezyca, poki co, to jedyne remedium dla egipskich Arabow. To chodza po placu Tahrir i wyja. Co pare godzin wypna sie  na swiat, pomodla, wstaja i znowu wyja. Bo wycie meczy. Po kazdym maratonie biegacz pada na kolana, lapy na ziemie, zadek na publicznosc i odpoczywa. Patent maja. Ale - nie maja co jesc.

  

Saturday, February 12, 2011

Na Bezrybiu....Refleksje

Refleksje nie tna reflektorem po oczach, raczej usypiaja. Wyglada na to, ze wreszcie wszyscy maja dosc i oddali sie refleksjom.

Czekali, jak tlum na corridzie, kiedy wystroja im krwawa jatke z dwoma bykami. Ale - byki  robia uniki. Moze dwa stare kolesie Balcerowicz i Rostkowski po prostu zrobili sobie show z publicznosci ? Moze nastawili rogi i zadarli ogony, zeby posmiac sie z reakcji media ?

Dwa profesory poki co oddaly prymat bohaterom narodowym - Kempie i Kubicy. Kubica kaze przenosic sie z sali do sali w Pietra Ligure, wtranzala polskie grzybki i jedzie operacjami po media jak po torze formuly 1. Prezio i Dziwisz sla listy i prezenty - ten to ma zycie ! A kuchty na przystankach marza o nim jak o Rudolfie Valentino.

Natomiast Kempa potraktowala opozycje w Gorkach Swietokrzyskich jak prawdziwa losiowa Klepa. Mordy na klodke, albo was wspolnie z Preziem zmieciem i - z rogami do opozycji ! Jeden wystapil ale reszta - uszy po sobie i Kempa rzadzi. Jak niewiele trzeba do rzadzenia w Platformie - jeden Kurdupel i tepa Klepa. A w niedziele, u Olejnik, Plaszczak zrobi z tego strategie na miare kampanii napoleonskiej.

Zmarlo sie zacnemu biskupowi Zycinskiemu, ale w media Jego pamiec nie umywa sie nawet do biezacej Historii. A Historia dokonuje sie na dromaderach i piachu, w cieniu piramid. Egipcjanie wyli i hasali po Placu Tahrir bo chcieli opanowac Plac. Jak "Chlopcy z Placu Broni". I wypedzic Mubaraka. Plac maja, Mubaraka nie maja i konceptu nie maja - co dalej ? Trudne pytanie dla 80 milionow analfabetow. I umizgow od potentatow jak U.S., Francja, czy Anglia nie mozna sie spodziewac. O co sie tam maja ubiegac ? O ten piach i piramidy ? Jeden Israel mialby z nich pozytek, ale to juz bylby drugi policjant na jednym garnuszku, a Obame nie za bardzo na to stac. Poki co, Nil Delte zamula, ale przyjdzie lato i  dzielni chlopcy z Placu Tahrir poleca napowrot czyscic buty turystom, bo jesc trzeba.       

Jest jeszcze o czym ? Nie ma. Chyba, zeby jakis dzielny dziennikarz puscil kaczke, ze Jakubiak z Kluzik-Rostkowska to dwie lesby, na kocie lape zyja, a Leper za pokojowke u nich robi. Wtedy by bylo.... Ale poki co, trzeba trawic sobotnie sniadanko w refleksjach.   

Thursday, February 10, 2011

Hipokryzja

"Chetnie bym popatrzyl !" mowi posel Wegrzyn. Ja tez ! Kto by nie chcial ?
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1512670,1,rozmowa-z-lesbijkami-szczesliwymi-malzonkami.read
Jakie mile buzie ! Ale - za popatrzenie  zl 1000 kary ! Tylko w Polsce. Ale swintuch ten Wegrzyn.... Orzekaja zgodnie same posly: Kempa, Gowin, Hofman i nawet opolski senator Piotr Wach. Opolska PO chce Wegrzyna wyrzucic. Bogiem a prawda, wole te buzie niz inne, poselskie...

Lepiej jeszcze ocenia sprawe Cynamon29:
"Ale jak jeden Węgrzyn wspomniał o dwóch dupach na raz (no bo lesbijka z lesbijką, to dwie) czyli czterech pośladkach - to ich pewnie ta ilość przeraziła!!!"
Nie OFE, nie ZUS, nie Schetyna kontra Tusk - algebra poldupkow Platforme polozy.
A analizy chemicznej dokonal LEX:
"A może chodzi o to aby niewiadomym było o co chodzi gdy notowania PO jakby wiotczeją. Sądzę, że "seksafera" posła Węgrzyna PO niewiele w zapobieganiu wiotczenia pomoże."

O co chodzi, o co chodzi ? O to, ze Hipokryzja Wszechwladna okryla Sejm. Ze ekonomiczny spor Balcerowicz-Rostkowski jest za trudny dla mas. A masy chca hucpy. Czekam, kiedy poldupkami zajmie sie Rzad.

Nie wiadomo jeszcze co przyniesie dzisiejsze swietowanie pod Palacem na Krakowskim, ale za miesiac z pewnoscia bedziemy mieli znow podzielone obozy. Z jednej strony: Hura Lesby ! Z drugiej -biskupy i Apage Satanas! Narodek urzadzi sobie hucpe na cztery fajery. Jeszcze Rosjanie beda sie prosic, zeby moze ktos sie tym Smolenskiem zajal. Nie bedzie czasu.

Ja wtedy zaprosze pana posla Wegrzyna do Bistro, wezmiemy po browarku i powiemy: Lubie sobie popatrzec ! A wokol bedzie  sie kotlowac tlum z transparentami i boardami na ksztalt poldupkow. Tak to bywa kiedy poldupki (-glowki) sa przy glosie.

Lesbą Polska Stoi !

Juz nie maja o czym...Za lesby sie wzieli ! Pedaly juz odtrabione, teraz lesby. One sie nadymaja jak purchawki a smetne pedalstwo zazdrosci. Popularnosci. Na tej fali swiat sie pali. Ukarac ! Kogo ? Za co ? Wegrzyna niejakiego co chcialby popatrzyc. Wegrzyn sie zlachmacil bo kaja sie i tlumaczy, i przyznaje, ze nie powinien byl itd,itd, az mdli.

Tu - wiosna idzie, powodzie i Potop Ogolnopolski, dwa profesory piane tocza z pyska, przekrwione oczy balusza i kazdy uwaza, zeby sie nie zerwac z lancucha i nie wpasc morda w morde na drugiego. Bo gdyby doszlo do konfrontacji nie wiadomo, ktory by ktorego wdeptal w stratowana ziemie. Starce i staruszki skoro wymra, bo dzielny narodek sie na nich wypial. Reforme emerytur magluja jak potepience, bo od premiera do ciotki Zyty - nikt nic nie wie. A kazdy udaje ze wie. Lepiej niz inni. Zanim to wyjasnia, przedmiotowe dziadki sie przekreca i wtedy naprawde nie bedzie wazne czyje kwiatki wachaja od spodu - ZUS-u czy OFE.

Ale to wszystko furda, bo lesby gora ! Lesby to jest to ! Kazdy stara sie miec znajoma lesbe. Zeby sie chwalic. Zeby opowiadac. Lesba jest bezpieczna, bo parazyta nie zgwalci, zona nie bedzie zazdrosna, a lesba bedzie sie starac zeby ja lubili, kochali, adorowali - mieszkanie ci wysprzata razem z balkonem ! Zafunduj sobie lesbe. Teraz lesba to jak kiedys Ferrari albo Maserati. Bez osobistej lesby nie ma co pchac sie na salony. Elegancki Polak ma lesbe. To haslo dnia.

To za co ten glupi Tomczykiewicz chce Wegrzynowi wlepic kare tysiaca zlotych ? Za mode ? Takiej dyskryminacji jeszcze nie bylo. Posel Wegrzyn niezle zarabia, to sprawi sobie osobista lesbe i bedzie patrzyl, do woli. Za to tez go ukarza ? Kocmoluchy sie rzucily, ze je obrazil - patrzeniem ? Do idiotycznego problemu nikt inny sie nie rwie, tylko gwiazda Parlamentu - Kempa. Jeszcze wolnego Leppera niech dobierze do towarzystwa, Macierewicza cofnie z wojazy, juz on te lesby obweszy ! I - do boju !     

Smolensk sie juz przejadl. Maja dosc. Jeszcze tylko Prezio z Blaszczakiem odspiewaja gorzkie zale pod Bristolem i jak im ludzie co w czapke rzuca to dobrze, a jak nie - na lesby poleca ! Prezio jeszcze tego nie probowal - wygrac wybory z lesba w klapie ! Tusk sie przekreci, jak zobaczy nowe logo konkurencjii - Lesba Polska Stoi! 

Tuesday, February 8, 2011

Rudera...

A piecyk ? Piecyk grzal i zaklocal elektronike. A yob tvoyu mat' ! - jezyk Krasnokutskiego. A przewody w magnetofonie "sie skrecily" i zapisu ostatniej fazy nie bylo. Odkrecili, wyczyscili i zapis byl. Po blatu...albo za pol litra. Bo Polacy tak prosili.....

Wyposazyli stutonowy liner w najdrozsze amerykanskie avionics i elektronike, i wyslali nim Prezydenta z polowa Rzadu - na to pastwisko.

Sprowadzali nieprecyzyjnie, sto metrow w prawo, sto w lewo, siedemdziesiat wyzej, piecdziesiat nizej - jak im ich archaiczny radar pozwolil. Raz nad sciezka, raz pod sciezka. Wreszcie sam general Krasnokutski zdenerwowal sie i zapytal: Gdzie on, kurwa, jest ? W rowie, obok drogi, towarzyszu generale, odpowiedzieli zdyscyplinowani kontrolerzy.

Zdziwienia na obliczu generala nie bylo, bo o godzine wczesniej Il-76, tez naprowadzany, o malo im lbow w tem baraczku nie urwal, jako ze przeszedl na 46 metrach, az Krasnokutskii zawyl: Yob tvoyu mat' !!!
Kiedy JAK-40 w tej mgle wyladowal, Krasnokutski nie mogl ukryc zachwytu: Molodets !

I tak sobie na to lotnisko latali straszac krowy i okoliczne babulenki. Oberwane soldaty lataly po polu i rozstawialy APM na przyjazd VIP, jedni mowili, ze lotnisko zamkniete, inni ze otwarte. Polecial tam Putin, polecieli i Tusk, i Medvedev, az padlo na Prezydenta. I tu sie pogodna opowiastka konczy. Dla 96 polskich rodzin tez.

Potem sie odbyl pogrzeb wspanialy, nowy prezydent i premier nowy, wielkie komisje pozakladali kto i co spieprzyl i tu, i w Rosji, i zgodnie razem sie podpisali, ze zgody nie ma. Co bedzie dalej ? Kto wiecej zgrzeszyl oni czy my ? Poki komisja radzi z Millerem, juz Macierewicz z Kurduplem slawnym po rozstrzygniecie sie pcha do USA. Amerykanie ich maja w dupie. Bog dal ich w kupie - niech sie zra w kupie, nam nic do tego, wasze to bole. Komisja MAK podsumowala i zakonczyla, polska - Millera tez wkrotce skonczy. Arbitra nie ma. I byc nie moze. Sprawa zostanie na wieki wiekow, zeby sie zawsze zrec mieli o co. Ruski i Polak, Polak i Ruski, jak w mlecznem barze sklejone kluski.

Luty blisko i pierwsze skowronki juz sie szykuja. Jeszcze snieg lezy, jeszcze mroz mrozi, jeszcze sarenka walczy z kazdym zdzblem spod sniegu a przyjdzie dzien, ze wyjdziesz w pole, w tej slonecznej ciszy i lekkim pomruku samolotu co gdzies tam wysoko tnie blekit biala smuga, jeszcze czekasz kiedy sloneczko ci sople z dachu podgrzeje do teczowych kropli prosto za kolnierz, az tu skad nie wiadomo uslyszysz skowronka. Oslepionymi oczami bedziesz bladzil po blekicie i wypatrywal tej mini kropki na niebie. A on tam sobie juz wisi i dzwoni. A tajacy snieg niesie krysztalowy klangor co brzmi i zacicha, przybliza sie i odlatuje, gra lekko jak struna lezacych na stole skrzypiec. Rozluznisz szalik, sciagniesz rekawice, czapke wezmiesz w reke i bedziesz tak stal z zadartym dziobem sluchajac i nie widzac. Ale swiat dookola pojasnieje, odetchnie swiezym powietrzem, wiaterek owieje ci zgnusnialy pysk zamamrotany zima i bedziesz wiedzial - wiosna idzie ! W domu obejrzysz slady pierwszej opalenizny i zauwazysz: wiosna, kurwa, idzie ! To przedwiosnie. Luty. Jeszcze marzec i juz - wiosna !

O, Wszechmogacy na wysokim niebie, daj choc krzyne tej wiosny i nadziei w sercu wszystkim skurwysynom na swiecie i w naszej wsi ! I da ci ! Panstwo dziennikarstwo, posly i inne osly beda sobie kudly drzec, bic piane i fabulowac a ty zadzwonisz do niej, umowicie sie i pojdziecie do Lazienek, posluchac gesi i kaczek. Albo - za miasto, posluchac skwronkow. I wszystkie afery, katastrofy i nieszczescia beda wam wisiec kalafiorem. Na agrafce.

Bo czlowiek sie regeneruje. Przeciwnie do degeneratow. Ci niech sie zra na blogach. A ty zgarniesz swoje Ziute i ruszycie przez Bialorus do braci Moskali, wycmokac sie po pysku trzy razy, trzema palcami sie przezegnac i zaspiewac, shto Boh trojcu liubit ! I ani ty, ani on, ani nawet glupia Ziuta, nie bedziecie pamietac o katastrofach, animozjach ani panstwu dziennikarstwie, co maca. Bedzie wiosna, Pascha, bazie i borowki, szynisko jak pierwsza krzyzowa u tesciowej, a polecicie gladko i prosto do domu samolocikiem. I nikt sie nie bedzie szczypal, ze kontrolerzy, ze sciezka i ze smolenskie bole. Bo narod latal i bedzie latac. To po co ten caly rejwach....?

Sunday, February 6, 2011

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2011, Luty


Kleofas
6 lutego o godz. 22:49
„Nie karmic Rysia !” napisalem 28 stycznia roku Panskiego biezacego, w swoim kawalku jak nizej:
http://kleofas.blogspot.com/2011/01/chorek-prezia.html
Wdzieczny jestem niepomiernie Panu Passentowi, ze mie dzis wsparcia udzielil. Na Salonach nie bywam, wykwintny jezyk felietonisty Polityki pozostanie wzorem niedoscignionem ale – jak mie Bog dal, tak sie wyrazam. Ze sie nie wyraze. Bo i w tytuliku literkie musialbym poprawic, i inne takie…
„Jam nie z soli ani z roli ale z tego co mnie boli” rzekl byl niejaki Hetman Czarniecki. Tyz – tylko literkie poprawic i bylby przodek naszego bohatera. A jest i rozrywka towarzyska, ktora by naszemu bohaterowi spodobala sie ponad wszelkie watpliwosc. „Salonowiec” sie nazywa i – w wyzszech sferach, gdzie Pan Rysio bywa, a zwlaszcza na Wiejskiej, cieszy sie jak wiemy wielkiem wzieciem u publiki. Patrz Ryszu, kto Ci przylozyl, bo nie temu oddasz co sie nalezalo i poruta bedzie, jak cholera !

Kleofas
9 lutego o godz. 3:32
Kiedy w zamierzchlych czasach, podczas wizyty Prezydenta w Watykanie napisalem, ze prezydencka para nie zna etykiety, pies z kulawa noga sie nie odezwal. A wazne bylo, bo gdyby wtedy przeczytal, moze uszedl by krytyce przy drugiej, swiezej, gafie ktora podnosi Publicysta Nr 1, a to – red. Passent.
Wtedy to, pan Bronislaw rzucil sie do ozdobnego krzesla w apartamentach papieskich, jak by bal sie, ze Papiez go przegoni i sam owo krzeslo zajmie. Staruszek Benedykt wgramolil sie na swoj fotel, kiedy polski prezydent juz sie wygodnie umoscil. Skorzystal z przywileju goscia ale – jest Papiez i jest – „jakis gosciu”. Nie wiedzial biedaczek, Blogu nie czytal – at te absolvo. O pania Prezydentowa pretensji nie mam, bo wycieranie nosa gola reka bylo juz po opuszczeniu papieskich apartamentow, na watykanskich schodach. A na schodach, jak to na schodach, rozne rzeczy sie dzieja…Zwlaszcza w harcerstwie….
Nie warto by bylo, gdyby nie powtorka z prostactwa, tym razem w Warszawie. Pan Prezydent walnal sie pospiesznie w swoj fotel, wspomagany stoliczkiem, a biedna Merkel i Sarkozy, skazeni dobrym wychowaniem, stali i czekali az im ktos miejsce wskaze. Twardo mu zapadla widocznie w pamiec wojna o krzeselka w Brukseli.
Sarkozy juz stal pod deszczem przed budynkiem, kiedy pan Prezydent grzal sie pod parasolem z pania Merkel. Wystawil Francuza na deszcz w nadziei, ze urosnie ? Nie urosl.
A w Palacu, przebieral nozynami i czekal az go posadza. Niestety, kamerzysta zawiodl i nie mozna sie bylo dopatrzyc slomy… w prezydenckich trzewikach.
Wszelako, znajac finezje prezydenckiego umyslu i slynne dykteryjki, od Moskwy do Waszyngtonu, nalezaloby chyba mniemac, ze Prezydent w wyrafinowany sposob chce obalic to gadanie o szlacheckim pochodzeniu, hrabiowskim pierscieniu i krysztalowych zyrandolach.
A Mucha ? Widocznie Malzonka przylapala Pana Passenta juz przy tytule i – wszelkie nadzieje na aspekty siadania, podkasania, czarowania i kokietowania wziely w leb. Zszedl biedak na Prezydenta.

Kleofas
9 lutego o godz. 15:22
Lewy Polak, 10.23, oniesmiela skromnoscia przepraszajac Nemera za jeden blad. Jesli teraz ja sobie odrobine „ponemeruje”, moze i mnie przeprosi ?
Po porzadku: znajduje zdanie „…gdzies zagubil maniery ktore we Francji przestrzega prosty robotnik czy chlop.”
Widzialbym tu raczej: maniery, KTORYCH przestrzega prosty robotnik.
Idzmy dalej. „….prawdziwa dama z duzo klasa”. A moze: z DUZA klasa ?
Odmiennosc upodoban – L.P. pisze: „Nie lubie jak ktos sie wyzywa na kobietach….”. Jak „ktos”, to faktycznie nie lubie, ale sam….De gustibus….Stanowczo protestuje przeciwko wlaczaniu w te rozwazania Szanownej Nieboszczki.
Pan Nemer kontynuuje: „Gdybys wziol na celownik….”. WZIAL na celownik, WZIAL.
I dalej: „….takie stwory kobiecopodobne jak Kempa, Nelly Rokita czy Jalubiak…”.
Gdybym byl na miejscu panow malzonkow, spuscilbym autorowi lanie, jak w samolocie Lufthansy. Albo procesowal o zniewage.
Odrebnego omowienia wymaga komentarz Nemera o Bialym Domu. Czytamy:
„Wspaniala byla mina Obamy, kiedy pan prezydent Komorowski dla rozluznienia atmosfery, zaczal dobrodusznie mowic na temat wiernosci zony, sugerujac Obamie, aby swoja Michele lepiej pilnowal.”
Jaka mial mine Prezydent Obama i co kto komu sugerowal wydaje sie byc chorym wykwitem ignoranckiej wyobrazni. Przyznaje sie – brak mi tu slow. Nawet „swoja” – swojej porzucam.
No, to jak bedzie Lewy Polaku – przeprosimy ?

Kleofas
9 lutego o godz. 16:23
Nemer 12.56
Nie przypuszczam, zeby „peerelowskie M-3″ lub Beverley Hills determinowaly oglade. Ameryka, dla przykladu, wyrznela mnie w leb kompletnym brakiem etykiety.
Gwoli swawoli: stekiem wyzwisk obrzucila mnie nobliwa Lady, kiedy podalem reke, przy wysiadaniu z samochodu. Ze nie jest kaleka i zeby jej nie obrazac… Przy stole, panowie siegaja po trunek lub zakaske przed nosem sasiadki i nawet nie zapytaja czy ona tez sobie ewentualnie golnie jednego…. Na codzien, panie podaja mi plaszcz, albo ja im, jak wypadnie. Je sie albo nozem i widelcem(ktory w ktorej – bez znaczenia), albo samym widelcem, a najlepiej – lapami. Dzieci sa na „ty” z rodzicami, zwlaszcza z tatusiem. Przechodzi sie na „ty” natychmiast. O pilnowaniu, aby pani szla pierwsza albo druga, po waskich schodach, posluchaja jak science fiction.
Natomiast – absolutnie surowo wyuczona i przestrzegana jest etykieta w Armii i w Protokole. Tam – male odchylenie to natychmiastowa kara lub nawet degradacja. Ucza.
Za to z kultury brytyjskiej wyniesli szereg cennych nawykow. Nie przerywac, nie bawic sie dlugopisem czy lyzka. sluchac uwaznie (albo udawac), nie wierzgac pod stolem itd, itp – wszystko co my, Polacy, wynieslismy z domu.
Zmaltretowany przez blogowe praktyki pisze o tym za duzo. Co nie znaczy, ze na swojem blogu nie mogie se pozwolic w drugie strone… Pieknie dziekuje za komentarz.

Kleofas
9 lutego o godz. 16:28
Nemer
Sie pomylilem. Przepraszam !!!

Kleofas
9 lutego o godz. 23:21
Telegraphic Observer
Pan Passent osmielil mnie piszac:
„Rzecz jest jednak tak skomplikowana, a opinie ekspertów tak sprzeczne, że przeciętny człowiek nie jest w stanie tego zrozumieć i wyrobić sobie zdania. Pozostaje intuicja, a w najlepszym wypadku zaufanie do jednych (Balcerowicz), albo drugich (Rostowski).”
Przed kikoma dniami prosilem Cie o definicje programu Obu, ale wobec milczenia, zamilklem i ja. Dzis, za DP jak za pania matka, ponawiam pytanie. Bylbys laskaw ?

Kleofas
10 lutego o godz. 14:07
Lewy Polak 7.00
Nie sumituj sie Kochanienki, bo ja z Nemerem….Sam wiesz – Polska Lesba Stoi ! http://kleofas.blogspot.com/2011/02/lesba-polska-stoi.html
Udanej pielgrzymki na Krakowskiem Ci zycze !

Kleofas
11 lutego o godz. 4:56
Lewy Polak 16.45 wczoraj
Dzis wykladam na http://www.blogger.com/post-edit.g?blogID=443613479470150483&postID=6246524914293770467 ze bardzo na powaznie. O pielgrzymce tez.
Klaniam sie pieknie, Kleofas.

Kleofas
11 lutego o godz. 4:18
Telegraphic Observer 20.56
Oczywiscie, ze rozumiem ! Tylko jaka jest gwarancja, ze oba Profesory wytrzymaja do debaty…

Kleofas
11 lutego o godz. 4:41
Cynamon29 16.28 wczoraj
Juz probowalem. Tak sie smieli, ze mnie zarazili i do teraz pisze te kawalki. Przeszlo im „do smichu” w kryzysie. W Polsce chyba przejdzie na dzieci. A na Rzecznika drugi raz sie nie nabiore…
Sie klaniam z uszanowaniem i dziekuje.

Kleofas
11 lutego o godz. 5:19
Lewy Polak 16.45 wczoraj
Dzis wykladam na: http://kleofas.blogspot.com/2011/02/posladkowe-rzady.html, bardzo na powaznie. O pielgrzymce tez.
Klaniam sie pieknie, Kleofas.

Kleofas
12 lutego o godz. 21:51
Lby popiolem posypac i nie krytykowac Polski ! Wszystkim madralom z Ameryki i Europy dedykuje te informacje:
http://www.tvn24.pl/12692,1692156,0,1,nowe-mieszkania-za-duze–stare-za-male,wiadomosc.html
„Najwiekszy popyt na mieszkania 47 m.kw. Analitycy Home Broker twierdzą, że dla ponad połowy osób chcących kupić mieszkanie w Krakowie, we Wrocławiu, w Warszawie i Poznaniu optymalny jest lokal dwupokojowy o powierzchni 47 m kw.”
Latalem z tasma po domu i wymierzalem te 47 m.kw. Nawet na garaz za malo.
Z tych komorek wywodzi sie Narod, ktory rzekomo nie umie sie rzadzic i robi bledy. Zanim sie to odbuduje przejdzie pokolenie. Pokory, prosze !

Kleofas
14 lutego o godz. 18:50
Torlin 7.38 i Lewy Polak 16.04
Klasyfikacja dana przez Lewego Polaka wydaje sie byc zawodna. Straszne uproszczenia. Wydaje sie, ze osad Torlina jest poprawny. Nie sposob tak kwalifikowac. Istnieje co prawda konwencja dla dyskusji politycznych i publicystycznych, zeby uproscic wywody i dialogi, ale zawodna.
Od trzech lat probuje sie w tym rozeznac, z miernym skutkiem. Dziele na tych ktorzy, dobrze i skladnie mowia i pisza, i na belkot. Do pierwszych odnioslbym, przykladowo, Tuska, Rotfelda, Romaszewskiego, Janke, Olejnik, Zakowskiego a do drugich – Hofmana, Kempe, Blaszczaka, Kaczynskiego, Semke i Suboticz.
Kaczynski jest mistrzem w obracaniu pustoslowiem. Nie rozumiem dlaczego sluchaja go masy, kiedy on nie mowi nic ? Doslownie – Nic ! Zongluje frazesami, z ktore moga zapalic prymitywnych ale ile tych „prymitywow” nazbiera ?
Jest chyba nadmierna sklonnosc do „szufladkowania”, przyklejania etykietek. Przez to dialogi przeradzaja sie w peany o samym sobie. Magiel – dobry. Poglady -powierzchowne.

Kleofas
15 lutego o godz. 1:10
Janusz 19.44
Tu znajdziesz:http://kleofas.blogspot.com/

Kleofas
16 lutego o godz. 20:24
Telegraphic Observer 17.22
No i sam widzisz co sie dzieje….A ja to – pierdziu ! Ja mam TO. I dalej krece mlynka. Pozdrawiam i dziekuje.

Kleofas
18 lutego o godz. 9:47
Telegraphic Observer 15.48
Masz racje. Teraz jest wojna. Ale nas tam nie ma. I to jest czysty zysk.


Masz inne kryteria ? Widze, ze masz. Moj szacunek tez. Poki Ci nie zbrzydnie. Pozdrawiam.

Kleofas
19 lutego o godz. 17:45



Kleofas
28 lutego o godz. 12:35
Kecaj 8.03
http://kleofas.blogspot.com/2011/02/zdjac-spodnie.html
Co nam sie zbieglo ? Okolicznosci ?
Pozdrawiam bardzo pieknie.Kleofas.

Nie Karmic Rysia !

"Nie karmic Rysia !" napisalem 28 stycznia roku Panskiego biezacego, w swoim kawalku jak nizej:
http://kleofas.blogspot.com/2011/01/chorek-prezia.html
Wdzieczny jestem niepomiernie Panu Passentowi, ze mie dzis wsparcia udzielil. Na Salonach nie bywam, wykwintny jezyk felietonisty Polityki pozostanie wzorem niedoscignionem ale - jak mie Bog dal, tak sie wyrazam. Ze sie nie wyraze. Bo i w tytuliku literkie musialbym poprawic, i inne takie...
"Jam nie z soli ani z roli ale z tego co mnie boli" rzekl byl niejaki Hetman Czarniecki. Tyz - tylko literkie poprawic i bylby przodek naszego bohatera. A jest i rozrywka towarzyska, ktora by naszemu bohaterowi spodobala sie ponad wszelkie watpliwosc. "Salonowiec" sie nazywa  i - w wyzszech sferach, gdzie Pan Rysio bywa, a zwlaszcza na Wiejskiej, cieszy sie jak wiemy wielkiem wzieciem u publiki. Patrz Ryszu, kto Ci przylozyl, bo nie temu oddasz co sie nalezalo i poruta bedzie, jak cholera !  

Maly ale gustowny !

Wrocilim z Dziadkiem ze Srodmiescia i na lonie rodziny rozwazalim powazne sprawe. 
-Jajco mu skurdle postawily !
-Faktycznie, jaja sobie ufaktycznial leguralnie, ze wszystkiego....
-Niech ja skonam, niech ja skonam, ja jestem za ! - Pomniczka pierdykniem ! - wyrwal sie Boles.
-Ta jego gadka szemrana przeszla z miastem bez wszystko. Bez suworowcow, bez giestapowcow, bez ubowcow, przeszla z namy bez cale historie i swieci sie dalej, jak kotu na wiosne !
-Ze kto taki ?
-To ty nie wisz, palcem robiony ?
-Ja wiem, na Expresiaku zem sie po wojnie wychowal - zauwazyl dziadek Lolek - i z tej przyczyny tyz jestem za !
-Zeby pomniczek gustowny strzelic ? - spytal sie Wiesio.
-A jak ! Wszystkiem wszystkie stawiajo a jemu nie....Znaczysie, panu Wiecheckiemu !

-Wiechoszczak, znana sprawa !
-Zrobily, wlasnie nadmienilem, Pasaz Wiecheckiego za Sciano Wschodnio, ale trafily jak wrobel w gowno....Gdzie Wiech w tech nowoczesnech wygibasach ? Pan Stefan to by sie czul jak nalezy na Zabkowskiej, na Targowej, kolo Bazaru, kolo Szmulkow, tam jego ferajna sie krecila !

-Kudy jem z temy pomyslamy do chlopakow i dziewczyn z Pragi ?!
-No, to gdzie pierdykniem tego pomniczka ?
-Sie namysle....-Boczek poskrobal sie po lysem lbie i filowal na Dziadka, ktoren zawsze swoje wiedzial ale najsamprzod szczawiow w malyny posylal.
-Zeby byl maly ale gustowny - zaznazyla Stypulkoska.
-Ty nie swojech gustach nawijaj, tylko do powaznego dyszkursu sie odnies, lafiryndo !
-A ja o czem ? A ja o czem ? - skoczyla - cos sie przyczepil, jak wsza do rekawa ?

Grunt to rodzinka ! Zebralo sie wszystkiem na powazne dyszkursa i zasiedli, jak kto mogl. I gdzie kto mogl. I kto na czem mial - a w szczegolnosci - Stypulkoska miala ! Siemiontkoska odswientne szczękie zalozyla, Dziadek Lolek - pod mucho, Wiesiu i Boczek w kosciolkowech ancugach, a my z Hanio - po domowemu. Boles nam przepisowe muzyczkie puszczal. A to Grzesiuka, a to Wielanka, a to Steposzczaka, nawet Mlynarszczak miejscamy pasowal.   

I byloby sie dobrze skonczylo, zeby sie ten Haneczki bigosik nie skocil. Spalyl sie na zycher. Smrod z dymem na cale klatkie sie rozeszli, drzwi sie pootwierali i dopieru sie zaczelo !
-Rany boskie, Jezusie Swiety, apiac ten smrod !
-Panie laskawy, a u pana, na piatem, tyz tak podjezdza ?
-Podjezdza jak cholera ! - zameldowal sasiad z piatego, co na poreczy wisial i malzonka go za pizame trzymala.
Na trzeciem, wdowa i trzy karaluchi wylezli i robili bajzel na cztery fajery !
-Mamusiu, ja sie dusze ! - wyl popapraniec z od ty wdowy - ja sie dusze !
-Jeszcze ci kubel wody dodam i na zycher sie utopisz ! - podkrecal go wredny Boles.
Darli morde na klatce i nakoniec - po straz pozarne zadzwonili. Jak sie te syreny rozlegli, to lokatory z innech domow zaczeli sie na chodniku zbierac, zeby sie na nowe drakie za fryko pogapic.  

Strazaki przyjechaly. Hydrant jem puscil i trzy kobity, co najblizej sie kotlowali, polecieli po chawirach jak gole, tak jech te mokre szmaty oblepili.
-Daj popatrzec ! Daj popatrzec ! - przedzierali sie Boczek z Wieskiem bez tech ludzi az jem slubne malzonki po mordzie dali i na klatkie przegnali.

Starszy sikawkowy, z hydrantem, juz sie na trzeciem po drabinie zameldowal, ale w oknie na Stypulkoskie sie nadzial, ze lbem w bigosowem rondlu sie okazal i spierdzielil sie kolezkom pod nogi zanim wode puscili. Lezal tera na bruku i jeczal a kolezki mu karetkie zawezwali. Za karetko, przepisowo, policja sie zwalila. Cale Radne zapchali. Sereny wyli, te parazyty z trzeciego plakali, kobity darli morde jedna na drugie - Sodoma i Gomora !

Ja zem przytomnie zgarnal swoje Hanie do chalupy. Posprzatalim i siedziem cicho. Temcaszem, lapiduch z karetki, ten bigosowy rondel Sikawkowemu ze lba sciagal. Nima letko. Rondel sie zaklinowal i  doktorek nie mogl sie zdecydowac - albo odwieziem go z tem rondlem do szpitala, na Solec, albo bede musial mu te uszy obciac...
Szpital jem przez radio zapodal, ze chwilowo nie majo czasu, bo caly autobus polamancow, co sie na Slimaku wypierdzielil, musza do kupy poskladac.
-No, to nadstaw pan te uszy, Panie Sikawkowy !
Z rondla tylko straszliwy bulgot sie rozszedl, delikwent skoczyl na rowne nogi i z tem rondlem na lbie zaczal spierdzielac az sie o latarnie wyrznal, padl i o maly figiel samochody go nie rozjechali.

Wszystkie apiac zesmy sie spotkali w Sadzie na Grodzkiej. Glownem oskarzonem byl lapiduch, bo Sikawkowego przytomnosci wzrokowej pozbawil i go wystraszyl. Dziadek Lolek zeznawal:
-Ja, prosze wysokiego sadu, za swiadka zem sie tu zostal, bo kulturalny dyszkurs, o pomniku dla pana Wiecheckiego, w rodzinie prowadzilem....A ta reszta - to oni.....
-Sad przesluchuje swiadka jako hydraulika, ktoren niefortunne naczynie z glowy delikwenta usuwal. I swiadek ma zeznawac na temat !
-O czem tu zeznawac, prosze wysokiego Sadu ? Wzielem chochsztajzel, nakrecilem farweta z podkladkamy, naczynko podgrzalem legutko i - samo zeszlo !
-A na jaka okolicznosc wzywal swiadek malzonkie Pana Sikawkowego ?
-Bo, prosze wysokiego sadu, jak on ja uslyszal, momentalnie chudech uszow dostal i  rondel zeszedl...

Sikawkowego wysoki sad przesluchal na okolicznosc znalezienia sie rondla na jego glowie:
-Jak juz bylem po drabinie na trzeciem, prosze wysokiego sadu, ta oto - tu wskazal na Stypulkoskie - w stroju mocno deficytowem mie sie pokazala i poprosila, zebym jej stanik zapial.
Sedzia zalozyl okulary i zlustrowal Stypulkoskie.
-Moglaby swiadek na taczkach to przed soba wozic zamiast mie tu sadowe publicznosc gorszyc - raczyl ja byl upomniec.
-Dym byl, trafilem recamy nie z tej strony i wtedy mie wzmiankowany rondel na leb wjechal ! - zakonczyl sikawkowy.

Wszystkie zamieszane dostali grzywny za zaklocanie porzadku publicznego a ja - jako ze bigos u nasz sie gotowal - jeszcze splacam koszta.

-Tak mysle, kochany -powiedziala Hania - o czem by tera ten pan Wiech pisal ? O naszem bigosie ?
-O Sejmie, na ten przyklad - wyjasnilem - zamiast w Sadzie siedziec, w Sejmie, na galerii, by se usiadl i tez by sie nasluchal. 
-Faktycznie, zapodaja niewasko - zgodzila sie Hania - tylko, ze jezyk juz nie ten. Nazjezdzalo sie kmiotow z gmin i powiatow, i gware warszawskie zapomnieli. 
-To dlatego pisac i mowic trzeba jak najwiecej, zeby sie zostala. 
A pomnik panu Wiechowi obowiazkowo sie nalezy ! W samem srodku Pragi, na Targowej ! Zeby perspektywa byla. Widok i znaczenie. Bo inaczej, kto nam  tradycje utrwali ? Tech Czterech Spiacych ? 


Saturday, February 5, 2011

Prezio Malosolny

Prezio Malosolny-Taki jeden mie sie najbardziej spodobal !
-Ten w patrzalkach ?
-Nie. Taki, co se na skladanem stoleczku siedzial, kanapkie z gazety wtranzalal i mowil, ze jemu to tera dobrze ! Mlodziak byl. Nawijal, ze mieszkanie ma za darmo, zarcie za darmo, swiatlo tyz !
-Ale z ktoremy on byl, z temy od Krzyza czy temy naprzeciwko ?
-A cholera go, wie ! Nie pokazali.

-Ale, niech nie chrzania, ze tam same proszalne dziadki sie zebrali, widzialem chlopow jak trza, kolo 50-ki, robic mogo....
-I mlodych duzo ! Nie same harcerze !

Dalej, kunwersacja sie przeniesla na katolik - nie katolik, palacy - niepalacy, Zyd - nie Zyd, Ukrainka - nie Ukrainka i wszystko, o co tylko mozna sie uzerac. Pol Polski sie zalalo (nie dziwota...), Rosja sie sfajczyla prawie, Komoroszczak z Kopy w Karpaczu, a Klaus z drugi strony, bedo sie na Sniezkie scigac !

Sniadanko sie konczylo i Lolek dawal rodzinie "ostatnie namaszczenie" na caly dzien bozy.
-Tylko, zeby mie tu nikt z rodziny wieczorem na Krakoskie nie polecial !
-Dziadzio, miej litosc, taka draka sie o osmej szykuje a ty nasz w domu trzymasz ?
-Ty mie jutro rano do roboty zasuwasz, a nie zeby ci matka kompresy na obite morde kladla ! W telewizji ogladaj !

Zjedli, bekli, komu w droge, temu czas. Boles juz hurgotal po schodach a kobity sie na bazar zbierali.
-Rozyc sie odrodzil ! - oglosila Cesia.
-Nie mow, jak bylo ?
-Pogonili tech Azjatow z pod Stadionu i ludzie sie na Rozyckiego wracajo !
-Podobniez 150 nowych kupcow sciaglo !
-Zeby starej Siemiatkowskiej na Rozycu nie bylo ?! Jadziem !

-Patrz sie Cesia, tera bazar niby mniejszy, ale odzywa....
-Tu widze i komputry, i staniki, i wszystko co Bozia dala...
-Te pomidorki mie sie podobuja, duzo zieleniny majo - sprobujem !

-Sie klaniam uprzejmie szanownem paniom, czem mogie sluzyc ?
-Te ogorki ladnie wygladajo !
-Zostaw mamuska, to nie ogorek !
-Panie kupiec, zabierz pan te wibratory, bo nie bede mamusi tlumaczyc....
-Zara, zara, Cesia, ogorek na prad ?! Pokaz mie pan ten towar....
-Uprzejmosci laskawej pani sie dopraszam, to nie ogorek. Bez pomylkie sie tu zapetalo, juz sprzatam...
-Cesia, co on mie tak wszystko z przed oczow zgarnia ?

-Mamusia widzi ile tu ludzi ? Rejwach, jak po staremu !
-Ja chcialam jeszcze kunfekcje damskie sprawdzic...
-To moze zona szanownem paniom doradzi ?
-Nie mendz pan i dawaj pan te zone !

Pan Rosol przeprosil i ruszyl do drzwi na zaplecze, alisci z pakamery straszny huk sie rozlegl i wycie:
-Bonifacy ! Bonifacy ! Ratunku !
Slubna malzonka wzywa - pan Bonifacy gruchnal w te drzwi i po chwili on tez zaczal wzywac pomocy. Ze stugalonowej beki z malosolnemy sterczaly czarne lakierki a sok w bece gulgotal i kipial niemozebnie.
-Ratujcie Prezesa !
-Dwa ochroniarze migiem wpadli, za bekie sie zlapali, ale nie szlo topielca wyciagnac. Leb mial gleboko przy dnie i tylko wierzgal temy lakierkamy. Wywalili bekie na bok i - Jezus Maryja Matko Przenajswietsza - razem z malosolnemy wyplynal - Prezio !
-Swieta Panienko, utopil nam sie !
Prezio nie bardzo wiedzial co sie z nim dzieje, wloski mu sie zlepili na oczkach, krawatka dusila a w pysku mial wielkie wiachie kopru, jak to przy malosolnych. Lezal na bruku i bulgotal.
-No, to sie, kurwa, napil ! - zauwazyl ochroniarz.
-Bieremy go do gabloty !
Ale Prezio usiadl na bruku i zawyl:
-Ja chce do mamusi !
Wierzgal nogamy, nie dal sie jem wziac pod pachi i furt wyl, ze on chce do mamusi. Ludzie sie zbiegli i polecialo:
-Prezes ! W imie Ojca i Syna, Prezes !
-Preziu nasz kochany ! Morda ty moja !
-Zobaczta, w jakiem stanie !
-Sieroto ty nasza, zara cie wyprostujem !

Zbiegowisko sie zrobilo, wszystkie doradzali, tloczyli wokol i nie szczedzili mu slow milosci. Burdel byl spory, bo slizgali sie na tech ogorkach, wycierali Prezesa, ktos polecial po karetkie, a ktos mu dal powachac amoniaku. Tu - Prezio odzyl. Zebral stopki do kupki, najpierw na cztery lapy, potem na tylne, wstal i rozejrzal sie ocenic sytuacje.
-Kurrrrrdebalans, mamuska, widzialas cos takiego ?
-Nie, Cesia, takiej poruty jeszcze mie sie nie przychodzilo ogladac....
-Skad on sie wzial w tej beczce ?!

Prezio, mocno zuzyty, cieknacy sokiem ogorkowem dal sie ochraniaczom prowadzic pod rece do bramy. Glupawo sie usmiechal, bo oczka zalepione sokiem, a nogaweczki posklejane tymze. Pomachiwal zgromadzonym pekiem kopru, co se byl z pyska wyciagnal i wytrzasal malosolne z nogawek. Ochroniarze upchali se ich po kieszeniach, a Prezia - w limo. W pare minut byl spokoj, tylko resztki soku sciekali do rynsztoka, a malosolne ludzie chowali, gdzie kto mogl.    

-Pani Rosolowa, nie od wczoraj u Pani wszystko  biere, mozesz mie Pani objasnic, co sie tu dzieje ?
-Pan Jareczek na cotygodniowe korki przyjechal.
-No,tak ! Mowie mu co tydzien, jak ma przemawiac, komu dosolic, komu nie i gra muzyka !
-Ale do tej beki ?
-Siegal se po ogoreczka, nie mogl dosiegnac, to poprosil, zebym go podsadzila i wlecial. No, kochaniutka, musze leciec pod Palac, bo tam wielka wojna z Placformo o dziesiatej, buzka !

-Ani mi sie waz ! Tato mowil, zeby na Krakoskie nie isc, bo krew sie bedzie lac ! - zastopowala coreczkie Siemiatkoska - razem na Powisle wracamy !

-Nareszcie przyszli, cholery, a balem sie, ze polecieli krzyzamy sie napierdzielac...No, jak wam bylo ?
Dziadzio Lolek nie mogl sie ze smichu pozbierac, jak sluchal. Okulary mu zlecieli, szelki mu pekli, a na koniec sie zeszczal. Bez pampersow. Tak mu te wydarzenia we lbie zamacili. Kobity sprzatali, Bolek se posmiechujki robil, dzien wracal do normy i raptem - pora byla spac.

-Tez sie do polityki zapisze, stoleczek se kupie i tyz bede mial wszystko za darmo ! Jak ten z Krakoskiego !
Usnal Boles, marzac o  lawach  poselskich,  lemuzynach,  zaszczytach  i  chwale
polityka.