Friday, August 27, 2010

Ciec Kleofas zaprasza !

Szanowne Panstwo czyta, czyta i ma widac problema, zeby wpisac co kompinuje. Piszta co chceta, jak pod Palacem, jest wolnosc czy nie ? Taki szwagroszczak ze Szmulkow to mie takie cymesy podsyla, ze pala mala, albo Wrobelszczanska co to ma te czwarto bude po prawy, albo Joziek Lopatka na starem Rozycu - litosci nie majo, za leb mie bioro i mordo po tem warszaskiem zyciu w te i wewte - czytaj szmoku poki sie nie nauczysz czem Warszawa zyje ! 

Swoj kumentarz wpitygrylic nie takie znowu mecyje, kazden jeden umie, w te ramkie, pod temy przygodamy Ferajny - ruszta sie, piszta !

Sie klaniam, szanownem Paniom raczki caluje, Szanownech Panow tyz, po uwazaniu, a mlodziez nieletnie upraszam o pozwolenstwo od zgretow na te lekture, bo warszawska mowa, choc rodzona, wiekowych kwalifikacji wymaga. 
Pisz do mie jeszcze, ludzie nasz nie slyszo !
Ciec Kleofas.

Monday, August 23, 2010

Zejdz mie z oczow, popaprancu !

-Zobacz Zdzisiu, ten stary Jarzabek juz godzine na schodach stoi.....
-Mowisz....Daj popatrzec....
-Panie Jarzabek, dobry wieczor ! Cos pan potrzebuje ?
-Nie, w rzeczy samej....ale jak sie pan pytasz, to z klopa bym skorzystal....
-Pewno kluczy zapomnial, a tu go przypililo....

-Dziekuje, dziekuje, drzwi tylko za soba zamkne i juz sobie ide....
-Co sie pan spieszysz, jak do pozaru ? Siadaj pan, herbatki sie napijem. Jozia, zrob nam herbatki, kochanie ! Wzmocnionej.
-No i co tam pod Palacem slychac ? Byles pan ?
-A tam.... Juz nie warto.
-Zobacz, Tereska, ktos tam dzwoni !

-Dobry wieczor pani Tereniu, zajrzalam na chwile zapytac czy aspiryny Pani przypadeczkiem nie posiadasz. O, pan Lolek ! Ale zes pan nasz wczoraj wieczorem wyszykowal, zebys sie pan za to w piekle smazyl ! Przepraszam....
-Cos sie tak sasiadka rozkichala, jak kot na dachu....nocne spacery ?
-To ten wasz kolezka, pan Lolek, tak nasz wystawil do wiatru ! Spacer to tylko mielim jeden - z Krakoskiego do suki ! Nie rob pan taki miny, panie Lolek !
-Ja ? Prezencik tem krzyzowem ministrantom tylko zafundowalem....
-A kto jem, tem glinom, numer kazdej chawiry zakablowal ? Jeszcze mie sie od pana dwie dychi naleza ! Ze o aspirynie nie wspomne....Godzine sie na zimnem wietrze z golom dupom przesiedzialam...Kolezanki tyz sie narazali, jeszcze kazda temu cholernikowi dwie dychi dala ! A po mordzie pan oberwiesz od tech wlascicieli lokali swojo sosza ! Dychie kazdemu dawal, zeby na godzine, na spacer z bachoramy wyszli ! A sam normalne burdelowe kamienice tam odstawil !
I co pan takie mine robisz ? Niepalacy od urodzenia, kurna jego olek ! Nie wytrzymam i jak w ten lysy leb zaladuje....Misjonarz pierdzielony !

-Hamuj sie sasiadka ! Nie u mie w domu ! Hermenegilda, nie u mie ! Wynocha ! Jedno i drugie, paszli wont, Sodomy i Gomory !
-I widzisz, Hermenegilda, na morde z chawiry wylecielim, drzwi sie za namy zatrzasli i co tera ?
-Ciicho....Sz....Cos slysze....
-Nic nie slyszysz Hermenegilda, wiatr po klatce hula. Idziem !
-Cicho ! Slysze. Jak by Slepa Jozka i Francowata plakali....Tu ! Za twojemy drzwiamy !

Byli na polpietrze i widzieli jak pani Terenia i pan Zdzichu lby juz ze swojej chawiry wystawili i filowali po klatce. Minuty szli. Az wreszcie te steki i jeki sie skonczyli, zamek chrobotnal i Kaziek z Dziadkowego lokalu wyskoczyl.
-A ty dokad, nygusie ?
-Jak dokad ? Do kina lece !
-A te dwie wywloki mie w prezencie zostawiasz ?

-Jozka ! Francowata ! Juz ja wasz wygrzebie ! - odgrazala sie Hermenegilda i darla sie przez Kazia do lokalu - wylazic mie ! Obie ! - wyla.
-Dziadziu, Dziadzio jem przetlumaczy, ze tam nikogo nie ma ! - blagal Kazio.
-Lzesz w zywe oczy, weredo ! Nie ma ? Na wlasne uszy jech slyszalem jak morde darli, ochi i achi, ochi i achi, juz mie nogi boleli od stania na tej klatce ! Az dopieru mie szanowne panstwo Ogorkowie do siebie zaprosili ! 
-I my slyszelim ! - przyznaly oba Ogorki.
-No, to idzcie wszystkie do mieszkania Dziadka i se sprawdzajcie !
Kaziu otworzyl jem drzwi, usiadl na parapecie, na klatce i czekal.

Polecieli jak te glupie ! Pierwsza - Ogorkowa z kopyscia w garsci. za nia Hermenegilda, sprawiedliwosc nielojalnej konkurencji wymierzyc a za niemy - pan Zdzichu z Dziadziem,  wymieniajac fachowe uwagi o tem, jak sie schabowe u obu pan telepia. Wrocili sie wszystkie z glupio mina, bo nikogo nie znalezli. Dziadzio nawet na gzymsy wylazil sprawdzic czy cwany wnuczek tam ich nie schowal, ale - nic ! Klops. Cisza.

-Rozumiesz pan, panie Zdzichu, sam slyszalem !
-Ja tyz ! - nawijala Hermenegilda, darli sie, ze nie wierzylam., zeby jech tak Pan Lolus przecwiczyl.....Ale jak zobaczylam tego mlodziaka Kazia, ze z chawiry wylazi, skapowalam w czym rzecz,  tylko szlag mie trafil, ze obie cholery  sytuacje podstepnie wykorzystali a mie zostawili z gilem do pasa i tyle....

-Cos ty z niemy zrobil, przyznaj sie natychmiastowo ! - zarzadzil Dziadzio.
-Dziadziu, przysiegam, ze tam nikogo nie bylo !
-A to co zes tam robil ?
-Gdzie ? U siebie w domu ?
-Nie ! Na Giewoncie, cholero ! Bedziesz mowil czy mam cie przechrzcic ?
-Telewizje ogladalem. Masters turniej z Cincinnati.
-I ktoren wygral ? - nie wytrzymal pan Zdzichu.
-Nie ktoren tylko ktora ! Baby grali. Szarapowa z Dementiewa. Szarapowa wygrala. Ale darli sie te baby, jak glupie, juz myslalem, ze ich sedzia obsztorcuje...
Pan Stolek i Dziadzio spojrzeli sie po sobie i..... jak zaczeli sie smiac ! Pani Teresa Stolek na ziemie sie wykopyrtla z tego smichu i nie mogla sie pozbierac.....Baby grali ! Popatrzyli sie zdziwione na Dziadzia, bo on nagle spowaznial i oglosil:
-Tos ty mie, zasrancu, rodzinnego honoru pozbawil ! Sluchalem na klatce z duma i myslalem, ze tradycja w rodzinie nie ginie, a tu: baby grali.... Zejdz mie z oczow popaprancu !

Sunday, August 22, 2010

Pokazta mie takich demonstrantow !

Mecenas Orzeszka nadal sie ! Zalatwil ! Wesolka z Lubelszczyzny zwolnili. A co mieli zrobic ?
-A to jem podloge obsikal....
-A to kleknal i modlil sie do Palikota....
-A to nie mogli wyciagnac ile ma lat. Zostalo na 71, ale kto to wie...
Artyzdy wystawiaja swoje projekty pomniczka pod plotem. Sa niepocieszone, bo stracili abstrakcyjny projekt graficzny. A gustowny byl, nie powiem.
-Przyjechaly jakies cholery ze szczotamy i zmyli !
-To Dziadzio nie mogl jem przetlomaczyc ?
-Czasu nie bylo. Miejsce bylo zajete bez tech ekspertow co sprawdzaly supozycje Mecenasa, ze to pachnidlo. Co sie te madrale nie nawachaly ! Zdania byli podzielone, ale przeglosowali, ze zwykle gowno. Zmyli.
-A cynk do tech co w Ossowie obmalowali ?
-To Mycenas ciagnie. Trza poczekac. Poki co, jakis szczyl na Belwederskiej brykie jech ambasadora obszczal.  Z krzakow wylecial....
-Maly ?
-Wredny ?
-Na kocie jechal ?
-W tem sek ! I maly, i wredny, ale na piechote. Kota nie bylo.
-To nie Malosolny.

-Mialem jeszcze nadzieje na tego z granatem...
-O, to, to ,to Dziadziu ! I co, byla afera ?
-Gowno z makiem. Wyjal, pokazal, to go zwineli jak kota i kuniec sprawy.
 -Patrzcie sie, jakie nieszczescie Dziadzia dotklo. Nima draki....
-Cala nadzieja w Palikocie, ze cos wykreci !
-Ten z granatem rokowal !
-Na co ?
-Jak na co ? Mial obronny F-1, z razeniem na 250 metrow to, jak by to pierdyklo, to mamalyga !
-Jeden taki filozof sie pojawil. Koszulkie ma twarzowe, owszem nie powiem, niebieskie, wyglada na jebab, za prezesa dewotek sie podaje. Mlodziak, ale chce sie z prezydentura spotkac !
-To juz po ptokach.....- orzekl Dziadzio.
-Ze dlaczego ?
-Ze sie zakomiteci i draka sie skonczy....
-Nic, tylko ta draka Dziadzia rajcuje !
-A, co ? Mam ciebie ogladac obrzepalcu, jak do klopa latasz ?! Boje sie, ze pogoda minie i z mordobicia na Krakoskiem nici....

-Podobniez Komoroszczak ma sie z harcerzamy spotkac...
-Gdzie ? Na Krakoskiem ?
-Moze. Dziwisz tyz !
-Moda sie na harcerzow zrobila !
-Wszystko jedno, draki sie skonczyli.
-Jak go nie harcerzem, to go kurwom ! - Przyuwazyl Dziadzio i znowu sie zmyl na pare godzin. Wrocil zadowolony, wlozyl szczekie do szklanki i zapadl w piernaty. Nastepnego dnia kazal nam ogladac telewizje.

Siedziem, filujem i nic. Kolo szostej zawrzalo i zaczeli sie zbierac pod Palacem. Na poczatek dwa pijaczki skopaly sie niemilosiernie na latarni a reszta wyla:
-Zdejm idiote ! Oddaj megafon !
Jak sie w oknie pokazal jakis swiety, zaczeli wyc:
-Do papieza ! Do kosciola !
W drugiem oknie pokazala sie Hermenegilda Stolek, dobrze znana naszemu Dziadziowi, w stroju wyraznie niedbalem. Obronce Krzyza zaczely skandowac:
-Pokaz cycki ! Pokaz cycki ! Pokaz cycki !
W trzeciem oknie - kolezankie ustawila. Ta tyz zainkasowala prosbe tlumu. Solidarnie, tyz jem pokazala. Czwarta, w czwartem oknie, na drugiem pietrze, musiala zadowolnic fanatyczne mlodziez , co wrzeszczala:
-Pokaz dupe ! Pokaz dupe ! Pokaz dupe !
Co i raz, po stronie Koziej, otwieralo sie jakies okienko, matki dzieciom oczy zakrywaly, a koscielna mlodziez szalala z zachwytu.
-U nasz tak na Bourbon Street robio - wyjasnial obyty Dziadzio - na balkonach.
-Ile to Dziadzia kosztowalo ? - Zapytal przytomnie Boles.
-Mie kosztowalo ? Mie ? To ja od kazdy szluchi zainkasowalem po stowie - za relame ! 

-Bacznosc, na prawo patrz ! - skomenderowal starszy policjant.
Policjanty lbem krecili, filowali na okna i porzadek na ulicy zaniedbywali.
-Trening, poki co - wyjasnil Dziadzio - show bedzie, jak harcerze sie tu z Komoroszczakiem albo jakiem Dziwiszem spotkajo ! Wtedy bedo mieli rekoczyny ! W harcerskiech szeregach !
-Jeden to juz taki projekt pomniczka strzelil - wtracil Kaziu - same raczki !
-Tyz z mojej namowy ! - chwalil sie Dziadzio - Jeszcze nie wiem, jak zrobic, zeby te mlodziaki wrzeszczaly:
-Dziwisz, pokaz dupe !
-Jak jech podpuscic, wszystko wrzasno !
-I wy, ciemniaki, zesta mie namawiali, zebym do Ameryki wracal ?
Pokazta mie w Ameryce takiech demonstrantow, co kazo Prezydentowi albo Biskupowi gacie sciagnac, no pokazta !

Trza bylo dziob zamknac i oddac sprawiedliwosc Dziadziowej inwencji i znajomosci psychologii tlumu. 

Tuesday, August 17, 2010

Kto narznal w sloik ?

A Dziadzio przepadl. Rozwial sie jak sen jaki zloty. Nigdzie go nima.
-Sasiadow oblecialas ?
-Nima.
-Chlopaki, na Dworcu sprawdzilista ?
-Nima.
-A u tego Gucia ?
-U Glodzia w Kurii tyz go nima.
-Na Zoliborzu u Prezia kota karmi !
-Negative.
Siedzieli mocno przegrane i kompinowali co na ten raz Dziadek Lolek wymyslil.

Zjawil sie kolo piatej, zniesmaczony i ponury. Gadac nie chcial, jesc nie chcial, tylko telewizje ogladal. Po godzinie wmaszerowal do kuchni i zazadal tatara. Konsumowal a oni czekali. Wreszcie sie odezwal:
-Dupa gola u aniola !
Cisza zapadla. Jak to rozumiec ? Wreszcie Cesia szeptem nadala :
-Widac u Arcybiskupa byl. Ale tyle czasu ?
-Szmondak nie kolega ! - Grzmotnal Dziadzio - a Arcybiskup nie w tej sprawie...
-Jak zesmy sie wczoraj spotkali, bratnia dusza niby, zaplakany taki, ze draki pod Palacem sie skonczyli i obiecal, ze na dzis cos wymysli. Tera siedzi na Kumendzie i wyjasnia.
-Co wyjasnia ?
-Przecie nie to, skad wzial sloik....
-Jaki sloik, Dziadziu ?
-Mial taki po witaminach i prochach na reumatyzm. Jak z ty swojej wiochi lubelskiej przyjechal, zawinelim pieknie w papierek  i pojechalim pod Palac. Przeszlem sie po gapiach i mowilem, ze zara sie bedzie dzialo, to sie ze mnie nasmiewali.

-Mlodszy jestes, to wykonaj, powiedzialem i zajelem wygodne miejsce na chodniku, zeby cale drakie dokladnie, z bliska zobaczyc. Jeszcze zadzwonilem do Malosolnego, zeby nie przegapil i zeby nastepne Oswiadczenie juz smarowal. I do tech z gazet zadzwonilem, ze niech leca, bo sie bedzie dzialo. Zanim Malosolny sie na kota wgramolil, zeby przybyc, Koles z wiochi tak sie z tem zapachem uszargal, ze nie wytrzymal i pierdyknal !

-Chlopaki, jest ! Mowio w telewizorze !
-Co oni wiedza....-przerwal Dziadzio - ja z niem gadalem i wiem !
-Mowio, ze w sloiku gowno bylo i zbeszczescil !
-Tchorz tyz smierdzi a perfume z tego robia - nadmienil Dziadzio.
Boles sprawdzil na swojem blogu i potwierdzil, ze pizmo na ten przyklad smierdzi, a do pachnidla go uzywaja. I rosliny takie sa, w rzeczy samej.

Temczasem, major Policji w telewizji zapewnial, ze nasamprzod odbedo sie bardzo gruntowne badania i wycena. 
-Jak mie Bog mily, ekspertow przywioza do wachania i zeby orzekli !
-I drugi plot dziabna, zeby chronic miejsce przestepstwa !
-Tu krzyzyk i plotek, tam tabliczka i plotek, i jeszcze sloik z gownem - bedzie sie dzialo !

Wieczorem, Dziadzio polecial do aresztu sprawdzic, a potem - mlodego Orzeszke do roboty zapedzic.  
-W porzadelu - oznajmil, jak wrocil - adwokat Orzeszka migiem zazadal wypuszczenia Wesolka, dopoki znamion przestepstwa nima. Domaga sie tyz o przeprosiny, bo w gazecie napisali o badaniach psychiatrycznych - na jakiej podstawie ? Zazadal komisji eksperckiej do ustalenia, czy zawartosc sloika uznac za fekalia (obrzydliwe pomowienie !). czy za dosc perwersyjna formule pachnidel. Upiekszanie pachnidlem - nie przestepstwo. Atoli, jesli Komisja uzna, ze to zwykle gowno - ekspertyzy: czyje ? Kto wspoldzialal i jak naklonil pana Wesolka do niecnego czynu. Tudziez - wplyw folkloru lubelskiego, gdzie rzucanie w panny gownem, po Kosciele, moze oznaczac afekt (afekt !), swaty i zamazpojscie. A Pan Wesolek jest z Lubelszczyzny.

-Toscie sie niezle przygotowali - zauwazyl Kaziek.
-Na jutro przygotujta mie dwadziescia jaj na twardo - zazadal Dziadzio - moga badanie gowna zarzadzic a jak bez materialu porownawczego ?
-No, to szykuje sie rozprawka na pare tygodni - usmiechnal sie Kazik.
-Mozesz to porownac z czterema miesiacamy smolenskich korowodow ?
-Faktycznie, nie moge. Macierewicz juz skonczy, a my bedziem swojego dochodzic !
Patrzylim na tego majora w telewizji, z jakiem szacunkiem i staraniem zapowiadal prowadzenie sprawy i nie mielim watpliwosci, ze Dziadzio bedzie jeszcze mial kupe radosci z tej kupy pod Palacem.

Wywody i argumentacje na temat koprofilii mecenas Orzeszko zostawil na pozniej.  Tudziez - oswiadczenia klubow poselskich w tej sprawie, Kancelarii Prezydenta i byc moze Sadu Najwyzszego. I - kto wie, czy rzut sloikiem pana Wesolka nie byl pod wplywem antyrosyjskiej demonstracji w Ossowie ? Teraz mec. Orzeszka i nasz Dziadzio siedza i mysla godzinami, zeby jem sie ten podsadny Wesolek przypadeczkiem nie przeziebil...Chociaz - moze i dobrze ?

Saturday, August 14, 2010

Zeby sie nozki nie ciagli....

Slyszales Boles, w sobote ma lac...
-Ktoren ktorego ? - Dziadek wylecial se swego pokoju z wypiekamy i darl dziob:
-No, ktoren ktorego ?! Biskup biskupa ? Komoroszczak tego sekretarza ? W telewizji pokazo ?
-No, mowcie mie mu zara, bo jak przywale....
-Deszcz ma lac, deszcz....
-O, zesz ty.....tego mie bylo trzeba.....jak ich poleje, to sie rozejdo i mordobicia nie bedzie....
-Moze byc, jak ten Michaloszczak brzydkie tabliczkie przykrecil !
-Wtedy albo Komoroszczak mu doleje, albo te chachary pod Palacem....
-Kozak donski ! Sam zadecydowal !
-Podoba mie sie ten Jacek. Choc jeden z jajamy ! Prezydenty, Premiery, Arcybiskupy - wszystkie do kupy dali manelom Palac na lobuzerstwo a on cichcem wyszedl i tabliczkie przykrecil !

-Zeby ten Malosolny sie u kota pod lozkiem nie chowal, moglby jeszcze jedne na Zoliborzu przykrecic.
-Jeszcze by szybko pomniczek pierdyknac przy Placu Konstytucji....
-Kompinujesz, ze jakby dewoty musieli latac od jednego do drugiego, to jem by migiem ten patriotyzm ze lba wywietrzal ?
-Ma sie rozumiec !
-I co, na moje zgube ? Na moje nieszczescie ? - zawyl zalosnie Dziadzio.
-Wredny Dziadzio - skonstatowal Kazik - Nic, tylko zeby sie leli !

-Dziadzio Lolek za duzo w Ameryce siedzial u swego taty Haselhuhna. Przywykl, ze co sie dracznie zaczyna musi sie w mordobicie obrocic a potem dopieru jest spokoj.
-Fakt. I jest ruch w interesie.
-Jem w kwietniu rura pierdykla, zalali sie to ropa jak ciec denaturatem na swieta, ale juz dzisiaj Obama oglosil, ze od miesiaca nie cieknie, pojechal sie kapac do Pensacola na Floryde i czesc, zalatwione.

-Za co sie cholery nie wezma to pomendzo, pomendzo, poszarpio sie, ale zalatwia. A tu, tyz w kwietniu, Prezydent sie zabil, to pierdzielo na wszystkiech kanalach, ze Wawel, ze Krzyz, ze pomnik, ze tablica i konca nie widac...
-Za to Policja cie na raczkach nosi ! Powaznie. Pojechalem sprawdzic. Podeszli, grzecznie wypraszaja, to ja tyz grzecznie, ze nie pojde, to oni, ze beda mie musieli wyniesc....
-Nie piernicz Kaziek, policji zes sie podstawial ?
-Zeby sprawdzic, co one warte ! Poduszkie zem se w galoty podlozyl, poszlem na Krakoskie i mowie jem, ze nie rusze sie z miejsca !
-I co ?!
-Koszyczek zrobili, wzieli mie delikatnie na raczki i przeniesli.
-Kurka wodna ! Na nastepne rozrobe ja tyz jade, niech mie nosza !

-Nastepna rozroba to bedzie jak sie Palikot z kotem Prezia w Tworkach zamknie. I bedzie sie darl przez okno, ze nie wyjdzie, dopoki Malosolny sie nie powiesi !
-Calkiem mozliwe. W Gazecie pokazujo, ze sale maja puste i nabor pacjentow oglaszaja !
-Ile lozek wolnych ?
-A z 50 maja.
-Malo. Na mojem Blogu mam ponad dwustu kandydatow. Kazdy -ciezki przypadek. Jest kobita, co urodzila sie na Madagaskarze, ochrzcila w Izraelu, w kazdem kraju od Ameryki po Afrykie po pare lat sie przepeteletala i za rodowite Polkie sie pisze !
-Wzgledem czego ?
-Przecie mowie, ze sie na pacjenkie nadaje !

-Powiedz, Boles, a jak ty jem te tematy co tydzien wymyslasz ?
-Troche ze smietnika, troche z gazet, troche zmysle i leci ! Samograj. Co jem nie rzuce, wszystko chapio ! I na wszystkiem sie znajo ! Tylko za morde jech trzeba trzymac, zeby na mie nie naskakiwali....
-No tak. Mogliby ci wytknac, ze pierdoly jem piszesz....
-Nie boj bidy ! Regulamin jest. Jak kto podskoczy - won ! Nie wydrukuje i po sprawie.
-Dziadzio Lolek se powinien takiego bloga zalozyc !
-Ale Dziadzio zara by wszystkiem nawtykal i publicznosc zrazil...
-Wiesz Boles, kupilem i poczytalem tego twojego bloga. Ty tam masz samych bylych premierow, nie tylko polskich, bylych adwokatow, bylych ministrow - wszystkie wiedzo najlepiej i na kazden temat ! I kazden jeden decyduje co trza zrobic, zeby zniklo bezrobocie, zeby zabic inflacje, zeby zniszczyc Amerykie te cholere, nawet - zeby komunizm do Polski wrocil !
-Dlatego cie pytam ile tych wolnych lozek w Tworkach stoi. Moze, jak jech wszystkiech zarekomenduje, cos zarobie !
-Nasamprzod musisz sprawdzic czy ubezpieczenie zaplaci.
-Sie rozumie !
-I czy sie medycznie kwalifikujo ?
-Czlowiek ! Tam jeden drugiemu najlepsze swiadectwo daje ! I wszystkie profesory potwierdzo. Akurat to - male piwko !

-Chlopaki ! Malosolny do Palacu jedzie ! - Wlecial krzyczac Dziadek Lolek.
-Nie moze byc, na kocie ?
-Nie, Z Oswiadczeniem !
-Ze co ?
-Ze portfel ! Tfu, fortel !
-Zarzuca jem, ze go fortelem biora !
-Tera, zanim doktory z Tworek sie nie wypowiedza, to juz    i Arcybiskup sie wtracil i zauwazyl, ze "Dosc !"
-Co on sie mie w nabozenstwo wpierdala ?! - skrzywil sie Dziadzio - niech swojej plebanii pilnuje !
-Fortel rodem z PRL ! - oswiadczyl.
-Chiba sam sie do tej Kurii wybiore i Arcybiskupa obsztorcuje. Co on mie takie zabawe psuje !? "Dosc" - jakie dosc ? Komu dosc ? Po drodze jakies rybkie dla kota kupie i o Zoliborz zahacze ! Malosolnego podeprzec !
-I jego meneli !
-Ma sie rozumiec ! Boles, wyciagaj pojazd, jadziem !
-Jezus Maryja, jeszcze stary wariat chlopakow w to wciaga ! Boles ! Sluchaj Matki - nie jedziesz !
-Spokojnie Mama, po drodze po ojca zajedziem i stary mu przetlumaczy.
-To ja z wamy - wrzasla Cesia - cholera wie, gdzie sie wasza wycieczka skonczy. Moze w Tworkach ?

-Dzien dobry Tato!
-A co wy tu tak w pelnem skladzie, baby wasz przegnali ?
-Wieziem Dziadzia do Biskupa. Biskupowi pekla cierpliwosc i mowi: "Dosc !" A Dziadzio jedzie go obsztorcowac.
-Po kolei mie tu sprawozdawac bo ni cholery nie kapuje.
-Wszystko przez ten fotel !
-Czyj fotel, Biskupa ?
-Fortel. Z PRL. Malosolny tak mowi wzgledem tego porzadelu co zrobili pod Palacem.
-A Dziadek Lolek tu przy czem ?
-Wkurwil sie, ze mu Biskup zabawe codzienne psuje, bo mowi "Dosc !"  I skoncza sie Dziadkowi te rewie wieczorne spod Palaca....O.tu - zgarnal po drodze sardynki dla kota i jedzie Malosolnego namawiac, zeby sie nie dal !
-W dupe ! W dupe ! W dupe ! A nie "Dosc !" - szlochal Dziadek Lolek.
-I do Arcybiskupa potem ?
-Tak jest !
-Dobra. Wynoscie sie tera, a ja z Tata jazde na kocie omowie.

Zamkli sie oba w klopie i naradzali. Wyszli. Oba zadowolone.
-Odlozylim poki kot nie podrosnie. Zeby sie Preziowi nozki po ziemi nie ciagli.

Thursday, August 12, 2010

Dziadzio ma ubaw po pachi !

Dziadzio nie chcial sie ruszyc, bo filowal w TV: jakie nowe drakie pod Palacem wymysla? Przejal sie tem, jak cholera ! Kabarety sie skonczyli, nie ma czego ogladac. Boczka nygus, Kaziek, zawrocil i zatrabil pod oknem. - Dziadku Lolku, jadziem !
Dziadzio Lolek wyjrzal, splunal i zamknal okno. Ale - nie z Kazimierzem takie zagrywki ! Ziutek przeprosil kulturalnie mamuske i babcie, zaciagnal reczny i pogrzebal sie na gore.

-Ochujeli te wszystkie eleganty ! "Kazimierzu !", "Patryku !", "Wlodzimierzu", sieriozne sie takie zrobili, kurna go Olek ! Kiedys bylo Ziutek, Paciu, Wlodziu, a tera sadzo sie niemozebnie. Wyzej sra niz dupe ma !
-A nasz Boles jest Boles !
Pogadywaly sobie panie, kiedy Ziutek taszczyl z bramy Dziadzia.

-Gdzie mie pchasz parazycie ? Z temy babamy bede siedzial ? Nie jade !
-Chrystusie ! Apiac sie zaczyna !
-A...to inna rozmowa. Sun sie. I zabierz ten podlokietnik, zebym wlazl kolo ciebie !
-Siedzi tato z przodu, ale jak mie Bog mily, ja wyjde jak sie tato znowu skopci !
-Masz paliwko, Ziutek ? Daj sie sztachnac !
Kazio wyciagnal fajki, zapalili i zrobilo sie jak w rodzinnem domu.
-To gdzie jedziem ?
-Kompinuj jak chcesz, ale tech babow masz zgubic !
-Do Bolesia pasuje ?
-I ma luz ! Posuwaj !

-Daj pyska, Wnusiu, przywiezly mie tu te obrzempalce, telewizji nie dali poogladac, a tam, przed Palacem, znowuz sie maja napierdzielac !
-A Dziadzio nie jedzie ?
-Jak, na wrotkach ? Ta twoja braciula szemrana odmowila mie zawiezc !
-To my, z mama, nie dalysmy !
-Siedz Cesia cicho !
-Cesia prawidlowo nawija, Dziadka Lolka w takie maliny nie wolno wpuszczac !
-Druga sie znalazla, oredowniczka skubana ! Kto siedzi z tylu, glosu nima !
-Siedzial ! Chodz mamuska, strata czasu z temy chamamy !
Zabrali sie i poszli.
-I krzyz wam na drogie ! W porzasiu, Kaziulek. Boles, prowadz na pokoje !

Wbili sie w kanape i fotele, Boles przyniosl Heineken, meska kunferencja.
-Dziadzio, a dlaczego Dziadzia nie wolno w maliny ?
-Jakie maliny ? Z choinki sie urwales ?
-No, ze mama tak mowi, ze nie wolno....
-Bo znowu Dziadzia poniesie i znowu komu w morde da, nie pamietasz, Ziutek ?
-O zesz ty ! Faktycznie, pamietam ! Jak sie Dziadzio odwinal....
-Na szufelkie tego flimona zbierali !
-Bo mu sie sprawiedliwie nalezalo, jakem Jarzabek ! Tera tyz - analizujo co jest co i kto jest kto ! Ze te Pisiaki i Platformersy za leb sie wodzo, ale mlodziak Napierdalski tyz sie pcha....
-Dziadzio ! Napieralski ! Tam "d" nie ma ! Nie wypada, Dziadziu.....
-Gites. Przepros gnoja, jak go spotkasz !....znaczy...ze jak te partie sie lejo, to w porzasiu, tak ma byc. Ale, przy czem tu kosciol ? I jeszcze ktoren, nie powiedzieli...Ja mogie do dwoch latac, jak mam sile, to ktoren mam se wybrac ? Jak sie pozenilim z Cesio, to ten padalec proboszcz chcial mie przechrzcic, za piec stow ! Wtedy to byl pieniadz ! Wala dostal. A potem ten rabin mie namawial, zebym se wybral synagogie !
-On mie do dzis zagaduje....
-A poslij go Kaziek na .....Powiedz mu, ze kto stoi z dala niech sie nie wpierdala !
-Uwazaj, Boles, Dziadzia juz ponioslo...
-Mie ponieslo, zasrance wymieszane ? Bog twoj to jest twoj. Jak ojciec i matka. A te, co rzadzo po partiach, kosciolach, synagogach - do dupy z niemy !

-Dzis rano Tusk jem gustowne tabliczkie strzelil !
-Dwie klechi poswiecili, biskupy potwierdzili, moze bedzie spokoj....
-Nie daj Boze ! Co ja wtedy bede ogladal ?!
-Niech sie Dziadzio przyzna, ta z konskiem ogonem w oczko wpadla ?
-Ta glizda ?! Wywloka posmiertna, glupol zalosny !
-Kazdego dnia tam jest i dziob sie jej nie zamyka !

-Mordobicia nie bylo i to mie degustuje....
-Moze, jak ten Malosolny przyjdzie to mu kto dolozy...
-Prezio Malosolny rozumu u Rosolowej na Rozycu sie naumial i sie od krzyza odcial...
-Sam rano powiedzial, ze to sprawa kosciola wiiiiiilacznie...Jego Picu - tyz nie !
-Pisu, Dziadziu, Pisu.
-Mie tam bez roznicy - aby sie leli ! Na to lubie se popatrzec !

-Jezus Maryja, widzisz Cesia co tu sie dzieje ?
Baby stali w drzwiach i patrzyli na ten bardak w chalupie. Puszki po Heineken porozrzucane, a Dziadzio i wnuczki kochane,  z nogamy na fotelach, rzadza.
-Wstydu ojciec nie ma, taki przyklad mlodym dawac ?
-Nie gorszy, niz te pajace na Krakowskiem - odcial sie Dziadzio - a bedzie lepiej, tera o te tablice beda sie zarli !
-Ze slowa nie te !
-Ze za mala !
-Ze nikt jech o zdanie nie pytal !
-Ze krzywo wisi !
-Ze  mial byc pomnik !
-Taki lysy konus klechow wyzywa ! Ze jakies takie wiecy nie znane katabasy przyszli poswiecic, a jemu sie nawet nie przedstawili ! Ze wszystko dupa, jak nima biskupa ! Na dlugie lata sie odgrazajo....

-To jak ten Komoroszczak bedzie tam urzedolil ?
-Co jak ? Firankie se odsunie i bedzie mial czesc rozrywkowe ! Jeszcze bedzie Tuska zapraszac, zeby tyz sie rozerwal !
-Takze samo zagranicznech prezydentow bedzie przyjmowal: no, pogadalim, podpisalim, to tera sie rozerwiem, zapraszam na polskie show ! Firana won, a tam sie juz lejo !
-Tera nie bedzie: kto do kogo ma listy nosic o samolot. Tera wszystkie bedo w kolejce stali, zeby sie do Pana Prezydenta na widownie dostac !
-Wcale nie tak glupio se wymyslil.

 -Nic nie wymyslal, tylko se wyjechal ! Z tem Schetyno i Klausem po gorkach sie ganiac. Odciski se w Bogatyni odmoczyli i jak wrocili - tabliczka byla. Tera siedzi w Belwederze, do ruskich przez ulice oko puszcza i czeka az sie remont na Krakoskiem skonczy.
-Faktycznie, bez te perskie oczko przez Belwederskie, czarne skrzynki z samolotu sie znaszli i tera maja oddac.

-Sikorszczak mu nie potrzebny, jak se tak sam radzi.
-Jeszcze mu sie przyda. Bedzie sie z Amerykancamy dogadywal.
-Jakie dogadywal ? Jakie ? Kopytamy ma strzelic w Bialem Domie, "Yes Sir, Mr.President !" i zalatwione. Proste ma robote - tam sluchac, tu powtarzac. Jak dobrze bedo sluchac co jem ta Klitor mowi.....
-Clinton, Dziadziu. Clinton !
-Wlasnie mowie. Tam sluchac, tu robic i gra muzyka !
-Od kiedy Dziadzio taki madry ?
-Od wtedy, zasrancu, kiedy podjelem decyzje tu sie zostawac, a nie za swiety pamieci Tata Haselhuhnem do Ameryki wracac ! Taki burdel jak tu ? Nawet w Las Vegas sie tak nie ubawisz !

Monday, August 9, 2010





Friday, August 6, 2010

Mendzenie z Dziadziem

-Spadaj, Dziadzio, ja tu siedze !
-Cesia, sciagnij go czym przez leb, bo sie gnoj znarowil !
-Jakie gnoj, jakie gnoj, ja juz glosowalem !
-Ach zesz ty weredo, tak do Dziadka mowisz ?!
Sciera poszla w ruch i zasraniec strzelil z fotela jak kot w okno.
-Prawidlowo, na dywanie bedzie ci wygodniej....
-Nogi mie bolo, caly dzien latalem od Belwederu do Zamku, zeby cos zobaczyc i wala. Plechi mundurowech moglem se tylko obejrzec...

-Popatrz sie Wiesiu, jak elegancko te koronacje urzadzili.
-Niezla ta Polska, jak se tak popatrzec...dodaj ostrosci....tak dobrze.
-A ten knypel-wredziuch nie przyszedl nawet.
-Poszedl z temy chacharamy gdzie indziej porozrabiac.
-A one juz nie majo gdzie rozrabiac. Jak sie dzisiaj zaczelo, lemuzyny, orszaki, wszystko w telewizji, to zabrali swoje swiczki i sie wyniesli transmisje ogladac. Zdrowaski sie skonczyli, Tera se mogo zagrac:



-Poki kurdupel apiac nie narozrabia. Widzeliscie ? Jaruzel siedzial sam w Zamku. Puste krzeslo stalo obok.
-Tusk sie odkrecil, jakby chcial zagadac, ale General filowal w drugie strone, na te Kidawe-Blonskie, generalskie oko, kurka wodna !

-Na moj rozum, to tera dopieru sie zaczelo....
-Co ty, Dziadzio, nie piernicz, co sie zaczelo ?
-No, jak wszystkie sie zgodzili, ze krzyz stoi, Komoroszczak sam potwierdzil, to tera go muszo dobrze pilnowac !
-Przecie wyniesc chcieli !?
-Tera, pospiewajo, zdrowaski poklepio, i bedzie spokoj. Nikt jem tego krzyza nie bedzie wynosil.
-Chiba, ze ta pokraka znowu podpusci swojech harcerzykow w gwizdek szarpanech, przyjdo w nocy i krzyzyk podpieprza...I dopieru sie zacznie !
-Tak jest ! Wszystkie chachary, menele, rozancowe babcie i reszta holoty przyleci wtrymiga ! - Gdzie jest nasz krzyz ?!
-No i nadmienialem, dopieru sie zacznie !
-Komorowski podwedzil !
-Gdzie byli te wartowniki ?
-Bedo mieli nastepne afere: Kto podpieprzyl krzyz ?
-Komisja powstanie.
-I komitet.
-Na Wiejskiej bedo sie krzeslamy prac !

-A w Komisji zasiadzie znowu zona tego Osia !
-Jakiego Osia ?
-Chyba Losia, Dziadziu - z perskiem oczkiem do Dziadka Lolka prostowal Boles.
-No, mowilem. Jak ma zone klempe to sam jest Os !
-Dziadku, ona jest Kempa, nie klempa, staral sie Boles.
-Ja nie mowie, jak wyglada, tylko jak sie zachowuje ! - Trwal przy swojem Dziadek.
- Jak wyszla z Sejmu na zaprzysiezeniu, to jest klempa !
-A Komoroszczak gites !
-I jeszczepolskie umi....

-A widzieliscie chlopaki jak Konus spiewal ?
-O, Chrystusie Przedwojenny, malo ze slow nie zna, to jeszcze falszuje az w jaja szczypie !
-A pamietacie jak sie nagral przy pianinie ?
-Jak do Ruskiech nawijal ?
-Nie inaczej.
-Pokraka i tyle. Ale przy nowem Prezydencie rura mu zmieknie.
-Prezydenciula spokojny i na czlowieka wyglada. I kobite ma na cztery fajery !
-Karaluch nic nie ma.....
-I dlatego zony tyz nie posiada !
-A widzieliscie chlopaki to nasze wojsko pod Belwedrem ? Palce lizac ! Nie to, co zaborowe najemniki.
-Prezentacje majo po byku, ale sie za lby wodzo, jeden z drugiem....
-Dawniej to by se pojedynek mogli zrobic i zalatwione w minute !
-Insze czasy. Tera procedura obowiazkowo.
-I tak z Klichy nie zrobili kichy !
-Tera wszystkie w kupie. I Komoroszczak, i ten prawy lacznik ze Slaska Wroclaw, i ten samochuj z Gdanska.
-Samoboj, sieroto. Przezywaja sie, bo pare samobojow mu sie zdarzylo. Ale on jest od premierowania, nie od kopanej.

-Komoroszczak tyz wysportowany, trzy kilometry przeplynal. A za pare dni bedzie na Sniezkie piechota zapylal.
-A ten Pawel czy Gawel, od knedlikow, z drugiej strony. Ktoren bedzie pierszy, drugiemu w morde da !
-Havel, Dziadziu, i nie "w morde", a mordy, dawniej - karpik i niedzwiadek, Dziadzio pamieta ?
-Co mam nie pamietac, pol fabryki mie oblizalo....
-Jak pradziadkowi Haselhunowi ubowce dupe na schodach ! Za gume do zucia !
-Masz plus, ze historie rodziny umiesz. Chodz tu do mie na fotel.
Zlozyli sie oba, jak przed laty Lolek ze starem Kadzidlo, leb w leb, i ogladali. Bylo co. Kazden jeden mial wyuczone na zycher. nawijali gladko, nie to co te sejmowe palanty po korytarzach. 

-Robota, komputry, mendzenie z Dziadziem, nie ma czlek kiedy popatrzec...
-Jak mendzenie, to won z mojego fotela !
-Spokojnie Dziadziu, przepraszam, juz nie bede !
-Nie bedziesz, popaprancu, a o ty swojej Frani to zes mie nic nie powiedzial !
-Bo sie boje, ze Dziadzio starym powie.....
-Czy ja cie kiedy zdradzilem, karaluchu ? U mie, jak u Akowca, slowo-grob-mogila.
-Ale do AK to Dziadek nie zdazyl, latek nie starczylo.
-Nie starczylo, ale po wojnie, w Akoskiej rodzinie mie wychowali.
-To zanim pradziadek Haselhuhn przyjechal, tak ?
-Tak. Ojciec nadziwic sie nie mogl, skad u mie te maniery.
-Wiem. Babcia z Kobylki sie na to zalapala !
-No widzisz, z Kobylki, ale jak za mie poszla, warszaski sznyt zlapala i na cale zycie jej sie zostalo !

-A taki Palikot, Dziadziu, z Bilgoraja i nic sie nie wychowal !
-Ten Bilgoraj, wnusiu, to takie dno, cztery pokolenia zajmie, nim sie czego nauczy ! Paletamy handlowac, wodkie pic, kury macac to sie nauczyl, ale maniery ma jak chopak co u Haberbusza  perszerony....Oops ! Byloby sie mie wymsklo ! 
-To na cholere go w tem Sejmie trzymajo ?
-Widzisz, Wnusiu, zawsze ktos za malpe musi robic... U krola Zygmunta byl taki Stanczyk, blazen, tyz bawil towarzycho....
-Ale, ktora to juz ? O, kur.....pora na spanie. Wylacz tego samograja i idziem spac.
-A mogie jeszcze na Dziadzia fotelu sport obejrzec ?
-Sie nie podlizuj. Jutro mecz masz gwarantowany ! Idziem spac !

Tuesday, August 3, 2010

Jako sie rzeklo...

Jaja byli. U biskupa. Ale - na mietko. Jak mu Baranowna na sniadanie podala. Rabal ten swoj jajkownik i filowal przez firankie czy stare -patrzalkow klechom nie wydrapio, a mlode - z dupom na wierzchu do niby- spowiedzi nie poleco.

Baranowna statki zmyla i przyleciala po  chlopakow, zeby na Krakoskie, pod Palac, na te drakie z Krzyzem zasuwac. 
Wrocili sie wszystkie takie wiecy nedopite i ze lzamy, ze wrzask byl, ale mordobicie w narodzie umiera. 

Jedyna nadzieja, ze Komoroszczak przysiegie zlozy i pod Poniatoszczakiem zanocuje, bo mu chawire na Powislu juz wymowili:
-Przysiegles sie, w prezydenty poszles, to wypieprzaj na te swoje palacowe ogrody !
Poki co, z cieciem negocjuje, zeby mu na pare dni przedluzyl. Tak jest ! Z Powisla to niemozebnosc sie wyniesc !

- Ja bym to zalatwil w jedne godzine - wychylil sie synalek Orzeszki, tego mecenasa co na Grodzkiej bronil fidrygusow, ktore starego Haselhuhna do Warszawy z Gdyni wiezly. Szczyl, nos do jenteresow po tatusiu posiadal.
-Gowno, w jedne godzine ! Te megiery moherowe z pod Palacu bys zabral ?
-Tak jest !
-I tech zramolalych obrzepalcow, co niby Polski bronia ?
-Ma sie rozumiec !
-I tech harcerzykow w gwizdek szarpanych ?
-Z przytupem !
-A ile by na tem mozna zarobic, jak sie straci ? - dochodzila madame Jarzabek, Lulkowa latorosl.
-A jelenia z duzem szmalem masz ?
-Sie zalatwi !

Pozbierali sie i polecieli. Wrocili i Kaziu Orzeszko sie zapytuje:
-Ktoren zna tego Bambocymesa, co z Ghany przyjechal ?
-To u kobitek musisz pytac. Ich gospodarstwo.
-Temu to nawet krawat staje, jak mie widzi - pochwalila sie Melasia - ale co ty chcesz z niem zrobic ?
-Nie boj bidy, jadziem !
-Moj Bambusek kochany..... - zaczela Melasia - co ty od niego chcesz ?
W taryfie, Kaziu, wychowany, grzecznie zapytal:
-Tu, u pana. mozna palic ? - i kontynuowal:
-Melaska, sztachnij sie, bo na ten raz to wyobraznia   musisz ruszyc. Kogo ci przypomina ten twoj Bambusek ?
-Wszystkie sie smieja, ze se te afrykanskie gwiazde koszykowki,  czy jak go tam, przygadalam...
-Panie taryfiarz, zbierzesz mie pan pod Brystolem dziesieciu chlopakow z mercamy, takiemy na cztery fajery ?
-Bedzie szanownego pana kosztowac, ale nima sprawy, sie zalatwi.

W dzien przenoszenia Krzyza, dewoty, ramole i harcerzyki zalegli pod Palacem i:
-Po naszem trupie !
-Ubowce !
-Bolszewiki !
Krzyzyki na bagnety zaostrzyli i wygladalo, ze krew sie poleje, jak amen w pacierzu.

Az tu leci umyslny przez te gawiedz, przeprasza ze on musi do Palacu, bo prezydent USA Barack Obama przylecial i bez zapowiedzenia, prosto na grob Nieznanego sie udal. Tlumek filuje i widzi, ze lemuzyny z napisamy USA i proporcamy pod Grobem Nieznanego parkujo. Widzo, jak czarny, wysoki, wylazi i pod Grob sie przymierza.

Dopieru  sie  baby ruszyli ! Lecialy, jak by jem kto dupe przypiekal ! Bambusek Melasi wygrzebal sie z merca, na krzeslo sie wtarabanil i obwieszcza, ze on przyjechal za afront swojego wiceprezydenta Bidena  przeprosic, ktoren o Grobie, przy swojej wizycie, zapomnial i - ze on kocha Warszawe !
-Warsaw I love you !!!
-My cie tyz !!!!
-How are you ?
-Wszystko gra, panie Prezydencie ! - wrzeszcza mu w odpowiedzi. Jakies tlumaczkie wygrzebal z tej lemuzyny i jak sie wdal w rozmowe z tlumem ! On jem :
-Hallo, Warsaw !
One jemu :
-O.K., O.K. !
Miedzy dewoty sie wepchnal, tej podpisal, tamte poklepal, trzeciej dal ksiazeczkie z konstytucja Ghany, ale - kto patrzyl ?!

Godzina zleciala w mig. Drzwi sie za lemuzynamy zatrzasli, tlumek zaczal pod Palac zawracac, az tu ktos drze morde:
-Panowie, zdrada, Krzyza nima !
A za chwile:
-Ukradli ! U swiety Anny schowali !
I wtedy - dewoty, mohery, dziadki, harcerze i wszystkie inne popaprance, jak stado owiec, galopem pod kosciol ! A Krzyzyk  - stoi. A swiczki sie pala. A biskup sie modli. Nie wypada. "Nawet "Solidarnosc" nas tak nie wyrolowala...", powtarzali. 
A Kaziu Orzeszka jech wyrolowal ! Bez mydla. Czyli jaja byli. I Komoroszczak sie wyspal po bozemu...

Monday, August 2, 2010

Bedo jaja !

-I popatrz sie Wiesiek, jakie jaja...
-Ktoren ma ?
-Chrystusie ! Matol jestes. Jaka sciema, moglem zaznaczyc.
-Wzgledem czego ?
-No, te Powstanie, rzecz jasna. Pierdziela, jak potluczeni. Czyn, bohaterstwo, patriotyzm i takie inne. Jaki patriotyzm ? Wszystkie polecialy, to my tez. A tera zbiegowisko robio, sztandary noszo, te fokstroty tramwajowe spiewajo, bez sensu.
-Ale co sie postrzelalo, to sie postrzelalo ! A pamietasz tego gestapowca, co na Brzeskiej w gacie narobil ?
-Ma sie rozumiec pamietam ! To bylo, jak wylecielim z bramy i hande hoch ! do niego....
-To na samem poczatku bylo. Bo ruskie czolgi juz do Zabek wjechali. Spieszylim sie, zeby jech raz dwa porozbrajac.
-Ale potem ruskie podciagli a my chodu spowrotem, do domu, mielim szczescie, ze Kierbedziak jeszcze nie wylecial.

Pociagli z flaszki, przekasili i gapili sie na panorame Powisla z dachu na Radnej. Polezec na dachu zawsze dobrze. Poczucie wyzszosci masz i tech benzynowych smrodow nie wachasz.

-I patrz sie Wiesiu, ta kamienica wszystko wytrzymala!
-A giestapowiec nie wytrzymal ! Zapalkie na niego juz mialem przygotowane...
-Odlamane, do pudeleczka ?
-Ma sie rozumiec.
-Jakie zapalkie ? - Wtracil sie Boles
-A co to nasz zapedzili na meline, po parabelce dali i oficerow kazali zalatwiac. Zeby ci sie rachunek nie mylil, za kazdego oblamane zapaleczkie do pudelka chowales. Podobniez byla to dywersja-sabotaz pulku Baszta.
-To pudelko, co w kredensie Ojciec trzyma ?
-To samo, ale nie tykaj !
-Nie ruszam, nie ruszam, Matka mowila, ze jak sie tych dolarow, medali, zapalkow i papierkow w kredensie dotkne to Ojciec zabije. To nie ruszam.

-A na plac Pilsudskiego pospiewac nie poszles ?
-Nie poszlem, bo nie chce dzieciakow w te drakie wciagac. Starczy, ze Ojcu sie trupy i wrzaski rrraus ! snia po nocy i potem musiem z Mamusia na uspokojenie Ci dawac....A na ten plac wystawili jakas kobite, co z kartki pierdzielila o Powstaniu.
-Jak by sama z siebie nie umiala powiedziec. Gowniara. Co ona o tem moze wiedziec, ale za prezydenta miasta sie zostala, pieska jej dola niebieska...
-Starzynski. To byl Prezydent ! Ostatni raz, w radiu, to juz glos mu sie lamal....
-Lamal sie nie lamal, nie chce juz o tem slyszec.....
-Pan da spokoj, panie Wacku, bo Ojca znowu zdusi...
-A na Placu ponad dziesiec tysiecy bylo....
-Te fokstroty spiewac ?
-Nie fokstroty, obrzepalcu, tylko piosenki, powstancze.

Podnieslem sie na okciu i zanucilem: "Palacyk Michla, Zytnia, Wola. Bronia ich chlopcy spod Parasola...." Chlopaki nie przerywali.
-No, dawaj Pan dalej, panie Heniu, ciag Pan ! Cos sie Pan zatknal ?
-A wy pomozecie ? Wala pomozecie, slow nie znacie, lachy niepozbierane....

Wtaszczyli mie na ten dach, cholerniki, na drugi dzien, karteczkie wyciagli i dawaj spiewac ! Stary Slepowronski spod osiemnastki na policje zadzwonil, starej kazal manele zbierac, na schody wylecial, do drzwi tarabanil i wrzeszczal:
-Znowu sie zaczelo ! Lejem szkopow ! Butelki z benzyna szykowac !
Tramwajarz spod dwudziestki drzwi roztworzyl, wyjrzal:
-Panie Slepowronski, cos Pan ocipial ?! Jakich szkopow ?
-Jak chlopaki na dachu spiewajo, to nima sprawy - czolg na Dynasach wypatrzyli ! Do piwnicy wszystkie, giestapo przyjechalo !

Faktycznie, "dyskoteka" zaparkowala pod brama, policjanty wyszly i pytaja:
-Pan Slepowronski to tu mieszka ?
-Tu, panie sierzancie, ale miej pan rozum, dziadkowi odbilo. Chlopaki na dachu spiewaja a on myslal, ze znowu wojna....
-A do tego Dziadka karetki nie wzywac ?
-Daj Pan spokoj, do wieczora mu przejdzie. On taki na muzykie wrazliwy...
-W zeszlem roku ruskie wycieczkie z Maryniaka przegnal, bo myslal ze znowu przyszly grabic.... - westchnela corka Stypulkowskiej, co to ja mamuska nielegalnie, na kocie lape i prawem jazdy na scianie, z tem malarzem z ASP wyprodukowala. Wdzieki sie jej po mamusi zostali, ale na rozumie Pan Bog zaoszczedzil....

-Stypulkoska - mlodsza, wypieprzaj do chalupy i z Panem sierzantem mie rozmowy sluzbowej nie zaklocaj - zamkla jej morde Angelica, strazniczka miejska, ktora se chawire w naszej bramie kupila.
-Ty sie lepiej pod Palac na jutro szykuj !
-Ktoren ? Ten na Krakowskim czy Pekin ?
-Na Krakowskiem, na Krakowskiem, wywloku niedouczony. Krzyz maja zabierac !
-Po mojem trupie ! Panie Ciuciaposki, slyszales pan ?
-Nie wydzieraj sie, Ciuciaposki jeszcze na nieszporach siedzi.
-Lec do kosciola i go uwiadom !
-Ze Krzyz zabierajo ?
-Nie, ze za darmo dajo !
Swintuch Boles zawsze se ze Stypulkoskiej-juniorki jaja robil. I kolo Juniorki, i kolo Angeliki sie krecil, i nie mogl sie zdecydowac. Jedna fertyczna, druga egzotyczna - po jakie cholere tego fiuta z Hiszpanii do Polski zanieslo ? 

Wzieli sie baby pozbierali i po chalupach rozlezli, fryzury i makijaze na jutrzejsze impreze z Krzyzem szykowac. A zapowiada sie po byku. Telewizja bedzie - obowiazkowo, kosciolkowa fryzure sie godzi miec.

A draka z powstaniem sie skonczyla. Obchody wszystkie obeszli i za robote sie wzieli. Ale jutro - Krzyz ! O kurcze, az mie nerki bolo, ze nie zobacze, jak sie beda naparzac na Krakowskiem..... Moze w TVN24 pokaza. Bedo jaja !

Sunday, August 1, 2010

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2010, Sierpien


Kleofas
1 sierpnia o godz. 14:57
„….a podobno w AK bylo wysokie morale i dyscyplina.” powtarza Spokojnego Jjagr o 23.12 31 lipca. Tamto morale i dyscyplina byly nieosiagalne dla dzisiejszego motlochu. Kadra oficerska, zolnierska, poziom intelektualny Akowcow byly nie do uwierzenia. Juz po wojnie, wszyscy kto przezyl, mieli wysokie standarty charakteru.
Przesladowani przez bezpieke, pozbawieni rownych praw, konczyli studia, zakladali rodziny i wychowali dzieci w dobrej tradycji. Zeby to docenic trzeba by pamietac dym i ogien w Warszawie, krzyki mordowanych przez Niemcow sasiadow, selekcje pruszkowska i twarz wlasnej matki. Trzeba by pamietac matki z niemowletami skaczace z okien na Gesiej i Nowolipkach i plomienie Ghetta. Trzeba by widziec Akowcow wracajacych do kraju z Anglii, kiedy prosto ze statku w Gdyni szli do wiezienia. Trzeba by wreszcie pamietac chlopakow z Baszty przychodzacych do domu, chowajacych pod lozko szmajzera i spiewajacych cichcem Wojenko, Wojenko…Trzeba by miec siostre laczniczke w Szarych Szeregach i widziec jak ta laczniczka, i Akowiec co wrocil z Anglii, zakladali rodzine i zyli w ciaglej obawie przed bezpieka. Oni mieli wartosci, morale i dyscypline niewyobrazalna dla dzisiejszego „kalkulatorka”.
Pan Oldakowski i jego Muzeum swietuja Rocznice, jak umia. Czasem lepiej, czasem gorzej, jak Bog da. Ale swietuja. Podobnie – setki mlodych warszawiakow z tamtych rodzin. Jakie rodziny wychowaly dzisiejszych cynikow, kunktatorow, madrali, czy dziennikarzy kpiacych z ich „spiewogry” i „przebieranek” ? Wykastrowane patriotycznie ? O.K. moze byc. Ale – czapeczke zdejmowac przed Kosciolem a kpic z Tradycji Powstania ? Cos mi sie tu nie zgadza. Chyba, ze bedzie sprostowanie.

Kleofas
1 sierpnia o godz. 15:19
Sir Jarek 7-31 20.16
Trzeba cywilnej odwagi na taka deklaracje na tym Blogu – bardzo sobie cenie. Kliknij na moj nick i poczytaj o tych „zakapiorach”, co byli z warszawskich rodzin. Dobrej zabawy !

Kleofas
1 sierpnia o godz. 18:16
Red.Passent:
„Podzielam pogląd państwa na politykę historyczną w wydaniu Muzeum Powstania Warszawskiego, także przerabiania Powstania na śpiewogrę i przebierankę, ale nie zamierzam co roku do tego powracać.”
Andrzej Falicz:
Rybie, Pani Helenie i Panu Passentowi – polecam dlugi artykul – rozmowe z Janem Oldakowskim, dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego.
“Nie chcemy bawic sie w wojne”.
“Rz: Da się o patriotyzmie mówić językiem popkultury, językiem Sasnala, De Press i hip-hopu, nie sprowadzając go do jarmarku?
Jan Ołdakowski: Oczywiście, że się da, ale to nie może być jedyn opowieść, bo jeżeli skupimy się na popkulturze, a nie pogłębimy tego, to zamiast nowoczesnego patriotyzmu wyjdzie nam cepelia. ”
W salach dla dzieci nie ma karabinow i mudnurow jest za to duzo pracy z psychologami dzieciecym.
Szkola czyli wiedza, rodzina czyli tradycjia oraz wymiar etyczny.
Kadett:
„Zrywu powstańczego 1944 nie może zrozumieć ten, kto ma za nic umiłowanie niepodległości, dla kogo Polska jest niewiele znaczącym słowem.”
To jak z ta „spiewogra” i „przebieranka” Panie Redaktorze ?

Kleofas
2 sierpnia o godz. 13:49
Glos Ludu 11.57
Slowo „warszawka” powstalo na przelomie XIX i XX wieku w kawiarniach Warszawy. Az do wojny przylazili i gledzili o wszystkim. Pozniej, roznioslo sie na paniusie maglowe, sklepikarzy i reszte. To oni byli „warszawka”. Po wojnie jeszcze troche funkcjonowalo w Europejskiej, Czytelniku, Spatifie i domach, glownie ploty i polityka. Dotyczylo juz tylko inteligencji „nie za bardzo zgodnej” z oficjalnym kursem informacji. Oczywiscie Wolna Europa, Londyn, Kultura Paryska, gdzie kto byl co slyszal, przywiozl, najlepsze kawaly o Ruskich i PZPR, kto „komunizda”, a kto…..itd. Inaczej – nazwalbym to: warszawskie ploty.
Nie mozna tego odnosic do Powstan Slaskich ani innych. To bylo, co kazdy Warszawiak mial „pod skora”. Nie ma powodu do urazy. Pozdrawiam.

Kleofas
2 sierpnia o godz. 14:07
Sebastian 12.53
„Sir” kiedys tytul szlachecki, teraz – dodawany dla podkreslenia szacunku, czy sympatii dla Osoby. Rowniez – ironicznie. „Gentelman” (nie …men) poza toaleta uzywany oficjalnie n.p. w Kongresie, dajacy dystans i szacunek dla delikwenta. Ironicznie – tez. Delikatna sprawa jezykowa, nie rzucalbym sie na pospieszne definicje. Jakies 40 lat w US znacznie by pomoglo.
O nickach, jak nazwiskach, nie dowcipkuje sie, ani nie ocenia. Podobnie jak wyglad zewnetrzny, uroda, dochody, gdzie nalezy i w co wierzy, i cala lista anglosaskich konwenansow. 40+ lat, powtarzam. Pozdrawiam.

Kleofas
8 sierpnia o godz. 21:29
Pan Passent wstrzelil nam wakacyjny temacik:
Naprawde, nie widze roznicy !

Kleofas
10 sierpnia o godz. 13:18
Jasny Gwint
Bardzo dziekuje. Leskova i Szostakowicza znam. Interesowalo mnie to masteczko i czy zaszly tam jakies zmiany pokilku latach. Obrazek byl niewesoly, ale Ci oszczedze. Pozdrawiam.

Kleofas
10 sierpnia o godz. 14:53
Pan Prezydent wszedl na Sniezke ! Sensacja, az w glowie huczy. Razem z Panem Marszalkiem Schetyna ! Jeszcze lepiej. Ale przedtem obaj, na jednym krzeselku, na jednym sznurku, wisieli kilkadziesiat metrow nad ziemia. A jak by sie sznurek urwal ? „Sznurki” co prawda robia w Szwajcarii, ale defektograf pokaze, ze pare nitek jest out, raz dziennie. Wyobrazni zabraklo ? I Prezydent, i Marszalek razem ? A po wypadku z Casa i po Smolensku mialo byc inaczej. Ale – obaj Polacy i obaj z polskiego Rzadu – jakze moglo byc inaczej ?!

Kleofas
10 sierpnia o godz. 18:59
To nieprawda, Panie Passent, ze „Słabość władz spowodowała lukę, którą młodzież spontanicznie wypełniła.” Rzad przez caly czas wykazywal dojrzalosc i opanowanie. Do zadnych awantur nie doszlo, przesilenie minelo wczoraj, dzis zacichnie, a za 2-3 dni krzyzyk pojedzie do sw.Anny. To nie slabosc, ale umiejetnosc postepowania z krnabrnym narodem. Mimo prowokacji, policja okazala sie doskonale wyszkolona i zorganizowana. Obserwowalem kamienne twarze policjantow, ktorym paniusie wrzeszczaly w twarz, ordynarnie i zaczepnie – zaden nawet nie mrugnal. Poruszali sie spokojnie, bez sladu nerwowosci. Po raz pierwszy patrzylem na polska „melicje” z uznaniem. Ale – zmienili sie czasy i ludzie. Tlum tez byl inny niz przed 30 laty. W sumie – sympatyczni ludzie na pieknym trakcie w centrum, zalatwiali swoja polemike o krzyzyku. To nie slabosc wladz, a dojrzalosc w decyzjach, pozwolila mlodziezy byc spontaniczna, normalna, taka jakiej Polacy zazdroscili swiatu przez wiele lat.
Obawe budzi tylko to, ze Krakowskie, przed Palacem i Bristolem, wpisze sie na trwale w miejsce demonstracji. I jak tu skoczyc na obiad w Europejskiej czy Bristolu ? Gdzie zaparkowac ? Ale – oby wiekszych problemow nie bylo !

Kleofas
16 sierpnia o godz. 16:36
Rewinski czasem smieszy cudzym tekstem. Wojewodzki produkuje slowa i sytuacje, ktore smiesza. Rewinski jest solidny, jak jego rola i obejscie, Wojewodzki to nieobliczalny wariat, jakze sympatyczny. Gdzie tu porownywac ? Rewinski to „remiecha”, Wojewodzki – artyzda. Rewinski smieszyl slowami n.p. Olgi Lipinskiej, Wojewodzki wlasnym bulgotem mozgu. Apples and bananas.
Ponadto, Kuba Wojewodzki wyrosl w LO Tadeusza Czackiego, (Boze, co sie tam nie wyprawialo !) a Rewinski na roli. „W czapce z wojska francuskiego idzie malpa od Czackiego, a ta malpa sie zachwyca druga malpa – od Staszyca”. A o Rewinskim raczej: „Dobry chlop, ale w tancu tupa”.
Dyskurs matoli (przepraszam – ATOLI) idzie w kierunku onanizmu, dymania kraju, ekonometrii itp. – zostawmy to lezec.

Kleofas
16 sierpnia o godz. 16:54
Tom2 12.40
Po sasiedzku – zgrabny donosik. A innych imponderabiliow jak kuchnia, sypialnia, lazienka, klop, juz Szanowny nie podrzuci ?

Kleofas
16 sierpnia o godz. 17:14
adamo33 15.42
Adamo, ach Adamo ! Bog niech Cie blogoslawi za to, zes mnie oswiecil ! Jakze madrze i przenikliwie analizujesz:
„Bo kim jest pan Wojewódzki? Przy całym szacunku dla jego osoby. Pan pisze, że jest satyrykiem. Może jest. Dla mnie nie. Traktuję go jako człowieka, który swoimi wygłupami próbuje nas rozsmieszyć. Swoim zachowaniem sam zapracował na to, że nie traktuje się go poważnie.”
A ja przez cale zycie myslalem, ze „satyryk”, „czy aktor komediowy”, czy tzw „showman” to facet w czarnem smokingu, smiertelnie powazny, co wiezie karawan, przybija klepsydre, niesie trumne i pelni inne bardzo powazne czynnosci. Zmieniam zdanie o nich wszystkich, od Chaplina przez Wiecha do Jaroslawa Kaczynskiego !
Dzieki adamo33, dzieki bardzo powazne !

Kleofas
17 sierpnia o godz. 12:33
adamo33 9.45
Mowimy do szerokiego grona, wybor mial byc szeroki, pokoleniowo. Kazde mialo swoich przesmiewcow. Kazdy sie roznil. Idzie o uzasadnienie. Zaden jednak nie bylby szczesliwy, gdyby go zaliczono do „smutasow”. Choc te „wesolki” czestokroc traktuja rzeczy tzw powazne, wrecz tragiczne. Przyklady sa nieco alegoryczne i zakladaja, ze czytajacy ma jednak wyobraznie….
Sie klaniam Laskawcy.

Kleofas
17 sierpnia o godz. 12:54
Yota 282000 4.31
Wtedy Gorski byl na Smolnej, Czacki na Drewnianej. Do konkurencji dochodzilo pod Atlantic, Palladium, w MDK na Konopnickiej, na Agrykoli. Gorski mial te „francuskie” czapeczki, szlag by ich trafil. Przekrecili cholerniki oryginal z „Gorskiego” na „Czackiego”, zeby nam dopiec. A wierszyk datuje sie bodajze z lat trzydziestych, krazyl po calej Warszawie i naprawde Lublin ma sie do tego, jak …..nijak. Prasa warszawska docierala do Lublina tez z duzym opoznieniem. Przeto, kopia skrecona pewno byla ale oryginal jest o warszawskim gimnazjum Gorskiego, liceum Czackiego i Staszicu. Trzeba by pogrzebac i znalezc. Chyba, ze urodziles sie w Warszawie !
Dziekuje Koledze !

Kleofas
17 sierpnia o godz. 14:51
Pan Andrzej Falicz 10.24
Pan Passent i Pan Falicz oceniaja satyryka, komedianta (?), showmana, po:
„47-letni pan w średnim wieku z kolorem na włosach(w trampkach i dziurawych portkach) udający 17-letniego szczyla – żenujące.”
Zenujaca jest doslownosc obu Panow. Pan Passent analizuje „dla IPN” a Pan Falicz dla wlasnego intelektu. Rozczulajace sa wyznania obu Artystow o polityce. Podobnie jak polemiki Wajdy. A obydwa Przesmiewce zapomnialy po co ich Bog stworzyl i po co dal im talent. Wojewodzki i Rewinski maja bawic. Madrze czy glupio, ale bawic, rozsmieszac. Tego sie nauczyli i niech to robia. Jest moda na wyciaganie intelektualizmow od artystow i te (intelektualizmy) bywaja zajmujace, jesli sa smieszne. A jesli „felietonizda” zaczyna oceniac artyzde po trampkach i portkach, to jest to jeszcze bardziej smieszne. Ale – jesli powazny felietonista ocenia komediantow po (socjalizm sie klania) postawie moralno-politycznej (?!) to ta powazna felietonista, albo sie myli, albo „robi wala” z czytelnika.
Pomysl skadinad smaczny. Moze by jeszcze przepytac Papieza o trendy w rock’u, albo Dode o sytuacji w Afganistanie ? Juz sobie wyobrazam zawile elaboraty Panstwa Blogowstwa ! I jakze madre !
A Panu Faliczowi dziekuje za uzyczenie nick’u dla tych uwag.

Kleofas
18 sierpnia o godz. 3:37
yota282000
Gorski byl otwarty w 1935 roku. Dluga nauczycielska tradycja w rodzine trzymala sie jeszcze po wojnie. Czapka byla wzorowana na mundurze francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Ta czapka to byl niepowtarzalny oryginal i do Lublina napewno nie trafil. „Staszyc” to tylko do rymu. Zpewnoscia wierszyk jest z lat trzydziestych w Warszawie. Chyba przewinal sie przez Morskie Oko.
I stad rozglos na caly kraj. Lelismy sie zdrowo na Agrykoli o ten wierszyk, a wyrozumiali rodzice tlomaczyli historie. Pieknie dziekuje i klaniam sie.

Kleofas
18 sierpnia o godz. 3:43
Stefan 18.37

…bo sprzedal diablu dusze ! Jesli chce dobrze, to musi byc szczery, a jak jest szczery, to go szargaja.

Kleofas
18 sierpnia o godz. 17:02
Yota282000 i Anca_Nela
Nie zdazylem Paniom podziekowac ze interesujacy wklad w literacka analize „poematu” Gomulickiego. Dziekuje pieknie !
Poki co, quasi chamstwo uprawia pan Andrzej Falicz. Przygniata tresciami „ni przypial ni wypial, ni przylatal”. Niestety odnosi sie wrazenie, ze to co nazywamy chamstwem siedzi w naturze narodu. Zwlaszcza po zniszczeniu inteligencji i wprowadzeniu na swiecznik gniotow wiejskich, co nawet mowic poprawnie nie potrafia.
Jeszcze raz – dziekuje !

Kleofas
18 sierpnia o godz. 17:27
Michal 10.13
Zgadzam sie, ze moderatorzy u red.Szostkiewicza maja chyza raczke do kastracji. Doswiadczylem tego nie raz. Tekst przechodzil pozniej gladziutko u red.Passenta a tam – klops. Ale – nieladnie byloby krytykowac pana red. Szostkiewicza na sasiednim blogu, moze sam to przeczyta i wyciagnie wnioski.
Pozdrawiam.

Kleofas
18 sierpnia o godz. 17:35
Jasny Gwint 9.33
A czy Szanowny Pan policzyl ? Bo skoro liczba mnoga, to musialo byc wiecej niz jedno. Farba to interesujaca propozycja ! Sugeruje Pan na przyszlosc ?

Kleofas
18 sierpnia o godz. 17:58
Jasny Gwint 9.33
A czy Szanowny Pan policzyl ? Bo skoro liczba mnoga, to musialo byc wiecej niz jedno. Farba to interesujaca propozycja ! Sugeruje Pan na przyszlosc ?

Kleofas
18 sierpnia o godz. 18:00
Michal 10.13
Zgadzam sie, ze moderatorzy u red.Szostkiewicza maja chyza raczke do kastracji. Doswiadczylem tego nie raz. Tekst przechodzil pozniej gladziutko u red.Passenta a tam – klops. Ale – nieladnie byloby krytykowac pana red. Szostkiewicza na sasiednim blogu, moze sam to przeczyta i wyciagnie wnioski.
Pozdrawiam.

Kleofas
18 sierpnia o godz. 18:01
Yota282000 i Anca_Nela
Nie zdazylem Paniom podziekowac ze interesujacy wklad w literacka analize “poematu” Gomulickiego. Dziekuje pieknie !
Poki co, quasi chamstwo uprawia pan Andrzej Falicz. Przygniata tresciami “ni przypial ni wypial, ni przylatal”. Niestety odnosi sie wrazenie, ze to co nazywamy chamstwem siedzi w naturze narodu. Zwlaszcza po zniszczeniu inteligencji i wprowadzeniu na swiecznik gniotow wiejskich, co nawet mowic poprawnie nie potrafia.
Jeszcze raz – dziekuje !

Kleofas
18 sierpnia o godz. 18:33
Chamstwo wszedzie ! Thorvaldsen stworzyl w 1829, Pomnik szukal drogi do Palacu Namiestnikowskiego przez dlugie lata i wreszcie w 1965 byl, gdzie jest. Pieknie wkomponowany w skrzydla i dziedziniec Palacu. Czy mieszanie Ksieciu inna postacia, w jego przestrzeni, nie byloby chamstwem ? Banda pijaczkow, chwiejny krzyzyk (wybryk malolatow) i poronione pomysly „artyzdow” maja naruszyc swieta polska tradycje i harmonie ? Nawet to minimum zachowane po Powstaniu trzeba uszargac ?! Rzadko bywam powazny, ale tu – TAK ! Nie mendzic przed Ksieciem Jozefem Poniatowskim ! Zeby Was wzruszyc przytocze to o Ksieciu: 



Nawet malenki Walczyk Warszawy „Niziutko poklonil sie Ksieciu…”.
A Wy, Warszawiacy ?

Kleofas
19 sierpnia o godz. 14:01
Helena 12.22
Wypslo Ci sie ! Jeszcze, pod takim tytulem. Piszesz o Prezydencie, Premierze, wlaczasz politykow i reasumujesz: „I – won, psubraty!”. Nieladnie. Przepros Pana Prezydenta !

Kleofas
22 sierpnia o godz. 18:10
Absolwent 10.47
Skoro Szanowny tak nie znosi Tuwima, to
czy sugerowalby Pan zmienic moje motto: kleofas.blogspot.com ?

Kleofas
23 sierpnia o godz. 17:19
Pan red.Passent „odkrywa Ameryke” po raz 114567-y. Pan Migalski po raz pierwszy chyba. Jak sobie wyobrazacie rozmowy o Krzyzu, Pomniku, Miejscu miedzy ulicznymi „politykami” a Prezydentem, lub Kardynalem ? Mniej wiecej tak, jak byloby gdyby Passent odpowiedzial na list Migalskiego. Przypomne kto tam dziala:



I caly Kraj tak to widzi: „Politycy sprzed Palacu” kontra Prezydent.
Ciekawe, jak Szanowni Panstwo przewiduja zakonczenie tej afery ?
1. Krzyzyk stanie, pomniczek stanie, przed Palacem. I beda stac jak ch…..na weselu…
2. Policja zgarnie kilkadziesiat osob, reszte wykapie armatkami i niby bedzie spokoj. Krzyzyk przeniosa, ale – sprawy o zle traktowanie przez Policje, o lamanie Konstytucji, komitety, demonstracje i rocznice coroczne beda umilac zycie tak dlugo, jak dlugo Polak brzmi godnie….
4. Rzad poczeka do zimy, kiedy pogoda pomoze i sprawa zaschnie, ale – kto, jak i kiedy wykopie Krzyz ?
5.Czy Kraj zmyje kiedykolwiek etykiete bezladu, awanturnictwa i glupoty ?
„Obroncy Krzyza”zadaja juz i Krzyza, i Pomnika PRZED Ksieciem Jozefem. Zapewniaja, ze w zimie nie zrezygnuja. Z Dziwiszem juz maja „na poprzek”, bo ich zawiodl, jak utrzymuja.
Nawet, jesli „Prezio” zrezygnuje, jak duze bedzie poparcie dla Krzyza przed Palacem ?
Ta sprawa wydaje sie przerastac rewelacje Migalskiego i urok Palikota. I ciekawe, kto TU najlepiej przewidzi rozwoj aferki ?

Kleofas
23 sierpnia o godz. 18:39
Migalski to nic przy ataku na Palac. Warto dzisiejsze brewerie zobaczyc:
http://wyborcza.pl/1,75248,8283767,_Chcemy__by_krzyz_pozostal_przed_Palacem__My_zime.html
Nieostrzyzony agitator dostawal slowa od roslego osilka, ktory go pozniej wyprowadzil. PIS owski menadzer ?
Ci ludzie chca byc w polityce, na pierwszych stronach, i zdecydowani sa dojechac tam na Krzyzu.

Kleofas
23 sierpnia o godz. 20:06
Jaki piekny obraz Polakow broniacych Krzyza i Ojca Rydzyka ! Kudy Migalskiemu do nich ? 


Warto obejrzec wszystkie sekwencje – delishes !

Kleofas
24 sierpnia o godz. 16:37
basmati 8-23-22.32
Zamiast zawijasow – kwitesencja. Jesli Ci to lezy, napisz. Cholery dostaje od pierdzielenia motkiem kotka za pomoca kolowrotka….
Moze uda mi sie znalezc tu kogos, kto wyklada madrze, krotko i dowcipnie ?

Kleofas
25 sierpnia o godz. 17:42
23 sierpnia o 17.19 prosilem o prognoze, co bedzie z Krzyzem. Nikt. Wizytowka Polski pod Palacem nie zasluguje na uwage. Ciekawy „mecz” Panstwo – Kosciol. Dzis biskupy radza na Jasnej Gorze.
Problem: wielki tlum na Krakowskiem.
Prezydent nie moze zaczac od „palowania”. Zadne argumenty do fanatykow nie trafiaja. Co robic ? Czekac az pogoda przepedzi ? Az dzieci pojda do szkoly, urlopy sie skoncza i awanturnicy odpuszcza ?
Prognozuje, ze Biskupi pojda po harcerzy. Moze wytrawni spowiednicy przekonaja Harcerzy do transportu ? Chyba to jedyne wyjscie. Nie wina Panstwa, Rzadu, Kosciola – dzieciaczki niewinne przyniosly to odniosa. A „dzieciaczkow” mozna przekonac, przekupic rozglosem, mediami, buziami w TV. Przeciez kalkuluja. Jest wsrod nich sporo brodatych, lysych, podstarzalych cwaniakow. Przez nich zaangazowac malolaty do wykopania i przeniesienia. Bo to jest w rzeczy samej glowny problem – czyje rece wykopia i na czyich rekach Krzyzyk odjedzie. Klechy beda spiewac i kropic, policja blokowac awanturnikow a „polskie dzieci” przeniosa. Pretensji nie bedzie – Policja ochraniala polskie dzieci. Nie Kosciol, nie Rzad, nie Prezydenta – polskie dzieci. Wtedy tylko i gaz, i paly, i sila przejda bez skutkow politycznych.
„Przygotowanie artyleryjskie” moglaby dac Polityka, Rzeczpospolita, Gazeta, Radio, TV. Wtedy nawet J.K. nie pomoze.
Pan red.Zakowski bardzo skladnie dzis opisuje Kosciol, ale myli sie, ze to poczatek reformacji. Polska Kosciolem stoi. Czas to zniweluje ale poki co – „bez Boga ani do proga”. Mentalnosc, charakter narodowy, alergia postkomunistyczna, beda trwac.
Szkoda, ze nikt tu nie ma zdania. Albo – „zacpany” jest tematami rzucanymi przez Gospodarza. I Faliczem.

Kleofas
27 sierpnia o godz. 17:55
Sluchac ludzi ! Bo nigdzie tego Krzyza nie chca. Klechi „umyli raczki”, prezydent Gronkiewicz-Waltz jako, ze slabosilna kobita, nie moze, Palac zamurowal sie tabliczka – tylko na Bazar ! Parafia bazarowa godnie i donosnie modlila sie dnie i noce na Krakoskiem, weterany Bazaru wlasna krew ofiarowali w obronie Krzyza, ideologi bazarowe wywodzili do gazet i radia, ze – tylko Krzyz ! Mlodziez bazarowa wznosila religijne okrzyki – Krzyz dac do Parafii, czyli na Rozyca. Kazdy esbecki argument, kazda prowokacje, odeprze posel Palikot. Kazde naruszenie porzadku wypali „goracem zelazem” sztabskapitan Macierewicz, kazdego wichrzyciela zniszczy Prezio, ktoren wlasnie na Bazarze zdobyl miano Prezio Malosolny, kiedy nauczyl sie plywac w beczce z malosolnemy ogorkamy – nic tylko na Bazar ! Tam postawic. Bez wzgledu na koszta. Bazar i Krzyzyk go together:
http://kleofas.blogspot.com/2010/08/malosolny.html

Kleofas
28 sierpnia o godz. 17:11
Posel Macierewicz jezdzi po Chicago, Sacramento, San Francisco i Toronto za pieniadze polskiego podatnika, a tlucze agende swojego Komitetu. Przyjmuja go nie trzecio – a dziesieciorzedni dzialacze ktorzy pragna sensacji. Oficjalnie pojechal na zaproszenie Radio Maryja, co skwapliwie podkresla przy kazdej okazji.
Oczywiscie „wygniata” z Katastrofy co moze. Nie bardzo rozumiem dlaczego moze tak sie bawic za rzadowe pieniadze ? Przyjmuja go audience 20-30 osob max napchane paniusiami, ktore wiedza tylko, ze „ruskie sa zle” i tak mu graja. A on poslusznie tanczy. W marnych brudnawych salkach, ze slaba akustyka i podrzednym tlumaczem pan Macierewicz wydaje sie byc w swoim zywiole. Czy impotencja Rzadu i Kosciola wobec Krzyza siega az tak daleko ? Jesli On ma takie hobby, moglby je uprawiac za wlasne pieniadze ! Albo za gaze impresariow sprowadzajacych tego sensata.
W kraju, gdzie Polska niewiele znaczy, a glos tzw Polonii jeszcze mniej, nie ma to wielkiego sensu. Zastanawia mnie podkreslane przez Macierewicza znaczenie glosow tejze Polonii dla szybszego uzyskania pelnych informacji o Katastrofie z Moskwy. Wyglada to na absurd ! Polacy w US maja wplynac na rosyjski rzad ?! W dodatku „judzi” pan posel szczujac nieszczesnych polonusow na Rosje. Jawi mi sie jako awanturnik, intrygant i pasozyt. Sami osadzcie.

Kleofas
29 sierpnia o godz. 19:46
Waldemar,
W Chicago nie bylem od 30 lat ale Lazelle i firmy adwokackie pamietam. Tutaj masz akcje Macierewicza z telefonami od tzw Polonii.
Z Polish Daily News mam link do Polakow przed konsulatem. Zwaz jak rozne sa postawy w porownaniu z rozwydrzonymi babami i przyglupami, w wieku raczej powaznem, na Krakoskiem:
http://www.dziennik.com/news/video/9955
Zastanawiasz sie, kto tutaj moglby tolerowac takie ekscesy lobuzerii jak to jest teraz w Warszawie ?
A Macierewicz, jak Rydzyk, gra na paskudnych emocjach. Chcialbym zobaczyc Pana Antoniego na widelcu u pana Passenta…..
Pozdrawiam.

Kleofas
29 sierpnia o godz. 23:37
Waldemar,
W Chicago nie bylem od 30 lat ale Lazelle i firmy adwokackie pamietam. Tutaj masz akcje Macierewicza z telefonami od tzw Polonii.
Zadna przyzwoita amerykanska gazeta o Macierewiczu nawet nie wspomniala. Z Polish Daily News (szmatlawa mala gazetka w Chicago) mam link do Polakow przed konsulatem. Zwaz jak rozne sa postawy w porownaniu z rozwydrzonymi babami i przyglupami, w wieku raczej powaznem, na Krakoskiem:
http://www.dziennik.com/news/video/9955
Zastanawiasz sie, kto tutaj moglby tolerowac takie ekscesy lobuzerii jak to jest teraz w Warszawie ?
A Macierewicz, jak Rydzyk, gra na paskudnych emocjach. Chcialbym zobaczyc Pana Antoniego na widelcu u pana Passenta…..
Pozdrawiam.

Kleofas
30 sierpnia o godz. 18:11
Waldemar
Wspomnienia z „baraku”, czyje, skad ? Z „baraku” na Rakowieckiej, z „baraku” na osiedlu Stegny, czy z „baraku” w n.p. Alei Roz w Warszawie ? Z baraku madrali, co wszedzie, w kazdych warunkach umieli sie urzadzic, czy z „baraku” bezradnego n.p. nauczyciela na glodowej pensyjce i bez „dojsc” ?
Moj Krzys potlukl o dupe projektowanie elektrowni i otworzyl Jarzyny i Owoce pod mostem Poniatowskiego. Nie narzekal. Wasz Michnik wpieprzal wedlinki z paczek na Rakowieckiej i Kiszczakowi odmowil wyjazdu na Riviere. Wasz Walesa inkasowal koscielne „datki”, inne subwencje i mowil do ludu glosem ludu. Nasz Wankowicz (chyba w 1968) wysylal po kanapki z szynka ubowcow z Rakowieckiej i bawil ich dykteryjkami. Jeszcze jeden, wyjechal i ogladal ten barak z okna autobusu, jak Polskie Safari.
Ulozylo sie to nie wedlug politycznych zaslug a zgodnie z prawem: madrzejszy wygrywa. Wladzio, cwany esbek, bral dalej pobory z MSW i rownolegle krecil hodowle karpi. Towarzysz Jodlowski przyszedl po protekcje dla kochanki, „zeby ja na to Prawo przyjeli, rozumicie…” i oferowal wielka lapowe, „malzonka kreci bar w Kameralnej, glodem nie przymieramy, rozumicie….”.
Kazdy radzil sobie jak mogl a polityki, poza kilkoma niepoczytalnymi, jak Kuron, nie bylo. Polityka tamtego czasu to byla walka o przetrwanie. Czolowe intelektualisty handlowaly miesem, srebrem, bursztynem, w nosie mialy tzw klase robotnicza. Wziety kompozytor (do tej pory graja jego „kawalki”) narzekal, ze „te swinie strasznie kwicza jak je rzna”, bo jezdzil na wies po miecho. Internowane „ofiary” siedzialy po eleganckich osrodkach i pensjonatach i zarly lepiej niz „lojalne obywatele” w niedogrzanych mieszkaniach, bez mleka dla niemowalaka, i z jedna para znoszonych butow.
Te „ofiary przesladowan” natychmiast dorwaly sie do wladzy i pieniedzy, i rzadza razem z tymi, co umieli przetrwac i poradzic sobie.
Pan Passent, dzieki nadprzyrodzonej inteligencji, talentowi i oparciu w lobby, przepeteletal sie po trudnych czasach i peteleta sie dalej z pozytkiem dla czytelnikow i wlasnej historii.
A nasz Macierewicz, Waldemarze kochany, kreci swoj interes, gdzie moze, tym razem za Oceanem. Daj mu Boze ! Tyz chce zyc.

Kleofas
30 sierpnia o godz. 21:48
Adalbert 16.01
Jak sie, ktora polska gazeta nazywa, w ktorym miescie, naprawde nie wiem. Moglem cos przekrecic. Pomylka, nie klamstwo. Za pomylke przepraszam.
Nie jest ladnie zwracac sie per „wejdz pan”, „zobaczysz pan”.
A Dziennik Zwiazkowy, chocby mial i sto lat, nie wzbudzilby mojego zainteresowania. Chocby dlatego, ze pisza go Polacy, nie slynacy tu z dobrego wychowania…
Dziekuje za uwage.

Kleofas
31 sierpnia o godz. 12:40
Jasny Gwint 10.22
„I każą oglądać gorszące partaitagi bonzów partyjnych nikogo nie reprezentujących…” Przeciez to cytat opozycji w PRL, uwielbianym przez Pana systemie. A juz zagladanie do cudzej kieszeni ” Taki Śniadek dostaje za nic 16 tysięcy oficjalnie. A inne darmozjady?” to rowniez etykieta robotniczo – chlopska z czasow komuny.
„Te niechlujne kreatury” wlasnie zainicjowaly proces wyzwolenia kraju. Od jarzma rowniez uwielbianego przez Pana Zwiazku Zdradzieckiego.
Czy tak trudno jest dostac wize na Kubie czy w Korei Pln ? Caly swiat stoi otworem ! Nic, tylko jechac !

Kleofas
31 sierpnia o godz. 19:32
Jasny Gwint 14.01
To naprawde jest komplement. Dziekuje. Pieprze czasem, bo jestem daleko od kraju i czytam. Czy $16, 000 rocznie to jest konieczne minimum ? Rozne wnioski robie z internetu. Bardzo dobrze rozumiem Twoje rozzalenie. Dlaczego nie wyjechales z tego bajzlu ?
Obejrzalem 30 rocznice w internet. Przepraszam za extensis verbis, ale to typowy polski burdel. Nie przygotowane, haotyczne, niepowazne. Tusk nie mial zadnych danych o opiniach audytorium i strzelil jak chory w kubel. Przemowienie bylo nie przygotowane. Czy oni nie wiedza kto siedzi na sali ? Ale bajzel ! Kaczynski, moim skromnym zdaniem, mowil skladnie, madrze i wiedzial do kogo mowi. Taka rocznica winna miec ogolniki i naklaniac do powszechnej radosci. Pranie brudow trzeba bylo zrobic w cztery oczy, a do ludzi wyjsc jak na bal. Everybody happy ! Ale to jest ten kraj i wszystko musi odbywac sie po polsku.
A lape Ci sciskam. Bardzo przyjaznie.
P.S. Jakie prawdziwe wspomnienia z „baraku” moze miec pan Passent ? Jak pamietam Warszawe, to on siedzial raczej na salonach, nie w baraku. Zawsze. A o literatach to on moze sobie pisac. Ad mortem usrandam.

Kleofas
31 sierpnia o godz. 21:59
Pani Monisia po urlopie ! RadioZet ma znowu sluchaczy. To jej Osobowosc robi frekwencje. Nie jest przyjete pisac o ubraniu czy urodzie przezenterow, ale to polski blog i nie takie „smrody” tu lataja. Talent wielki. Ciekawe czy w US tez mialaby takie wziecie ?
Prowokacyja bluzeczka z ogromnymi dziurami pod pacha odslania raczej sporo i nie jeden tu mysli: wyleci jej ten cycek czy nie wyleci ? Ja dawalem fifty-fifty. Staniczek obejrzelismy dokladnie, gola skorke tyz – a gdzie reszta ?! Wymachy raczek na wszystkie strony i podrzucanie ramionek daly mi dylemat: chce zeby choc jeden (ten od kamery) wylecial czy poprostu podrzuca biustem ? Fascynujace !
Maltretowala wlasne cycki na kancie stolu, jak zwykle, albo ramionkami, jak stolu zabraklo. Moze to ja tak ozywia ?
Ten program w RadioZet winien byc dozwolony od lat 21. Pelne „swinstwo”. Lwia grzywa wstrzasnela sie i opadla na oczka, kiedy wreszcie przepedzila pana Sniadka, ktory nie bardzo wiedzial co mowic, i raczej nie wiedzial do czego go uzyto. Pelna temperamentu Pani Monisia strzelala pytaniami w Zjazd a Pan Przewodniczacy z sumiastem wasem, staral sie nie zgubic. Dzieki Bogu nie byl w studiu, bo „malpie ruchy” Pani Moniczki moglyby go skonfundowac jeszcze bardziej. Sceny wywiadow w RadioZet przywodza do pamieci wierszyk Krylowa „Martyszka i oczki”; „….to ich poniuchaet, to ich polizet, to ich na nos nanizet”. Malpie ruchy, niekontrolowane, do papierow, do mikrofonu, do dlugopisu, do fryzury (!), skrobanie pod paszka, mimika dramatyczna i gesty do kolegow w mikserce, kaza zadedykowac jej ten wierszyk. Ale – to wszystko czyni Pania Radaktor oryginalna i niepowtarzalna w Polsce i chyba na calym swiecie. Naogladalem sie tych TV tu i tam, ale takiego talentu nie widzialem.
Dzieki Opatrznosci – wrocila z urlopu ! Codzienne show goes on !