Thursday, March 11, 2010

Big Mama

Wiesiek podrzucil profesorka na Pragie i zamyslil sie ktoredy wracac. Przez Poniatoszczaka czy przez Slasko-Dabrowski ? Dzien byl dobry, szmalu wlecialo a do wieczora daleko. Wyciagnal Sporciaka, wjechal na chodnik, otworzyl okno i gapil sie na ruch przy Jagiellonskiej. Ktos mu otworzyl tylne drzwi i zobaczyl profesorka jak mu sie gramoli spowrotem do taryfy.
-Nie bede chyba przeszkadzal jesli poprosze kawaleczek dalej, na Wybrzeze...
-W ktore miejsce ?
-Tak, zeby widok na Wisle byl. Lubie sobie popatrzec.
-Chcesz Pan blizej wody ?

Pomogl chudzinie zlezc po kamieniach i sam przysiadl obok. Profesorek okularki przetarl, pigulkie jakies zezarl, szapoklak sciagnal i gapil sie na lewy brzeg, na wode, na obloczki i prostowal nozyny co mu trzeszczaly w stawach jak nie przymierzajac baba w kuchni. Siedzieli w ciszy i sluchali jak Wisla plynie. 
-Jak Maya naga u Goya, na szezlongu....Wylozyla sie, rozpostarla swoje wdzieki i patrzcie ! I jeszcze sie usmiecha. A ile w niej zycia ! W sloneczny dzien to sie usmiecha !
Rozejrzal sie Wiesio i zadny baby nie widzial. O czym ten piernik mie nawija ? A ten mruzyl oczy i usmiechal sie sam do siebie. 
-Glowke ma na wiadukcie mostu Poniatowskiego, potem Skarpa, Dynasy i splywa lagodnie Mariensztatem do drugiego mostu, potem swieci ostro Starowka i rozplywa sie za Cytadela... Reke podlozyla pod glowke i lezy na prawym boku...
Wstal Wiesiu, przeszedl sie po krzakach, zadnej baby nie bylo.
-Cholera mie nadala tego tetryka. Do Przemienienia musze go odstawic bo fate morgane posiada....- kompinowal.

-Dobrze sie Pan czujesz ? - zagail. Wody z taryfy nie przyniesc ?
-A swietnie, swietnie, znakomicie w rzeczy samej ! Prosze sie nie przejmowac tym co ja bredze. Ja tak zawsze Warszawe widze ! A Pana z taksowki pamietam, jak mnie z kolega odwiezliscie po tym weselu w Akademii ! Mnie trudno zapamietac, taki maly poskrecany belfer ale wy z kolega jak kolumny swiatyni Ateny staliscie na tym naszym balu ! I dzisiaj od razu Pana poznalem !
-Faktycznie ! Pan Profesor ! O tech obrazach olejnech nam Pan tlumaczyl ! Bardzo mi milo ! Bardzo przepraszam, ze od razu nie poznalem !
-Nie ma co sie sumintowac Kolego ! I mnie jest milo, ze starego znajomego spotkalem !
-To jesli Pan Profesor pozwoli, to gdzie jest ta baba co Szanowny przed chwila zawzmiankowal ?
-Przed nosem ja masz, gapiszonie - Warszawa !
Oparli sie obydwa na lokciu, oczy przymruzyli i patrzyli.
-Jak tak tera patrze to - faktycznie. Piekna baba ! I zycia pelna ! Te gabloty, dzyndzle, trolejbusy czerwone krwi jej dodaja ! A te parki na skarpie - jak by w ogrodzie lezala ! I w kwiatach ! Nie podobuje mie sie tylko, ze jej z dupy sie dymi - przyuwazyl Wiesiek. Huta Warszawa, szlag by ja trafil....Cale Bielany zasmrodzi !
-Bo zywa jest ! A co Ona przeszla ? Niemcow, okupacje, Powstanie, teraz komunisci... A ja na to sram !  Niech mnie zamkna ! -  ciagnal Profesor.

Przebarlozyli na opowiesciach o Warszawie do poznego wieczora. W uczuciach do Miasta byli zgodni. Tylko jak poszli przekasic - Wiesiu sete sobie zamowil a Profesor - kompocik.

Wednesday, March 10, 2010

Ludzie niby te same...

"Przyjdzie walec i wyrowna". Albo - przyjdzie  "wal" i wyrowna. Albo - Nie poleci orzel w gowna. Albo dodaje: Dupa dupie jest nie rowna. Albo: mow do mie jeszcze.... Stary Haselhuhn mial sposob na zycie. I zawsze podsumowal: A ja to wszystko - pierdziu ! Chlopaki zarli sie, baby obzywali, Boles smarowal po scianach a stary Haselhuhn patrzyl na Wisle, myslal:  I na cholere jem to wszystko ? Siedzial na lawce i mlynka krecil.
-Lolek, tato sie nudzi, wykompinuj co !

Wybory robili. Z czerwonemy szmatamy latali, za wszystkiem mielim glosowac, a kto nie glosuje to wrog Ludowy Ojczyzny. Kadrowce i sekretarze listy sprawdzaly. Ubeki z klatki sie wyniesli bo jech pognali listy podpisywac. Kazden mial po dziesiec dlugopisow, wozili jech po dzielnicach i gdzie ktoremu z Kace glosow brakowalo - ubowce siedzialy cale noc i podpisy podrabialy. A Pan Szymon patrzyl, sluchal i wrzucal na ten przyklad: A ja to wszystko - pierdziu !

Premiery cholery, sekretarze i derechtory chrzanili w radiu i telewizji, ze bedzie lepiej a stary Haselhuhn jem wrzucal: Nie poleci orzel w gowna...

-Tatowi to dobrze. Siedzi w Ameryce. Tam piniadz na ulicy lezy !
-Wszystkie zielone majo i kupuja co chco !
A tato sumowal:
-Tu dupa i tam dupa. I kamieni kupa !

Wziela sie Cesia na sposob i zaciagla go do siebie do roboty, do Krokodyla.
-Za czem te ludzie stojo, coruniu ?
-Ktore ludzie ?
-No te, przed drzwiamy !
-Czekajo az sie stolik zwolni !
Nie mogl sie nadziwic.
-To ja jem wlasny szmal przynosze a one mie w kolejke, pod drzwiamy, jak psa ?
-Stojo, bo chco wypic, zakasic i mie posluchac !

Cesia poszla sie przebrac a stary Haselhuhn siedzial przy sluzbowem stoliku, rybkie konsumowal, kobity ogladal a za monopol podziekowal.
-Mie i tak sie we lbie kreci, jak na ten bajzel patrze....
Na tech grajkow z orkiestry filowal i krzywil sie niemilosiernie. Wreszcie nie wytrzymal.
-A mie tu wolno zagrac ?
-Zagraj pan, ale po cichu, bo pan ludzi przeploszysz....
I wtedy stary Haselhuhn dal jem czadu ! Jak jem zaczal tech Gerszwinow, Glenow Milerow i Gudmanow podgrywac, wszystkie sie najpierw kolo forteklapy zebraly a potem - jak ruszyli w te fokstroty ! Dwa ubeki, co lokal zaprzezpieczaly, jeden z drugiem bugiwugi zaczely odstawiac i tak jem sie spodobalo, ze ten mlodszy starego Haselhuhna w rekie pocalowal. Z roboty go podobniez za to wygnali i tera  na Zoliborzu cegly podaje.
-Musi mie Tato nauczyc tech piosenkow !
-Naucze, coruniu, naucze. A co, ty myslisz, ze Lolus na swojech skrzypcach tak z niczego ? Po mie talent odziedziczyl !

Do Cajmera chcieli go zapisac, ale Tato po nocy nie lubial robic. Jeden raz w Europejskiem na forteklapie zagral i juz mial robote ! Rano wstawal, jak Lolek do fabryki, golenie przykladne odstawial, obuwie czyscil, krawatkie wiazal, na lawce na Kosciuszkoskiem swoje odsiedzial i - na Krakowskie sie udawal. Cesia mu kawkie z mleczkiem w termos dawala i kanapkie, zeby go tam czem nie struli. Z temy artyzdamy, co w Europejskiej dozywotnio dupe grzeja, sie zblatowal i za stolikiem losy tego swiata wazyli. O, Chrystusie przedwojenny, jakie on kawaly do domu przynosil ! Caly Maryniak se jech potem powtarzal i pol fabryki u ferajny. Ledwo stary Haselhuhn dziob roztworzyl, ludzie sie po podlodze poniewierali od smichu, skonczyc mu nie dawali. Boles po scianach przestal smarowac i u dziadka Szymona za praktykanta sie zostal. Najlepsze byli o Ruskich. I o tem z Kace, nikczemnego wzrostu, ze zza mownicy mu tylko lapki wystawali.  

Towarzysze sie zebraly w Komitecie, kolo Grubej Kaski, naprzeciwko Sadu na Grodzkiej, zeby wazne sprawe omowic. Ten najwazniejszy, jak zawsze na fotelu siedzial i herbate mial do picia.
-Do wyborow szykujem sie odpowiedzialnie, nie powiem - zagail - ale z tem grajkiem z Maryniaka seki sie pojawili....
-Moje oficery operacyjne sie nie wyrabiajo bo cale noc listy podpisujo a od jedenasty rano w Europejskiej tego Amerykanca musza podsluchiwac....
-A jego klatkie schodowe na Maryniaku calkiem zaniedbalim....
-Najgorsze, ze on z temy aktoramy i rezyseramy czesto - gesto po angielsku nawija i jak toarzysze techniczne tasme odsluchuja, pierdoly jakies jem wychodza...
-Na rozmowe go nasz zawezwiem i wyprostujem !
Zarzadzil ten co na fotelu siedzi i herbate ma do picia.

Mister Szymon Haselhuhn dostal tyz fotel i herbate do picia. I spal. 
-Panie Haselhuhn, pan sluchasz co chcielim zakomunikowac czy pan spisz ?
-Mowta, mowta, ja sie zdrzemne....
-Jako amerykanski przedstawiciel, na wybory pan z namy pojdziesz, szturmowkie panu wyszykujem i bedziesz pan poparcie polskiemu robotnikowi wyrazal !
-Wyrazic to sie nie wyraze bo by wam uszy zwiedli.....
-To nie chcesz pan lepsze Polskie dla syna budowac ?
-Przyjdzie walec i wyrowna, nie poleci orzel w gowna.....Poduszkie jekies bysta mie przyniesli...
-Nie bedziem pana straszyc ale za te opowiastkie jak niedzwiedz sekretarza na Placu Czerwonem wydmuchal, mozesz pan dostac dozywocie !
-Do zy....co ? Do zyci idzta niepozbierance farbowane !

Az tu drzwi sie roztwarli i Borowa z Ulka wlatuja, i - do tech egzekutasow:
-Ach zesz wy, niedorobki polityczne, zlodzieje, pasozyty szemrane !
Rozdarla sie Ulka.
-Wy nam bedzieta Pana Szymona ustawiac ?! Wy go, tragarza z Nowolipek, bedzieta robotniczej polityki uczyc ? Medal za odwage w Powstaniu wasze Kace mu dalo a wy co ?! Cykora to ja wam napedze ! I to z marszu, od reki ! Borowa, ciagnij ten spis tekstylny ! 
Borowa zaczal taszczyc z kieszeni jakiescis kwity a ten na fotelu co zawsze herbate ma do picia, zmarnial w oczach.
-Tu !
Darla morde Ulka.
-Tu, czarne na bialem ! Jakzescie material na szturmowki na czerwone bluzeczki dla swojech dziwek oddali ! Tu, jak ciezka mamona ze skladek partyjnych na barlozenie w Retmanie poszla ! Tu !
-Pokaz jem jeszcze spis ciotek, wujow i tesciowych, co bezprawnie w partyjnej stololowce zra, okradajac chlopa i robotnika !
Wlaczyl sie Borowa.
-Tyko bez te Dlugie przelece i juz w Palacu Mostowskich bede ! W morde jem te wasze defraudacje wetkne i sprawiedliwosci zazadam !
Cienko sie zrobilo pod portretamy i marmurem. Siedzieli jak te myszy, oczkamy migali i litosci sie prosili. Smrod z cykorii wyplywal az na kurytarz...

Nic nie mowiecy, jeden po drugiem kapote zgarnial i - nura za drzwi. Pierwszy sie zmyl ten jech sekretarz a reszta za niem. Na przystankach sie ustawili i te - na Pragie, te - na Wole. Dwu skakalo w biegu do pietnastki przy Nowotki a jeden co mu sie drzwi przed samo morda na Zoliborz zatrzasli, czapkie na oczy nasunal i za dziaciecem wozkiem w kucki sie chowal, zeby go przypadkiem tam Ulka z Borowa nie dopadli.

Egzekutywa sie zamkla. Egzekutasy sie zmyli. Borowa z Ulka szli wolno do Bielanskiej i gawedzili.
-Ty myslisz, ze tera to mozem zazadac sluzbowej Warszawy, zeby pana Szymona codzien do Europejskiej odstawiala ?
-A na cholere nam ten jech transport ? Kartek zeby nam wiecej dali do miesnego !
-Sie zalatwi.

A stary Haselhuhn poczlapal wolniutko przez Senatorskie, w Towarzystwie Chinsko-Swinskiem przekasil i przysiadl na laweczce w Ogrodzie Saskiem. Wiosna szla, ptaszki spiewali, jakas para skrecila w krzaki, figus panience fiolki wreczal a on kompinowal:
-Ludzie niby te same... Warszawa wypiekniala. Nie chce sie odjezdzac....

Tuesday, March 9, 2010

Na Francuskiej

Jak mie Bog mily, nie bral bym sie do makulatury, zeby nie lezka Malej Pyrci, co ja Warszawie dala. "Dla tej jednej lzy rzewnej...." czego by czlowiek nie zrobil ? Malo sie zostalo warszawskich rodakow i to sie po calem swiecie rozbiegli. Popatrz pan na cos takiego:
Http://www.youtube.com/watch?v=W42cWpDzMgo
I jak Szanownemu pasuje ? Kiedy to bylo..... Starsze zgrety mogom pamietac cos mlodszego, chocby z Kepy, na Wisle:
http://www.youtube.com/watch?v=iiM4lHd5p4s
"Wstazka Wisly lsnila pod wiatr...."? Jaka wstazka ? Pod jaki wiatr ? Chociaz, jakzes Pan na Miedzeszynskiem stal, pod wieczor, to faktycznie - wstazeczka byla a na niej Omegi sie halsowali - wszystko prawda.

-Jak bedziem tu, na tem Wale siedziec, to same sie na dwoch walow wyszykujem. Powiedzial pan Mieciek.
-Zbieramy sie pod Elektrownie !
Zarzadzil.

Pod Elektrownia, w rzeczy samej, woda w kanalku byla ciepla i ryby brali. Rozlozylim cale gospodarstwo na kamieniach i zabralim sie do powaznego lowienia. Panu Mieciowi sledz sie marzyl pod pol litra, a mie na wspomnienia wzielo.

Za rogiem byla Lipowa a na rogu, przy Dobrej - zrodelko z fikusnem rzezbionem aniolkiem. Po szkole latalim do tego zrodelka wody popic, zanim sie poszlo na Dynasy, pod Dabek, w pile rznac. Hanka Slepowronska do TPD na Bednarskie chodzila i mijalim sie rano przy zrodelku.
-Bo mie, do Czackiego - mowilem - tak blizej.
Od wiosny nic w glowie - tylko ta Hanka. Kupili jej niebieskie ogrodniki i dla mie wygladala jak cztery Maryliny Monroe pomnozone przez Lollobrigide.

Na ostatek sie zawzialem, poszlem na Spasowskiego do fryzjera leb obstrzyc, nowe trampki naciaglem, ojca brzytwa kaktus na dziobie podrownalem, ucieklem z biologii i od drugiej czekalem przy zrodelku. W glowie mie sie zawrocilo jak ja zobaczylem:gola baba ! Te ogrodniki tak ja opinali, ze i to, i owo, w szczegolnosci to owo, byli jak na dloni.
-Przejdziem sie na Starowkie ?
Zapytalem z zamarlem sercem i - przeszlim sie.

Starowkie akurat robili, kurz, bieganina - cegly nam wypadlo podawac. Dla mie - kaszka z mleczkiem, nie raz sie ze starym robilo, ale kobita sie zasapala, odeszla na strone i zagaja:
-Stanik mie pekl !
Matko przenajswietsza, anieli swieci ! Nie mialo jej co pec, myslalem. Ale : 
-Nie ma sprawy, pomogie, tyle ze musiem po skarpie zejsc i drutu jakiegos poszukac.
Drut sie znalazl, bo pod skarpa, obok tronkowych, walalo sie od cholery tatalajstwa, co sie do wszystkiego nadawalo. I tu sie zaparlo. Ogrodniki rzecz solidna, fiu - bzdziu suwaczkow nima, trzeba sposobem. Odpiela sie biedna Hania z gory, na ile siedem przykazan pozwolilo, odciagla troche ten lach i mowi:
-To reperuj, cwaniaku !
Guzik sie jej byl oberwal, ktoren cale konstrukcje trzymal, ale - jak cwaniak to cwaniak, kurka wodna ! Drut przepchlem, drugo reko przycislem i bylo na glanc ! Odpowiedzialnie sie wykrecilem w drugie strone, zeby kobicie nie przeszkadzac i filowalem, czy ktorys z tronkowych nie lezie. Spojrzalem - pasuje i ma luz !
-Trzym sie Hania !
I zamierzalem do siebie na Dynasy zawrocic, ale panienka byla z dobrego domu i na obiad zaprosila.

Jej starzy byli w porzadku, nawet mie drugiego dokladali i wszystko by sie prawidlowo skonczylo, gdyby nie trzask, mleczarnia w dol i jej stary az sie schabowem zakrztusil:
- A co to ci sie corenko stalo ?
-Ten jego skubany drut puscil !
Wymamrotala Haneczka. I - dopieru sie zaczelo !
-To ty, lachudro, moje corkie na druty bedziesz latal ? W miejscu publicznem ? Pod skarpa ?
Zerwal sie zgret, oderwal nogie od stolu i na mie ! Zeby przyspieszyc, na plecach schody przejechalem, jak Marusarz wykrecilem orla z klatki i grzalem Dobra, jak by mie wszystkie tronkowe kiziory spod Skarpy gonili ! Kolo Drewnianej sie odczepil, nogie stolowe odstawil i ciezko dyszal:
-Jeszcze ja cie dopadne, ty sieroto bez ojca i matki, ty wygibusie pieprzony, ty zakalo ! O konski paznokiec i by mie coreczkie zmarnowal !

-Jest !
Zawyl pan Mieciek.
-Jest na kolacje !
I prosto mie w morde jakas ryba. Ocknalem sie, ciemno juz bylo, w swietle latarni duza rybka wygibala sie w rekach pana Miecia a on szczerzyl kly szczesliwy, jakby mu w kieszen kto narobil. Mimo zaklec i blagan pana Miecka, stara odmowila te zwierze za sledzia uznac i zrobila z kartofelkamy, jak przystalo. Na goraco.

Od Foga do sledzia ? Ale mie zanieslo ! Przepraszam za te dygresje, wiecej nie bede. Pana Miecia tyz przepraszam, ze go w potrzebie odpuscilem.
3  marca 2010

Sunday, March 7, 2010

Zadna inna - tylko Zdzisia !

Byliby sie baby zarli do usrany smierci, jak by sie nie pojawila Zdzisia. Borowa, jego podchody, kartki i pocztowki Ulki poszli w cholere przy Zdzisi. 
-Za nogie ja ciagnij, za nogie !
-Jak za nogie, wsiarzu, jak jeszcze jej dupsko nie przelazlo ?
Zdzisia szarpla sie i szyba w klapie poszla wdrebezgi. Chlopaki ciagli Zdzisie na dach ale jem sie na strychu zaparla.
-Chiba przyjdzie sie ja odwrocic....
-Jak ? Nogama do gory ?
-A co ? Nima strachu, przekrecaj te walize !
-Sie popatrz Stasiek, nawet sie golebie skolowali.....Drugie slonce jem sie pokazalo i zglupieli.....
Faktycznie, jedno na niebie a drugie w lufciku z dachu. Tak sie jej to dupsko swiecilo. Golebie ciecia zglupieli. Jedne na dol, drugie do gory. Ciec wzial sie na niech gwizdac, ale Zdzisia zawyla:
-Nie gwizdac, bo was obsikam z gory na dol !
-Ciec ! Nie gwizdaj, bo nam sie na gorze potop szykuje !
Chomat ciec stal na Radnej i nie wiedzial co sie na tem dachu cuduje. Polecial na strych i Chrystusie przedwojenny, co zobaczyl ! Wiesiu z Reneta ciagli Zdzisie na dach kamienicy a Stasiu z Napoleonem podsadzali ja ze strychu. Baba wyla, wierzgala, sobaczyla ferajne tam i spowrotem, ale - jak sie zatkla, tak sie zatkla, nie ruszysz. 
-Cholera, mie nadalo dac sie namowic....
-Sama sie prosila...
-Sie prosilam, sie prosilam, slimoki jedne, doswiadczen reporterskiech potrzebuje !
-I co my z osoba tera zrobiem ?

Dali sie wrobic, jak jem Zdzisia zdjecia na Wesolem pacnela, przyniesla i pokazala:
-O ! Tygodnik Kuchta Skuteczna o wasz pisze ! I wasze mordy, o tu ! Slawne sie zrobilista na cale Warszawe ! To mie tera Powisle z gory pokazta ! 

-Samolotu nie wynajmiem, mozem co najwyzej na dach ja wytaszczyc, zeby se z gory popatrzyla na nasze Powisle ukochane.
No, i ciagli ja tera. A ze babsko grube bylo, to Renecie lapy omdleli, Napoleonowi szelki pekli a pani reporterka - obuwie kosciolkowe pogubila, nelony podarla i wierzgala tera temy giramy po dachu, ze schabowem zaklinowanem w okienku. Sasiady z ulicy doradzaly, menty przyjechali, karetkie z Solca ktos zawezwal a baba - furt w tem lufciku. 
-Tos ty winien, palancie niechrzczony ! Nie trza bylo jej do gory nogama odwracac. Tera poszlibym na obiad a ona by sie zostala widoki podziwiac !   
Strazaki pozarowe sie nakoniec zjawili i wypchli te miecho na dach. Zdzisia twardziel byla. Rozsiadla sie, kamere swoje wziela i strzelala na lewo i prawo. 

-Papa sie rozgrzala od slonca, uwazasz, zara sie ta kobyla przylepi....
-Nie boj bidy ! Urynkie se odpusci w rynne, do wieczora zglodnieje, na wieczor jak sledzia wytaszczym !
-Bez majtkow ?
-A jak !

Zapowiadalo sie nader ciekawie, ale baby wolali na obiad to polecielim. Zdzisia z dachu zaordynowala jeszcze dwie rolki do aparatu, zeby kto polecial i doniosl. Pioro wyciagla i wziela sie swoje przygode opisywac. Wszystkie z ferajny za glownech bohaterow sie zostaly. "Jak mie zentelmeny z Radnej zycie uratowaly" tytul zrobila i wszystkie parzygnaty, od Starowki po Czerniakow, ze wzruszenia placzem sie zalewali.
-Z sekretarkamy to sie pitygrylisz -  przygadywaly malzonkom - ale wlasnej ukochanej nawet na dach nie zaprosisz !
Zlota Reneta i Napoleon oswiadczenia metrymonialne zaczeli otrzymywac. Stasiek i Wiesiu, od kwiatkow, bratkow i kolonskich opedzic sie nie mogli. Boczek juz calowki na strych znosil, zeby rusztowanie dla swojej Feli wyszykowac a Siostry Melania i Alicja calemy dniamy na dzwonnicy siedzieli i pomocy wzywaly. Ale - proboszcz gruby i stary, Kleryk chudy i glupi a Jasiu -organista natychmiastowo od Malzonki po lbie skorzystal, jak tylko nadmienil, ze jem pomoze. A Koscielny nie musial sie wysilac, bo Baranowe mial w kieszeni. Melania podobniez zamiaruje maszt na "Admirale" postawic, ze jak w przyszlem roku apiac do Kazimierza poplyna, to ona tam wylezie i pomocy bedzie wzywac. 

A Zdzisia kwitnie. Odwaga i polotem zaslynela jak sie zwiedzieli, jak to ona czterech kiziorow z Powisla wciagla w te dachowe wycieczkie i jeszcze po rolki posylala. I panorama jej wyszla, i nawet mordy tech ochlapusow jakos na zdjeciach sie udali.
Z dachu wtedy obowiazkowo ja sciagli. Jeszcze raczkie podawali przed drabina na strychu.
-Pani schodzi smialo, Pani Zdzisiu ! Na raczkach panio przeniesiem, jesli zyczenie ! Pioreczko takie !
-Pioreczko, flimony jedne, jak zescie mie na dachu dwa dni bez zarcia przetrzymali !

Wednesday, March 3, 2010

Komentarze na blogu En passant

Wszystkie komentarze sa w oryginalnej formie.
Data komentarza to link do strony na blogu En passant w gazecie Polityka.

2010, Marzec


Kleofas
3 marca o godz. 18:04
Jak wygladalaby cala rotacja, gdyby Sikorski zostal prezydentem ? Czy jest rownie dobry kandydat na ministra SZ ? Idealny bylby Rotfeld. Ekspert w sprawach rosyjskich i otrzaskany z Niemcami. Oszlifowany dyplomata, ani jednych ani drugich by nie zrazil a zalatwic swoje potrafi. Problem w tym, ze chyba nie ma innego, rownie zdolnego jak Sikorski czy profesjonalnego, jak Rotfeld.
Naiwne ataki na Sikorskiego plyna z niewiedzy. Wybral sobie wariant Obamy i daj mu Boze ! Chcial byc spektakularny na otwarciu, zeby przyciagnac uwage. Stawia na mlodych, niecierpliwych, zadnych sukcesu. Jesli ciezar elektoratu tu lezy, wygra. Jesli zadecyduja „mohery” i starcza stagnacja, asekuranctwo, to oczywiscie Komorowski. Rzecz w tym, ktorych bedzie wiecej przy urnach.
Jego powiazania i zaufanie jakie ma w U.S., rowniez w poteznym lobby, daja mu zielone swiatlo we wszystkich sprawach. Sedno polskiej dyplomacji na przyszlosc to nie Zachod. Stosunki z Rosja, Bialorusia, Ukraina i trojka nad Baltykiem, beda stanowic o wartosci i potencjale kraju w oczach Europy i Ameryki.
Po rozwoju wypadkow mozna przypuszczac, ze Polacy chca dynamicznego, reprezentatywnego Prezydenta, ktory by wreszcie otworzyl ten zascianek na Swiat. Ptzyslowiowa polska odwaga sprawdzi sie w tych wyborach. Czy postawia na „mlodego wilka”, czy zachowawczo zostana przy dobrym, sprawdzonym, rzetelnym, uczciwym, madrym co to „dobry chlop ale w tancu tupa”.
Nie ma najmniejszych watpliwosci, ze Tusk i inni starszego pokolenia stonuja mlodego prezydenta, gdyby go zbyt ponosilo. Nie ma obawy. Przede wszystkim bedzie mial doradcow z U.S. Swojego beda chronic.
Nalezy sie spodziewac, ze Sikorski lada dzien „wyciagnie krolika z rekawa” i zdobedzie sobie poparcie w kraju jakims spektakularnym pociagnieciem. Najlepsze mozgi tego Swiata juz nad tym pracuja.

Kleofas
3 marca o godz. 19:06
„Czepianie się cech fizycznych, zwłaszcza w kontekście nieżyczliwym, jest niedopuszczalne.” otwiera Pan Passent. Zaiste. Eureka ! Nigdy bysmy nie pomysleli….
Pamiec jest wredna i podsuwa liczne „kaczory” pisane przez Pana Passenta w przeszlosci. Czy epitet „kaczor” przywodzacy skojarzenia z „kaczym chodem”, „kacza postura” i wszelakim kaczym zasranstwem nie sa bardziej niedopuszczalne ? A „kartofel” ? Tez Pan Passent sobie uzywal… A ze mowi to Minister SZ ? Pani Fotyga nic nie mowila, najwyzej ze „nie posiada wiedzy” (!) i tez byla niedobra.
Do Sikorskiego wypada sie przyczepic, zeby byc po stronie tych zrownowazonych i eleganckich. „Sikorski, polityk utalentowany i z dorobkiem, powinien poczekać do wyborów za 10 lat, aż nabierze powagi” konkluduje Pan Redaktor. A Kennedy, a Gorbaczow, a Obama ? Nie czekali. Nawet inkwizytor olimpijczykow rosyjskich, gospodin Medvedev tez nie czekal, zalapal sie na Prezydenta dosc mlodo. Polityk to nie Burgund, moze byc dobry bez beczkowania. Swiat sie zmienia. Microsoft, Google i sto innych to produkty mlodych umyslow. Teraz czterdziestka i trzydziestka to kwiat inwencji i dokonan. Zapatrzyl sie byl Pan Redaktor na wlasny Blog, gdzie tetryk snuje elaboraty bez ladu i skladu a dziadki na laweczce w parku potakuja.
Z tego co widac Polska jest teraz krajem mlodym i dynamicznym. Nie dadza sie zastraszyc. Pojda za mlodoscia.
Daleko gorszy jest belkot. Obejrzalem sobie Pana posla Grzegorza Schetyne u Pani Moniki Olejnik. Obejrzalem tez poslanke Kepe. Obejrzalem bezbarwnego Ministra Pawlaka. Zoladek juz mi odmawia dalszych porcji posla Palikota. Sympatycznie kontemplowalem z Panem Olechowskim. Pan Komorowski tez bardzo mily. Ale – skad w tym bezbarwnym towarzystwie Sikorski ?! Z desantu. Z Ameryki i Londynu. Obcy ! A stado tego nie lubi. Pomnik na Pradze nomen omen wyznaczyl ryse spoleczna – czterech spiacych. A komunizm utrwalil. A jak nie spia to narozrabiaja po pijaku. To sie naawanturuja i dalej pojda spac: „A moze bysmy co zasiali ? E….tam….Tak, ale co ?…” Wywiad z Poslem Schetyna mocno mnie zniesmaczyl. Apoteoza zachowawczosci i asekuranctwa. Ze spuszczonymi oczkami mamrotal bezbarwnie dopoki nie weszlo na mecze. Tu Pan Posel zablysnal ! Ja trzy razy w poprzeczke ! A Tusk w slupek ! Rymy sie podsuwaja niecenzuralne, wierszyki o Grzesiach, przedzialkach itp. – wszystko nie do druku. Zle sie bawisz Narodzie. Zaspisz i cie ukradna. Chyba, ze „osesek” Sikorski zada czadu …. Oby !

Kleofas
3 marca o godz. 20:03
O Panu Domoslawskim i Ryszardzie Kapuscinskim bylo wczoraj, ale w Polsce jeszcze huczy to sobie pozwole.
Co wazniejsze – Dzielo czy kalesony Mickiewicza ? Jakze typowa polska maniera – nie w tekst, nie w tresc ale – w autora. Bo o mistrzostwie narracji i obrazowania nikt nie umi. Przyglup z podwarszawskiej wsi rzucil sie kiedys na moj charakter, dom, i personalne impoderabilia, co zachapal po drodze. Wynajal nawet sklerotyka, zeby mu napisal tekst (podpis podrobil) w tym stylu. Bo poczciwy wiesniak nie slyszal o Profesor Marii Janion. Bo nie czytal teorii literatury. O obrazowaniu, stylu i prawie autora do fikcji.
Zamiast o osobistym zyciu Ryszarda Kapuscinskiego, czy nie winnismy mowic o jego reporterskich dokonaniach ? Wankowicz posylal po kanapki dozorcow z MSW, co go pilnowali, ale czy to pamietamy ? Pamietamy slowo Wankowicza, telent, styl i narracje a nie zasmarkane kanapki. Jakos o tym cicho. Nikt nie umie ? Gryzc sie umiemy, ale do istoty literatury nie potrafimy sie dobrac. Piszmy co Ryszard Kapuscinski stworzyl a nie o tym kogo lubil, na czym (na kim) lezal i co komu podpisal. O dziele, na temat, o tym co pozostalo – nie o plotach. Stac nas na to ?

Kleofas
4 marca o godz. 1:29
Gwoli facecji zadam sie z Panem Absolwentem. Wpis z 22.50 – dlaczego do mnie ? Malpartego nie uzylem, pisarza TO nie promuje, a krazka hokejowego nawet nie widac na ekranie. To na jaka cholere mam wiedziec, jak on sie nazywa w Kanadzie ? Panu Absolwentowi podpowiem, ze byl jeszcze taki jeden, calkiem nieznaczny, nazywal sie Hemingway, to moze Wielka Czworka ? To by pasowalo do czterech piszacych kiedys tam Amerykanow ?
Nie osmielilbym sie takze podszywac. Wg Absolwenta podszywa sie dwoch ! IPN blogowy ? Ja nawet szyc nie umiem.
Piszczec tez nie. Poza Olimpiada jest jeszcze pare innych waznych rzeczy, to dlaczego delikwenci Pana Absolwenta mieli piszczec ? Czym pisk wobec wrzasku ? Malo bylo ?
„Przennoburaczane pochodzenie” tez mi nic nie mowi. Obywatelstwo kanadyjskie tyz nie. Dziekuje, mam wlasne. Z jakiej piwnicy TO pisze pojecia nie mam, tym bardziej nie moglem widziec jak „wyrzucal polskie znaki diaktryczne”.
Wspolczuje Absolwentowi niezdrowej milosci do mojego wpisu z 20.03. Nima musu holdowac przesadnie „prawu autora do fikcji”, zwlaszcza w adresie. Jak juz paluszki strasznie swedza to moze sprobowac sposobu Jana Zbigniewa Slojewskiego – wyzymanie skarpetek w maszynie do pisania ? Sladu nie bedzie i nikt potem nie bedzie sie znecal ?
Czego Panu Autorowi serdecznie zycze.

Kleofas
4 marca o godz. 20:06
Telegraphic Observer 16.06
Znam kilku nie -prostakow mowiacych „catch up”, „catching up” itd. Sam tyz tak mowie. Skad ta zytnio-buraczana maniera ? „Amerykanskie prostactwo” – chodliwe ale moze wlasnie
prostackie ? Przeprosiny mile widziane. Zaliczkowo-pozdrowienia.

Kleofas
4 marca o godz. 20:53
Jacobsky 14.22
Pani Kowalczyk do Playboya, pan Pudzianowski – dokad ? Nareszcie masz temat do ekspertyzy. O preferencjach nie bede. Szlaban. Pisze, zeby sie wyplakac w klapy….Pan Absolwent nie raczyl mi byl wyjasnic, a tak sie ladnie zapowiadalo… Podekscytowany, wygladam glosowania dwoch Kanadyjczykow na polskiego Prezydenta. Szczerze zazdroszcze. Sam bym chcial. Namalowalem laurke panu Sikorskiemu i nikt nawet nie rzucil sie z protestem. Jak wydzielic polska piane ? Raz tylko mi sie udalo, ale nieopatrznie zrobilem ankiete i teraz, w czym bym nie szargal – zezra. Nie chce Ci sie zamieszac ?
Polecam laskawej uwadze Youtube z panem Malyszem „w stanie lekko-poltrzezwym” – sam mniod. Myslisz, ze maja podobny zapis se sniadania mistrza z Prezydentem ? Nasz Tiger Woods nawet sie tu nie umywa, glupi prostaccy Amerykanie, nie mocza, a jesli juz – to cichcem.
Gratuluje dobrowolnej funkcji „dyzurnego rucha”, jakby rzekl wilenski weredyk i sciskam Dobrodzieja w pasie.

Kleofas
4 marca o godz. 20:59
Panu Lizakowi paluszek z podziekowaniem:



Kleofas
5 marca o godz. 21:04
Nemer 13.36
Jak to uznac, kiedy Wodnik, 3-3-21.34, pisze:
„typowe popisowskie “gó..o” w głowie zamiast mozgu); RS to mały chłopczyk, z wiaderkami w swojej piaskownicy nazywanej dla “szpanu” strefą zdekomunizowaną, przez przypadek tylko funkcjonujący w polskiej tzw. “polityce”. Jak onegdaj mówiono – “jaja ogolić i do piaskownicy wygnać”.
I do tej rzeczowej odpowiedzi mnie odsylasz ?
Drugiego Polemiste wymieniasz, 3-4-13.14, ktoremu widocznie nie chcialo sie drazyc i zbyl temat kwieciscie:
„…dostrzec trzeba wyjątkową spostrzegawczość Zygmunta Kałużyńskiego, który dawno temu był odczytał w imieniu Radek coś , co dzisiaj przybiera namacalny wyraz jakowejś niedojrzałosci, chłopięcości, żeby nie rzec chłoptysiowatości. Nosa miał – jak widać – ZK nie tylko do właściwego odczytania kina niepokoju moralnego. Potrawił też w porę wychwycić niepokoje wychowanka Talibów z lęku przed dojrzewaniem.”.
Obaj zawsze pisza madrze i ciekawie, ale tu zbyli sprawe raczej rozrywkowo.
Natomiast Ty, 3-5-13.36, zalatwiasz rzecz rzutem, nie argumentem:
„Skoro jednak potrzebne jest “rzucenie się z protestem”, to ja, tylko mały żuczek “czytak” a nie “pisak” blogowy się właśnie rzucam.
Sam chciałeś Kleofasie Dandin.”
W rzeczy samej – chcialem. Mam zabawe jak Cie teraz przyszpilic na ogolnikach.
Albo sie poddajesz i – po sprawie.

Kleofas
7 marca o godz. 20:04
Slawomirski 17.57
„Masa otylych” to eufemizm. Masa zachlanych w drobny mak – byloby dokladniej. Co sie w tych ich „baniach” dzieje to odzdzielny temat. Tradycja jest bardzo stara. Od setek lat siedza w „banie”, parza sie, oblewaja zimna woda i chloszcza „wienkami” – pek brzozowych witek. Od cara do „muzhika”. Do tego goraca herbatka, zeby sie lepiej wypocic. Ladnie to opisal Zoszczenko (lata trzydzieste), jak to Rusek sie jedna reka myje a druga trzyma mydlo, zeby nie ukradli. Nowobogaccy zrobili sobie takie „banie” przy kazdym domu. W Moskwie, w tych przybytkach, odbywaja sie czesto „imprezki” z udzialem oplacanych dam. Obyczaj rozkwitl przez brak lazienek i koniecznosc mycia sie, przeprania skarpetek, majtek (tak !) itp. Stoja „bani” jak Palac Kultury. W marmurze, zyrandolach, z kawiorem i szampanem.
„Masa otylych Rosjan” – nic w porownaniu z amerykanska prowincja. Tu widzi sie na kazdym kroku nie otylych a zdeformowanych tluszczem. Monsters. Frytki i TV robia swoje. Czesto te „monsters” nosza krotkie majtki przez cala zime. Tak zdeformowanych Ruskich nie widzialem. Ale – to tylko w „farm country”. Miasta trzymaja linie przez „jogging”, diete i mode.
Tyle by bylo uzupelnienia do tego co Ci mowili.

Kleofas
7 marca o godz. 20:49
Winien 16.57
„Zachod nie jest zadnym bastionem cywilizacji. Wrecz przeciwnie to jest dzicz ktora nie ma nic do zaoferowania swiatu poza klamstwem, zlodziejstwem i ludobojstwem.”
I to mowi erudyta z zachlanej Polski, niedomytej Rosji i pograzonej w dziegciu Bialorusi ?! Z enklawy balaganiarzy i narwancow ? Bufon rwacy sie do rozmowy z red.Danielem Passentem ? Skromnosci – prosze i lusterko polecam.

Kleofas
7 marca o godz. 21:45
Odwiedz stary kraj ! A calujcie sie w d…. Poczytajcie sobie Joe w Polityce, w Blogu red.Passenta. Podstepnie zapraszaja, zeby oszukac, zdeprawowac, zdemoralizowac i pozbawic nawet nadziei. Dziekuje za ostrzezenie !
Bylbym natomiast ostrozny z deklaracja, ze: „…można przyjąć za pewnik, że jego działania walnie przyczyniły się do zwycięstwa Baracka Obamy”. Obame wyniosly ogromne pieniadze dane przez miliony. A pieniadze wyszly z zauroczenia osobowoscia i stylem. I laknieniem zmiany; ten narod jest niecierpliwy i robi zamiast gadac.
A w ogole – bardzo dobrze ! Nie rozpisales sie. Pisz domie jeszcze…..

Kleofas
8 marca o godz. 20:44
Slawomirski,Jak Panu nie wstyd dziekowac za apoteoze koltuna i koltunstwa ! Jak odwieczny fan brudu – protestuje !

Kleofas
9 marca o godz. 3:28
Pan FAN z 8.56
A smiac sie w Bani mozna ? Prosze posluchac pana Filipenko:
A z Bani ?
Zostawiam Szanownego Polemiste z tym problemem i zycze poczucia humoru.

Kleofas
9 marca o godz. 19:33
Slawomirski 2.36
To nie z otylosci robimy sobie figle migle ale – ale z imponderabiliow Bani. A ze i tu, i tu grubas wypaca tluszcz to zwykla obserwacja. Takze – jesli komus podwedza mydlo. Przecie nie po nazwisku ani pci (dopiero by bylo !) wymieniamy. Snulbym dalsze rozwazania (w tym problem winy) ale w szybkim przebiegu, n.p. na kleofas.blogspot.com. Moje obserwacje n.t. rosyjskiej bani poczytane zostaly za atak na Matushku Rossije – jakze mi przykro ! Nie odpowiadam bo nie smiem tlomaczyc. Kresle sie, jako fan brudu i tluszczu, Kleofas.

Kleofas
11 marca o godz. 20:19
jasny gwint
Doskonale rozumiem Pana zal i rozgoryczenie. Nie mysle jak Pan ale jestem ciekaw jak reagowal Pan za czasow PRL. Czy widzial Pan wszelkie niedostatki, nieprawidlowosci, czy staral sie Pan przeciwstawiac ? Jesli tak to jaki to mialo skutek ? Czy nie mial Pan zastrzezen do polityki Rosji wobec Polski i innych w RWPG ? Jaka byla Panska sytuacja materialna, czy wyraznie sie pogorszyla po zmianie ustroju ? Czy dostrzegal Pan wyzszosc Zachodu ? Prosze wybaczyc bardzo osobiste pytania, ale do zrozumienia Panskiej postawy teraz, wypada o to zapytac. Dane statystyczne nie sa mi potrzebne. Cokolwiek Pan napisze przyjme to z szacunkiem i dobra wola. Pozdrawiam.

Kleofas
12 marca o godz. 19:11
jasny gwint 11.25
Te „tysiace dolegliwosci i udreki” sa sednem sprawy. I sa przedmiotem frustracji starych, co ich doswiadczyli na wlasnej skorze. Stad czesto ostre napietnowanie Panskich tekstow a w nich – panegirykow o PRL. Ustroj nie zmienia sie „…w jakis. niewybrazalny sposob”. Zmienia sie w brutalny i brudny sposob a skutki tych zmian widac w naszej polemice na Blogu. Na wielki szacunek zasluguja ci, ktorzy wszystko przetrzymali, nie wskoczyli w nurt machinacji i maja teraz prawo krytykowac, jak przeszlosc tak i terazniejszosc.
O wyzszosci Zachodu trudno mowic, kiedy brak praktycznych doswiadczen po obu stronach. Kazde pisane slowo ma bagaz osobistego stosunku do rzeczy. Nawet jesli to jest Global Research. Podobnie jest z ocenami innych. Nieco bardziej filozoficzne, poblazliwe, (moze przyjazne ?), traktowanie polityki lagodzi stress. Z szacunkiem i sympatia, Kleofas.

Kleofas
12 marca o godz. 20:37
Obejrzalem w Radiozet, wywiad p.Moniki Olejnik z Panem poslem Jaroslawem Gowinem, datowany 11 marca. Ciekawi mnie opinia Blogowiczow. Bezbarwny, nudny, belkocze, po co z nim robia wywiad ? Jak on sobie radzil na spotkaniach z elektoratem ? Red. Olejnik osaczala go trudnymi pytaniami a on krecil, mamrotal, na poziomie „malego Kazia”. Czy duzo jest w polskim Sejmie takich „oratorow” ? Przecie byc poslem znaczy mowic, a tu co ?

Kleofas
13 marca o godz. 20:14
jasny gwint 21.34
Sedno sprawy ? Brak wszystkiego. Demostracje i strajki. Powszechny bunt przeciw ekonomice rezymu. We wszystkich krajach RWPG. Czy to Pana zdaniem nie stanowilo „tysiecy dolegliwosci i udrek „? Prof.Walicki mogl to ocenic „bardzo wysoko” jesli nie stal w kolejkach.
Inny, prof.Jedlinski mowi o „cywilizacji podlosci”. To przeciez typowe dla kazdych zmian ustrojowych.
Material z 12.55 przeczytalem. Krytyka prasowa jak wszedzie w nowych warunkach.
Pisze Pan o „osobistych doswiadczeniach” – czyzby byly one tak odlegle od cierpien calego narodu ? Jesli tak, to zrozumiale jest Panskie niezdowolenie ze zmiany porzadkow.
Swoja krytyka przyklada sie Pan do poprawy i to chwalebne. Ale – moze przestalby Pan gloryfikowac zaborce ? Zachwycac sie defiladami na Placu Czerwonym ? Przecie to dziala na zniewolony w przeszlosci narod jak czerowna plachta na byka !
Na koniec – wyczyny i powrzaskiwania tzw elitki z Hollywood nie maja wiele wspolnego z mysleniem przecietniaka z ulicy. Pluli na zolnierzy wracajacych z Vietnamu, gwizdali na kombatantow po Iraku. ale watpie czy choc jeden chcialby zamienic sie na zycie w Polsce. Zawsze beda znajdowac czarne plamy. W kazdym kraju zreszta.
Reasumujac, zycze Panu wiecej wyrozumialosci i filozoficznego spojrzenia na to, co sie wokol dzieje. Kompromis buduje.
Serdecznie pozdrawiam.

Kleofas
13 marca o godz. 20:29
Jacobsky 3-13 19.06
Ja sobie zaznaczylem cursorem poczatek tekstu „Darcie kotow”, potem „shift” i ostatnia literka, potem wszystko bylo niebieskie. Nacisnalem „delete” i cale zagadnienie mam z glowy. Ogromna oszczednosc czasu. Polecam.

Kleofas
14 marca o godz. 18:13
Jasny Gwint 10.21
Bardzo dziekuje za wywiad z Harasiewiczem. Tenze Harasiewicz mowi o nie puszczaniu za granice w Polsce i Rosji, o zamordyzmie robiacym wyjatki dla artystow i sportowcow, czy tego Pan nie czytal ? Rosyjski Jewtuszenko, zapytany dlaczego tak swobodnie krytykuje ZSRR za granica, powiedzial: Ja – opozycja po zakazu. Podaje Pan wyjatki a gdzie reszta ?
Bylo duzo dobrych rzeczy w PRL, ale byla tez powszechna bieda. Bylo sterowanie polityka i gospodarka z Moskwy – czy tego Pan nie widzi ? Chyba teraz widzi sie i wymienia to co bylo dobre, ale rowniez to co zle. Moze sprobowalby Pan byc nieco bardziej sprawiedliwy ? Moze warto nabrac nieco dystansu do historii ?
Pisze do Pana dlatego, ze odcina sie sie Pan, moim zdaniem, od obiektywizmu i zasklepia w euforii dla komunizmu w Polsce. Czy zrobienie z Polski kolonii nie uwlaczalo naszej godnosci ? Czy nie widzi Pan ciaglosci historycznej w kolonializowaniu Polski ? Rownie dobrze potrafilbym wymieniac pozytywne strony PRL i tu poparlbym wiele tego co Pan Pisze, dobrze jednak jest rownowazyc roznice.
Mimo, ze „nie dorastam” dyskusja z Panem jest ciekawa. Moze czegos sie naucze.
Serdecznie pozdrawiam.

Kleofas
15 marca o godz. 23:26
Mikesz 9.34
W MGU trzymaja korespondencje Puszkina z Beckendorfem. Puszkin blagal go o przyjmowanie donosow. Zalil sie, ze jak nie donosi to choruje. Pisal donosy nawet na wlasna zone, Natalie. Mickiewicza zeslano na Krym i wkrotce przybyl tam Puszkin, pod pozorem rowniez zeslania. Przestawali jeden z drugim choc Mickiewicz nienawidzil caratu a Puszkin wierzyl w Trojce: Boh, Car i Rossija. Wychowal sie w Carskiem Sele. byl ulubiencem cara i jego zony. Egzotyczny Abisynczyk a przy tym zdolny autor wierszowanych utworow. Pupilek jednakowoz narozrabial, car zeslal go na Krym a Beckendorf dal zadanie – pisac wszystko o Mickiewiczu, ktorego ulokowal tam nieco wczesniej. Puszkin szczesliwy skrobal swoje donosy i Mickiewiczowi oczywiscie sie nie przyznawal. Mickiewicz wyweszyl pismo nosem, kiedy Rosjanin zerznal ordynarnie jego poemat Grazyna i opublikowal pod wlasnym tytulem. Potem robil to jeszcze kilka razy. Jest na to bibliografia a w bibliotece MGU sa dowody w postaci jego listow do Beckendorfa. Majac na wzgledzie swoj powrot, Mickiewicz nie konfrontowal carskiego Faworyta i robil dobra twarz do zlej gry. Przetrzymal i wrocil. Natomiast carskiego Faworyte, mocno pomieszanego narwanca, mial za nic. Komunisci ukuli teorie o przyjazni tych dwu. Jak mogl Mickiewicz czynnie zaangazowany w polskim ruchu wyzwolenczym darzyc przyjaznia carskiego pacholka ? Bardzo zdolnego co prawda ale nieobliczalnego w postepowaniu. Ze Puszkin mial „nierowno pod sufitem” jest powszechnie znane.
„Mickiewicz i Puszkin mieli tylko i wyłącznie na uwadze wzajemne bratanie się Polaków i Rosjan. Polak i Rosjanin-jak to pięknie brzmi.” Obaj w porywach romantycznych idei snuli abstrakcyjne marzenia, ale o przyjazni trudno tu mowic.
Podobnie jest i teraz. Lubimy Rosjan na codzien, ale warto pamietac o ich credo – Bog, Car i Rossija. Oni wielokrotnie i solidnie udowodnili swoja „przyjazn” dla Polakow a my odwzajemnialismy sie rzadko i mocno naciagane sa te przypisy z historii.
nie podskoczą.

Kleofas
16 marca o godz. 19:12
Telegraphic Observer 15.23
Nie mam zwykle sily, zeby przebrnac przez analizy i popisy (w tym Twoje) ale dzis wylozyles swoje racje bez wigibasow i sensownie.
Podstawowa rzecz dla tego co piszesz to:
„Rosja też jest państwem kolonialnym, Polska była w jej szponach, poddana bezwględnej rusyfikacji. Polska była kolonią Rosji. I cierpiała z tego powodu.”
TJ o 14.47 a z nim D.Passent, sa w bledzie:
„Podzielam zdanie redaktora Passenta, że Katyń to była zbrodnia komunistyczna” (?!).
Od czasow Groznego w XVI wieku Rosjanie podbijali oscienne ksiastewka i kraje a po zakonczeniu II wojny swiatowej, w latach piecdziesiatych. osiagneli apogeum rozwoju terytorialnego. Komunizmu uzywali do budowania wladzy u siebie i w zagarnianych krajach. Bo komunizm obiecywal biednym. Po Groznym, Piotr I kontynuowal te polityke, po Groznym – Katarzyna II. Pozniej Stalin, Chruszczow i Brezniew. Ten patent wygral dla nich Imperium. Trzymali to Imperium jak mogli, dopoki kumunizm nie zezarl ich od srodka, jak rdza.
To byli zawsze Rosjanie. Nikt nie bedzie liczyl ilu nie etnicznych Rosjan bylo w Armii Czerwonej. Kultura, cerkiew i jezyk calkowicie dominowaly. Teraz zre ich wscieklosc, ze mieli Imperium i stracili.
Polska zawsze bedzie obok tego glodnego „monster” dopoki system demokratyczny nie pozbawi ich apetytu na sasiadow. Miejmy nadzieje, ze odejscie Putina bedzie pierwszym krokiem na tej drodze.
Nie rusofobia. ale swiadomosc charakteru Rosji nie pozwala im ufac. TJ (za DP) oskarza komunizm. Czy on nie rozumie, ze komunizm byl tylko srodkiem rzadzenia w rekach Kolonialisty ? Za Katyn wine ponosza Rosjanie. Ich panstwo, ich rzad, ich partia to zrobily. A DP sugeruje wyciagniecie „polskiej reki” do pojednania. Latwo sie frymarczy ta „polska reka”, latwo sie ja obcina. Latwo sie ja poswieca, bo nie wlasna.
Trzeba znac Moskiewska ulice, zeby pojac ile tam zacieklosci i zlosci z podowu utraty dominujacej roli w swiecie. Uczyli ich tej doktryny i skutki trwaja.
Apologeci komunizmu na tym blogu, albo sa renegatami albo glupcami. I nie martw sie, ze Cie nazywaja „made in the new World”. Ten „new World” wykancza dominacje Ruskich i oby dokonczyl zboznego dziela….
„Jedyne niebezpieczeństwo dla suwerenności Polski może przyjść właśnie ze Wschodu.” – piszesz. Swiete slowa. Czyba, ze narod nie rozumie. A jesli nie rozumie, to bajeczka „O Tonku” – to ton, k….twoja mac !
Czasem Ci sie zdarzy krotko, na temat i bez „wywijasow”. Powodzenia !

Kleofas
17 marca o godz. 21:01
TJ 03-16 21.24
God bless your heart, Joseph McCarthy ! Za zabicie w zarodku zarazy. Absurdalne stwierdzenie Iber Alex:
„Nie zapominajcie, że tutejsze elity USA, powiedzmy 20 % populacji, walczą z nacjonalistycznymi tępakami (20% ) o generalnie bliskie wam ideały.”
„Elity” to tylko ulamek procenta, wokol artystow Hollywood i n.p. absolwentow historii filozofii. „Nacjonalistyczne tepaki” to niestety nie 20% a caly Narod. W odniesieniu do komunizmu.
TJ odrzuca historie i pisze:
„…..to było komunistyczne mocarstwo, starające się realizować wszystkimi siłami cele rewolucji światowej. A że to nie wyszło, to już inna sprawa (przy okazji starania te zaowocowały tradycyjną ekspansją imperialną). I tak już zostało w świadomości sąsiadów ZSRR.”
Sam sobie przeczy. „Tradycyjna ekspansja militarna” – to okres od Iwana Groznego w XVI wieku, przez Piotra I, przez Ekaterinku II, dwiescie lat zaboru i 45 lat PRL- u ? Przy carach tez byl komunizm ? Imperium roslo przez wieki oparte o prawde zaszczepiona w umyslach Rosjan: Bog, Car i Rossija.
Grozny chcial wladzy i, obok syna, zamordowal wszystkie Rusie (Kijowska, Wladimirska, Smolenska i reszte). Pierwszy Imperator. Pierwowzor Stalina. Piotr I darl sie do morza i szedl na polnoc. Borykal sie z odwiecznym rosyjskim problemem – brak morza. Elaterinka poslala swego faworyta ksiecia Potiomkina na poludnie i „kazhadaya tretia derevnia, zhto vozmesh – twoja”. Polska byla jej ozdoba korony. Suworow wyrznal Prage a Derzavin pisal ody „Na wziatie Warszawy”. O komunizmie jeszcze pojecia nie mieli. Tak jak chrzescijanstwo, komunizm byl ideologia przyciagajaca masy. Biednym – chleb. Uzyli tej doktryny Lenin i Stalin. Stalin przyciagnal masy od Chin, Mongolii, Korei, przez Egipt, Algerie, do Peru i Brazylii i Kuby. W latach piecdziesiatych Rosja byla Imperium otwartym do morza, z surowcami (wydrenowali Ukraine do dna) i szli dalej, do rakiet i kosmosu. W Ameryce, ostro i po chamsku zastopowal ich McCarthy ale zbawil kraj. Nie wlezli.
Krok za krokiem Rosja tracila wplywy, bo komunizm – rak spoleczny, wykanczal im i koloniom gospodarke. A Amerykanie pojeli gdzie niebezpieczenstwo i zaczeli niszczyc. Dzisiejsze hymny pochwalne do NATO w Europie to petla na szyi bylego Imperium i jego nosnika wplywow – komunizmu. Do dzis, tak profesor MGU jak prosty Rosjanin przyznaja: Togda nas bojalis’, no uwazali ! I wzdychaja do swietlanych lat kolonializmu. Nie komunizm, to tylko doktryna, ale Rosja byla i jest zagrozeniem, w tym dla Polski.
Dzis, TJ winien widziec Rosje za komunizmem. I Rosja jest zagrozeniem. Ostatni z promotorow idei Imperium, Putin odejdzie i wtedy moze Polacy odetchna. Jego otozenie odejdzie od swiatowego panrusycyzmu i moze bedzie z Polakami zyc „jak brat z bratem”. Do tego czasu, w mysl ruskiego porzekadla – zyt’ budesz, no guliat’ nie zachoczesz.
Drogi TJ, popatrz na to jak Polak. Nie daj sie wymanewrowac komunistycznym remedy

Kleofas
17 marca o godz. 21:18
Telegraphic Observer 20.48
Polska nic z nimi nie ma robic. Trzymac w zagrozeniu, jatrzyc, wspomagac Ukraincow, Gruzinow, uwiesc Bialorus, trzymac kontakt z Nadbaltyckimi – dopoki upiorek Imperium nie wroci tam, gdzie jego miejsce.

Kleofas
17 marca o godz. 21:30
Telegraphic Observer 20.48
Polska nic z nimi nie ma robic. Trzymac w zagrozeniu, jatrzyc, wspomagac Ukraincow, Gruzinow, uwiesc Bialorus, trzymac kontakt z Nadbaltyckimi – dopoki upiorek Imperium nie wroci tam, gdzie jego miejsce.

Kleofas
17 marca o godz. 21:33
TJ 03-16 21.24
God bless your heart, Joseph McCarthy ! Za zabicie w zarodku zarazy. Absurdalne stwierdzenie Iber Alex:
„Nie zapominajcie, że tutejsze elity USA, powiedzmy 20 % populacji, walczą z nacjonalistycznymi tępakami (20% ) o generalnie bliskie wam ideały.”
„Elity” to tylko ulamek procenta, wokol artystow Hollywood i n.p. absolwentow historii filozofii. „Nacjonalistyczne tepaki” to niestety nie 20% a caly Narod. W odniesieniu do komunizmu.
TJ odrzuca historie i pisze:
„…..to było komunistyczne mocarstwo, starające się realizować wszystkimi siłami cele rewolucji światowej. A że to nie wyszło, to już inna sprawa (przy okazji starania te zaowocowały tradycyjną ekspansją imperialną). I tak już zostało w świadomości sąsiadów ZSRR.”
Sam sobie przeczy. „Tradycyjna ekspansja militarna” – to okres od Iwana Groznego w XVI wieku, przez Piotra I, przez Ekaterinku II, dwiescie lat zaboru i 45 lat PRL- u ? Przy carach tez byl komunizm ? Imperium roslo przez wieki oparte o prawde zaszczepiona w umyslach Rosjan: Bog, Car i Rossija.
Grozny chcial wladzy i, obok syna, zamordowal wszystkie Rusie (Kijowska, Wladimirska, Smolenska i reszte). Pierwszy Imperator. Pierwowzor Stalina. Piotr I darl sie do morza i szedl na polnoc. Borykal sie z odwiecznym rosyjskim problemem – brak morza. Elaterinka poslala swego faworyta ksiecia Potiomkina na poludnie i „kazhadaya tretia derevnia, zhto vozmesh – twoja”. Polska byla jej ozdoba korony. Suworow wyrznal Prage a Derzavin pisal ody „Na wziatie Warszawy”. O komunizmie jeszcze pojecia nie mieli. Tak jak chrzescijanstwo, komunizm byl ideologia przyciagajaca masy. Biednym – chleb. Uzyli tej doktryny Lenin i Stalin. Stalin przyciagnal masy od Chin, Mongolii, Korei, przez Egipt, Algerie, do Peru i Brazylii i Kuby. W latach piecdziesiatych Rosja byla Imperium otwartym do morza, z surowcami (wydrenowali Ukraine do dna) i szli dalej, do rakiet i kosmosu. W Ameryce, ostro i po chamsku zastopowal ich McCarthy ale zbawil kraj. Nie wlezli.
Krok za krokiem Rosja tracila wplywy, bo komunizm – rak spoleczny, wykanczal im i koloniom gospodarke. A Amerykanie pojeli gdzie niebezpieczenstwo i zaczeli niszczyc. Dzisiejsze hymny pochwalne do NATO w Europie to petla na szyi bylego Imperium i jego nosnika wplywow – komunizmu. Do dzis, tak profesor MGU jak prosty Rosjanin przyznaja: Togda nas bojalis’, no uwazali ! I wzdychaja do swietlanych lat kolonializmu. Nie komunizm, to tylko doktryna, ale Rosja byla i jest zagrozeniem, w tym dla Polski.
Dzis, TJ winien widziec Rosje za komunizmem. I Rosja jest zagrozeniem. Ostatni z promotorow idei Imperium, Putin odejdzie i wtedy moze Polacy odetchna. Jego otozenie odejdzie od swiatowego panrusycyzmu i moze bedzie z Polakami zyc „jak brat z bratem”. Do tego czasu, w mysl ruskiego porzekadla – zyt’ budesz, no guliat’ nie zachoczesz.
Drogi TJ, popatrz na to jak Polak. Nie daj sie wymanewrowac komunistycznym remedy. 

Kleofas
17 marca o godz. 23:54
Wodnik 3-16 20.40
Polska na Wschodzie. Zapedzali sie, powojowali i – do domu. Albo dostawali ciegi jak Wladyslaw w Moskwie. Na Dzikich Polach tez nikogo nie kolonizowali. Hulaly tam uciekle chlopy z Rosji. Tak, ze Twoja teza “Polska na Wschodzie była takim samym kolonizatorem jak Rosja” lezy kwiczy…
Dalej piszesz “….ten kto się nie będzie przekształcał – zarówno w “materii” jak i “świadomosci” coraz bardziej będzie tracił na znaczeniu, marginalizowałsię , zostawał peryferią. A tak jest wg mnie z Polską, dzięki takiemu sposobowi myślenia jaki Ty Drogi Blogowiczu zaprezentowałeś.”
Granica na Bugu sie nie przeksztalaca. Moskiewski apetyt na Bialorus i Ukraine, poki co, tez nie. Flirt rosyjsko-niemiecki z pominieciem Polski to fakt. A pogawedki z Raulem Castro o pasach dla rosyjskich bombowcow na Kubie dodaja smaczku. Gruzja juz ledwo wierzga jedna nozka. Rebubliki Baltyckie dzien za dniem odnotowuja “przyjazne” gesty Imperium Jakos mu sie ten ekspansjonistyczny charakterek nie przektsztalaca. Kiedy sie przeksztalci, przysle Ci kwiatki i gratulacje.

Kleofas
18 marca o godz. 23:18
Wiesiek59 18.23
Telegraphic Obsever o 2.32 kiczowata trescia ksiazeczki wskazuje na szmire, jako miare osadu komunizmu w Polsce.
Wiesiek o 18.23 wskazuje na jego frakcje i odmiany.
Red.Passent odnosi Katyn do zbrodni komunizmu.
TJ wtoruje red.Passentowi.
Komunisci ! Wszystkiemu winni.
A polski Rzad wie lepiej, bo stawia sobie Patriots, popiera Gruzje, Litwe i Estonie, uwodzi cierpliwie Bialorus, i trzyma Ukraine jak moze. Zgrabnie tez rozegral rakiety balistyczne. Nie w obawie przed komunizmem, ale – wspomagajac kontrole Rosji. Bo komunizmu dawno nie ma.

Kleofas
19 marca o godz. 16:07
Panie Danielu Kochany,
Niech Pan pouprawia ! I powyprawia ! Ponuractwo az dusi. I odkrywajmy co sie da. Za Janem Sztaudyngerem:
„Columb jak wiemy odkryl Ameryke
Historia wspomina go czule
Jam odkryl wiecej odkrywszy Ludwike
Bo naraz obydwie polkule !”
A wlasne odkrycie, kiedy poszedl Pan, i pieknie opisal, do amerykanskiego urzednika, w asyscie Malzonki, ze corcia ma juz 18 i moze sobie golnac ? Nie dal sie przekonac. Tez Pan odkryl Ameryke !
Odkrywajmy trupy, afery, szkielety prezesa Kurtyki, dziadkowe werbunki, i – „Ten wasik, ach ten wasik….”. Niestety, polskie Radio i Telewizja nie odkryly jeszcze Ameryki i nawet w internecie nie pokaza. Obama az sie skreca z emocji, Meadoff chce przyjmowac zaklady a tu – klops. Nie pokaza.
Poki nie odkryja, prosimy uprawiac ! Chocby tu, na wlasnym Blogu.

Kleofas
19 marca o godz. 16:20
Telegraphic Observer



Enjoy !

Kleofas
19 marca o godz. 16:49
Winien
Panie Winien, a odczep ze sie Pan od tych Zydow ! O czem by nie bylo, Pan Winien szarpie Zydow. Pod kazdym tytulem i pretekstem. Przeklenstwo jakies ? Miania ? Obsesja ? Wez Pan sie za Mongolow, Eskimosow, powabne Hawajki, co jeszcze, tylko zejdz Pan z tego narodu ! Zrobili co Panu ? Jak Pana lubie i szanuje, wychodzisz Pan na miszugene !

Kleofas
20 marca o godz. 9:28
Debata niedzielna zapowiada sie ciekawie:
„Ja wygram, nie ma wyjścia, jestem chłopakiem z Woli i u nas się elegancików z morskiej piany traktowało różnie” – powiedzial Komorowski.
Nie ma sprawy, ma mnie z kosciami. Czy tu sa chlopaki z Warszawy ? Przypuszczam, ze watpie… Same takie jakies przyszywane. No, to ktoren jeszcze ? Ale – nie wczasowicz, po studiach, ani nie z desantu, po wojnie. Urodzony i wychowany w Warszawie ?

Kleofas
20 marca o godz. 19:31
Pani Bobola 17.31
Caly Blog sie do Pani pcha ! Taka Pani slawna ! I komplementa sie sypia ! Nawet Lizak by sobie nie wymarzyl….A Pani jeszcze narzeka.

Kleofas
21 marca o godz. 19:41
Najlepiej w tej debacie wypadly nozki Pani Muchy. Nic tak nie frapowalo. Playboy wiedzial co robi. Kto by przypuszczal, ze do prezydenckiej debaty najlepiej pasuje ladna aktoreczka ? Nawet was Pana Marszalka nie byl taki sexy. Musztre bylo widac. Odmierzony kroczek, karteczki, zadnych przejezyczen, odchylen, luzu – kto by smial ? Dwa grzeczne chlopczyki wyrecytowaly swoje, przykleily napowrot usmieszki i zalatwione. Pytanka i rezolutne odpowiedzi mieli wykute na blache. Zal, ze Pana Nowaka nie wymieniono na bylego absztyfikanta Pani Muchy, Pana Kube Wojewodzkiego – ten by ich rozruszal ! Chocby na posla Palikota…..Albo Cicerone – Leppera….Larry King i Barbara Walters, albo Mike Rose. winni sie uczyc. Straszna powaga a do pogrzebu jeszcze daleko…Nieco rozweselal oxfordzki akcent Pana Sikorskiego, „prosze”, „dziekuje” z naciskiem na ten ogonek na „e”. Widac, ze absolwent sie staral. Nie chwalil sie jezykiem ale nosowki angielskie demonstrowal. Bardzo eleganckie show.

Kleofas
22 marca o godz. 13:51
PIRS 23.36 Wlasnie ! W samo sedno: „Na bezpiczu i zopa salawiei …Panowie wypadli zalosnie i dretwo”. Byloby o czem, nie bylo by o nozkach. Ktore to nozki zreszta stanowily delicjum i clew programu.
Jotbe_x o 23.28 – faktycznie. „… A w zeszlem roku na Litwie muchow bylo ze czterdziesci tysiacow…” A tu tylko dwie ? Takich Muchow widzialbym jak Zagloba na Litwie… Ktory to watek Litwy podniosl uroczyscie kandydat bez wasika. Muchi na Litwie i w PO ! To bylby ogien w debacie ! Was by sie zajal ! Bo, jak pisze jotbe_x: „Kandydci nudni trochę, bez wyrazu i mdli”.
Dzieki Panu Morszczukowi z 22.48, wiedze zyskalem przeogromna. Kolega mnie sprostowala i zauwazyla nie od rzeczy: „Aczkolwiek nóżki obie panie mają śliczne”.
Nemer o 22.04 rozwija temat o nozkach: „…. Obie ekstra laski ale Joanna to na dodatek jeszcze “klasa”.
A Kadett o 21.50 podtrzymuje Zaglobe: „Much to u nas akurat dostatek. Są muchy wojewódzkie, powiatowe i gminne. Trudno jest je rozróżnić z daleka, bo te wojewódzkie trafiają w gusta gminne. Posłanka Mucha to nie ta wojewódzka – tak czy inaczej. Za “nóżki” w galarecie nagroda prezesa do odbioru.” Gusta gminne to fakt ale Kuba zrobilby show ! A Prezes ? Prezes by firmowal.
Tak by wygladalo wstepne omowienie pasjonujacej politycznej debaty kandydatow na kandydatow, na Prezydenta w Polsce.

Kleofas
23 marca o godz. 18:48
Dlaczego dyskusje polityczne w Polsce sa zawsze o nazwiskach a nie o sprawach ? Kontrast jaskrawy z CNN, ABC, NBC, CBS i innymi, ktore ogladam. Podobnie wywiady. Ostatnia Debata to – dlaczego Sikorski jest taki a Komorowski inny itp. I dlaczego wyciaga sie personalne sensacje/pomowienia, zamiast mowic o programach ? Porownuje z debatami w ostatnich wyborach prezydenckich w U.S. Tu, o konkurencie mowi sie przez opinie o jego programie, a w Polsce – ordynarnie i awanturniczo o cechach osobistych, rodzinie, koneksjach itd. Wydaje sie, ze cywilizacja nie odsunela tej maniery od pierwowzorow alkoholicznych, pieniactwa i zwyklej burdy. A swiatli Polemisci Blogu wtoruja.

Kleofas
23 marca o godz. 20:29
Reforma ubezpieczen zdrowotnych w U.S. podpisana.
http://c-span.com/Watch/Media/2010/03/23/HP/R/30972/President+signs+health+bill+Senate+debates+Reconciliation.aspx
Ponad 30 milionow dostalo ubezpieczenie. Historyczny akt w historii kraju.
Kazdy na Blogu wystarczajaco zna angielski by zrozumiec co mowil Prezydent.

Kleofas
23 marca o godz. 21:22
Slawomirski 19.45
Wywody Lizaka, Magrud i Jasnego Gwinta to zgnila ruska tuszonka. Siedza zadekowani w puszce i nic innego nie widza. Szkoda slow.
Wola by ich rzad i parlament nie wygladaly jak te co dalem na linku. Wola, zeby ich kraj nie szedl do przodu. Co uprawiaja to destrukcja, kij w szprychy. Chyba inni tez to widza.

Kleofas
24 marca o godz. 16:17
To zapis z ubieglego roku.



Ciekawe jak duzy bedzie polski kontyngent w tym roku i jak ich pokaza. Bede wdzieczny za podanie szczegolow.

Kleofas
24 marca o godz. 16:37
W uzupelnieniu do poprzedniego: 




Czy wiemy kto pojedzie z Prezydentem ? Sikorski, Rotfeld, Tusk ? Warto, zeby nie mieli min jak Putin – pampersy zgubil…

Kleofas
25 marca o godz. 14:59
Psiarnia. Czy mozna tak o Blogu ? „Kaczynski do Rosji” poddal red.Passent, ale kogo to obchodzi ?! Siedze sobie i patrze na obie strony. Rosjanie juz zaczeli celebrowac Zwyciestwo, Obama pogadal z Medvedevem i lada dzien podpisza kolejne rozbrojenia, Obama zaprosil Tuska do siebie. Duzo waznego sie dzieje, ale Blog nie slyszy w jazgocie cioc; o rozrobach na polskim zadupiu, o zetechlym kontredansie „filozofow” z madralami, o imponderabiliach, ktore nikogo na swiecie nie obchodza. Strzelaja do siebie tytulami, cytatami, cyframi – w imie czego ? Zeby sie popisac ? Wyroznic ? Przed kim ? Przed red.Passentem ? On i tak „olewa” ten jazgot. Ignoruje nawet pomowienia Kadetta o tchorzostwo i nierzetelnosc. Skoro On tak, to co tysiace czytajace „Polityke” ?
Pozwolcie sobie przypomniec, co jest w tytule wpisu wiodacego. Z urokliwa piosenka Krutovo i Allegrowej:
Przestancie sie gryzc i pomyslcie o wlasnym Prezydencie na trybunie przed Kremlem. O polskim zolnierzu na Placu Czerwonym.
Tutaj mowimy: Think positive ! Sprobujcie.

Kleofas
26 marca o godz. 5:55
magrud 18.18
Poczucie humoru doceniam i podstawiam uszko do podrapania, O.K. ? Moze pogadamy o reformie w U.S. pozniej, bo w kwietniu i w maju wasz Prezydent pojedzie do Rosji i MSZ nie moze spartolic nabozenstwa. Przewaznie, platanina z MID wynika ze slowianskiego balaganiarstwa w obu krajach. Jesli Rotdfeld i Sikorski dopilnuja detali tam, na miejscu, wszystko bedzie O.K. Znowu prosze o wielkosc polskiego kontyngentu na defiladzie, miejsce prezydenta na trybunie i czy wymienia Polske w przemowieniach. Zakladam, ze macie blizej do zrodel niz ja tu. Skoro przechodzimy do Amerykanow, balaganiarstwo polskie sprawilo,ze Biden nie byl przy Grobie Nieznanego Zolnierza. Nikt w Warszawie nie pomyslal, zeby to uzgodnic przed wylotem, a potem bylo za pozno. Oby teraz nie przespali.
Obamka strzelil dzis mowke do studentow w Iowa i posylam Ci link, zeby pokazac nie tylko podsumowanie Reformy, ale rowniez klase Obamy (do wykorzystania w protokole rzadowym).
http://cspan.com/Watch/Media/2010/03/25/HP/A/31077/Pres+Obama+on+Health+Care+at+the+University+of+Iowa.aspx
Polecam laskawej uwadze moj poprzedni link, z podpisania tej reformy.
A wczesniej dalem linki do moskiewskiej defilady, zeby uswiadomic Szanownemu Zbiorowisku z czym macie do czynienia; „Z szaconkiem, bo sie moze skonczyc zle”. Co wcale nie odstrecza od ich urokliwych melodii. Nie napisalas, czy widzialas jedna w moim linku.
Jesli nie bedziesz „szalec po lewej stronie”, prawa strona pojedziemy ladnie i skladnie. Pozdrawiam.

Kleofas
26 marca o godz. 13:04
Ponadpodzialami 12.22
Dziekuje za informacje o Polonii, ale to nie moj ogrodek.
Pozdrawiam.

Kleofas
26 marca o godz. 13:13
the mentor 12.08
Stwierdzenie: „Po rozprawieniu sie z niedobitkami AK i NSZ ktore to organizacje walczyly o przedluzenie okupacji hitlerowskiej, dzieki SB nastapil w Polsce okres spokoju i dynamicznego rozwoju.” wyklucza jakakolwiek sensowna rozmowe.

Kleofas
26 marca o godz. 13:53
Ponadpodzialami 19.05
Jakze trafne stwierdzenie: „W Waszyngtonie jest doskonala informacja o tym, co sie dzieje na szczytach wladzy w Polsce.” !
W White House ,Washington – tak. Ale – skad u Pana ? Bo caly dalszy wywod jest zbudowany na tym zalozeniu. Czy nie wypadaloby zauwazyc „Jak mi sie wydaje….” ? I potem snuc supozycje ? O wszystkim. Chyba taktowniej tak, niz podawac wlasny towarek, jako produkt obcego rzadu. Warto chyba zdawac sobie sprawe, ze pokoik emeryta to nie Oval Office. Pomysly tez nie.

Kleofas
26 marca o godz. 15:36
Nemer 5.55
Z tego co wiem, Grob Nieznanego Zolnierza to standart w wizytach obcych przywodcow. Protokol uzgadnia sie przed wizyta. Nie wyobrazam sobie, zeby strona amerykanska nalegala na taka zmiane protokolu. To w koncu tylko 30 minut miedzy Muranowem a Krakowskim. Jakie jest zrodlo, ze „nie zyczyl sobie” ?
Wstydzilbym sie za „balaganiarstwo” gdyby nie mialo tradycji. Chocby zaproszenia do Katynia i Moskwy krazace od MID przez Ambasade do MSZ, czeskie flagi na powitanie Lawrowa, brukselskie samoloty i krzesla miedzy Prezydentem a Premierem, listy miedzy Belwederem i URM itd. itd. A wszystko w mediach, na oczach publicznosci.
Bylbym wdzieczny za szczegoly wizyty katynskiej i pozniej – moskiewskiej.

Kleofas
27 marca o godz. 0:43
Ponadpodzialami 18.53
Pieknie dziekuje za wprowadzenie w siec informacyjna USA. Sporo sie
z tego ucze. Niestety nie rozumiem wielu rzeczy a tu znalazlem, wydaje sie, ciekawe rzeczy:
http://cspan.com/Watch/Media/2010/03/26/HP/R/31104/US++Russia+agree+to+new+arms+treaty.aspx
Bylbym wdzieczny za chocby krotkie streszczenie mi co mowia, w aspekcie Czechoslowacji i Polski. Tym bardziej, ze otrzymalem niezwykle atrakcyja obietnice, ktora przywoluje:
„Moje osobiste mysli, informacje wynikaja z faktu, ze w danej dziedzinie cos wiem,w danej byc moze jestem bliski prawdy, a w innej jestem dalece wtajemniczony, moze nawet na tyle, nie nie wolno mi nic wiecej ponad to, co pisze.”
Z gory dziekuje za pomoc i serdecznie pozdrawiam.

Kleofas
27 marca o godz. 1:15
The mentor 17.56
Czyli – AK to byli samobojcy. Wiosna kazali walczyc im z Armia Czerwona, „lipcu Churchill nawyzywal ich od warcholow” a oni 1-go sierpnia zaczeli Powstanie. Przeciwko Niemcom. Rzeczywiscie, musze przestawic sie z IPN na BBC. A czy oni nadaja po polsku ? Po przeczytaniu wpisu z 17.56 wszystko okazalo sie zaskakujaco proste. Nam wpajaja, ze „Zoska”, ze „Malgoska”, ze Powazki, ze Powstanie, ze Szare Szeregi, Kedyw. ze kanaly a tu – bezczelna dywersja antyradziecka. Strasznie dalem sie podprowadzic w swojej naiwnosci. Ale – nie znam faktow. Dziekuje za sprostowanie.

Kleofas
27 marca o godz. 14:48
the mentor 9.12
Kpie, ale przyjaznie. I z boku. Smiesza uogolnienia, radykalne osady, szablonowosc ocen i przekonania o wlasnej nieomylnosci. Smiesza zwlaszcza epitety i puste slogany. Z powaga i szacunkiem, natomiast, traktuje przeciwnika. Nie smialbym dawac mu ocen. O „the mentor” nie pisze. Pisze o sprawach.
Powaznie i z ogromnym szacunkiem pisze o AK. O SB pisze powaznie, ale bez zbytniego szacunku; najemnicy oplacani przez kolonialny rezim.
Tamte sprawy sa ogromnie skomplikowane. Tak jak cala historia Polski. Dobrze jest odrozniac idealistow, patriotow od skorumpowanych cynikow.
Dziekuje za zaangazowanie i komentarze.

Kleofas
28 marca o godz. 7:48
Nemer 00.36
Rat znaczy tez szczur, jak Frank,Dean,Sammy – Rat Pack – ladnie spiewaly te trzy „szczury”. W rozwinieciu dywagacji Szanownego Pana mamy juz clue do Debaty: Tusk, Komorowski, Sikorski – rat pack. A tusk znaczy kiel dzika albo slonia, albo task – cel, a po polsku tez – wziac na kiel, albo wziac na cel. Dalej mozna wymienic uposledzenia wiodace do takiego rozumowania. Stosownie do blogowych wywodow.

Kleofas
28 marca o godz. 17:46
Tusk-Komorowski-Sikorski, srodek napadu, lewe i prawe skrzydlo. Lacznicy, pomocnicy i bramkarz – w trakcie selekcji. Ten team nie moze przegrac. Cheerleaders najwyzszej klasy – Dr Joanna Mucha i min. Slawomir Nowak. Pierwsza runde przelecieli na wdziekach pani Muchy i sprawnosci pana Nowaka. Z Tuska wylazl prawdziwy kapitan druzyny. Kiedy wylezie Bismack jeszcze nie wiemy, ale mamy, jak w banku. Jesienia beda mieli benefis.
Blogoslawienstwo Obamy dostana w Pradze i Waszyngtonie, a awantur o samolot i krzeselka z pewnoscia nie bedzie. Rotfeld i Sikorski dopna Katyn na ostatni guzik. Pitbulls na Rosje i Lukaszenke sa gotowe. Pierwszy raz red.Passent i inni zlosliwcy beda bez pracy z kuluarow rzadowych. Cheerleaders zadbaja o zadowolenie mas. Przeciekow i afer nie bedzie. Spokojnie i sensownie zrobi sie nad Wisla. Az zal.

Kleofas
28 marca o godz. 19:40
Ktos tu mnie ganil za „slowianskie balaganiarstwo” i musialem dawac przyklady. Tym razem – Rosjanie zaprosili Jaruzelskiego na Plac Czerwony, to Kaczynski nie chce jechac. Specjalne posiedzenie wyznaczyli dla omowienia sprawy. Znowu burdel. A gdzie sa miedzyresortowe uzgodnienia MID z MHZ przed wyslaniem obu zaproszen ? Balagan na cztery fajery ! Albo jedni, albo drudzy balagania. Skadinad – MID doskonale zna relacje Kaczynski-Jaruzelski i nie omieszkalo zamacic. Tylko slac gratulacje do MSZ…A Sikorski dalej sie usmiecha.

Kleofas
29 marca o godz. 19:15
Dociekliwy Boles tak dlugo molestowal sluzaca az zdjela to i owo i dala mu pomacac. Boles ryl w swoich badaniach az puscil strasznego pawia i sluzaca musiala sprzatnac. Jak to zakwalifikowac ? Boles osmiolatek i dorosla sluzaca ? Kto kogo tu molestowal ? Frapujacy temat dla Panow. I dla wyobrazni red.Passenta. Dla Marszalka Jurka tyz zapewne. Rownie atrakcyjny bylby temacik: Pedofilia wsrod Kajakarzy. Z pewnoscia Panowie Lizak i Winien wywodziliby na strony. Nie boja sie zadnego tematu. Warto by Pani Stachurska przytoczyla dane statystyczne. A Pani Magrud zrobila analize ekonomiczna. Szczesliwa spolecznosc, ktora ma takie problemy. Rozwijajac pedofilski amok Wpisywaczy zbadalbym rowniez przypadek, gdzie 10-ciolatka gwalcila codziennie 90-letniego staruszka – kolejarza a proceder trwal miesiacami. Staruszek wykorkowal na serce i jurysdykcja nie wiedziala komu wytoczyc procesik o molestowanie, 10-ciolatce czy jej rodzinie. Ekspertyza Pana Mikesza wnioslaby ciekawe aspekty sprawy; raczo przerzucilby sie z KK na PKP. Podobnie, Wielka Nierzadnica wnioslaby pikantne szczegoly z jazdy trolejbusem a seksem w kontekscie KK n.p. ile razy prezes MZK wyrznal lbem w beton. Poki co hulamy w pedofilstwie. Co nam jutro przyniesie ?

Kleofas
31 marca o godz. 9:07
Telegraphic Observer
Tego przydupasa („prizadnika”) wypadaloby wymienic.

Kleofas
31 marca o godz. 19:43
Unikam, ale tym razem podtrzymam Jasnego Gwinta. Helena o 20.11 pisze:
„Utalentowany Zmarly byl apologeta systemu, ktory zrujnowal mi zycie. So, count me out.” Wyczytalem w licznych i nader obfitych wspomnieniach Heleny, ze w Polsce spedzila raptem osiem lat, ze przedtem wychowala sie w ZSRR, ze przez pietnascie lat byla w polskiej redakcji BBC. Ze podpiera sie renta po ojcu. Ojciec zrobil kariere naukowa w Polsce. Ze w 1968 wyjechali do USA. I ze jeszcze przez wiele lat wozila do Polski, dla Solidarnosci, pieniadze. Czyli – wszystko co osiagnela, cala kariera, wyszly z tego systemu. Ponadto, bardzo wowczas eleganckie mieszkanie przy MDM, doswiadczenie aktorskie w Teatrze im. Idy Kaminskiej przy placu Grzybowskim i podwozenie samochodem przez samego gen. Moczara. A jezyk polski opanowala doskonale, jak wszyscy widza. Odrzucanie genialnosci KTT i wspolczucia red. Passentowi z powodu rzekomo „zlamanego zycia” to marna spekulacja. Wielu mieszkajacych wtedy w „tym systemie” nie doswiadczylo takiego dobrodziejstwa inwentarza jak Helena. Nalezy cieszyc sie, ze Helena ma zycie calkiem niezle i – z pewnoscia nie zrujnowane.

Kleofas
31 marca o godz. 21:30
Helena juz nie spekuluje. Konfabuluje. Obszernie sie wypisala o partyjnosci KTT a tymczasem w Gazecie znajdujemy:
„Bożena Toeplitz: Mąż nigdy nie należał do PZPR
mar, PAP2010-03-31, ostatnia aktualizacja 2010-03-31 19:17
Bożena Toeplitz, wdowa po zmarłym we wtorek Krzysztofie Teodorze Toeplitzu, powiedziała, że podawana przez media informacja o przynależności publicysty do PZPR jest nieprawdziwa.
Fot. Wojciech Druszcz / Agencja Gazeta
Krzysztof Teodor Toeplitz zmarł we wtorek rano w Warszawie. Miał 77 lat
ZOBACZ WIDEO
odtwórz Teodor Toeplitz nie żyje ZOBACZ TAKŻE
Krzysztof Teodor Toeplitz nie żyje (30-03-10, 09:06) – Mój mąż zawsze był człowiekiem lewicy, ale nigdy nie należał do PZPR – powiedziała Bożena Toeplitz.
W środę także przyjaciele zmarłego: Xymena Zaniewska, Daniel Passent, Jerzy Urban i Mirosław Ikonowicz powiedzieli, że Krzysztof Teodor Toeplitz nigdy nie należał do PZPR”
Powiedzieli. Ale Helena wie lepiej. Wie rowniez, ze narodowosc sprawdza sie w bramie. Wlasne doswiadczenia ?